Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jakie są szanse na to aby z tego się wyleczyć???


samotny

Rekomendowane odpowiedzi

Jakie są szanse na to aby z tego się wyleczyć??? Bo ja powoli już tracę nadzieję, marnuję swoje młode życie, ciągle jestem zmęczony, i jeszcze dodatkowo męczony przez cholerne natręctwa które się mnożą szybciej niż króliki....czy naprawdę można żyć normalnie , nie bać się życia i realizować własne marzenia??? Bo ja powoli tracę nadzieję....że cokolwiek można z tym zrobić :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samotny,ja myslę że kazdy z Nas miewa chwile zwątpienia.Każdy pamieta przeciez doskonale jak było "przed"

Nie wolno Nam jednak tracic nadziei.

Poczytaj "kroki do wolności"-przekonasz się ilu ludziom udało sie pokonac nerwicę,depresję,itp.

To jest możliwe. :!::P

Mnie jeszcze się nie udało osobiście ale nie tracę wiary.

Tobie też tego życzę.

Pozdrawiam gusia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ten piątek mój lekarz podejmie jakie leki mi dać...

Ja przez moje natręctwa rzadko wychodzę z domu...

Kiedyś pisałem o koncentracji w czasie gdy się studiuje i ma NN ...mnie to nie przeszkadzało aż tak bardzo...ale pamiętam że kryje się za tym takie lenistwo....brak motywacji żeby się pouczyć...ja tak miałem przed maturą...a teraz gdy studiuję jest nawet w porządku, studiuję na zaocznych i w sumie zajęcia mam co 2 tygodnie....a narazie nie pracuję....mam zamiar się podleczyć z tego choróbstwa i gdzieś tak pod koniec stycznia pójść do pracy...czasami łapią mnie takie doły że totalnie tracę nadzieję we wszystko...nawet w swoje marzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ten piątek mój lekarz podejmie jakie leki mi dać...

Ja przez moje natręctwa rzadko wychodzę z domu...

Kiedyś pisałem o koncentracji w czasie gdy się studiuje i ma NN ...mnie to nie przeszkadzało aż tak bardzo...ale pamiętam że kryje się za tym takie lenistwo....brak motywacji żeby się pouczyć...ja tak miałem przed maturą...a teraz gdy studiuję jest nawet w porządku, studiuję na zaocznych i w sumie zajęcia mam co 2 tygodnie....a narazie nie pracuję....mam zamiar się podleczyć z tego choróbstwa i gdzieś tak pod koniec stycznia pójść do pracy...czasami łapią mnie takie doły że totalnie tracę nadzieję we wszystko...nawet w swoje marzenia

 

Kazdy z nas tak ma. Zanim zaczalem sie leczyc, to jak mnie jakies natrectwo dopadlo, to rzeczywiscie przestawalo mi sie chciec cokolwiek. :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×