Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też sobotę miałem fajną a najfajniejsza była noc z piątku na sobotę bo normalnie spałem, niestety tylko tą noc... co do dzisiejszego nerwa, to było dziwne jakiś przypływ energii miałem ochotę, tańczyć, śpiewać, skakać serio od zadania do zadania biegałem w domu a zarazem strasznie byłem zakręcony coś robiłem zapominałem o tym i już o czymś nowym myślałem. W obecnej chwili to minęło i mnie dusi. Czy myślicie, że ten poranny incydent zastrzyk energii mógł być spowodowany tym, że zobaczyłem dziś moje dziecko 23mm 9 tydzień i bijące serduszko :) ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....DOSTAJE ATAKU PANIKI W TRAMWAJACH I AUTOBUSACH...MUSZE PODPIERAC PIENIADZE NA TAXOWKE BY DOJECHAC NA ZAJECIA (STUDIUJE ZAOCZNIE)...biore fluanxol i elicea....Jak widać cos nie działa bo czuje się fatalnie...Może znowu potrzeba terapii?....Czy sa tu osoby które cierpia podobnie w srodkach komunikacji??? Proszę o kontakt...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostka sytuacyjna: o ile wszyscy moi zdrowi znajomi przed wystąpieniami publicznymi czują stres (norma), to ja w momencie kiedy widzę salę pełną ludzi, kiedy podchodzę do mikrofonu czuję się, jakbym przebiegła maraton, zaczynam się pocić, z automatu o ile makijaż zawsze był bezbłędny, zaczyna mi po prostu spływać z ryja (czuję nadmierne wydzielanie sebum), nogi jak z waty, nie wspominając o tym, że przed widzami nie mogę trzymać podniesionej kartki, bo ręce latają mi jak w jakimś stadium parkinsona. Zastanawiam się, czy kiedokolwiek się z tego wyleczę. Ten przykład jest mega podbramkowy, bo wystąpienia zdarzają się ledwie kilka razy w miesiącu, nie codziennie, ale w innych sytuacjach obcowania z ludźmi też mnie często gesto coś takiego łapie nawet fejs tu fejs.

 

nervka, nie dostaję od razu ataków paniki, ale kiedyś wsiadałam tylko drzwiami, gdzie nie stał nikt w okolicy, nie wspominając o młodych wracających ze szkoły (w sumie do tej pory mam wrażenie, że się ze mnie śmieją, pomimo że wiem, że to zwyczajna bujda). Kiedy nie dało się wylosować wejścia odludnego, szybko wbijałam z partyzanta i kitrałam się w części autobusu, która nie wymagała ode mnie przesuwania, przepuszczania i generalnie szara myszka mode on, spuszczona głowa albo gapienie się za szyby, zero lustracji pasażerów. No i standardowo, pociłam się jak świnia, kiedy musiałam z tobołami podróżować wypchanym autobusem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rebelia, ja mam to samo. Co wiecej, jak jest nawet tylko z 8 osob (i to wspolpracownikow ktorych dobrze znam) - jest dokladnie to samo. Mega stres! nie moge myslec, serce mi wali, goraco mi, otumanienie itd. Najpierw myslalam, ze po prostu im wiecej razy to zrobie tym z czasem bedzie lepiej - ale gdzieee tam! Wkurza mnie to, bo czasem naprawde fajnie byloby cos zaprezentowac, a dla mnie to jest najgorsze co mnie czeka zawsze, i chce to zawsze jak najszybciej skonczyc. Nie wiem jak sobie z tym poradzic :-/

Juz pomijam fakt, ze z tego powodu musze sie zawsze dluuugo przygotowywac do takich wystapien. I podczas gdy jest cos malo waznego, inni ida na zywiol i mowila "na spontana" - ja nie moge, bo chyba bym wtedy nie powiedziala nic (gdybym wczesniej nie przygotowala).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

michalb,

moje dziecko 23mm 9 tydzień i bijące serduszko :)
JEZUSIE to musiało byc wspaniałe przeżycie!!! Gratuluje po sto kroć :) ech... kiedy ja zobacze taki cud!!!

nervka, witaj, u nas wszystkiego po trochu, a jak długo bierzesz leki? moze jeszcze nie zaczeły dzialac?

 

A ogolnie moi kochani jak wam dzien zlecial, bo ja dopiero skonczylam prace, masakra. Ataków brak! Mysli natretnych tez nie zawiele...ale DUSZNO MI!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojaaa, coś mnie trafi dzisiaj chyba... Podreptałam pod gorący prysznic, masażyki gąbkami, ogólny relaks po stresującym dniu i zaczątkach ataku. Wracam sobie do komputera ze szklanką wody, przepełniona świeżością i jebs... mail, na który czekałam i który strasznie mnie w sumie zdenerwował (ale nie było w nim nic do denerwowania, wyolbrzymiłam). I znów oczy jak 5 zeta, ciekawe, czy zasnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rebelia, Dzieczyno, ja juz od pewnego czasu stosuje zasade ze nie sprawdzam zadnej poczty przed snem. To znaczy wtedy kiedy z ta infomacja ktora otrzymasz i tak nic nie mozesz zrobic bo ludzie spia firmy nie pracuja itd. No na prawde był dobry pomysł.

 

-- 08 paź 2013, 01:17 --

 

michalb, na pewno tak, ja do tej pory obserwowałem skad sie bieże zly nastrój, a skad sie bierze dobry nawet nie myślałem.

Dobry nastórj nie bierze sie z niczego, nie z powietrzz. Jeśli masz dobry nastrój przypomnij sobie co sie wcześniej wydarzyło.

 

- mialem taki nastorj wczotaj. Była ładna pogode i pojechałem umyć auto. wypolerowałem je takze w środku, nie chciałem tej czynnosci przerywać bo obawialem sie, ze to pryśnie. Słońce, swierze powietrze. Zagadalem z gościem ktory mył auto obok.

 

- mialem taki nastów woczoraj w nocy, kiedy pojechałem do Gniezda Piratow, i jakiś gościu zaśpiewał " a ona wila wianki i wrzucała je do falujacej wodu i wrzucala je do wody". Zrobiło się wesoło, sympatycznie a ja dostelem przyplwu optymistycznych myśli i super poztywnego myslenia. Caly swiat wygladał inaczej.

Trzymalo mnie to do pierwszej w nocy chyba.

 

- Mialem tez w sobote doby nastoj po tym jak pojachalem do szkoly aby zaptyac o studia. Faktycznie cos było z tą sobota bardzo OK, bo mnie dobry nastórj

trzymal do 16:00

 

- Miałem dobry nastrój piątek w zeszłym tygodniu po firmowej grze w piłkarzyki, było wesolo. Co wygenerowało cała masę pozytywnego myślenia o przyszłości.

Trwało to chyba z godzinę.

 

- mialem dobry nastój kiedy porozmwalaem z kolega o tym, że on kupił sobie BMW X5, a ja chciałbym kupić porshe boxtera. To już bylo mega pozywane

trzymało krótko, ale intensywnie dużo fajnego myślenia.

 

- mialem dziś dobry nastój, kiedy puscilem sobie wloska muzyke z Romina Power.

 

Jak mnie dopadnie taki dobry nastój to obawy maleją prawie do zera.

 

Jak to pisze to też mam dobry nastój:)

 

Nawet nie widzielem ze tyle tego było. Aż żal kończyć pisanie tego posta. To mój najfajniejszy post tutaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej !

Ja jak miałam ataki paniki to wszędzie, nawet w domu, praktycznie non stop. Mi w końcu zaczęła pomagać Hydroxyzynę i Venlectine. Nawet dobry mam dziś nastrój, wczoraj byłam u psychiatry i teraz zostaję przy tej dawce co jestem czyli 110 mg Venlectine i 50 mg Hydroxyzyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, nie nie - jestem caly czas :)

Ostatnie 2 dni w ogole spac nie moglam, zasypialam 4-5. Wczoraj nie poszlam do pracy, bo pomyslalam, ze poczytam i popracuje w ciszy w domu. A tu za oknem caly dzien ktos piłował silnik jakis na budowie :( Wiec caly dzien bylam taka zła, ze nie wiem. No a dzisiaj, szykuje sie do pracy...

 

A Ty Hania jak tam? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie od jutra ma padac...

 

nervka, tez miewalam ataki paniki w autobusach, a najgorszy nie tak dawno w samolocie. Poki co jak jezdze do pracy, jest w miare ok. Chociaz denerwuje mnie, ze nawet jak nie mam ataków, to czesto sie czuje jakbym tak byla "na granicy" lęku. Niby go nie ma, ale tak jakby w ciagu sekundy mogl sie pojawiac - wiec taka oscylacja na krawedzi. Ale ostatnio czasem mi sie zdarzalo wracac z pracy na calkowitym luzie (juz nie 'na krawedzi') - wtedy to jest zycie! :D

 

-- 09 paź 2013, 11:07 --

 

zlapal mnie dziwny bol wlasnie.. jak mialma do pracy wychodzic.

Tak jakby w okolicy mostka tylko z tyłu (na plecach), az zachodzi na ramiona i poglebia sie przy glebokim wdechu :(

Pewnie jakis nerwoból ale oczywiscie boje sie, ze moze jednak cos z sercem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a na co fluanxol ?

na lęk...dobry jest...

 

-- 09 paź 2013 14:14 --

 

Hej !

Ja jak miałam ataki paniki to wszędzie, nawet w domu, praktycznie non stop. Mi w końcu zaczęła pomagać Hydroxyzynę i Venlectine. Nawet dobry mam dziś nastrój, wczoraj byłam u psychiatry i teraz zostaję przy tej dawce co jestem czyli 110 mg Venlectine i 50 mg Hydroxyzyny.

Ja po hydoksyzynie to spie...on usypia..no ale ponoc nie uzaleznia jak xanax...

 

-- 09 paź 2013 14:15 --

 

nerwa, ...tez masz lęki w komunikacji?....czy bierzesz jakies leki na to? czy terapia pomaga? ja bardzo wierzyłam w terapie behawioralno-poznawcza...i nawet ona nie dala rady...albo taki psycholog...nie wiem...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nervka, ja tak mialam pierwszy raz 10 lat temu, wtedy poszlam na terapie (ale psychodynamiczna) i po jakims czasie calkowicie mi przeszlo. W ogole nei bylo zadnych lęków w autobusach ani nigdzie.

Wiem, ze poznawczo-behawioralna jest najbardziej udokumentowana naukowo (tzn. jej skutecznosc), ale dla mnie to jest takie przyzwyczajanie sie na sile...

 

A teraz jestem za granica i nie za bardzo moge isc na terapie, wiec w sumie na chwile obecna to po prostu sie zmuszam, jezdze do pracy itd. czasem bywalo beznadziejnie, ledwo dojezdzalam, czasem lepiej. Ale najgorsze w tym wszystkim to unikanie, bo lęk sie poglebia jak unikamy miejsca ktorego sie boimy.

 

dusznomi, ja tak samo.. jestem tak zmeczona, siedze w pracy ale zasypiam po prostu :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×