Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem


Rekomendowane odpowiedzi

Przedstawię swój problem.Otóż jak większość tu piszących mam zaburzenia nerwicowe.Leczę się od roku.Z moją dziewczyną jesteśmy razem 2,5 roku.Wydaje mi się,że inaczej postrzegam świat niż osoba zdrowa.Boję się,że nie poradzę sobie w życiu takim w którym trzeba będzie już zadbać o dom,żonę,dzieci.Powiedziałem to mojej dziewczynie,a ona poradziła się swoich koleżanek.Nie mówiąc o mnie ale na ogólnym przykładzie co by zrobiły w takiej sytuacji.Powiedziały,że nie ryzykowałyby.Jestem osobą taką,która boi się nowych wyzwań,sytuacji,mam swoje różne lęki.Tym bardziej mnie to martwi bo wiem,że facet powinien być podporą i oparciem dla swojej partnerki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19Marcin87 jeśli się naprawdę kochacie to będziecie ze sobą i sobie poradzisz, jeśli radzisz sobie z nerwicą, to poradzisz sobie z nowymi wyzwaniami , sytuacjami, dziewczyna powinna być taką motywacją , jeśli ją kochasz i chcesz dalej z nią być to myśl sobie że dla niej warto wszystko, dla niej warto pokonać strach przed tym wszystkim, myślę że jesteś dla niej podporą tym że po prostu przy niej jesteś a reszta się jakoś ułoży, życzę powodzenia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i tak,ale sam nie wiem:/Ona studiuje,rozwija się,ostatnio zrobiła prawo jazdy,ma chęć robić różne kursy przy czym ja nie mam ochoty na nic.Niby pracuję,ale dokładam się do wspólnego życia z rodzicami tak że na nic nie mogę odłożyć.Często nawet brakuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałem to mojej dziewczynie,a ona poradziła się swoich koleżanek.Nie mówiąc o mnie ale na ogólnym przykładzie co by zrobiły w takiej sytuacji.Powiedziały,że nie ryzykowałyby.

 

A jej koleżanki to co, guru jakieś? W takiej kwestii jak być z tobą czy nie decyzję powinna podjąć sama.

 

Wydaje mi się,że inaczej postrzegam świat niż osoba zdrowa.Boję się,że nie poradzę sobie w życiu takim w którym trzeba będzie już zadbać o dom,żonę,dzieci.

 

Nerwica to nie rak, na to się nie umiera. Zakasaj rękawy i bierz się do roboty. Idź do specjalisty i zacznij pracować nad sobą. Twoja dziewczyna też inaczej na ciebie spojrzy jak zobaczy że nad sobą pracujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19Marcin87, ja tez tak mam, z tym ze nie mam dziewczyny ale tylko dlatego ze wlasnie boje sie ja miec bo jesli bym ja mial to bym musial wczesniej czy pozniej zaczac sie zastanawiac jak tu utrzymac rodzine i te wszystkie obowiazki w dla zwyklych ludzi sa ciezkie do realizacji a co dopiero dla ludzi z zaburzeniami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19Marcin87, ja tez tak mam, z tym ze nie mam dziewczyny ale tylko dlatego ze wlasnie boje sie ja miec bo jesli bym ja mial to bym musial wczesniej czy pozniej zaczac sie zastanawiac jak tu utrzymac rodzine i te wszystkie obowiazki w dla zwyklych ludzi sa ciezkie do realizacji a co dopiero dla ludzi z zaburzeniami.

wiadomo sytuacja kraju , drożejący cukier :D ale czy nie przypadkiem problem jest gdzie indziej ? .. może odłóżmy na chwilę problemy kraju na bok i zastanówmy się co ja mogę zrobić ? .. może zmiana zawodu , kontakty z innymi .. czasem wystarczy rozmowa z kimś znajomym a nóż lepsza praca.. może jakiś kurs ? .. poszerzanie swoich kwalifikacji ? ... nie wiem .. niech każdy znajdzie sam to co mu najlepsze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19Marcin87, ja tez tak mam, z tym ze nie mam dziewczyny ale tylko dlatego ze wlasnie boje sie ja miec bo jesli bym ja mial to bym musial wczesniej czy pozniej zaczac sie zastanawiac jak tu utrzymac rodzine i te wszystkie obowiazki w dla zwyklych ludzi sa ciezkie do realizacji a co dopiero dla ludzi z zaburzeniami.

wiadomo sytuacja kraju , drożejący cukier :D ale czy nie przypadkiem problem jest gdzie indziej ? .. może odłóżmy na chwilę problemy kraju na bok i zastanówmy się co ja mogę zrobić ? .. może zmiana zawodu , kontakty z innymi .. czasem wystarczy rozmowa z kimś znajomym a nóż lepsza praca.. może jakiś kurs ? .. poszerzanie swoich kwalifikacji ? ... nie wiem .. niech każdy znajdzie sam to co mu najlepsze...

Ciężko jest to wszystko zrealizować co piszesz jeśli ma się zaburzenia :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19Marcin87 Co do Twojej dziewczyny...daj jej czas. Pewnie to również dla niej ciężka sytuacja i nie wie jak Ci pomóc. Zazwyczaj jeżeli ktoś nie miał do czynienia z takimi zaburzeniami to nie ma pojęcia jak się zachować. Postaw na rozmowy, rozmowy i jeszcze raz rozmowy. Jeśli nie zrozumie (tak, wiem-brutalne) ale nie jest Ciebie warta. Jednak głowa do góry, miłość potrafi przetrwać dużo. O ile jest miłością ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warta niewarta, nikt nie bedzie utrzymywal faceta.....dobrze ktos tu napisal, nerwica to nie rak. Trzeba sie zmobilizowac i zaczac pracowac, nie tyle dla samej dziewczyny co dla siebie. W koncu rodzice tez umra i co zostanie pojscie pod most?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warta niewarta, nikt nie bedzie utrzymywal faceta.....dobrze ktos tu napisal, nerwica to nie rak. Trzeba sie zmobilizowac i zaczac pracowac, nie tyle dla samej dziewczyny co dla siebie. W koncu rodzice tez umra i co zostanie pojscie pod most?

Masz rację,lepiej będzie zerwać :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja nie miałem, nie mam i na razie nie chcę się z nikim wiązać, skoro sam o siebie nie mogę w pełni zadbać, nie będę sprawiał problemu innym. Poczekam, może się uda wyzdrowieć... mam jeszcze trochę czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja nie miałem, nie mam i na razie nie chcę się z nikim wiązać, skoro sam o siebie nie mogę w pełni zadbać, nie będę sprawiał problemu innym. Poczekam, może się uda wyzdrowieć... mam jeszcze trochę czasu.

Macie szczerą rację,po co brać odpowiedzialność za drugą osobę jak nie można dać szczęścia samemu sobie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@19Marcin87

A ty nie podejmuj pochopnych decyzji pod wpływem emocji, poczekaj chwilę, może coś się wyklaruje, poprawi.

 

-- 14 mar 2011, 19:00 --

 

Zależy też jak głęboka jest wasza relacja, jeśli jesteście blisko to nie rań dziewczyny swoją ucieczką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kogoś szczerze pokochałem i mimo iż czuję, że właśnie ona może dać mi szczęście nie wiem czy robię dobrze. Może powinienem przestać zanim wyjdzie coś z tego poważnego... Wiem, że znowu zadam sobie ból, ale jeśli kogoś kochamy to chcemy uchronić ta osobę przed cierpieniem, a to ją czeka jeśli będzie ze mną...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem nastawienia autora watku... Dlaczego sadzisz, ze zawsze bedziesz mial leki, nie bedziesz mogl utrzymac rodziny itp?

Przeciez to moze (musi) sie zmienic, leczysz sie mam nadzieje. przeciez ta dziewczyna moze znalezc zdrowego faceta, a nagle okaze sie, ze ma leki, wpadl w depresje, jest niezaradny zyciowo itp...I wychodzi na to samo...Zreszta dziewczyna chyba tez zarabia, wiec nawet gdybys jakis czas nie pracowal, to ona zadba o Was, pozniej mozesz jej oddac kase ;) Troche przesada z tym utrzymywaniem rodziny w dzisiejszych czasach, kiedy kobiety sa raczej czesciowo niezalezne finansowo (a przynajmniej dla swojego dobra powinny byc) A rady kolezanek nic do tego nie maja, bo kolezanki dziewczyny Cie nie kochaja :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do autora wątku .... to znaczy pddajesz się ? .. tak jest najprościej .... sukces wymaga wiele wyrzeczeń ... całe życie się uczymy..

 

moja rada - walcz o siebie a tym bardziej o was samych..

 

zrobisz jak będziesz uważał ale warto wiedzieć czy zrobiłeś wszystko żeby za pare, parenaście lat nie żałować wcześniej podjętych decyzji..

 

 

 

Pozdrawiam i do roboty :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warta niewarta, nikt nie bedzie utrzymywal faceta.....dobrze ktos tu napisal, nerwica to nie rak. Trzeba sie zmobilizowac i zaczac pracowac, nie tyle dla samej dziewczyny co dla siebie. W koncu rodzice tez umra i co zostanie pojscie pod most?

Masz rację,lepiej będzie zerwać :(

 

:lol: ale agusia ci nigdzie nie poradziła, żebyś zerwał.

Ogarnij się - Ty już podjąłeś decyzję i szukasz jej potwierdzenia u nas? Godzisz się na to, żeby choroba odebrała ci jedną z niewielu rzeczy na jakie masz wpływ, zakładasz że nigdy nie będziesz zdrowy, nigdy nie będziesz w stanie pracować - co za bzdury.....

Musicie o tym porozmawiać, idźcie razem do psychologa.......a Ty zacznij się porządnie leczyć i wszystko się ułoży.

Bo wiesz, o związek muszą dbać i walczyć dwie osoby - jak tobie się nie chce, nie kochasz jej - to rzeczywiście nie warto.

W ogóle - to co nagle po 2,5 roku związku się skapnęliście ze ty masz nerwicę?

Leczysz to jakoś?

 

Poza tym tylko dodam - tak samo nikt nie będzie utrzymywał faceta jak nikt nie będzie utrzymywał kobiety - jesli faktycznie choroba jest tak ciężk aże nie pozwala na pracę wiele rzeczy można przetrwać...ale leczona nerwica naprawdę potrafi się "poprawić" na tyle, że praca jest realnym wyzwaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz isc na latwizne, i wolisz siedziec na 4 literach zamiast pracowac, sie leczyc itd to zrywaj. Bo owszem lepiej jest siedziec w domku i sie uzalac nad soba ogladajac tv. Tylko wypisz sobie na kartce jakie masz plusy z tego siedzenia w domu, a po drugiej stronie minusy (zarowno te dotyczace przyszlosci) jak Twoim zdaniem przewaza plusy, to siedz....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warta niewarta, nikt nie bedzie utrzymywal faceta.....dobrze ktos tu napisal, nerwica to nie rak. Trzeba sie zmobilizowac i zaczac pracowac, nie tyle dla samej dziewczyny co dla siebie. W koncu rodzice tez umra i co zostanie pojscie pod most?

Masz rację,lepiej będzie zerwać :(

 

:lol: ale agusia ci nigdzie nie poradziła, żebyś zerwał.

Ogarnij się - Ty już podjąłeś decyzję i szukasz jej potwierdzenia u nas? Godzisz się na to, żeby choroba odebrała ci jedną z niewielu rzeczy na jakie masz wpływ, zakładasz że nigdy nie będziesz zdrowy, nigdy nie będziesz w stanie pracować - co za bzdury.....

Musicie o tym porozmawiać, idźcie razem do psychologa.......a Ty zacznij się porządnie leczyć i wszystko się ułoży.

Bo wiesz, o związek muszą dbać i walczyć dwie osoby - jak tobie się nie chce, nie kochasz jej - to rzeczywiście nie warto.

W ogóle - to co nagle po 2,5 roku związku się skapnęliście ze ty masz nerwicę?

Leczysz to jakoś?

 

Poza tym tylko dodam - tak samo nikt nie będzie utrzymywał faceta jak nikt nie będzie utrzymywał kobiety - jesli faktycznie choroba jest tak ciężk aże nie pozwala na pracę wiele rzeczy można przetrwać...ale leczona nerwica naprawdę potrafi się "poprawić" na tyle, że praca jest realnym wyzwaniem.

Leczę się od roku.Przyjmuję leki i odwiedzam psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19Marcin87, to zmień psychiatrę - bo chyba leki nie za bardzo działają i zmień psychologa na licencjonowanego terapeutę który zacznie z tobą pracować. To nie jest szyderstwo z mojej strony.

No a tak poza tym, to jesteś na dobrej drodze do zdrowia - czemu tak nagle teraz postanowiłeś zerwać z dziewczyną?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@19Marcin87 przestań myśleć za cały naród ... bo naród to około 40 miln. ludzi.. jesteś w stanie ? ..

 

Myśl za siebie , wzbogać innych swoją indywidualnością... i zmień jak słusznie ktoś wyżej napisał psychiatrę bądź terapeutę nie każdy ma powołanie podobnie jak inne zawody..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jakiego powodu się nie dogadujecie

 

-- N sie 28, 2011 2:52 am --

 

W ogóle - to co nagle po 2,5 roku związku się skapnęliście ze ty masz nerwicę?

Hah Niespodziankaaa! > ;-)

 

-- N sie 28, 2011 2:53 am --

 

Masz podobne podejscie do mojego w sumie,troszeczkę ;)

 

..ale leczona nerwica naprawdę potrafi się "poprawić" na tyle, że praca jest realnym wyzwaniem.

Dodam tylko,że musi być dobrze leczona.....Ja sie niby leczyłem tyle lat i co?I ch.. boje się wyjść z domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×