Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Helvetti, bo to trudne dowiedzieć się, że twoja mama nie ma racji gdy ona stała się częścią Ciebie i w pewien sposób symbiotycznie przejęłaś jej zdanie.

 

Mi też przykro z powodu twojej mamy, ale możesz czuć złość, to tylko emocja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, ale co w niej jest takiego, że nie powinnaś jej czuć co jest w niej nieodpowiedniego ?

 

Przecież tak zostaliśmy stworzeni i każda emocja nas informuje o tym albo, że wszystko jest dobrze i tak ma być albo odwrotnie... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti nie ma tak łatwo... roślinami nie jesteśmy i będziesz czuła złość, czy tego chcesz czy nie, to naturalne :P Ściskam mocno i naprawdę liczę na poprawę.

Czuję wyrzuty sumienia, a nie chcę ich czuć, mimo iż powinnam. To trudne do wytłumaczenia
To jak najbardziej naturalne, bo chcesz jej w końcu wygarnąć, że to co robi jest bolesne, ale z drugiej strony ją kochasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne. Moja mama mówi że to niedobrze, że znów ubieram się tak na czarno, jakoś tak mrocznie.. :?

Strój odzwierciedla samopoczucie ...i odwrotnie to jak się ubierasz wpływa na to jak jesteś postrzegana przez innych .

Ubrana na czarno nie będziesz pozytywnie odbierana to kolor tradycyjnie związany z żałobą -wiec ze smutkiem .

Wcale nie twierdze ,że masz nosić pastele . Ale jest tak duża gama szarości ,brązów w tonacji ochra i miłych jesiennych zieleni . Że spokojnie możesz wybierać w ciemnych kolorach i nie kojarzyć się z pogrzebową płaczką .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Och ile ja się nawalczyłam z matulą...o glany, o kolejne dziurki w uszach, o nie-noszenie spódniczek, o czarne łachy....... :lol: niestety - przyjemności bycia nastolatka.....

Swoją drogą...wiecie co ostatnio mi się przypomniało, miałam w szkole średniej przyjaciółkę ( brak kontaktu od 5 lat :( ) i niedawno sobie uzmysłowiłam, ze ona często mówiła o śmierci....cięła się.....teraz wiem, ze to byla depresja...ale dlaczego a wtedy nic z tym nie robiłam to ja nie wiem :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka bo to u nastolatek często się odbiera jako objaw buntu a nie depresje

też się pierwszy raz pocięłam gdy miałam 13 lat,moja przyjaciółka też nie reagowała nawet się na mnie obraziła a z czasem odsunęła,czuję żal ale coraz bardziej rozumiem że 13-14 latka nie potrafi zrozumieć depresji u rówieśnicy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne. Moja mama mówi że to niedobrze, że znów ubieram się tak na czarno, jakoś tak mrocznie.. :?

Strój odzwierciedla samopoczucie ...i odwrotnie to jak się ubierasz wpływa na to jak jesteś postrzegana przez innych .

Ubrana na czarno nie będziesz pozytywnie odbierana to kolor tradycyjnie związany z żałobą -wiec ze smutkiem .

Wcale nie twierdze ,że masz nosić pastele . Ale jest tak duża gama szarości ,brązów w tonacji ochra i miłych jesiennych zieleni . Że spokojnie możesz wybierać w ciemnych kolorach i nie kojarzyć się z pogrzebową płaczką .

 

zgadzam się. np ja bardzo lubię "nosić się" na czarno z drobnymi dodatkami innego koloru :)

 

-- 17 lut 2011, 16:09 --

 

mam dobry humor, chociaż pokój W. dziś opustoszał.

jak wynosili fotel powiedziałam "nie, ja nie mogę na to patrzeć".

ale przyszły tydzień przede mną. jesteśmy umówieni na kolację i na imprezę następnego dnia.

pozostaje mi się nastawić na te wydarzenia optymistycznie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, jak Cie widzą tak Cie piszą . A to dobry fundament pod alienacje i w efekcie depresje .

 

jak napisała Korba, Czasem dodatek zmienia wizerunek ,nie każdy ubrany na czarno to gott albo emo .

Tu jest różnica pomiędzy elegancja a naśladownictwem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W weekend przyjeżdża do mnie kuzyn, 10lat i moje nerwy, pozabijamy się, nie mam siły ani cierpliwości... :cry:

Jutro mam się dowiedzieć o dzienny. Czuję się samotna, chyba na poprawę humoru wytelepię się do galerii kupić K jakiś prezent.

 

rozumiem do dzieci trzeba mieć dużo spokoju w sobie i cierpliwości

 

też się obawiałam wizyty siostrzenicy (6 lat) nie tyle że puszczą mi nerwy tylko tego że wszędzie za mną chodzi i nie mam 5 min samotności której tak bardzo potrzebuję

tym razem się udało

kolejna wizyta może być ostatnią na której Martynka będzie za mną chodzić :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie w liceum tylko ja się cięłam i pisałam listy pożegnalne pomazane krwią.. :?

to nie dziwne,cierpiałaś i cicho prosiłaś o pomoc

 

też tak ze mną było

teraz już nie proszę bo nikt nie słucha

 

 

A ja w zeszycie od polskiego w pierwszej i drugiej gimnazjum smutne wiersze, z małym dodatkiem krwi. Żałosne.

ile tu nas takich jest :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że lepiej chodzić tak jak się chce i lubi być ubranym, nie robić nic dla kogoś.

 

Po co się postymywać i czuć się jeszcze gorzej, przyjamniej przez tą czerń wyjdzie smutek i żałoba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×