Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

niewiemocokaman, Zjebałem coś co już powinienem dawno załatwić, jeśli tego nie nadrobię do środy to nawet nie chce myśleć o konsekwencjach. A teraz to już nawet zależne jest od innych osób, no i wiec może wydarzyć się wszystko.

 

Mam nadzieję, że udało się odkręcić to co namieszałeś. Ja ostatnio też sporo zawaliłam w robocie. Całe moje szczęście w tym, że pracuje z cudownymi ludźmi którzy mnie obserwowali już jakiś czas podejrzewając że coś jest nie tak. Dziś byłam po raz pierwszy życiu u psychiatry, w przyszłym tygodniu idę do psychoterapeuty. A wydawało mi się że się starzeję i dlatego wszystko robię wolniej, gorzej, mniej dokłądnie, zapominam. Wydawało mi się że nie mogę spać bo kot mi przeszkadza, a nie mam apetytu bo na zimę je się mniej. Nienormalną dla mnie skłonność do płaczu tłumaczyłam tym że z wiekiem człowiek robi się coraz bardziej sentymentalny. Straszne jak to można się zapętlić i uzasadniać sobie przyczyny złego samopoczucia. U mnie trwa to prawie pół roku- mam nadzieję że jeszcze parę miesięcy i wrócę do normy. Się wyjęczałam ;) Dziękuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya :!::!::!:

Spokojnie, kobieto ;)

 

kasiątko, pewne rzeczy będzie się przeżywać do końca życia i nie ma nic w tym złego. Ważne tylko, żeby nie dać wspomnieniom i emocjom zagłuszyć tego, co jest teraz.

 

A ja nadal się zastanawiam, co jest ze mną nie tak... Może jednak ta anemia. Nie mogę myśleć :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, jak zaczynam byc optymistką, to zawsze po dupie dostaje. wszystko się wali, jebie. poddaję się. idę na łózko i nie odzywam się do nikogo, rezygnuję z życia chociaż w ten psychiczny sposób. nie chcę myślec, nie chcę czuc, bo istniec muszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mushroom, od trzech tygodni chodzę półprzytomna i jak stwierdziłam, że to jednak nie przeziębienie to postanowiłam sprawdzić wszystkie możliwe alternatywy.

Jedna się sprawdziła, ale to tragedii nie ma, bo mam problemy z tarczycą i to nie nowość, że wyniki źle wyszły...

Kilka innych z anemią na czele upadło.

Gorzej z taką ostatnią... Babki mnie nie chciały straszyć, tylko powiedziały, że wysłały wyniki do jeszcze jednej analizy. Ale ja się boję :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×