zaburzenia osobowości (cz.II)

[Gość]

leki nie pomogą wam w zaburzeniach osobowosci...naqpewno nie wyleczą...wieć neiwiem czy regularne braine ma jakis sens wyczytałem własnie ze psychoterapia powinna być prowadzona bez leków...ewenrualnie doraznie można coś wziąśc...i coś w tym jest...

hmmm..jestem cieńka w teori,ale dla mnie jak leki są przepisane to należy je brać,może nie wyleczą ,ale trochę ulżą,

co do terapi też nie widzę przeszkód,właśnie jak brałam doraźnie na sesje to terapeutka była przeciwko temu

a tak swoją drogą to terapeutka nauczyła mnie zasady,że jak coś silnie przeżywam i nic doraźnie nie biorę i się nieokaleczam to się wzmacniam i uczę radzić z trudnymi sytuacjami-z podobało mi się to i nic doraźnie nie biorę

[Gość]

Helvetti, co się dzieje ?

 

Ja też nie pamiętam o braniu leków, np. dzisiaj miałem wziąść escitil rano i wiczorem, za to wezmę wieczorem podwójną, często biorę podwójną

 

-- 23 lut 2011, 20:06 --

 

kasiątko, ja się boję, gdy spotkam przyszkodę to próbuję sobie jak najszybciej ulżyć.

[chojrakowa]

magic, leki w zaburzeniach osobowości mają nas doprowadzić do stanu używalności terapeutycznej

Innymi słowy robią grunt do terapii - często gęsto trudnej i bolesnej.

[Gość]

Vi. a możesz podwójną? bo nie każdy lek można brać podwójnie

ja jak rano zapomne to biorę w południe czy popołudniu i normalnie wieczorem nawet gdyby miało to być 3-4 godz przerwy,ale nigdy podwójnie

ja biorę leki 3 razy dziennie,z południową dawką to też mi różnie wychodzi,pamiętam tylko rano i wieczorem

[Tlen]

Ostatnio trochę ulotek przeczytałem i na wszystkich było napisane, że w razie pominięciu dawki nie brać podwójnie... sprawdź w swoich lekach...

[Helvetti]

Chodzi o to że mój tata jedzie na ważny wyjazd służbowy do Kołobrzegu. Jak sie upije, albo znów będzie miał delire, to wszystkie jego plany, całą prace szlak trafi. A wtedy, cytuję "położy się, i będzie czekał na śmierć".

[chojrakowa]

Helvetti, twój ojciec jest dorosłym mężczyzną i nie masz żadnego wpływu na jego decyzje i życie i czas najwyższy się z tym pogodzić. Możesz go wspierać owszem - ale nic więcej, jeśli sam nie będzie chciał, nie przestanie.

Nie ma sensu martwić się rzeczami na które nie masz wpływu kochanie, przecież wiesz o tym.

[Helvetti]

Oj Chojraku Ty też chyba nie potrafisz się przejmować rzeczami na które nie masz wpływu

 

Ale to chyba normalne, że sie martwie. W zeszłym roku w Kołobrzegu miał delirium, a jego dziewczyna chciała wzywać pogotowie..

[Gość]

Helvetti, twój ojciec jest zdrowy i stabilny ?

 

Olać to czy można czy nie, spróbuję. :]

[chojrakowa]

Helvetti, jasne, że nie umiem, staram się nauczyć, ty też powinnaś

[Gość]

Edit, no dobra, nie spróbuję faktycznie pisze, żeby tak nie robić.

[Helvetti]

Miło zobaczyć uśmiechnięta emotikonkę w Twoim poście.

 

Helvetti, twój ojciec jest zdrowy i stabilny ?

Jest niestabilnym emocjonalnie alkoholikiem.

[Gość]

Helvetti, chojrakowa ma rację,jest dorosły i sam odpowiada za siebie,

przejmujesz się,dla mnie to zrozumiałe bo też trudno mi coś olać, ale nic na to nie poradzisz -spróbuj się nie zadręczać,bo wydajesz mi się że bardzo się tym martwisz

[Gość]

Helvetti, współczuję, ale alkoholicy często mają szczęście, mój wujek pije 10 lat i świetnie sobie radzi, ma zdrowie jako takie, oprócz choroby płuc, żyje na rencie...

[chojrakowa]

Helvetti, wiem co mówię - sama mam ojca alkoholika.

Co prawda on skrzywdził mnie tak (albo ja tak bardzo nie umiem wybaczać) że nie utrzymuję z nim kontaktu. Czasem tak lepiej, łatwiej i przyjemniej.

[Gość]

Jest niestabilnym emocjonalnie alkoholikiem.

ale jest dorosły a Ty jesteś jego córką ,są role w życiu, to rodzice się martwią i opiekują dziećmi nie odwrotnie

[Gość]

Aniu, ja wiem po sobie, że tylko wybaczenie pozwala się wyzwolić z ciężaru przeszłości...

Edytowane 23 Lutego 2011 przez Gość

[Helvetti]

Tak, ale jak on starci prace to poczują to wszyscy, nie tylko on. Ja, jego inne dzieci, i jego nienarodzone dziecko.

[Gość]

u mnie piją wszyscy,tata nie żyje od 15 lat

teraz mój brat drugi dzień chodzi nawalony bo dostał trochę pieniędzy to już musi przechlać

 

-- 23 lut 2011, 20:53 --

 

mój tata zginoł przez alkohol-został zamordowany

[Gość]

kasiątko, Kasiula... przykro to czytać.

Niestety alkoholizm to straszny nałóg.

[Gość]

nałogi to zmora ludzkości a zaburzeni powinni mieć zakaz palenia,picia,ćpania....tak mi sie zdaje bo inaczej leczenie nie ma sensu chociąz też ze względu na podatność i jednak naszą słabość sie łatwiej uzależnić...ale ładnie w teorii w praktyce cała polska chleje...no może nie cała

Edytowane 23 Lutego 2011 przez Gość

[Gość]

kasiątko, ogromnie współczuję

 

Helvetti, niestety, nie można nic zrobić, alkoholik musi sam dać sobie pomóc, z zaburzeniami chyb jest trochę inaczej, bo my się boimy zdrowia na tyle, że nie umiemy sobie pomóc i nie chcemy sobie dać, ale jak jeździmy na terapię to wieżę, iż można pomoc.

[Gość]

magic a cio Ty chcesz od palenia

[Helvetti]

Właśnie

[Gość]

no palić w sumie można bo nie działa psychoaktywnie...:)