Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

No moze cos z tymi znajomymi.. moze jakies emocje sie za tym kryja. Pewnie obgadasz to na terapii. Z tego co pamietam, pisales, ze przyjazniliscie sie wszyscy troje i imprezowaliscie, a potem oni zwiazali się ze soba. W sumie troche taka dziwna sytuacja... Tzn. ja sobie tak wyobrazam, ze wtedy oni juz są dla siebie najwazniejsi, i sie troche rozpada taka "paczka". Albo i jakies inne powodu, w kazdym razie na pewno mysle, ze COS sie kryje za tym Twoim roztrzesieniem, bo z powietrza sie nie wzielo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to fala gorąca, uczucie sparaliżowanej twarzy, unikanie kontaktu wzrokowego, duszenie się.

A i trzęsawka rąk - takie najczęstsze objawy stresu i nerwicy...

Ale potem parę głebokich oddechów i przychodzi wręcz takie poczucie podniecenia, adrenaliny...

Dziwne to :) Sorry za mały chaos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Wróciłam do was po dłuższej nieobecności. Już myślałam, że sobie poradzę, brałam 3 kalmsy dziennie, nie miałam ataków, było troszkę objawów wegetatywnych ale wszystko było ok, aż tu nagle...

Zacznę od początku. 3 tygodnie temu zachorowałam na anginę ropną, brałam antybiotyk, ale po tygodniu angina wróciła. Dostałam następny antybiotyk, a ten mnie strasznie osłabił. Byłam taka osłabiona, że nawet nie mogłam wyjść normalnie na spacer z psami. Teraz 3 dni po skończeniu antybiotyku, znów łapią mnie stany lękowe. Mam nierówne bicie serca (coś czego dotychczas nie było), straszne uczucie że zaraz zemdleje (szczególnie po wysiłku), trzęsące się nogi.

A do tego wszystkiego bardzo powiększyły mi się węzły chłonne i migdałki (znów pojawia się ten lęk, że to może być jakiś guz) Nie wiem, czy to po chorobie, czy coś nowego mnie łapie.

Wiecie może jak sobie poradzić z osłabieniem po antybiotyku? (Jeśli to w ogóle jest to)

 

Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka na święta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :) Długo mnie nie było, jakoś tak, sporo obowiązków było, dlatego nie zaglądałam.

Czuję się nawet, nawet, ale czasem jeszcze natręctwa mnie łapią i wtedy mi ciężko i np z tego stresu wtedy zaczyna mnie boleć głowa. No, ale poza tym nie jest najgorzej. No i czasem łapią mnie myśli depresyjne, taki smutek znikąd, ale staram się jakoś to przeganiać.

Życzę Wam wszystkich Wesołych Świąt, pełnych spokoju i samych miłych chwil :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mika211, hej - no to super, ze lepiej!!! :) oby nastepny rok byl jeszcze lepszy! :yeah:

 

-- 24 gru 2013, 12:09 --

 

A ja mam pytanie, chociaz kiedys chyba juz byla o tym rozmowa. Czy ktos ma ataki po drzemce w ciagu dnia? I jesli tak, to czy da się tego pozbyc? Z tego co czytalam, to dosc popularne - a wyglada tak, ze jak np. zdrzemne sie w ciagu dnia (wszystko jedno na jak dlugo) to po przebudzeniu, serce mi szaleje, jestem roztrzesiona, no generalnie - atak paniki, po ktorym dochodze do siebie ze 30min. Wiec drzemka mija sie z celem, bo po niej czuje sie jeszcze gorzej.

Co mozna z tym zrobic? Czy takie spanie mimo wszystko, powoduje z czasem przyzwyczajenie i potem mozna juz sypiac tak bez pozniejszej paniki? Czy moge pozegnac sie raz na zawsze ze spaniem w ciagu dnia? :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

trafilam na odpowiednie forum widze, bo tutaj piszecie o atakach paniki. A ja sie borykam z nimi od lutego tego roku. Co prawda wowczas sprzyjala mi aura bo nadchodzila wiosna, dnie stawaly sie dluzsze i dostalam zwolnienie na 2,5 niesiåca. W tym czasie wspomagalam sie magnezem, witaminkami i zaczelam uprawiac sport. Pozniej wrocilam do pracy. Podczas tych 2,5 miesiecy mialam 5-krotnie ataki paniki, ktore przeszly. Teraz ponownie, od konca listopada powrocily z jeszcze wiekszå silå i czestotliwosciå. Po wielu specjalistycznych badaniach ( podejrzewalam wszystkie najgrozniejsze choroby u siebie) trafilam na wlasciwy trop.

 

Zaczelam kuracje CITALOPRAMEM od 21 grudnia a od 10 stycznia rozpoczynam kognitiv beteendeterapi czyli terapie poznawczo-behawioralnå.

Ze swoim problemem atakow borykam sie po raz pierwszy w swoim zyciu i zdåzylam co nieco poczytac na www.nerwica.com. Trafilam takze na forum z psychoterapiå i wydaje mi sie, ze to jakas inna forma terapii, ktorå stosuje sie w Szwecji. Na forum opisujå ludzie, ze psychoterapia jest jakby spowiedziå z calego zycia, natomiast terapia behawioralna to przeuczanie wyuczonych schematow dzialania na rozne sytuacje ( schematow, ktorych wyuczylismy sie jako dzieci ).

 

Czy ktos z Was przebyl takå terapie behawioralnå ? Ona trwa okolo 3 miesiecy, a psychoterapia jak sie zorientowalam z wypowiedzi na forum trwa okolo roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, miałam jeden okropny atak po drzemce w ciągu dnia, i od tamtego dnia wolę chodzić jak zombie do wieczora :c

 

a ja mam pytanie, czy komuś 'ewluowaly' ataki? u mnie się zaczeło najpier od fizycznych, ale jakoś same przycichły, i jeśli nie mam jakiegoś wielkiego stresu to prócz lęku i walenia serca na całego to jest w miare, ale za to mam chore mysli o siłach nadprzyrodzonych albo zabijaniu się, innych, itd.. przed chwila mi tak z upy myśl przyszła i się dziwnie strasznie poczułam i znów strach..;c

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×