Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

no jak jest poprawa to ok, a czy masz jakies rytualy swoje czy tylko natretne mysli i leki?

 

Mechanizmy obronne, a przed czym (przykladowo), takie natretne mysli bronią?

 

Widac sa rozne teorie na ten temat bo sa naukowcy ktorzy twierdza ze to nawyk szkodliwy, ze w mozgu sa wadliwe polaczenia itd., Twoj terapeuta dopatruje sie przyczyny w psyche?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trek, tak naprawde nie wiadomo co jest przyczyna nn ( pewnie jedno i drugie..w sensie..byc moze te uszkodzenia w mozgu 'aktywuja sie' pod wplywem przezywanych emocji (stres itd)). Ja mam tylko natrectwa myślowe i towarzyszacy temu lęk. Jak działaja mechanizmy obronne? Np. tłumisz w sobie zlosc, nie przezywasz jej, nie akceptujesz jej....zlosc to intensywne uczucie, ktore musi znalezc ujscie..kiedy jej duzo skumulowanej w Tobie to...powstaja natretne mysli np zwiazane z agresja...w ten sposob organizm uwalnia skumulowana zlosc....tylko tak moze sie ta emocja z Toba skontaktowac..bo Twoja swiadomosc jej nie akcpetuje, nie chce jej przezywac...i podobno jak czlowiek w trakcie psychoterapii nauczy sie konstruktywnie wyrazac zlosc..to agresywne natrectwa powinny ustapic. Podobnie jest np z myslami bluznierczymi...dana osoba odrzuca seksualnosc, uwaza, ze to cos grzesznego....a badz co to badz to zwykla potrzeba fizjologiczna, ktora musi byc zaspokojona...i tylko poprzez natrectwa bluzniercze ( np. jakies wyobrazenie dot. seksu ze świetym itd.)ta potrzeba moze o sobie przypominac..bo swiadomosc jej nie akcpetuje i dopoki czlowiek taki nie zakceptuje seksualnosci jako naturanej potrzeby to bedzie mial natrectwa.

 

-- 14 lis 2012, 12:30 --

 

trek, tak naprawde nie wiadomo co jest przyczyna nn ( pewnie jedno i drugie..w sensie..byc moze te uszkodzenia w mozgu 'aktywuja sie' pod wplywem przezywanych emocji (stres itd)). Ja mam tylko natrectwa myślowe i towarzyszacy temu lęk. Jak działaja mechanizmy obronne? Np. tłumisz w sobie zlosc, nie przezywasz jej, nie akceptujesz jej....zlosc to intensywne uczucie, ktore musi znalezc ujscie..kiedy jej duzo skumulowanej w Tobie to...powstaja natretne mysli np zwiazane z agresja...w ten sposob organizm uwalnia skumulowana zlosc....tylko tak moze sie ta emocja z Toba skontaktowac..bo Twoja swiadomosc jej nie akcpetuje, nie chce jej przezywac...i podobno jak czlowiek w trakcie psychoterapii nauczy sie konstruktywnie wyrazac zlosc..to agresywne natrectwa powinny ustapic. Podobnie jest np z myslami bluznierczymi...dana osoba odrzuca seksualnosc, uwaza, ze to cos grzesznego....a badz co to badz to zwykla potrzeba fizjologiczna, ktora musi byc zaspokojona...i tylko poprzez natrectwa bluzniercze ( np. jakies wyobrazenie dot. seksu ze świetym itd.)ta potrzeba moze o sobie przypominac..bo swiadomosc jej nie akcpetuje i dopoki czlowiek taki nie zakceptuje seksualnosci jako naturanej potrzeby to bedzie mial natrectwa.

 

-- 14 lis 2012, 13:21 --

 

Aaa i zapomniałam dodac, ze te natrectwa musza byc takie mega drastyczne i wyraziste, bo tylko w ten sposob sa w stanie u nas wywyolac lęk, ktory jest manifestacja niezaspokojanych potrzeb. Myslenie o taczowych misiach(tez durna, absurdalna mysl) raczej nie wywoływałoby takich intensywnych odczuc.

 

-- 14 lis 2012, 13:22 --

 

ja chodze na terapie psychodynamiczna..robie spory wgląd w siebie. Poznaje zrodło lęków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wytłumaczenia bedzie dobrze. ;)

No trzeba przyznać ciekawa teoria, widze w tym ze jest takie poukladanie, pewien system wyczuwam.

Mi sie wydaje ze na nn podatne sa osoby z tendnecja do zamartwiania sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trek, mysle,ze to jakies wrodzone cechy decyduja o tym,ze to akurat 'ta' nerwica nas neka. Osobowosc neurotyczna ma przerabane:). Owszem..ciekawa sprawa z tymi konfliktami wewnetrznymi. Najwazniejsze to odkryc te konflikty...zaakceptowac to co odrzucilismy, nauczyc sie od nowa przezywania emocji..i tak racjonalnie podejsc do sprawy np. seks to naturalna potrzeba, nie ma w nim nic brudnego i grzesznego...taka natura. Ha! łatwo powiedziec...terapia to długotrwały proces aj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też miałam w życiu wiele natrętnych myśli, na różne tematy. Moją pierwszą natrętną myślą była myśl o śmierci ;) teraz wydaję mi się to śmieszne, ale kiedyś to była tragedia, odczuwałam ciągły lęk, niepokój, obniżenie nastroju, wpadałam w atak paniki, okazało się potem, że choruje na nadczynność tarczycy, gdy zaczęłam brać tabletki objawy minęły.

Potem wyzdrowiałam i przez 3 lata nie brałam tabletek na tarczyce, 3 miesiące temu znów zaczęłam się źle czuć, obniżony nastrój, zmniejszona energia, uczucie niepokoju, myślę sobie coś jest nie tak.

Z niepoprawnego optymisty stałam się martwiącym się kłębkiem nerwów. Przed spaniem zaczęłam sprawdzać kran, gaz, drzwi, a samochód 3 razy sprawdzałam czy zamknięty. Potem przyszły agresywne myśli, tych najbardziej nie lubię i co okazało się, że znów wróciła tarczyca, zaczęłam brać tabletki a myśli znikają i czuje się znów szczęśliwa.

 

Mój lęk zawsze zaczynał się rano, bałam się odtrącić natrętną myśli, bo bałam się ze jak ją zignoruję to stanie się coś złego. Wiec najpierw ją analizowałam, przemyślałam i akceptowałam i spokój wracał. Ale jak znów się pojawiła to snów to samo. Włączała się we mnie ta sama zapora ochronna. Teraz jak biorę tabletki na tarczyce, myśli czasem się pojawiają, ale są słabsze, nie powodują chaosu w głowie.

 

Bardzo często powodem depresji, nerwic i innych zaburzeń jest winna tarczyca. Prawidłowe Tsh dla kobiet jest przedział 1 - 1, 5 Tsh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kruczek, Jak się to wszystko u mnie zaczęło to własnie zbadałam tarczycę, i przez te prawie 10 lat leczyłam się na nadczynnośc, potem przestałam. A teraz jak znowu się zaczęło to najpierw zrobiłam badania TSH3 - 0,831 ale przedział jaki podają to 0,27 - 4,20, pani doktor powiedziała że wyniki dobre i żebym poszukała pomocy u psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówię ci, że to tarczyca nie nerwica. Ja pamiętam moje TSH wynosiło - 0.001 i miałam straszne ataki lęku, ( w kościele, super markecie, w szkole, w autobusie myślałam że zemdleje zaraz) płaczliwości, ( płakałam bez powodu,) przygnębienia ( czułam się smutna bez powodu) i oczywiście natrętne myśli. Pamiętam, że wszystko minęło dopiero jak miałam 1,7 TSH wtedy czułam się wolna i szczęśliwa. Nadczynność powoduję niepokój, uczucie duszności, wpada się w panikę, Uwierz mi, ze to tarczyca, teraz jeźdzę autobusem i nie mam lęku, chodzę po supermarkecie, a w kościele nie drapie już z nerwów ławki :nono: Sama minęło jak tarczyca się uspokoiła,

 

teraz mam ta drugą tarczyce - niedoczynność Tsh mam 4.5 i uwierz mi ta jest gorsza. Depresja, senność, otępienie, myśli są taki zamglone, czuje lęk, niepokój nie można się skoncentrować na niczym, nic nie cieszy. I miałam natrętne agresywne myśli. Leczę się od października, po miesiącu brania lekarstw czuję się lepiej, teraz TSH mam 0. 23 czyli skacze z nadczynnośc w nadczynność i mój humor tez skacze.

 

Moja doktor

endokrynolog mówi, że humory i nerwica są od tarczycy. Prawidłowy przedział to 1 - 1,5 dla kobiet od 18 d0 40 roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to u Ciebie bylo spowodowane tarczyca, ale czy to znaczy, ze u innych jest ta sama przyczyna? Mysle ze niekoniecznie...

oczywiscie zgadzam sie z toba ja tez sprawdzalam po kilka razy gaz kran czy woda zakrecona swiatło itd.i niemam zadnych problemow z tarczyca za to korzystam z Poradni zdrowia psychicznego a i tak leki slabo mi pomagaja tez jest mi ciezko i niedaje juz rady

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi o to, że wszyscy macie zaraz chora tarczyce, a że warto ją zbadać by wykluczyć ta opcje.

Ja tylko radziłam zmęczonej 1 bo ona choruję na tarczyce tak jak ja i mogę z nią podzielić się swoimi spostrzeżeniami i obserwacjami.

 

pozdrawiam

 

A tak z głębi serca, myślę, że nerwica dotyka najbardziej osoby wrażliwe, empatyczne, z bogatą wyobraźnią i z bogatym światem emocji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie biore lekow.

 

moje natrectwa sa urojeniowe bardziej to znaczy owszem mycie rak tez jest, ale glownym problemem jest nieczystosc poprzez mysli i relacje wydarzen, mysli, np. wydarzy sie sytuacja jakas i analizuje ja z roznych stron, co gorsze z uwzglednieniem moich mysli, czyli analizuje nie tylko wydarzenie, kontekst, ale tez moje mysli, a to bardzo komplikuje sprawe i takie analizy trwaja nieraz godziny i jest to analiza sensu, znaczenia tej sytuacji, znaczenia mysli, wszystkiego razem i tworze takie skomplikowane interpretacje, a za chwile dojdzie cos do tej sytuacji jakas mysl, gest, to znowu nastepuje analiza i aktualizacja poprzedniej interpretacji, bo inaczej czuje sie zbrukany jej urojonym znaczeniem.

Strasznie sie babram w tym, duzo energii to zajmuje.

Czyli zafiksowalem sie na wysokim poziomie abstrakcji przez co choroba bardzo latwo moze mna manipulowac - nie mam czarno na bialym, tak jak w przypadku umycia rak, ze umylem i przez to trudniej mi opierac sie temu, a emocjonalne tlo do tego wszystkiego jest bardzo paskudne. ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czemu niechcesz skorzytac z pomocy psychologa lub psychiatry moze poprzez terapie lub jakies leki bedzie ci łatwiej sprobuj po co ci sie tak meczyc musimy cieszyc sie zyciem a niemarnowac czas na to cholestwo wiem łatwiej napisac a trudniej wykonac mam tak samo ciagle mnie przesladuja brudy ze moze za malo, sie myje ze jestem nie czysta ze kogos ubrudze nawet boje sie dziecko za reke wziasc przeszkadza mnie to ale to jest silniejsze odemnie.niemoge sie na niczym skupic tylko mysle o myciu najlepiej jakbym caly czas siedziala w wannie i sie myla.tez u lekarza trudniej mi to opowiedziec dopiero jak wroce do domu to wiem co mam mowic mimo ze przed wizyta wiem co mam powiedziec w trakcie juz newiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emi,

a bylem juz u lekarzy roznych, na psychoterapii takiej z prawdziwego zdarzenia nie bylem, raczej na takich pogadankach z psychologamii i na psychedukacji grupowych.

Ogolnie bralem 5 roznych lekow na to i nie pomoglo, ale sprobuje jeszcze innych lekow i do psychoterapii takiej konkretnej sie przymierzam.

 

Hehe a z tym zapominaniem u lekarza mialem podobnie, po kilku wizytach jednak zapisywalem juz sobie na kartce co chce powiedziec, chocby skrotowo tylko nakreslalem temat i problem zalatwiony. Polecam ta metode.

;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trek z tego co wiem to efekty widac gdzies po roku czasu leczenia a wiec niemozemy sie zniechecac i musimy walczyc o siebie ja tez ile rzeczy chce powiedziec swojej lekarce idac do niej miekkne i zapominam jakie mam wkoncu problemy mimo teraz ze o niczym niemysle czuje jakis lek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×