Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przyjaźń damsko - męska


Gość Anielica

Rekomendowane odpowiedzi

shinobi, no normalnie po ludzku, ze są tylko przyjaciółmi i żadnych zbliżeń sexualnych :twisted:

No chyba, że w trakcie rozwoju przyjaźni postanowią to zmienić ;) ale to też musi być wspólna decyzja 8):P

Połapałeś po próbie mojego chłopskiego rozumowania?? :mrgreen:

 

-- 13 sty 2012, 12:27 --

 

Anielica, "Bez ryzyka nie ma zabawy" :mrgreen:

:nono::nono::nono::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

Dogadac sie?maja sobie co?plan kazdej rozmowy, spotkania zaplanowac?....a i tak co ma być to bedzie.....

nie o to mi chodzi...ach jak Wy faceci nic nie rozumiecie :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem za tym samym co Anielica, myślę, że w dużej mierze wynosimy to z domu.

Ja np mam dwóch braci i zawsze lepiej bawiłam się z nimi, ich kolegami ( i swoimi kolegami) niż z koleżankami.

Myślę jednak, że przyjaźń nie potrzebuje ustalania granic, one się same ustalają, można oczywiście poprzeć to werbalnie jeśli widzimy, że ktoś przekracza granice, ale ustalanie granic na początku znajomości jest dla mnie jak zapytanie "czy będziesz moją dziewczyną?" z którego większość się dziś śmieje. To się po prostu czuje.

 

A co do zdrad? Jak mam stałego partnera, z którym jest mi dobrze, jestem szczęśliwa to nie potrzebuje zdrady. Małe problemy w związku też nie są powodem do zdrady. Jeśli ktoś zdradza 'bo zupa była za słona' to nie jest w pełni dojrzały do związku, albo po prostu nigdy nie kochał.

Jeśli jednak jesteśmy sami, to dlaczego ustalać granice na początku znajomości z płcią przeciwną? Przecież mówi się, że najlepszymi partnerami są nasi najlepsi przyjaciele!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anielica, fakt ciemny jestem jak tabaka w rogu... :lol:

No nie aż tak, Ty jesteś po prostu z innej planety z Marsa a My kobiety z Wenus i chyba dlatego czasami tak ciężko nam się dogadać :lol:

Enoona ja też się muszę z Tobą zgodzić :D

Przez 6 lat byłam w związku z facetem, który oprócz tego, że był moim partnerem życiowym, mieszkaliśmy razem to byl też moim najlepszym przyjacielem :great:

Nie potrzebowałam wtedy do szczęścia koleżanek, psiapsiólek bo mialam to w domu na codzień.

Natomiast z mężem jest inaczej, to raczej układ partnerski ale nie oparty na przyjaźni.

Dlatego mam teraz przyjaciół kilkoro, dokładnie 5 osób i wiem, ze możemy na sobie polegać, ufamy sobie i cokolwiek by się działo to wystarczy telefon nawet w nocy i jedziemy na pomoc drugiej osobie :great:

Właśnie wczoraj zrobili mi zajebistą niespodzianke i przyjechali do mnie z zaskoczenia ponad 70 km bo już bardzo za nimi tęskniłam :-|

Dziękuję im za to :uklon::uklon::uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nextMatii, bo mój mąż ciągle pracuje...pracoholik, czasami przynosi nawet jakieś papiery do domu i w weekend też pracuje :-|

I jest zbyt zmęczony żeby ze mną gadać o moich "pierdołach"

Czasami uda nam się gdzieś wyskoczyć , do jakiegoś klubu czy knajpy i wtedy jest luzik... ale niestety bardzo żadko zdarzają się takie chwile.

Na ogół jest spięty i zajęty swoimi sprawami biurowymi a ja nie chce mu już ciągle marudzić jak mi z tym źle bo ostatnio jak zaczęłam to skończyło się to pólroczną separacją :-|

Na szczęście wyjechalam z domu na 2,5 m-ca na terapię, dużo przemyślałam i doszłam do wniosku, ze malzenstwo nie musi się opierać na przyjaźni, tylko na zaufaniu i byciu ze sobą na dobre i na złe.

Natomiast przyjaźń to zupełnie inna bajka :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anielica, wiesz uwazam że bez przyjażni żaden związek nie jest w stanie przetrwać,tym bardziej małżeństwo...chyba że to takie życie ze sobą obok siebie...

Każdy zwiazek potrzebuje silnych fundamentów...inaczej czym jest?

 

-- 13 sty 2012, 13:06 --

 

przyjażn opiera się w dużej mierze na ZAUFANIU.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.....Pragnę zgłosić sprzeciw; jak można tak niegodziwie używać zdjęcia naszego wielkiego prezesa!!! Przecie to ostatnie ostają prawdziwej polskości, jest jedyną instytucja bez zagranicznych udziałów! Wielki bojownik prawdy smoleńskiej! Słynny bohater Solidarności! Mało ludzi wie, ale to dzięki niemu stan wojenny został opóźniono o cale dwie godziny, gdyż dzielny pan prezes nasz małyi przebiegły, przemknął niepostrzeżenie i zakosił Przemówienie Jaruzelskiemu........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anielica, klócimy się ostro... ale sęk może w tym by nigdy nie tracić z oczu podstawowego priorytetu, czyli, że ta osoba jest najważniejsza, odświeżać uczucie, i nie szukać po kątach tego, co zapewne w domu jest już w najlepszej z możliwych konfiguracji. :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, :shock: ja się z Tobą nie kłócę, nie miałam nawet takiego zamiaru, bardziej chodziło mi o dyskusję w tym temacie a nie przekrzykiwanie się kto ma rację :roll:

Są różne związki, różne układy w małzeństwie, nie zawsze bywa tak różowo i idealnie jak to napisałeś.

Powiem tylko tyle ......do tanga trzeba dwojga...... resztę sobie dośpiewaj sam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w zwiazku powinna byc przyjazn

ale to inna przyjazn

obarczona problemami dnia codziennego

obdarowana mi£oscia i pozadaniem...

To wszystko piekne ale troche zmienia

 

ja mam przyjaciela od 12 lat

i uwazam ze taka przyjazn jest mozliwa

i jesli jest przyjaznia prawdziwa

a nie pretekstem i kamuflazem

innych uczuc

to nie wp£ywa w zaden sposob na zwiazek

a jesli wp£ywa to dlatego ze zwiazek szwankuje.

To tak jak z ta klapa od sedesu

skoro parner nie opuszcza a nas trafia...

to problem tkwi o wiele g£ebiej...

Bo klapa problem nie jest tylko jego sygna£em.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie o to mi chodzi...ach jak Wy faceci nic nie rozumiecie :hide:

Nie jestem facetem, a przyznam, że kompletnie nie rozumiem. Co to znaczy ustalić zasady w przyjaźni? Na którym etapie takie ustalenia Twoim zdaniem powinny paść? Wg mnie to relacja intuicyjna nawet bardziej niż związek, nie ma miejsca na teorię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

girl anachronism, zgadzam sie.

Jesli trzeba ustalac jakies zasady i granice

to cos tu nie tak. Albo jedna ze stron cos udaje.

Przyjaciel to bratnia dusza i w odbiorze duchowym.

A jesli nie tylko to....

 

 

Chyba ze chodzi o prosta zasade

"nie dzwon do mnie przed 8 w niedziele

chyba ze sprawa gard£owa"

ale i to wynika samo z siebie w trakcie znajomosci,

z dba£osci i delikatnosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym momencie jestem w czarnej dupie jeśli chodzi o taką przyjaźń :bezradny:

Nic już nie rozumiem i nie chce rozumieć.

To chyba nie była jednak przyjaźń a szkoda bo myślalam, że będzie... :-|

Tracę kogoś bardzo ważnego dla mnie, czułam wsparcie, bezpieczeństwo.

Teraz tego nie ma i bardzo mi tego brakuje. :why:

Czuje się jak dziecko, małe dziecko, które zabłądziło i nie wie w którą stonę iść.

....................................................................................................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×