Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czuje sie strasznie ... brak akceptacji...


WiseMan

Rekomendowane odpowiedzi

W moim przypadku użycie słowa depresja nie byłoby chyba właściwe, jednak czuje się strasznie i ostatnimi czasy mam niesamowicie duży napływ myśli samobójczych i ogromną niechęć do życia.

Wszystko spowodowane jest brakiem akceptacji ze strony moich rodziców, a szczególnie ze strony mojej własnej matki.

 

Nie będę się rozpisywał, ponieważ moja historia jest bardzo prosta. Zawsze byłem dosyć dobrym uczniem, czerwony pasek zawsze był, średnia w okolicach 4.0. Onego czasu chodziłem często na wiele prywatnych zajęć, tj. angielski, matematyka, chemia, fizyka - byłem zwyczajnym uczniem. Jednak w oczach moich rodziców byłem dzieciakiem nieprzeciętnym - kimś, kto ma potencjał, ażeby pobić Einsteina w swoich osiągnięciach i odkryć jak powstał wszechświat. Zapewne każdy rodzic uważa swoje dziecko za geniusza, jednak wielu z nich zdaje sobie sprawę, że jego dziecko nic wielkiego w życiu nie osiągnie. Problem w tym, że moi rodzice płacili spore sumy pieniędzy na moją edukację. Poszedłem na studia chemiczne, które niestety okazały się dla mnie za trudne i po roku byłem zmuszony je rzucić. Przerosły mnie. Po rozmowie z matką, która się bardzo na mnie zdenerwowała i obraziła na śmierć było jeszcze gorzej. Nie pozwoliła mi wrócić do domu, abym mieszkał tak jak kiedyś, dlatego jestem zmuszony mieszkać u swojego wujka, tj. brata mojego ojca, który ma syna, z którym zawsze się dogadywałem i jakoś tak wyszło.

 

Niestety moja kondycja jest fatalna, i cały czas się pogarsza. Nie mam siły wstać rano, nic mi się nie chce, czuję okropny bezsens życia a do tego te myśli samobójcze ... Bardzo chętnie poszedłbym pod mój dom i zabił się w sposób tak brutalny jakiego jeszcze świat nie widział, wyprułbym sobie wszystkie żyły, powybijał oczy, spalił ... Zapewne nikt z Was nie wie jak to jest, gdy zdasz sobie sprawę, że przez całe życie rodzice udawali, że cie kochają ponieważ liczyli, że będziesz kimś, a gdy prawda wychodzi na jaw nie przyznają się do ciebie.

 

musiałem się wygadać ... przepraszam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Nie byłabym taka pewna, że to nie depresja. Jeśli rodzice tak potraktowali Twoje niepowodzenie na studiach, zapewne wcześniej też odczuwałeś presję jaką na Ciebie wywierali. Bardzo często niespełnienie oczekiwań jakie stawiają rodzice, kończy się załamaniem jak w Twoim przypadku. Faktycznie to bardzo przykre, że nie kochają Cię takiego jaki jesteś, ale swoje wyobrażenia. Musisz sam uwierzyć w to ,że nie żyjesz dla nich, ale dla siebie. Przecież niepowodzenie na studiach nie przekreśla Twoich szans na udane życie. Widocznie nie był to kierunek dla Ciebie, ale to jeszcze nie koniec świata. Możesz zacząć inny. Radziłabym Ci wizytę u psychiatry,żeby stwierdził , czy to jest depresja, no i rozmowę z rodzicami. Jeśli nie możesz się na to zdobyć, to może za pośrednictwem wujka, który zdaje się rozumieć sytuację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WiseMan,

 

Moi rodzice płacili mi za prywatne lekcje z chemii, fizyki i biologii, które miały mie przygotować na studia medyczne. Pochodziłam na te korepetycje, kupili mi książki....itp. W maturlnej klasie powiedziałam mamie,ze jak chce miec lekarza w rodzinie....to sama musi pójść na medycynę.

POszłam na chemię, po pół roku zrezygnowałam....poprostu się nie uczyłam, nie jeździłam na uczelnię. I co? świat siez tego powodu nei zawalił.

Też była na mnie obrażona i sięnie odzywała, na każdym kroku mi to wypominała.

Od tego czasu minęło już trochę lat. Skonczyłam inne studia, nie jedyne........teraz pracuje na kierowniczym stanowisku.

Piszę to nie oto,żeby się pochwalić, ale uświadomić,ze uczymy się dla siebie, nie dla rodziców, wcześniej kolekcjonowalam czerwone paski.......robiłam to dla matki. I nie wiem po co..........ale w takim schemacie byłam wycjowywana...żeby zadowolić Ją.

 

Rozmowa z rodzicami i wizyta u specjalisty Cię czeka.

I nie przejmuj się tym,że nie spełniłeś ich jakiś wyimaginowanych marzeń.

A co do samobójstwa....chcesz im poprostu zrobić na złość....stąd te myśli i wyobrazenia......taki szantaż szykujesz w głowie,żeby zobaczyli jak bardzo Cię skrzywdzili.

Rozumiem Twoje samopoczucie, dlatego musisz pójść do psychiatry, opowiedzieć co Cię spotkało. A później terapia.

Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×