Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiśćie, że tak i ja się z tym zgadzam. Szczęścia nie dostaje się od razu, bo ktoś tak chce. Na szczęście się pracuje czasem latami, trzeba pokazaywać swoim zachowaniem, postępowaniem, czynami, że zasługuje się na to szczęście. Ale jeśli ja się w tym kierunku poświęcam, coś robię, okazuje to, to tego samego oczekuję od drugiej osoby. No ale jak ktoś jest ślepy na starania innych i tego nie widzi, to takie coś chyba nie ma sensu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale mi bardziej chodziło o realcję z dziewczynami, o miłość. Wiem, że można samym w sobie też być szczęśliwym, tylko nie jest to łatwa praca, jest to długi proces. Ale w tym sensie też staram się robić dużo, aby poczuć się choć trochę szczęsliwym w sobie i jakoś nie udaję mi się to.

 

-- 15 wrz 2012, 12:16 --

 

U mnie jest tak, że cokolwiek bym nie robił, gdziekolwiek bym nie był, to nie czuję się szczęśliwy. Nawet praca, jaką wykonuję nie sprawia, że jestem szczęśliwy, choć daję mi trochę radośći. Myślę, że ja jestem już tak przesiąknięty tą samotnośćią, że ona jest silniejsza ode mnie i naprawdę nie wiem, co mam zrobić, jak żyć, aby w końcu czuć się szczęśliwym...Naprawdę, staram się, żeby czuć w środku szczęście, ale nic mi to nie daje. Samotność to samotność i to człowiekiem rządzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus, Obiecałam sobie ,że nie będę już do Ciebie pisać bo to nie ma najmniejszego sensu, ale nie mogę się powstrzymać.

 

Do cholery, :evil: Powiem Ci dlaczego masz takie problemy. Dlaczego nie potrafisz nawiązać żadnej relacji z ludźmi , dlaczego masz wiecznego "pecha".

 

Bo nie słuchasz nigdy nikogo, mas klapki na oczach i tylko paplasz swoje :blabla: Prościej wyrazić się tego nie dało wybacz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to tutaj nie mogę się z Tobą zgodzić, a wiesz dlaczego? Bo ja doskonale słucham innych ludzi, a Ty twierdzisz, że nie? Przecież, skoro piszę o tym, że robię coś w swoim kierunku, to tak jest. To, co radzą mi tutaj ludzie, to się z nimi zgadzam i robię dokładnie to samo, więc nie rozumiem, o co Tobie tutaj chodzi? Staram się, jak mogę, bym miał lepiej, ale nie wychodzi mi to i tyle. To co ja jeszcze mogę zrobić? Nie jestem cudotwórcą, do cholery!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat jutro już mnie nie będzie, bo wyjeżdżam na takie wczasy rehabilitacyjne, gdzie będą rozmowy z psychologiem, porady psychologiczne, zajęcia sportowe, masaże wodne i taki wypoczynek dobrze działa na psychikę i na samopoczucie. Gdybym nic w swoim zyciu nie robił, nigdzie bym nie wyjechał i siedział na dupie w domu, a tego nie chcę! O co jeszcze chodzi? Nie można też wymagać ode mnie cudów, do cholery jasnej!! Trochę luzu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus

Wiola ma racje całkowitą,z ciepliwościa wrecz anieska probowałam Ci w postach coś przekazac,a Ty ciągle swoje .

Masz problemy i aby się znimi uporac powinienes skorzystac z pomocy psychoterapeuty,jesli !

Chcesz coś w swoim życiu zmienic

a nie wciaz w kołko pisac ,że masz

pecha bo to zwykla wygodna wymowka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i gdybym nie słuchał, jak to mi stwierdzono, to też nic nie robiłbym, aby sobie pomóc. Ale trzeba pamiętać o takiej sprawie, że z samotnośći nie da się wyjść tak po prostu. Ja mieszkam w takiej nędznej dziurze, że ta miejscowość wpływa negatywnie na moją psychikę, ponieważ mnie nawet tu nikt nie odwiedza. Natomiast jeśli chodzi o moje relację z ludzmi, to one są dobre, bo mam znajomych, tyle że nie bliskich. Mi chodzi bardziej o relację bliskie z dziewczynami, gdzie ze swojej strony jestem w stanie dać sporo od siebie i to robię, ale nie trafiam na odpowiednie dziewczyny. Ja mam rozum, nie jestem głupi i wiem jak postępuje, to czego się tutaj ode mnie wymaga. Znowu nie mogę nic napisać, bo znowu mnie atakuja i zaczyna się, to co było wcześniej. Wyluzujcie trochę.

 

-- 15 wrz 2012, 15:43 --

 

Niby czego ja tutaj nie słucham? Może mi ktoś przypomni, bo już pomieszałem się tutaj.

 

-- 15 wrz 2012, 15:49 --

 

Tłumaczę to wyraznie, że tam gdzie pojadę, będę miał rozmowy z psychologami, a oni mi może polecą jakąś psychoterapię...Ja na razie nic nie wiem, więc nie mogę nic tu napisać na ten temat. Oczywiśćie, że psychoterapia może być potrzebna w moim przypadku, ale ja najpierw muszę porozmawiać o tym z psychologiem. A piszę, bo chcę pisać, po to jest forum, by się w nim wypowiadać. Przestańcie już i ja nie mam żadnej wymówki, absolutnie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oni jeszcze mi piszą, że ja nie słucham? Nawet nie wiecie, jak bardzo potrafię słuchać, ale żadnych ataków na mnie nie może być. To co ja piszę, to jedno, a słuchanie to druga sprawa. Pamiętajcie o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt Cie tu nie atakuje,spokojnie

piszemy aby Ci pomoc cos zrozumiec skoro masz z tym problem nikt tutaj żle Ci nie zyczy

ale polemizowanie z Toba widzisz

daje zawsze taki sam efekt.

Moze zastanow sie nad tym dlaczego tak jest?

Powodzenia na tym turnusie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem i doceniam to, że dostaję dobre rady, nie mam nic przeciwko, a moje problemy, jakie mam prawdopodobnie są związane z moimi uczuciami i z samotnośćią. Czasami to ja sam nie potrafię tego wytłumaczyć...Ja po prostu jestem samotny z braku wsparcia, z braku rozmowy z bliską dziewczyną, bo ze wszystkim jestem sam. Moim największym problemem są uczucia, może nawet większym niż samotność, a jest to spowodowane brakiem miłośći, brakiem związku, bo moje życie nie miało miłośći od nikogo i nigdy. Ja w sobie mam dużo miłośći, potrafię ją dać drugiej osobie, potrafię z ludzmi rozmawiać, tylko jakoś inne dziewczyny nie interesowały się mną, a to jest poczucie odrzucenia.

 

-- 15 wrz 2012, 16:36 --

 

Nigdy od żadnej dziewczyny nie dostałem bliskośći, ani miłośći, a zasługiwałbym na nią. Nie mam komu dać swojej przyjaźni, miłośći, a byle komu tego też nie dam. Ja czuję obojętność, odrzucenie, do tego moje problemy życiowe, brak stabilizacji życiowej, brak pieniędzy, brak perspektyw na przyszłość, to wszystko się bardziej pogłębia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy od żadnej dziewczyny nie dostałem bliskośći, ani miłośći, a zasługiwałbym na nią. Nie mam komu dać swojej przyjaźni, miłośći, a byle komu tego też nie dam. Ja czuję obojętność, odrzucenie, do tego moje problemy życiowe, brak stabilizacji życiowej, brak pieniędzy, brak perspektyw na przyszłość, to wszystko się bardziej pogłębia.

 

Eh eh, aby mi to było dalekie co piszesz Bonus. Niestety podobnie mam :D Trochę działałem (niby nadal działam) w kierunku zmiany tej ciulowej sytuacji życiowej, lecz łatwe to nie jest... Mam wrażenie, że wszystko co robię jest daremne. No cóż. Pozostaje tylko walczyć dalej ;)

 

A ja byłem na spotkaniu Anonimowych Narkomanów - było ok.

 

Ludzie spoko, atmosfera jaka?

tak w ogóle powodzenia monte :smile:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak bedę.

12 lat nie biorę heroiny...

8 lat byłem trzeżwy od wszystkiego - ale ostatni pojawił sie alkohol no i depresja z nerwica od 4 lat

 

Musze się na czymś oprzeć - czymś co daje siłę

 

Potem przestanę - wiele lat radziłem sobie bez grup wsparcia - wiem że jestem silny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×