Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co to jest, jak sobie pomoc?


Rekomendowane odpowiedzi

NIe wiem dokładnie pod który dział mogłabym to przypasowac, dlatego chciałabym abyście sami spróbowali to ocenic, a i przy okazji pomóc.

Zacznę od tego, że od paru miesięcy czuję, że jest coraz gorzej ze mną. Zaczeło się to mniej wiecej w grudniu, keidy mialam problemy w skzole z ocenami (przepisalam się i też musiałam nadrabiac material, wiec troche wiecej pracy), rodzice mało to rozumieli, tlyko wymagali, potem dosżły prawo jazdy, gdzie tez czułam, że za bardzo sie denerwuje i nie potrafię sie skupic. Oblałam parę razy, aż w końcu zdałam, teraz nie wyszło z chłopakiem(chyba wlasnie przez to, ze potrafilam tak ze skrajnosci w skrajnosc przehcodzic- raz super nastroj, a za chwile- daj mi spokój, nie zasługuje na ciebie). jest coraz gorzej, potrafie z byle powodu się rozpłakac, ciągle tylko myślę, musze dac sobie jakos radę, ale tez czuję sie taka starsznie przybita. W szkole uważają, że się zmieniłam, spoważniałam. Rodzice niby tacy troskliwi, ale nic ze mna nawet nie rozmawiają, tlyko czasem słyszę od mamy jakby pretensje, że jeśli teraz przejmuję się tak błahymi sprawami to co będzie keidys jak bd miec poważniejsze kłopoty. Naprawdę, nie robie tego z przyjemności, chciałabym jakoś normalnie funkcjonowac... Mam pretensje do siebie, że własnie nie potrafie przewidziec wielu rzeczy, a nawet rozumiem, nie wyszło, to pogodzic sie z tym, a nie rozdrapywac ciągle... Przez to wszystko problemem stało sie to, że nie potrafię sie uczyc. Jakieś czynnosci fizyczne robie z przyjemnością, ale własnie do nauki strasznie trudno mi sie skłonic, a jeśli juz, to czuję sie jak w jakimś amoku- nic mi nie wchodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam filemon123!

 

Na podstawie twojego listu trudno w sposób precyzyjny stwierdzić, co stanowi przyczynę twoich problemów, skąd się one biorą. Huśtawka nastrojów - raz radość, zaraz spadek samopoczucia - może wskazywać na zaburzenie afektywne dwubiegunowe, chociaż osobiście myślę, że objawy są zbyt mało wyrażone, by móc postawić takie rozpoznanie. Być może twoje problemy wiążą się z cyklotymią - łagodnymi wahaniami samopoczucia albo wynikają ze stresu, trudności w szkole, nieporozumień z sympatią. Niewykluczone też, że możesz cierpieć na depresję. Rzetelna diagnoza wymagałaby jednak bezpośredniej konsultacji z psychiatrą bądź psychologiem klinicznym. Więcej o cyklotymii i CHAD możesz przeczytać tutaj:

 

http://portal.abczdrowie.pl/cyklotymia

http://portal.abczdrowie.pl/choroba-afektywna-dwubiegunowa

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Mam problem... teraz szukalam wiadomosci na temat depresji... stwierdzilam, ze chyba rodzi sie we mnie problem... codziennie placze...jak sie denerwuje boli mnie serce i brzuch... czesto sie denerwuje... opowiem hodtorie mojego zycia...: rodzice nie interesowali sie mna... ojciec pil, robil awantury, krzyczal na mnie. Czesto powtarzał mi i mamie i mojemu rodzenstwu,ze jestemy glupie, do niczego, ze inne dzieci ,zony sa normalne, uzywal przy tym wulgaryzmow.. Moja mam staral sie ogarniac caly dom, nas itd. ale nie miala czasu i checi chyba, a moze sily zeby zapytac co u mnie, jak sie czuje ...jak zachorowalam to tylko mowila, ze jestem taka sierota i zawsze sie dorobie. Cale zycie ukrywalam swoj problem... nikt o tym nie wie.. ja tylko placze.. od 1gimnazjum codziennie wieczorami albo gdy jestem sama.. kryje to w sobie...udaje wesola dziewczyne... teraz juz wybieram sie na studia.. robie prawo jazdy, ale nie umiem zyc tak jak inni... mam problem by wejsc np. do nowego marketu w ktorym nigdy nie bylam... boje sie..tego.. np. boje sie np.ze nie otworza mi sie drzwi..boje sie nowych miejsc... nie darze ludzi zaufaniem.. dopiero po dlugim czasie znajomosci ktos moze sie ze mna zaprzyjaznic..u mnie to zakolegowac... nie umiem byc z kims.. odrzucam, wszystkich chlopakow.. wydaje mi sie ze sa beznadziejni.. cierpie tez od trzech lat na bol glowy.. nie wiem dlaczego.. nie bylam u lekarza.. czesto mysle o smierci,o samobojstwie, o tym ze jestem przypadkiem, pomylka, ze nie powinno mnie tu byc, ze chce sie zabic.. ostatnio poszarpalam sobie reke kapslem.. bo ojciec na mnie "nakrzyczal" .. jak tylko cos sie stanie np. ktos powie mi cos niemilego ide plakac... nie mam ochoty na nic.. jestem monotonna, nie czuje potrzeby nauki tak jak kiedys.. mysle tylko o tym kiedy umre.. nikomu o tym nie mowie... przy innych udaje inna osobe... mialam tez problem z napisaniem sprawdzianu... zawsze bylam wzorowa .. jakl dostalam 5 myslalam ze to przypadek...na egzaminie nie potrafilam skupic sie na tym co jest tam i tego pisac tylko patrzylam na kartki i myslalam, ze nic nie ma sensu, a ja napewno tego nie umiem ... ale nawet tego nie czytalam ..pisalam pierwsze lepsze rzeczy.. teraz sie wyprowadzilam z domu.. i mam tak samo... boje sie ludzi.. zycia.. ufac komus... tylko placze i mysle o smierci.. a to co robie robie bo tak trzeba i by udowodnic innym, ze nie jestem glupia..ale jestem nieszczesliwa.. boje sie zycia... prosze o porade... pzdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×