Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

klaudek, ja po tygodniu chorowania poszlam do pracy, czulam sie tak beznadziejnie, oslabiona i w ogole senna. Nie ogarnialam nic co sie dzieje dookola. I zaczelam rozmawiac z kolezanka, ktora tez byla chora, i jej mowie, ze nie wiem co mi dolega, bo to niby zwykla choroba a ja sie tak zle czuje. A ona powiedziala mi, ze to calkowicie normalne w chorobie, i ona tez jest nie do zycia, zmeczona, oslabiona, wyczerpana i spac jej sie chce calymi dniami. Tylko, ze ona nie ma nerwicy, wiec nie panikowala wcale, tylko przyjela to jako chorobe i ze trzeba przeczekac i odpoczywac jak najwiecej i tyle. A nam sie zaraz wlacza myslenie :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w ogole to ostatnio jak wlasnie z tym przeziebieniem (w oslabieniu) wyszlam z domu i tak zle sie czulam, to pomyslalam potem... no kurde... ac o ja bym chciala - w czasie choroby czuc sie jak nowo narodzona? :) Choroba ma to do siebie, ze czlowiek sie czuje zle, i gdyby tak nie bylo, to nie byloby to traktowane jako choroba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, Dokladnie masz rację. Ile prościejsze było by życie bez nerwicy. Człowiek znerwicowany glupie przeziebienie potrafi przezywac jakby to było nie wiadomo co.

 

-- 22 lis 2013, 00:27 --

 

Ostatnio zastanawiałam się czy można wyleczyć sie z przeziębienia powtarzając sobie jestem zdrowa czuję się dobrze itp. Podobno pomaga.

 

-- 22 lis 2013, 00:31 --

 

Idę zrobić drugie podejście do spania. Pa,pa. Miłych snów i dziękuję za sprowadzenie na ziemię. PA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Klaudek, to pewnie grypa. Nie martw się :*

 

U mnie ostatnio nieźle, leki na lęk na pewno xdziałają, bo prawie lęku nie czuję, natręctw trochę mniej, a niedługo kolejna wizyta u psychologa, więc spoko. Czasem serducho i tak kołacze, ale staram się nie przejmować. Holtera mam zamiar i tak zrobić niedługo, ale nie czuję teraz tak pośpiechu, niedługo zrobię w końcu, ale teraz wierzę, że pewnie wyjdzie dobrze, mimo tych sensacji , które miałam z serduchem. Pewnie to właśnie z nerwicy było, mniej się teraz boję tego wszystkiego.

 

Pisaliście coś o wyjściach towarzyskich parę stron temu. Ja nie przepadam za takimi w większych grupach jak nerwa, ale mam to raczej od zawsze, więc to kwestia osobowości chyba, a nie kwestia nerwicy albo nerwicy też, ale w pewnym stopniu, a nie całkowicie. Mnie przytłacza jak jest dużo ludzi, pewnie po prostu jestem bardziej introwertycznym typem, ciężko mi się skupić jak jest tyle osób, przeszkadza mi hałas, a jak jestem z jedną koleżanką czy z góra dwoma, trzema osobami, to jest generalnie ok :)

 

Pamiętam jak byłam mała i byłam w jakiejś większej grupie, to wczułam się właśnie taka przytłoczona, a niektórzy brylowali w towarzystwie. Wręcz włączył mi się w głowie taki smutek. Wtedy myślałam, że to jest nienormalne, teraz uważam, że to po prostu taka osobowość, w końcu jedni lubią przebywać w dużych grupach, a inni wolą w mniejszych./ Kwestia osobista.

 

-- 22 lis 2013, 00:54 --

 

Już nie mogę edytować, więc muszę dopisać nowy post :roll:

Nerwa, bardzo ładny avatar masz teraz :) Tamten też spoko, ale ten jeszcze lepszy. Ja może też coś wstawię sobie, ale już nie dzisiaj, nie chce mi się teraz :D

 

-- 22 lis 2013, 00:55 --

 

A nie, jakoś mi się dopisał post :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wrocilem z knajpki, stało sie coś dziwnego, jedąc miałem doby dosyc nastrój, ale jak wysiałem z samochodu i zacząlem iść w kierunku, pubu to od razu dostalem skoku objawów, wszedłem do środka i tez czułem sie zle wypiłem jedno piwo bezakoholowe i myślę sobie wszystko spierniczone, caly dobry nastrój prysł, no i siedziałem tak koncetrujac sie na objwach i sedzenie tam nie dawalo zadnej frajdy. Zaczela sie przerwa i odezwałem sie do goście ktory siedział obok mnie.

No i wdliśmy się w rozmowę, ale taka fajna rozmowę na fajne, tematy przekrzykując te głośną muzkę, i widzielem, że gosc sam sie do mnie odzywa co oznaczało

ze jest ta rozmowa zainteresowany, no nawet nie wiem kiedy minęły mi te objawy a mnie często nie mijają. Mowie Wam tak dobrze mi sie z tym gościem rozmawiało jak dawno kiedy, taki naprawdę w porządku człowiek, młodszy ode mnie 4 lata. No później problem co teraz zrobić? Warto kontynuować taka znajomość bo można miec fajnego kolegę, a fajny kolega to naprawde wiele znaczy, no ale myślę jak tutaj gościa poprosić o telefon albo jakis inny kontakt? Moze sobie

pomyśli ze jestem jakimś pedalem, albo ze jakiś dziwny. No i w rezultacie wyszedłem, tak bez niczego. Później cała drogę o tym myślałem. Pomyslalem sobie

ze życie może nam dać wiele dobrego tylko ze my się wiecznie czegoś boimy, co ktoś pomyśli, albo gdzie to sie dalej potoczy i może w złym kierunku sie potoczy.

No i tak tracimy przez to zajmując sie swoimi lękami i nie pozwalając aby coś potoczyło sie w swoim niekontrolowanym przez nas kierunku i wyrwało z nerwicowego kręgu. No ale nie będę sie już dobijał. Może jeszcze się z nim kiedyś spotkam. Chociaz tak naprawdę nie chodzi o niego, tylko mój sposób myslanie i zachowania bo on na to rzutuje.

 

Co o tym myślcie? Jak Wam mija wieczór, teraz po tej glośne muzyce jestem troszki pobudzony. Dużo wrażen jednego dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

śpię przy swietle juz od 4 lat :( ale to nie pomaga ... Irracjonalny strach , jaki Wszyscy TU znacie nie pozwala mi się uspokoić ... Boję się , że znów nie bedę mogła oddychać , wsłuchuje się w oddech . Serce zaczyna kolatać i się zaczyna :( ... Tak co noc . Usypiam się tabletkami nasennymi ale one , nawet jeśli zadziałają to tylko na 3-4 godziny , budzę się i od nowa eldorado :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak Megi_ próbowałam . Efekt był taki , że szybko się od nich uzależniłam . Ale gdy już mi się kończyły np jadąc do pracy wiedziałam , ze w domu mam tylko 1 lub 2 tab. wpadałam w panikę . Zwalniałam się z pracy i pędziłam do lekarza by wziąć receptę .

Wolałam je odstawić i przejść na ziołowe . To może dziwne , a moze i nie ... ale dla mnie ważna była sama świadomość , że mam się czym " uspokoić " Więc skoro ziołowe działają tak samo . więc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie tak :) Jezu jaka to ulga wiedzieć , że nie jestem w tym sama , że ktoś mnie rozumie .... Osoby , których to nie dotyczy uważają , że oszalałam .. Spotkałam się z opinią , że nie mam ważnych problemów w życiu dlatego mi , cyt . " odwala"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo :( .... Ja walczę poki co bez leków { prócz ziołowych } Ale mam o tyle łatwiej , że w dzień daje radę :( .. tylko te noce .... Jezu ile ja bym dala żeby przespać spokojnie noc .... :( Ludzie mają mnie pewnie za świra jak tak czasem łażę o 2 w nocy po osiedlu ... Ale tak sobie myślę , że jak padne to między ludźmi ... Boję się wrócić do mieszkania ... Już na klatce schodowej się duszę i wracam na zewnątrz .. Nie pamietam już spokojnie przespanej nocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×