Jestem tu nowa, nie wiem czy taki temat już się pojawił, więc jeśli powtórzyłam takowy to przepraszam.
Mój ukochany cierpi na nerwicę. Nie znam zbyt wielu szczegółów, wiem, że objawia się to poczuciem niskiej wartości i bardzo łatwym popadaniem w nałogi - pali i nie potrafi rzucić, mimo że próbował kilka razy, ostatnio uzależnił się od tzw ' jednorękich bandytów'. Zdaje sobie sprawę z tego, że ma problem i chciałby się poprawić ale nie potrafi. Nie wiem, może nie ma odpowiedniej motywacji. Dowiedziałam się, że chce poprosić o zwiększenie dawki leków bo sobie nie radzi. Boję się o niego i chciałabym mu pomóc, żeby było mu łatwiej, żeby jakoś to u niego zniwelować. Boję się, że ja sobie nie poradzę jeśli coś się stanie, bo zdarzało musię myśleć już o samobójstwie.
Bardzo proszę o pomoc, radę...