Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dystymia leczenie i przebieg Waszej choroby


januszw

Rekomendowane odpowiedzi

beladin, po prostu czulem tam sie osamotniony mimo towarzystwa oraz fatalnie znosilem grupowki.do tego te uczucie bycia zamknietym.no i jeszcze objawy nerwicowe mi sie nasilaly.a leków tam nie dobierali tylko lekarz kontynuowal te leki ktore przepisywal mi wczesniej psychiatra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sebastian86, Pozostałe osoby jakoś wytrwały na terapii mimo dyskomfortu. Myślisz, że Ty czułeś się z nich najgorzej?

 

lucy1979, Ciesze się, że dzięki lekom jesteś zdrowa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sebastian86, Właśnie mylisz się. Wtedy już na bank byś uciekł. Zmiana wprowadza jedynie dodatkowe skutki uboczne. Poza tym przeżywanie lęku na terapii jest wskazane. Wtedy właśnie masz kontakt z tym co się w Tobie dzieje, przezywasz swoje sesje i sesje innych. Osobiście gdybym podchodził jeszcze raz do grupowej odstawiłbym wszystkie leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sebastian86, ja oprócz moklobemidu też wszystkie,teraz spróbuje jeszcze mirtazapiny,cienki niby..ale jeszcze nie brałam....a Ty jak funkcjonujesz?

 

No właśnie nie jest cienki - mirtazapina i wenlafaksyna mają bardzi silne działanie przeciwdepresyjne, ja pi ssri + mianseryna czułam sie bardzi dobrze

A jaj czułaś się po mianserynie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sebastian86, Nie ma co szukać usprawiedliwień. Po prostu nie czułeś się na siłach by tam przebywać. Niestety bez bólu nie ma efektów. W ten sposób można uciekać w nieskończoność od wszystkiego i tym samym pogrążać się coraz bardziej. Na szczęście gdzieś są granice wytrzymałości. Dlatego piszę o tym cierpieniu ..jak człowiek się zmęczy to i ma więcej motywacji, żeby walczyć z tym dziadostwem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Imipramina, dopiero zaczne przygodę z mirta...brałam wenlę,ale nie pomogła...Ciebie wyprowadził ten mix? na co chorowałaś?

 

F32.2 (nie mogę się z tym uporać, już ponad 2 lata) + nerwica lękowa (ale z nią sama się uporałam) + natrętne myśli (też się z nimi uporałam)

mnie pomagał, ale brałam tylko 2 miesiące, teraz nic mi nie pomaga - przytyłam 25 kg na mirtazapinie, ale muszę przyznać, że czułam, że działa, dobrze się po niej czułam

już nawet na lekach w końskich dawkach mam problem, żeby zasnąć :( teraz chciałabym spróbować wenlafaksynę, ale nie nastawiam się, że dawka 75mg mi pomoże, raczej dochodzę do maksymalnych lub je przekraczam

 

a jak się czułaś po mianserynie? i w jakiej dawce ją brałaś?

 

-- 02 cze 2014, 17:37 --

 

pink_hope, slabo funkcjonuje.przewaznie siedze w domu,nie pracuje, nie ucze sie , nie mam nikogo z kim moglbym pojsc na miasto.

 

na samotność się nie poradzi lekami :-P

widocznie miałeś za małą motywację i chęci do wyleczenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak jak pisałam - przytyłam 25 kg

ja sobie z nn i nl poradziłam, sama doszłam do wniosku, że to tylko nerwica - ale mój lekarz dziwił, że akurat ja zachorowałam, bo jestem bardzo silną i dominującą osobowością

 

niedługo idę do pracy, ale nie mam problemu z wychodzeniem z domu, a póki mam taką przerwę to chciałam zmienić leki, bo ja zostanę bez leków to będzie dramat (boję się, że przestane wstawać z łóżka, myć się, jeść i myśleć/próbować o samobójstwie) - jestem bardzo aktywna, tylko ostatnio mam znacznie obniżony nastrów i nie mogę spać pomimo leków, no i czuje się jak kupa g*wna

a ktoś z was próbował połączenia ssri + wenlafaksyna ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisałam, że nie brałam - chciałam spróbować

225 mg wenlafaksyny to nie jest jeszcze dużo, skoro ludzie dochodzą do 375mg

jak szukałam - to nie ma przeciwwskazanego łączenie - nie można z inhibitorami mao

 

pisałam, ze coraz gorzej się czuje - jak kupa g*wna, zaczęłam mieć problemy z koncentracją, bez leków nie śpię w nocy, jak się budzę o 3-4 rano to jedyne o czym wtedy człowiek może myśleć to jak bardzo czuje się źle i jak nie ma ochoty żyć - chociaż muszę przyznać, że neuroleptyk mi pomaga i śpię do rana, ale czuję jego słabsze działanie

 

ja już przekroczyłam maksymalną dawkę ssri (było to uzgodnione) i zbliżam się do bardzo wysokiej dawki neuroleptyku, który biorę na sen, bo benzodiazepiny, zopiklony mogę łykać garściami i nie spać, albo się obudzić po 2-3h snu i myśleć, no i bardzo mnie boli głowa, mam straszne bóle głowy - mam wrażanie, że raczej idę powoli w dół - dlatego z lekarzem myślimy nad zmianą - teraz nie chciałam, bo jakby mnie zwaliło z nóg to byłoby źle bo ja mam teraz ostry zapierdziel

 

a wiem do jakiego stanu kiedyś doszłam i nie chce wrócić do tamtego etapu - wtedy to miałam jakiś "odlot", dopiero po 2 miesiącach intensywnej farmakoterapii i psychoterapii zauważyłam, że mam czymś głowę zamroczoną, całkowicie straciłam wgląd i krytycyzm i byłam opętana jedną myślą - że już nic nie ma sensu

 

gdybym miała wymienić rzecz, której najbardziej się boję - to jest właśnie tamten stan umysłu w którym się znalazłam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×