Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leki a wzrost/spadek wagi.Wątek zbiorczy.


kate80

Rekomendowane odpowiedzi

@mienta, odpowiem tu bo wydzielili osobny temat.

Jak nie chudniesz na ujemnym bilansie kalorycznym to znaczy, że NIE JESTEŚ na UJEMNYM BILANSIE. Koniec, nie twórzcie nowych praw fizyki, bo ich nie ma. Nie zwalajcie na leki (które owszem mogą wpłynąć w jakimś stopniu na spowolnienie metabolizmu), bo od samych leków nikt jeszcze nie przytył. Tyjecie od tego co wsadzacie do paszczy. 

I bajeczki, że jem 2 małe kanapeczki dziennie i nie chudnę też nie są argumentem, bo ja mogę zrobić jedną małą kanapeczkę, która sprawi, że pokryje mi 3/4 zapotrzebowania na dany dzień. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, acherontia styx napisał(a):

@mienta, odpowiem tu bo wydzielili osobny temat.

Jak nie chudniesz na ujemnym bilansie kalorycznym to znaczy, że NIE JESTEŚ na UJEMNYM BILANSIE. Koniec, nie twórzcie nowych praw fizyki, bo ich nie ma. Nie zwalajcie na leki (które owszem mogą wpłynąć w jakimś stopniu na spowolnienie metabolizmu), bo od samych leków nikt jeszcze nie przytył. Tyjecie od tego co wsadzacie do paszczy. 

I bajeczki, że jem 2 małe kanapeczki dziennie i nie chudnę też nie są argumentem, bo ja mogę zrobić jedną małą kanapeczkę, która sprawi, że pokryje mi 3/4 zapotrzebowania na dany dzień. 

Zgaduję, że bierzesz antydepresanty, a nie leki przeciwpsychotyczne, i stąd Twoja opinia. Kwestia spowolnionego metabolizmu na neuroleptykach to potwierdzony fakt. Zwłaszcza na olanzapinie, ale nie tylko. Nie oznacza to, że nie da się schudnąć na tych lekach. Ale to już oddzielny temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mienta napisał(a):

Zgaduję, że bierzesz antydepresanty, a nie leki przeciwpsychotyczne, i stąd Twoja opinia. Kwestia spowolnionego metabolizmu na neuroleptykach to potwierdzony fakt. Zwłaszcza na olanzapinie, ale nie tylko. Nie oznacza to, że nie da się schudnąć na tych lekach. Ale to już oddzielny temat.

Brałam również olanzapinę, ketrel, arypiprazol. Nie przytyłam. I co? 

Ważę od dobrych 10 lat tyle samo +/- 3kg. 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

Brałam również olanzapinę, ketrel, arypiprazol. Nie przytyłam. I co? 

Ważę od dobrych 10 lat tyle samo +/- 3kg. 

Wyjątki się zdarzają. Jestem na facebookowej grupie wsparcia, i tam praktycznie 100% ludzi przytyło na neuroleptykach. A Ty jesteś drugą osobą, którą znam, która nie przytyła. Z drugiej strony ja już kiedyś schudłam biorąc olkę, i teraz chudnę znowu, tyle że się pilnuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

@DEPERS cho no tu ino poczytać, nasze ulubione bajeczki 😂 nowe teorie mamy odnośnie chudnięcia 🤣 lata badań w pi***du 😂

Widzę właśnie, że prawa fizyki są zaginane, ale po cóż się wysilać, swoje wiemy i tego się trzymajmy, a jak ktoś chce to niech sobie tyje ile wlezie po tych jakże kalorycznych tabletkach. No powinni jeszcze makro rozpisywać na opakowaniach od leków, bo substancja czynna i wypełniacze to za mało żeby po nich przytyć:) aktywność fizyczna to tylko 10% wartości do schudnięcia, a ja myślałem, że 50%, a drugie 50% to ujemny bilans i tu nie ma, że insulinooporność, Hashimoto i wolny metabolizm bo np interwałami można go przyspieszyć, ale jak komu wygodniej. Bo wygodniej na coś zwalić niż włożyć trud, ale to moje takie tam spostrzeżenia, nie trzeba ich brać do siebie😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, DEPERS napisał(a):

Widzę właśnie, że prawa fizyki są zaginane, ale po cóż się wysilać, swoje wiemy i tego się trzymajmy, a jak ktoś chce to niech sobie tyje ile wlezie po tych jakże kalorycznych tabletkach. No powinni jeszcze makro rozpisywać na opakowaniach od leków, bo substancja czynna i wypełniacze to za mało żeby po nich przytyć:) aktywność fizyczna to tylko 10% wartości do schudnięcia, a ja myślałem, że 50%, a drugie 50% to ujemny bilans i tu nie ma, że insulinooporność, Hashimoto i wolny metabolizm bo np interwałami można go przyspieszyć, ale jak komu wygodniej. Bo wygodniej na coś zwalić niż włożyć trud, ale to moje takie tam spostrzeżenia, nie trzeba ich brać do siebie😉

Przykre jest to, co piszesz, bo znam wiele osób ze schizofrenią, które przed terapią lekami były szczupłe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, mienta napisał(a):

Wyjątki się zdarzają. Jestem na facebookowej grupie wsparcia, i tam praktycznie 100% ludzi przytyło na neuroleptykach. A Ty jesteś drugą osobą, którą znam, która nie przytyła. Z drugiej strony ja już kiedyś schudłam biorąc olkę, i teraz chudnę znowu, tyle że się pilnuję.

Ja też nie przytyłem, ani na sulpirydzie, ani na olanzapinie, ani na anafranilu, to są trzy leki które mogą się przyczynić do nabierania masy ze względu, że po nich nic się nie chce metabolizm spowalniania i kilogramy lecą, ale nie przez leki tylko nawyki i skłonności po lekach. Wytłumacz mi jak będąc na deficycie kalorycznym i jeszcze aktywnym fizycznie nie możesz schudnąć, to jest zaprzeczenie nauce i takich bzdur w ogóle nie powinno się upubliczniać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mienta napisał(a):

Przykre jest to, co piszesz, bo znam wiele osób ze schizofrenią, które przed terapią lekami były szczupłe.

Ja już kończe, trwaj w tym czym trwała, ale nie pisz tego publicznie bo to jest kłamstwo. A to, że przytyli to zasługa tego , że neuroleptyki pobudzają apetyt i jedli i nic nie robili. Wsio w temacie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, DEPERS napisał(a):

Ja już kończe, trwaj w tym czym trwała, ale nie pisz tego publicznie bo to jest kłamstwo. A to, że przytyli to zasługa tego , że neuroleptyki pobudzają apetyt i jedli i nic nie robili. Wsio w temacie

Nie pozostaje nic innego, jak zostać przy swoim zdaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.10.2023 o 13:24, DEPERS napisał(a):

Ja już kończe, trwaj w tym czym trwała, ale nie pisz tego publicznie bo to jest kłamstwo. A to, że przytyli to zasługa tego , że neuroleptyki pobudzają apetyt i jedli i nic nie robili. Wsio w temacie

zdecydowana większość neuroleptyków pobudza apetyt i faktycznie może nastąpić przyrost wagi. Trzeba to kontrolować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Nerwosol napisał(a):

zdecydowana większość neuroleptyków pobudza apetyt i faktycznie może nastąpić przyrost wagi.

Tego nikt nie neguje, negujemy fakt, że tabletki magicznie sprawiają, że się tyje. No nie, tyjemy od żarcia. Jak ktoś się nie potrafi powstrzymać i jeść tyle ile przed lekami to sorry, not sorry, szuka sobie wygodnej wymówki, że przytył od leków a nie od żarcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Tego nikt nie neguje, negujemy fakt, że tabletki magicznie sprawiają, że się tyje. No nie, tyjemy od żarcia. Jak ktoś się nie potrafi powstrzymać i jeść tyle ile przed lekami to sorry, not sorry, szuka sobie wygodnej wymówki, że przytył od leków a nie od żarcia.

 

to prawda, choć niektóre leki mają lepszy/gorszy profil metaboliczny w określonych sytuacjach psychiatra uwzględnia to w doborze leków. Np. olanzapina nie jest polecana u osób z dużą nadwagą i cukrzycą ponieważ wówczas może jeszcze nasilić już istniejące zaburzenia metaboliczne. Wiadomo, ze osoby cierpiące na schizofrenię ale także depresję mogą mieć także problemy z kontrolowaniem ciężaru ciała - nie zwracają na to uwagi. Wówczas niebezpieczeństwo wzrostu ciężaru ciała i ryzyko chorób metabolicznych w tym nasilenie cukrzycy może być duże.

 

Edytowane przez Nerwosol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie zabrać głos w tym temacie, ponieważ jest on dla mnie ważny zarówno ze względów prywatnych jak i zawodowych. Jestem dietetykiem (tak, wiem, że w internecie każdy może być kim chce, nie musicie mi wierzyć, nie o to chodzi:)). Na studiach wspominano nam, że niektóre leki (sterydy, niektóre neuroleptyki, niektóre leki przeciwdepresyjne, czasem terapia hormonalna) mogą powodować wzrost wagi. W czasie pracy miałam kilku pacjentów, którzy skarżyli się na przyrost wagi po antydepresantach lub neuroleptykach. Przyznaję, byłam wtedy sceptyczna, no bo jak można utyć od tabletek! Zawsze proponowałam wtedy pacjentowi, żeby powiedział o tym psychatrze, a od siebie - dieta, zmiana nawyków itd. Różnie to bywało, często pacjenci nie wracali na wizyty kontrolne, więc trudno było mi wyciągnąć jakieś wnioski. Teraz o mnie- dopadła mnie depresja i bezsenność. Citalopram i Ketrel na noc. Byłam szczęściarą- leki bardzo szybko pomogły. Jednak po paru tygodniach brania, zauważyłam, że obrączka i pierścionek zrobiły się za ciasne, podobnie buty. Rano miałam opuchniętą twarz. Zatrzymywanie wody w organizmie-wzrost wagi. Nie zmieniłam diety, wcześniej miałam idealne BMI. Nie zauważyłam wzrostu apetytu tylko pewien rodzaj spowolnienia. Mniej mi się chciało ruszać, wiele rzeczy robiłam wolniej. Na krótko zmieniłam lek na fluoksetynę- zeszło całe opuchnięcie, kilogramy "same " spadły, jednak profil leku nie był dla mnie- nie hamował stanów lękowych, zwiększał bezsenność. Teraz biorę escitalopram i Ketrel. Z wagą jestem na plusie 5-6 kg. Obcięłam kalorie, staram się dużo ruszać. Nie mogę wrócić do starej wagi, ja -dietetyk. Oczywiście, mogę obciąć kalorie jeszcze bardziej, ale wiem, że wtedy organizm jeszcze bardziej spowolni przemianę materii, żeby się bronić. Piszę to wszystko, bo teraz wiem, że owszem od tabletek się NIE TYJE, ale mogą naprawdę namieszać nam w metabolizmie. Uważam też, że jest to bardzo osobnicze- niektórzy nie przytyją, inni odrobinę, a niektórzy bardzo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że znalazłam wiele artykułów naukowych (nie psedo- naukowych, ale takich, które wyszukuje się PubMed), które traktują o złożonych zmianach metabolicznych zachodzących w organizmie pod wpływem neuroleptyków i antydepresantów. Zwykle piszą w nich o zwiększeniu wagi u pacjentów, często bez zmiany diety, a w innych przypadkach z powodu prostego zwiększenia apetytu. 

Podczas jednej z wizyt moja psychiatra powiedziała, że najlepszy jej zdaniem lek na sen to Lerivon (mianseryna), ale po tym leku jej wszystkie bez wyjątku pacjentki utyły. Zapytałam o pacjentów- według jej obserwacji u mężczyzn wzrost wagi po tym leku jest nieznaczny, a młodzi mężczyźni nie tyją wcale. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, pompea napisał(a):

Podczas jednej z wizyt moja psychiatra powiedziała, że najlepszy jej zdaniem lek na sen to Lerivon (mianseryna), ale po tym leku jej wszystkie bez wyjątku pacjentki utyły.

No ta jakąś lewą próbę tych pacjentek musiała mieć, bo brałam mianserynę i nie przytyłam ;) a leczę się od 10 lat i ważę może z 2 kg więcej niż przed leczeniem.

Oczywiście wiem, że mianseryna wzmaga apetyt, podobnie jak mirtazapina, bo tego nie neguję.

Faktem jest też, że moja lekarka sama dba o to, żebym nie przytyła. Po prostu nie przepisuje mi leków, które mogą powodować wzrost apetytu jeśli nie ma absolutnej konieczności, ale były momenty, że brałam ketrel, olanzapinę, mianserynę, mirtazapinę (oczywiście nie wszystkie razem).

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×