Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Malina8886 napisał:

@nerwica1 nie jesteś nienormalna 😘ja Te się bałam zacząć brać leki... Trzesłam się i wmawialam sobie różne rzeczy. Zobacz ile jest tu nas na forum... Każdy się leczy... I jakoś żyjemy nic nam się nie stało... Pisałam się bralas doraźnie hydroksyzyne i relanium jak weźmiesz ulotkę i poczytasz jakie mają skutki uboczne to też wesoło nie jest 😉

A Ty co brałaś i jakie początki były????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwica1 ja miałam ciągle wysoki puls serce mi się trzepalo ból kręgosłupa straszny ledwo chodziłam sztywnialy mi mięśnie dretwiala połowa twarzy język ręce nogi od paniki  czułam ucisk w głowie tragedia seria badań od rezonansu głowy i kręgosłupa po tarczyce krew i oczywiście okazało się że jestem zdrowa potem doszedł lęk taki straszny że nie wychodzilam z domu sama nie wiedziałam czego się boję siedziałam i płakałam biorę teraz moziran i trittico i jakoś daje rade mam jeszcze gorsze momenty ale leku już nie czuje serce mi nie wali poprostu funkcjonuje🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety 8 dzien brania Asertinu całej tabletki, już było lepiej a nagle nie przespana noc i nasilenie lęków, znów musze się benzo ratowac 😕 czy jak ten lek generalnie daje mi poprawę ale następuje takie pogorszenie, bo też od wczoraj mam większą dawke, to jest to chwilowe? ten lek jest trafiony? bo boje się że mi to nie pomoże ;/

Edytowane przez Qtomo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, nerwica1 napisał:

Malina a co jak już ją polkne i tak spanikuje, że dostanę ataku albo pojawią się te skutki uboczne o których aż huczy na tym  forum?? Tak bardzo bym chciała mieć pewność że będzie dobrze to dziś cały dzień tylko o tej tabletce myślę i mi się wkręciło. Miałam ją rano zjeść i guzik..

 

No atak to nic miłego ale pocieszę Cię od tego się nie umiera 🙂 To tylko strach. Dmuchniesz w torbę żeby poodychać CO2 weźmiesz coś doraźnie i Ci przejdzie. Powiedz komuś bliskiemu, że możesz meć ten atak, niech cie wesprze w tym czasie. Są momenty gorsze, są lepsze masz ten gorszy ale przyjdzie lepszy 🙂 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Qtomo napisał:

Niestety 8 dzien brania Asertinu całej tabletki, już było lepiej a nagle nie przespana noc i nasilenie lęków, znów musze się benzo ratowac 😕 czy jak ten lek generalnie daje mi poprawę ale następuje takie pogorszenie, bo też od wczoraj mam większą dawke, to jest to chwilowe? ten lek jest trafiony? bo boje się że mi to nie pomoże ;/

 

Pomoże, nie przejmuj się. Ja ostatnio też mam słabiej, ale staram się mieć wyjebane. Dzisiaj cały dzień mnie dusi i co ? No kur... jak nie udusiłem się do tej pory to znaczy, że to tylko bania płata figle 🙂 

 

Będzie dobrze, głowa do góry. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja zmarnowałam kolejny dzień i esci nie wzięłam :( mam strach przed atakiem po zażyciu leku. W pon muszę iść do pracy i nie wyobrażam sobie pogorszenia w tym momencie. No cóż, nie mam odwagi tyle. Do południa spałam, taka zryta pogoda, teraz pada to lepiej się poczułam, ale i tak faza lekkiego czuwania. Tłumacze sobie, że jak się już tyle razy nic nie stało to i dziś się nie stanie. Chciałabym sobie pomóc ale no właśnie..boję się tabletek :(((( i jak to zrobić?? Błędne koło, zryty beret tworzy takie jazdy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nerwica1 napisał:

A ja zmarnowałam kolejny dzień i esci nie wzięłam :( mam strach przed atakiem po zażyciu leku. W pon muszę iść do pracy i nie wyobrażam sobie pogorszenia w tym momencie. No cóż, nie mam odwagi tyle. Do południa spałam, taka zryta pogoda, teraz pada to lepiej się poczułam, ale i tak faza lekkiego czuwania. Tłumacze sobie, że jak się już tyle razy nic nie stało to i dziś się nie stanie. Chciałabym sobie pomóc ale no właśnie..boję się tabletek :(((( i jak to zrobić?? Błędne koło, zryty beret tworzy takie jazdy..

Jeżeli boisz się tego że w pracy sobie nie poradzisz przez skutki uboczne to po prostu sobie weź zwolnienie na 2-3tygodnie, w tym czasie akurat lek powinien zacząć działać, i na spokojnie, czasem zdrowie jest ważniejsze niż praca, ja tak zrobiłem, i dopóki nie stanę na nogi nie będe sobie dokładał dodatkowego stresu związanego z pracą, nie którzy mają kontuzje i wielomiesięczne L4, to my nerwicowcy nie możemy sobie zrobić miesiąca przerwy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba dopiero Wielkanoc:(( Jedynie jakiś piątek bym mogła urlop wziąć , dojdzie sobota niedziela to mam 3 dni, ale to za mało ???? Co za walnięta choroba o jeny. U mnie jest tak że ataki przychodzą, jak wytrzymuje to skupiam się na oddechu i odchodzą. Zaraz po odstawieniu alko były tak silne że na relanium jechałam. Teraz jest lepiej, też są ale w mniejszym stopniu. Masakra jakaś, i to taki bezsensowny strach że coś mi się zaraz może stać. Oszaleć idzie. No i wkręciła  se że jak się po tabletce to nasili to zwariuje. Albo że jak się wkręcę w tabletki  i odstawiw kiedyś to też będę jakąś zmieniona psychicznie :((((

A tak poza tym to ataki były już chyba w każdym miejscu przerabiane -poczekal ia, sklep, auto, praca, dom. No kosmos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzy dni to trochę mało.. Ale zezy jak kto na leki reaguje każdy organizm jest inny. Tez miałam ataki wszędzie potem to już się bałam z domu wychodzić żeby mi się coś nie stało. Bałam się że umrę gdzieś na ulicy 😂teraz już funkcjonuje i wszędzie chodzę jakoś sobie radzę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh też jakoś funkcjonuje i wychodzę. Ale co to za funkcjonowanie, normalność przeplatana strachem . Niewiadomo kiedy złapie więc jest lęk przed lękiem i spirala sama się nakręca. Czas pokaże co dalej. Pracować muszę, bynajmniej jeszcze jakiś czas nim wezmę kolejne L4. Choć z drugiej str nie wiem czy rozsądnie zamykać się w domu z nasileniem ataków po lekach??

Zazdroszczę tym normalnym ludziom, oni się śmieją, bawią, rozmawiają i nie mają paniki że coś im zaraz się wydarzy. Żyją normalnie. Też bym tak chciała. Jedynie po alko nic nie czułam i był pełen relaks. Ale do flaszki też nie wrócę już, nie chce pić . No i co tu począć. Jest szansa że bez farmakologia da się to pokonac? Jakoś nauczyć się to ignorować, olewać?? Pozbyć się tego raz na zawsze??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nerwica1 napisał:

Chyba dopiero Wielkanoc:(( Jedynie jakiś piątek bym mogła urlop wziąć , dojdzie sobota niedziela to mam 3 dni, ale to za mało ???? Co za walnięta choroba o jeny. U mnie jest tak że ataki przychodzą, jak wytrzymuje to skupiam się na oddechu i odchodzą. Zaraz po odstawieniu alko były tak silne że na relanium jechałam. Teraz jest lepiej, też są ale w mniejszym stopniu. Masakra jakaś, i to taki bezsensowny strach że coś mi się zaraz może stać. Oszaleć idzie. No i wkręciła  se że jak się po tabletce to nasili to zwariuje. Albo że jak się wkręcę w tabletki  i odstawiw kiedyś to też będę jakąś zmieniona psychicznie :((((

A tak poza tym to ataki były już chyba w każdym miejscu przerabiane -poczekal ia, sklep, auto, praca, dom. No kosmos

Musisz się przełamać, ja pierwszy dzien po 3 nocach nie przespanych jak miałem zabrać głupi Onirex na spanie to tak się trząsłem, łaziłem wokół tego ale w końcu zabrałem, leżałem pół godziny i patrzyłem w sufit czekając w zdenerwowaniu jak to zacznie działać, teraz jak mam jakiś silniejszy lęk to sobie tłumacze to tym że jest to tylko skutek uboczny Asertinu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim,

opiszę z grubsza mój problem, na nerwicę żołądka choruję już kilka ładnych lat, doraźnie brałam Hydroxyzynę i jakoś żyłam, ogólnie stresuje mnie wszystko, najmniejsze błachoski. Problem się nasilił 2 dni temu. Pewnie komuś wyda to się głupie ale nie mogę pozbyć się czarnych myśli, tkwię w takim napięciu, że nie jestem w stanie funkcjonować, a rozeszło się o to, że ubzdurałam sobie, że dwie równolegle stosowane metody antykoncepcji zawiodą (tabletki + prezerwatywa). Panikuję do tego stopnia, że w nocy wylądowałam na pogotowiu. Nie jem prawie nic, nie śpię w ogóle. Krwawienie dopiero za 1,5 tygodnia. Za tyle czasu to ja się wykończę. Nie wiem jak pójdę jutro do pracy. Jak sobie z tym poradzić? Nie potrafię nakierować tych myśli na właściwe tory tylko wmawiam sobie najgorsze.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@marpal nie zajdziesz w ciążę no coś Ty dobrze się zabezpieczasz 🙂 nie martw się tym. Ja mam dwójkę dzieci jedno 12 lat drugie 2 lata i się wcale nie zabezpieczam biorę leki na nerwice i żyje ciąży nie planuje. Ty jesteś aż nadto zabezpieczona 😂 jesli radzisz sobie z nerwica to spróbuj podjąć psychoterapię a jeśli już nie dajesz rady to poproś o pomoc psychiatre. Pozdrawiam 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.01.2020 o 10:56, nerwica1 napisał:

Heh też jakoś funkcjonuje i wychodzę. Ale co to za funkcjonowanie, normalność przeplatana strachem . Niewiadomo kiedy złapie więc jest lęk przed lękiem i spirala sama się nakręca. Czas pokaże co dalej. Pracować muszę, bynajmniej jeszcze jakiś czas nim wezmę kolejne L4. Choć z drugiej str nie wiem czy rozsądnie zamykać się w domu z nasileniem ataków po lekach??

Zazdroszczę tym normalnym ludziom, oni się śmieją, bawią, rozmawiają i nie mają paniki że coś im zaraz się wydarzy. Żyją normalnie. Też bym tak chciała. Jedynie po alko nic nie czułam i był pełen relaks. Ale do flaszki też nie wrócę już, nie chce pić . No i co tu począć. Jest szansa że bez farmakologia da się to pokonac? Jakoś nauczyć się to ignorować, olewać?? Pozbyć się tego raz na zawsze??

Każdy ma swoje probolemy, to nie jest tak, że każdy obok jest szczęśliwy a Ty nie. Z nerwicy da się wyjść bez leków. Opcje są dwie albo sama to sobie przetłumaczysz i zmienisz tok myślenia albo psycholog i psychoterapia. Leki to ostateczność jak już inne metody zawiodą. Mnie też męczy ta choroba ale staram się jakoś radzić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Moja sytuacja z atakami wyglądała następująco.

 

Wszystko zaczęło się 3 miesiące temu, w pracy zrobiło mi się strasznie słabo, zimne poty na rękach, drżenie rąk, miałem trudności z ustaniem (osłabienie). Przestraszyłem się strasznie bo myślałem że mam zawał. Od tego czasu czuję się dziwnie, jest mi słabo, mam zaburzenia równowagi ale tylko jak o nich pomyślę (jak się czymś zajmę to jest w miarę ok). Przez ten czas miałem różne dolegliwości takie jak ból głowy z przodu, następnego dnia z tyłu, zimne dłonie i stopy, uczucia strasznego zimna, drżenie rąk, bóle żołądka, zaburzenia równowagi. Teraz czuje się tak że jak popatrzę maksymalnie w lewo lub prawo to tak jak bym mi się miał zachwiania równowagi. Przeszedłem już 2 nerwice, jedną w wieku 17 lat (gula w gardle przez 3 miesiące), drugą w wieku 20 lat (problemy z oddychaniem – musiałem cały czas myśleć żeby wziąć oddech bo jak o tym zapomnę to się uduszę). Nadmienię iż mam bardzo stresującą pracę i działam pod presją czasu. Dzień przed uczuciem ogromnego osłabienia w pracy miałem bardzo stresujący dzień i może moje nerwy dzień później puściły i osłabiłem organizm. Zdarza mi się też nadużywać alkoholu bo uznawałem to jako ucieczkę przed stresem bo lepiej się czułem. Również od maja tego roku zacząłem się bardzo martwić moim zdrowiem bo zaczęła mnie boleć pachwina, następnie jądro. Pojechałem na wakacje i cały czas się martwiłem co mi jest. W sierpniu poszedłem do urologa i okazało się że mam zapalenie prostaty, dostałem leki (antybiotyk przez miesiąc) ale nie przeszło do końca. Poszedłem znowu i jest jak by lepiej. Jak o tym nie myślę to mi nic nie jest. Tak samo jak z moim osłabieniem i zaburzeniami równowagi. Jak się czymś zajmę to jest w miarę ok. Przez ten czas byłem już u rodzinnego (badania krwi i moczu + EKG ok - sierpień) w normie, trafiłem nawet na SOR bo już nie wiedziałem co mi jest… Tam zrobili RTG płuc, markery zawałowe, EKG. Wszystko ok. Lekarz powiedział że jest pan zdrowy jak „ryba” i nakazał dalszą diagnostykę u neurologa. Tak też zrobiłem. Neurolog mnie zbadał i stwierdził że to nerwica, ale oczywiście nie uwierzyłem i zacząłem czytać w internecie czym może być spowodowane ciągłe osłabienie i zawroty głowy oraz zaburzenia równowagi. Wyczytałem, udar, guz mózgu, SM… Masakra…. Poprosiłem mojego neurologa o skierowanie na TK głowy (nie chciał mi dać ale poszedłem w końcu prywatnie). Przed TK głowy zrobiłem TSH i kreatyninę bo tomografia była robiona z kontrastem (wszystko w normie). TK zrobiłem i z wynikiem (wszystko w normie) udałem się znowu do neurologa i mi powiedział żebym w końcu wierzył że to nerwica bo wszystkie badania są ok i przepisał mi Citapromal / Cital. Biorę go już 5 tydzień i jak by lepiej ale nadal jak pomyślę o zawrotach to je mam i jest mi słabo (też mam takie otępienie). Gdy miałem 15 lat przeszedłem bardzo traumatyczne przeżycie, przez które nie wychodziłem z domu… Może to się do tego wszystkiego przyczyniło? Dziś mam wizytę u psychiatry bo dalej tak nie mogę funkcjonować… Proszę o pomoc! Czy ktoś miał podobne objawy? Czy to nerwica, znowu… tylko silniejsza???

 

 

Boję się że znowu mnie coś dopadnie.

Jak sobie z tymi myślami radzicie?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, bartonix napisał:

Witajcie,

 

Moja sytuacja z atakami wyglądała następująco.

 

Wszystko zaczęło się 3 miesiące temu, w pracy zrobiło mi się strasznie słabo, zimne poty na rękach, drżenie rąk, miałem trudności z ustaniem (osłabienie). Przestraszyłem się strasznie bo myślałem że mam zawał. Od tego czasu czuję się dziwnie, jest mi słabo, mam zaburzenia równowagi ale tylko jak o nich pomyślę (jak się czymś zajmę to jest w miarę ok). Przez ten czas miałem różne dolegliwości takie jak ból głowy z przodu, następnego dnia z tyłu, zimne dłonie i stopy, uczucia strasznego zimna, drżenie rąk, bóle żołądka, zaburzenia równowagi. Teraz czuje się tak że jak popatrzę maksymalnie w lewo lub prawo to tak jak bym mi się miał zachwiania równowagi. Przeszedłem już 2 nerwice, jedną w wieku 17 lat (gula w gardle przez 3 miesiące), drugą w wieku 20 lat (problemy z oddychaniem – musiałem cały czas myśleć żeby wziąć oddech bo jak o tym zapomnę to się uduszę). Nadmienię iż mam bardzo stresującą pracę i działam pod presją czasu. Dzień przed uczuciem ogromnego osłabienia w pracy miałem bardzo stresujący dzień i może moje nerwy dzień później puściły i osłabiłem organizm. Zdarza mi się też nadużywać alkoholu bo uznawałem to jako ucieczkę przed stresem bo lepiej się czułem. Również od maja tego roku zacząłem się bardzo martwić moim zdrowiem bo zaczęła mnie boleć pachwina, następnie jądro. Pojechałem na wakacje i cały czas się martwiłem co mi jest. W sierpniu poszedłem do urologa i okazało się że mam zapalenie prostaty, dostałem leki (antybiotyk przez miesiąc) ale nie przeszło do końca. Poszedłem znowu i jest jak by lepiej. Jak o tym nie myślę to mi nic nie jest. Tak samo jak z moim osłabieniem i zaburzeniami równowagi. Jak się czymś zajmę to jest w miarę ok. Przez ten czas byłem już u rodzinnego (badania krwi i moczu + EKG ok - sierpień) w normie, trafiłem nawet na SOR bo już nie wiedziałem co mi jest… Tam zrobili RTG płuc, markery zawałowe, EKG. Wszystko ok. Lekarz powiedział że jest pan zdrowy jak „ryba” i nakazał dalszą diagnostykę u neurologa. Tak też zrobiłem. Neurolog mnie zbadał i stwierdził że to nerwica, ale oczywiście nie uwierzyłem i zacząłem czytać w internecie czym może być spowodowane ciągłe osłabienie i zawroty głowy oraz zaburzenia równowagi. Wyczytałem, udar, guz mózgu, SM… Masakra…. Poprosiłem mojego neurologa o skierowanie na TK głowy (nie chciał mi dać ale poszedłem w końcu prywatnie). Przed TK głowy zrobiłem TSH i kreatyninę bo tomografia była robiona z kontrastem (wszystko w normie). TK zrobiłem i z wynikiem (wszystko w normie) udałem się znowu do neurologa i mi powiedział żebym w końcu wierzył że to nerwica bo wszystkie badania są ok i przepisał mi Citapromal / Cital. Biorę go już 5 tydzień i jak by lepiej ale nadal jak pomyślę o zawrotach to je mam i jest mi słabo (też mam takie otępienie). Gdy miałem 15 lat przeszedłem bardzo traumatyczne przeżycie, przez które nie wychodziłem z domu… Może to się do tego wszystkiego przyczyniło? Dziś mam wizytę u psychiatry bo dalej tak nie mogę funkcjonować… Proszę o pomoc! Czy ktoś miał podobne objawy? Czy to nerwica, znowu… tylko silniejsza???

 

 

Boję się że znowu mnie coś dopadnie.

Jak sobie z tymi myślami radzicie?

 

Jeżeli zaczołeś brać jakiś antydepresant to w pierwszych dniach, nawet do tygodnia dwóch objawy nerwicy mogą się nasilić zwykle potem następuje poprawa, bynajmniej tak było ze mną, też w pracy myślałem że mam zawał i od tamtej pory wszystko powróciło, kontrola swojego ciała, pulsu, lęki do tego i problem ze spaniem, myślałem że sama psychoterapia wystarczy, ale niestety po 3 nie przespanych nocach udałem się do psychiatry po leki, i od tamtej pory jest lepiej (11) dni co prawda jestem na lekach, czekam za działaniem antydepresanta chociaż już czuje poprawę, niestety, jeżeli te objawy uniemożliwiają Ci normalne funkcjonowanie powinieneś udać się do psychiatry a potem jakaś psychoterapia, nie męcz się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Malina8886 napisał:

@bartonix ja uważam że powróciła w Twoim przypadku nerwica pamiętaj że ona ma wiele twarzy i ukrywa się podróżnym symptomami. Oczywiście dla spokoju porob badania. @Qtomo cieszę się że u CB widać poprawę. Wszystko idzie ku lepszemu. 👍

 

Ale nadal też bardzo boje się uzależnienia od tych uspokajaczy , Pani psycholog mówiła że spokojnie do miesiąca można brać je, oczywiscie nie zwiekszając dawki i częstotliwośći, za 2 dni idę jeszcze to skonsultować z psychiatrą, bo nie chce wpaść z jednego bagna w drugie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×