Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

To dla mnie jest problem. Chciałbym np. zrobić sobie tatuaże, ale nie mogę, tzn. mogę, ale jak na patykach będzie wyglądały rękawy? Słabo.

 

Gdzie nie pójdę to jest 'Bożżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżże ale Ty chudy'. I to mnie razi. :|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SadSlav, nie o to chodzi, że ułomny, bo za późno. Po prostu jak widzę swój rocznik, mogę określić, ocenić, że szybciej dojrzewają. A przynajmniej szybciej próbują być dorośli. Idąc tym tropem, jeśli za ileś tam lat nagle zakochałabym się w kimś z mojego obecnego otoczenia, jestem pewna, że byłby to związek z zerowym doświadczeniem z mojej strony, a dość wysokim z drugiej...

Już nawet nie piszę o wielkiej miłości, a pierwszych zauroczeniach, pierwszych pocałunkach, chodzeniu itd. ;)

Cholera, nie umiem tego opisać. Po prostu zazdrość, o :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krul, pyt.1 - z jakiego miasta jesteś?

pyt.2 - badałeś się pod kątem cukrzycy?

 

1. Rybnik.

2. Nie. Ale chyba poproszę o skierowanie, czy coś, bo moja babcia miała cukrzyce. :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krul, no nie pitol, że Rybnik :lol::lol::lol::lol: pierdolnę zaraz!

 

 

idziesz do rodzinnego i prosisz o skierowanie na badania. przez parę dni chodzisz rano i na czczo robisz badania.

 

-- 07 mar 2012, 15:00 --

 

tylko jeszcze nie mów, ze mieszkasz na Nowinach ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, pewno masz rację, ale wiesz... Ok, jestem dzieckiem, nie znam się na życiu itd...

Może po prostu, póki co brakuje mi po prostu jakiegoś 'punktu zaczepienia', przyjaciela czy kogoś innego...

 

Boję się, że gdziekolwiek zamieszkam, gdziekolwiek będę się uczyć, będę postrzegana tak jak teraz. I co z tego, że piszę niemal wypracowania o moich uczuciach do tych osób, co z tego, skoro oni mają to gdzieś, ewentualnie przemilczą tydzień, a potem znów wykorzystują? (btw. ten 'spławiony' tak wczoraj zrobił, co mnie cholernie zabolało.)

Zbyt wielu rzeczy się boję, samotność i zaszufladkowanie mnie i moich uczuć to coś przerażającego...

 

Wiem, że piszę głupio i chaotycznie, no ale... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krul, no nie pitol, że Rybnik :lol::lol::lol::lol: pierdolnę zaraz!

 

 

idziesz do rodzinnego i prosisz o skierowanie na badania. przez parę dni chodzisz rano i na czczo robisz badania.

 

-- 07 mar 2012, 15:00 --

 

tylko jeszcze nie mów, ze mieszkasz na Nowinach ;D

 

 

No Rybnik. Ale nie, nie Nowiny. Druga strona Rybnika. :P A do rodzinnego - tak jak już gdzieś pisałem - najpierw zaświadczenie z uczelni, że jestem skreślony, potem do UP się zarejestrować, bo nie mam ubezpieczenia a dopiero potem lekarz.

 

A Ty też Rybnik?

 

-- 07 mar 2012, 15:12 --

 

Kiya, pewno masz rację, ale wiesz... Ok, jestem dzieckiem, nie znam się na życiu itd...

Może po prostu, póki co brakuje mi po prostu jakiegoś 'punktu zaczepienia', przyjaciela czy kogoś innego...

 

Boję się, że gdziekolwiek zamieszkam, gdziekolwiek będę się uczyć, będę postrzegana tak jak teraz. I co z tego, że piszę niemal wypracowania o moich uczuciach do tych osób, co z tego, skoro oni mają to gdzieś, ewentualnie przemilczą tydzień, a potem znów wykorzystują? (btw. ten 'spławiony' tak wczoraj zrobił, co mnie cholernie zabolało.)

Zbyt wielu rzeczy się boję, samotność i zaszufladkowanie mnie i moich uczuć to coś przerażającego...

 

Wiem, że piszę głupio i chaotycznie, no ale... :roll:

 

Jeśli uczucia są stałe, to czasem warto je zaszufladkować. Przynajmniej te najważniejsze. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krul, o ile się orientuję to żeby dostać zaświadczenie z uczelni musisz uzbierać komplet podpisów że nigdzie z niczym nie zalegasz... a tak w ogóle to dlaczego jeszcze tego nie załatwiłeś? :P

a tak w ogóle to jest już wielki off-topic, jak coś to zapraszam na PW, i owszem - jestem z Rybnika :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli uczucia są stałe, to czasem warto je zaszufladkować. Przynajmniej te najważniejsze. :)

Ok, ja darzę wielką sympatią ileś tam ludzi, ale... Cholera, znów chciałam napisać o tym, co ludzie o mnie sądzą - że ja NIE MAM uczuć. Za bardzo się przejmuję opinią innych i obracam się w niewłaściwym towarzystwie.

Musiałabym zacząć wszystko od nowa... Wszystko w innym miejscu, tego potrzebuję :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kuźwa, zaraz pokasuję chyba wszystkie zdjęcia ;p

 

-- 07 mar 2012, 15:18 --

 

jej, to miało się dodac do tamtego posta

 

 

Vett, próbowałaś portali randkowych? :P

niby głupie ale... ;) jestem dobrym przykładem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SadSlav, a to akurat wiem :P

ja się spotkałam tylko z 1 osobą... no i resztę znacie

ale wcześniej umawiałam się z innym gościem i do spotkania nigdy nie doszło bo w ostatniej chwili zrezygnowałam.

ależ to życie przewrotne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na takie rzeczy to trzeba umieć przynajmniej udawać, że jest się normalnym :roll:

 

-- 07 mar 2012, 15:49 --

 

krul, do 26 roku życia obowiązek ubezpieczenia Cię mają rodzice - po prostu "podpinają" Cię pod swoje i nikt nie płaci nic "ekstra"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krul, taaa, zapomniałam o tym szczególe, szkoda, że dopiero teraz się obudziłeś, do końca lutego mogłeś się jeszcze zapisać do jakiejś darmowej szkoły policealnej... Teraz to chyba już mniej latania będzie z załatwieniem zaświadczenia z UP...

 

A coby wrócić do tematu.

 

Ilekroć wysiadam w Gdyni na dworcu mijają mnie dziesiątki osób, a nieraz pewnie i więcej. Zawsze w tym momencie przechodzą mi przez głowę myśli - jak wielu z nich mogłabym polubić, z iloma zaprzyjaźnić, w ilu zakochać. A są w moim życiu przez kilkanaście sekund... I najpewniej - już nigdy ich nie spotkam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krul, ja nie wiem, co tu narzekać, chudy i wysoki to jest idealnie wręcz :105:

 

a żeby było w temacie, to cóż, naliczyłam 6 osób z całego mojego życia, tzn 6 znajomych z którymi coś mnie więcej łączy, czy tam takich którzy chcą mieć ze mną kontakt. także ten. zresztą już kiedyś pisałam, bardzo przywykłam do tego stanu rzeczy i coraz bardziej wdrażam się w bycie absolutnie samowystarczalną jednostką, choćby poprzez chodzenie samotnie do kina/na koncerty. oczywiście są też minusy i czasem to mi siebie żal, no ale co zrobić.

 

Kiya, ja tak często też mam, szczególnie jak jadę autobusem/pociągiem, i siedzą jakieś grupki albo ktoś przystojny ;) i rozkminiam, jakby to było, gdybym ich znała, gdybym mogła się z nimi śmiać i żartować i rozmawiać...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ilekroć wysiadam w Gdyni na dworcu mijają mnie dziesiątki osób, a nieraz pewnie i więcej. Zawsze w tym momencie przechodzą mi przez głowę myśli - jak wielu z nich mogłabym polubić, z iloma zaprzyjaźnić, w ilu zakochać. A są w moim życiu przez kilkanaście sekund... I najpewniej - już nigdy ich nie spotkam...

Ech, ja mam podobnie ale często myślę jak się czują, czy mają pracę, partnera, czy są szczęśliwi. Szczególnie mnie to dopada jak widzę osoby chore: na wózkach, z paraliżem itd. Myślenie boli...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×