Skocz do zawartości
Nerwica.com

Objawy nerwicy a cechy osobowości - jak to rozróżnić?


wk

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, hej.

Nie wiem czy już był podobny wątek, przejrzałam kilka ostatnich podstron i nic takiego nie widziałam. Wybaczcie, ale nie chce mi się przeglądać całej historii.

 

Zastanawiałam się jak to jest, gdzie przebiega granica pomiędzy chorobą a osobowością. Na przykład ja mam ogromne problemy z podejmowaniem decyzji - czy może to być spowodowane nerwicą, czy po prostu tak mam? Albo natłok myśli w głowie, skłonność do analizowania wszystkiego, analizowania swoich zachowań itd. - objaw czy raczej cecha? Potraficie oddzielić jedno od drugiego? Czy może takie rozróżnianie w ogóle nie ma sensu?

 

Nurtuje mnie zwłaszcza kwestia podejmowania decyzji. Buty w sklepie potrafię wybierać godzinami. Nie zawsze tak jest, czasem udaje mi się spojrzeć na półkę i od razu sięgnąć po właściwy jogurt, ale zdarza się, że biegam w tę i z powrotem, odstawiam, zabieram... Nie wspominając już o większych sprawach. Ostatnio miałam kilka dosyć poważnych dylematów. Są dni, kiedy umiem jakoś z tym funkcjonować, a czasem zaczynam rozmyślać, analizować, czuję się chora, nie mogę pozbyć się tych myśli. Sądzę, że to już jest objaw nerwicowy, ale trudno jest znaleźć tą granicę. A jak jest z wami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam ostatnio podobne wątpliwości - gdzie kończy się Morphine a gdzie zaczyna jej nerwica, DDA i fobie? I nie znam odpowiedzi, nie wiem też czy medycyna potrafi jej udzielić w przypadku takich przewlekłych zaburzeń. Traktuję większość cech, które mam od dawna jako moje - nadwrażliwość, płaczliwość, refleksyjność - to z pewnością osobowość. Odczuwam też co wybitnie nie należy do mnie - czyli natręctwa: liczenie kurków od gazu, wyrywanie brwi, drapanie się po ramionach i twarzy. Ale cała reszta leży gdzieś pośrodku i nie wiem na którą stronę ją przesunąć. Nie wiem czy jest sens.

Na pewno warto zastanowić się, kiedy dana cecha się pojawiła - jeśli stosunkowo niedawno, a jesteś osobą dorosłą, to zapewne nie jest wynikiem naturalnej ewolucji.

 

Czy Twoja nieumiejętność podjęcia decyzji wynika z jakiegoś natręctwa, lęku przed złą decyzją czy po prostu z chaosu w głowie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwykle z chaosu w głowie. Często gdzieś w głębi mam podejście: wyrąbane na to. I tak stanie się, co się stanie, nie jestem w stanie przewidzieć konsekwencji wszystkich swoich działań i czasem naprawdę nie warto tyle się nad tym zastanawiać. I choć mam tą świadomość, takie jest moje zdanie i wierzę w to - czasem nie potrafię przestać się zastanawiać. Oczywiście, zdarza się, że nie mogę się zdecydować, bo zwyczajnie boję się podjęcia złej decyzji i jest to lęk uzasadniony, ale bardzo często rozkminiam bez przerwy nie wiadomo po co. Na dodatek mam wyrzuty, bo męczę znajomych swymi niekończącymi się przemyśleniami. A jako że w gruncie rzeczy jestem raczej zamknięta - nawet nie dzielę się z nimi prawdziwymi powodami dylematów. Muszą myśleć, że jestem jak nieogarnięty dzieciak ;).

 

Mam tak samo jak ty - są rzeczy, o których wiem, że należą do nerwicy. I chcę myśleć, że skłonność do filozofowania i refleksji jest moja, wcale nie chcę być taka poukładana i zawsze pewna, do pewnego stopnia lubię swoje zakręcenie. Ale tylko do pewnego stopnia ;).

 

Teraz mam 20 lat, a natręctwa towarzyszą mi od dzieciństwa, może dlatego też trudno mi jest oddzielić je od osobowości. Chociaż masz rację, to jest dobre kryterium, po części może sprawdzić się też u mnie. Kiedyś też niełatwo przychodziło mi zdecydowanie się na coś, ale chyba nie dochodziło do takich sytuacji, że przez problem z decyzją przez kilka dni chodziłam zamroczona i smętna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam 34 lata i podobne objawy.

 

ja mysle o tym tak: nieumiejetnosc podejmowania decyzji - to moja cecha osobowosci.

 

natłok mysli w głowie i lęki, natrectwa - objawy nerwicy.

 

uzasadnienie: decyzje zawsze mi trudno podejmowac a to drugie mam tylko wtedy kiedy zle sie czuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wk

Jakaś cecha człowieka może być upierdliwa dla innych, nielubiana przez samego posiadacza, ale jak utrudnia zwykłe funkcjonowanie to coś już raczej nie gra - to jest kolejna możliwość podejścia do problemu.

 

Teraz mam 20 lat, a natręctwa towarzyszą mi od dzieciństwa, może dlatego też trudno mi jest oddzielić je od osobowości. Chociaż masz rację, to jest dobre kryterium, po części może sprawdzić się też u mnie. Kiedyś też niełatwo przychodziło mi zdecydowanie się na coś, ale chyba nie dochodziło do takich sytuacji, że przez problem z decyzją przez kilka dni chodziłam zamroczona i smętna.

 

To jesteśmy rówieśniczkami :smile:

Może to jest tak, że pewne wrodzone skłonności - nadwrażliwy układ nerwowy, etc. są pewnym pakietem startowym, który mamy, a potem, pod wpływem środowiska i różnych doświadczeń ewoluują w zaburzenia - stąd tak trudno nam oderwać to od siebie, to z nas jakoś tak naturalnie wyrasta.

To oczywiście gdybanie, bo nie jestem psychologiem ani psychiatrą. Warto by kogoś kompetentnego zapytać, bo ogromnie jestem ciekawa co mówi na ten temat nauka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×