Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zycie jest do bani


unluckyboy

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc jestem Lukasz mam lat 20 i chce opowiedziec o tym jak zycie jest do bani.

 

Zawsze sie zastanawiaøem po co ja sie w ogóle urodzilem. Moje zycie od samego poczatku bylo wielka katastrofa. Nic sam nie potrafie zrobic, potrafie tylko wykorzystywac innych, mam wszystkich gleboko w d...e.

 

Pozwolcie ze przedstawie swoje zycie. Od kiedy pamietam zawsze bylem klopotliwym czlowiekiem, dostawalem wiekszosc rzeczy jakie chcialem za wszelka cene i mialem gdzies to czy kogos ranie czy nie. Czesto bylem popychadlem w wiekszosci lat az od 1 klasy podstawowki do konca gimnazjum. Jestem slaby psychicznie jak i fizycznie. Bardzo sie przywiazuje do rzeczy materialnych co ma tragiczne skutki dla mnie jak i moich bliskich o ile jeszcze takowych mam.

 

Moja rodzina? mmm, nawet nie wiem co to znaczy. Mojamatka jaka jest taka jest chce dobrze ale i tak jej nie wychodzi, zreszta ona sama tez ma duzo nieufnosc do wiekszosci ludzi, co jest oczywiscie zrozumiale, szczelnie przez co przechodzila, choc nie powiem sama taka dobra nie jest. Ona miala taki motyw do wychowywania ze im wiecej bolu fizycznego sprawisz tym bardziej bedziesz komus posluszny. Przypuszczam ze kierowala sie motywami wychowywania przez innych rodzicow ktorych znala i tez stosowali taka metoda. Niestety kazdy czlowiek jest inny na jednego to podziala w pewien sposob a na drugiego zadziala w prost w przeciwny kierunek. Tak naprawde nie wiem co sprawilo ze jestem jaki jestem. Im wiecej mam lat tym coraz gorzej jest.

 

Nigdy nie odnioslem w zyciu jakis sukcesów, bardziej jest na odwrot. wiekszosc klas w szkole przeszedøem tzw. Fuksem. Oczywißcie jak to w moim przypadku szczescie dziala w 4 klasie technikum zostalem nie dopuszczony do matury z polskiego, czym oczywiscie sie w ogole nieprzejalem, bo i tak wiekszosc rzeczy mam gdzies. Mam swoje marzenia byc fachowcem od jednej konkretnej rzeczy lecz to sie iagle zmienia i tak naprawde nie wiem kim chce byc. Poprawke w sierpniu zdaje i zobaczymy co z tego wyjdzie. Pewnie znowu to sobie oleje i pojde na fuksa jak to moj zwyczaj. Tak czy siak jak zdam to rok mam w plecy, praktycznie nic mi sie niechce robic.

 

Nigdy nie mialem bliskich kontaktow z dziewczynami, ba nawet nie umiem z nimi rozmawiac, co i w wiekszosci dotyczy sie tez reszty spoleczenstwa, ze mna nigdy nie ma o czym gadac, nie potrafie rozwinac ciekawych tematow. Dziewczyny za mna nieprzepadaja tak jak i ja pewnie za nimi. Wiekszosc mnie unika bez powodu, ale ja i tak wiem ze to ja sam odpieram je. Krazy jakby w okol mnie taka barriera co odpycha wszystko odemnie. Jestem pozbawiony uczuc, nie wiem jak to jest jak sie przytulasz z ukochana osoba, ludzie mowia ze to uspokaja, ze czujesz sie lepiej, niestety ja niczego takiego niezaznalem, czuje sie wrecz przeciwnie. Nie wiem jak to jest miec dziewczyne, a to pewnie dlatego ze i tak malo jest ich mna zainteresowana, bo przeciez kto by chcial sie zainteresowac kims takim jak ja. Nie wiem co to radosc, z czego sie cieszyc a z czego nie, wiem za to ze strasznie gnebi mnie sumienie jezeli zrobie cos niewazne czy dobrze czy zle zawsze siedzi w mojej glowie i zaburza i tak juz nieuporzadkowany porzadek.

 

Moje jedyne zycie jak narazie to komputery, coziennie praktycznie od rana do wieczora ( jako ze nie zdawalem matury to mam terz tyle wolnego ze to bedzie praktycznie katastrofa dla mnie), siedze z ludzmi na komunikatorze pogadam sobie od czasu do czasu, tu pogram czasami, albo popracuje sobie w programie do tworzenia grafiki trojwymiarowej aby znalesc sobie moze konkretne zainteresowanie, lecz niestety nie za bardzo to mi wychodzi wiec nie wiem co bedzie dalej. Sam juz nie wiem co robic, praktycznie nie wychodz teraz z domu bo nie mam po co, wychodze tylko wtedy gdy ide na trening Taekwondo jako ze jest to chyba jedyna rzecz w moim zyciu jaka do tej pory sprawia mi przyjemnosc, lecz powoli zaczynam sie zniechecac.

 

Astma lub jakiß inny symptom, nie wiem jaki daje mi ostatnio w kosc, czesto mam bole glowy ot spowodowane czyms lub zajscia samoczynne i bez powodu problemy z oddychaniem podczas duzego wysilku fizycznego, czuje sie jakbym mial zapadnieteplua i ciezko mi oddychac ale mniejsza o to. Bylem u neurologo w sprawe glowy. Na tomorafi, nie stwierdzono.

 

Nie wiem co sie dzieje, czuje sie jakby ktos wysysal ze mnie zycie. Im wiecej mam lat ty wiecej go trace. Nie wiem czy jeszcze odpisze na wasze posty o ile jakis w ogole sie pojawia, bo nie bede mial juz internetu od 1 czerwca prawdopodobnie. Chcialem sie tylko wyzalic jako ze osoby takie jak ja robia to dosc czesto, nawet nie wiem jaki bodziec to powoduje, ktory i tak zreszto mi sie nie podoba.

 

Pisaøem to co mysle wiec tekst jest troche bez ladu i skladu + do tego pisalem w nocy jako æe spa© to mi sie raczej nigdy niechce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszesz, że masz wszystko gdzieś, że niczym się nie przejmujesz, że nie masz uczuć itd.Jednak to nieprawda, bo gdyby tak było nie czułbyś smutku, poczucia że Twoje życie jest do bani. rozumiem to, tez się podobnie czuję, im jestem starsza tym jest gorzej...komputer to moje okienko na świat :(

porażka

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×