Koszmary, zwidy, upiory

Witam

Mam jakieś koszmary. Wszystko zaczęło się jakoś przedwczoraj, gdy przez sekunde widziałem gościa przy moich drzwiach, który po prostu wisiał, trup. Było to rano, wczoraj bałem się zasnąć bo się bałem że coś mnie nachodzi.

Jak nie ma mnie w domu, to nic mi sie nie dzieje, przed chwilą wracam, wpisuje numer kodu do drzwi, a w szybie widze jak jakaś osoba przechodzi za mną, odwracam się a tam pusto oczywiście... Jestem normalnym człowiekiem, choć ciągle w stanie psychozy.

Kiedyś jak jeszcze miałem z głową, to np schodziłem na dół i w szybie widziałem jakiś cień, wchodzę a tam nic, potem się pytam czy ktoś przechodził obok drzwi i nie. To było dawno temu. Rok temu jeszcze jak brałem leki i byłem w fazie "leczenia", poszedłem sobie na pole i tam że niby jacyś ludzie byli, ale to było raczej pozytywne.

Od tych dwóch dni ciągle jakby mnie ktoś nawiedzał, mam jakieś koszmary, ciągle coś widze, czy mój dom jest przeklęty? Czy coś mnie nachodzi? Potrzebuje porady specjalisty?

(...) Potrzebuje porady specjalisty?

Tak, potrzebujesz porady specjalisty i natychmiastowego leczenia.

LoginEmail, omamy albo przewidzenia ale skoro piszesz o lekach widocznie już się leczyłeś. Dlaczego przestałeś prać piguły?

Ponieważ przestałem się zmieniać, w sensie, że charakter przestał mi się zmieniać i teraz już nie mam innych osobowości niż własna.

Psychiatra kazał jeszcze brać, ale uzależniłbym się.

khaleesi, Hm, prane piguły?

LoginEmail, Watek założyłeś w dziale schizofrenia, czy taką miałeś diagnozę postawioną przez lekarza?

khaleesi, Hm, prane piguły?

 

LoginEmail, Watek założyłeś w dziale schizofrenia, czy taką miałeś diagnozę postawioną przez lekarza?

prać?

breaking bad się chowa

*Wiola*, ładnie to się nabijać? zamiast poprawić jako modek no nie

khaleesi, Nie będę poprawiać. bo mi humor poprawiłaś , może i inni się uśmiechną

Rispolept ; d

khaleesi, Hm, prane piguły?

 

LoginEmail, Watek założyłeś w dziale schizofrenia, czy taką miałeś diagnozę postawioną przez lekarza?

Zaburzenia psychotyczne stwierdził. Ale ja sie zmienialem po prostu, w sumie przez 17 lat nei zylem, bo ciagle zachowywalem sie inaczej nie jak czlowiek, tylko jak kupa.

Jak to! Rispolept, przecież ja to biorę, a nie mam schizofrenii! Ja chyba zatłukę tę pizdę lekarkę! Wiedziałem, że mnie truje!!! Ja głupi nawet ulotek nie czytałem, co ze mnie za debil!

Niktita, Rispolept nie jest tylko na schize. Na NN na przyklad tez, tyle, ze w mniejszych dawkach.

Masked_Man, biorę dość spore dawki...

Niktita, a co masz?

Masked_Man, Lekarze sami nie potrafią mnie zdiagnozować. Nie wiedzą co mi jest. Ja już sam nie wiem, czy jestem zdrowy w końcu, czy chory. Miałem już tyle diagnoz... Dlatego wybieram się za miesiąc do profesora Janusza Heitzmana, może on mnie wreszcie zdiagnozuje, albo powie, żem zdrowy?

Neuroleptyki/leki przeciwpsychotyczne(czyli np. rispolept) to są leki o znacznie szerszym spektrum działania niż do stosowania tylko w psychozach schizofrenicznych. Rispolept się przepisuje w NN, amisulpryd(we Włoszech pod nazwą Deniban) w niskiej dawce w dystymii, chlorprotiksen na nerwice/lęki, kwetiapinę off-labelowo na bezsenność itp.

Witam

 

Mam jakieś koszmary. Wszystko zaczęło się jakoś przedwczoraj, gdy przez sekunde widziałem gościa przy moich drzwiach, który po prostu wisiał, trup. Było to rano, wczoraj bałem się zasnąć bo się bałem że coś mnie nachodzi.

 

Jak nie ma mnie w domu, to nic mi sie nie dzieje, przed chwilą wracam, wpisuje numer kodu do drzwi, a w szybie widze jak jakaś osoba przechodzi za mną, odwracam się a tam pusto oczywiście... Jestem normalnym człowiekiem, choć ciągle w stanie psychozy.

 

Kiedyś jak jeszcze miałem z głową, to np schodziłem na dół i w szybie widziałem jakiś cień, wchodzę a tam nic, potem się pytam czy ktoś przechodził obok drzwi i nie. To było dawno temu. Rok temu jeszcze jak brałem leki i byłem w fazie "leczenia", poszedłem sobie na pole i tam że niby jacyś ludzie byli, ale to było raczej pozytywne.

 

Od tych dwóch dni ciągle jakby mnie ktoś nawiedzał, mam jakieś koszmary, ciągle coś widze, czy mój dom jest przeklęty? Czy coś mnie nachodzi? Potrzebuje porady specjalisty?

To jeszcze opisz co z piciem (tylko 100 na 100 )

Witam

 

Mam jakieś koszmary. Wszystko zaczęło się jakoś przedwczoraj, gdy przez sekunde widziałem gościa przy moich drzwiach, który po prostu wisiał, trup. Było to rano, wczoraj bałem się zasnąć bo się bałem że coś mnie nachodzi.

 

Jak nie ma mnie w domu, to nic mi sie nie dzieje, przed chwilą wracam, wpisuje numer kodu do drzwi, a w szybie widze jak jakaś osoba przechodzi za mną, odwracam się a tam pusto oczywiście... Jestem normalnym człowiekiem, choć ciągle w stanie psychozy.

 

Kiedyś jak jeszcze miałem z głową, to np schodziłem na dół i w szybie widziałem jakiś cień, wchodzę a tam nic, potem się pytam czy ktoś przechodził obok drzwi i nie. To było dawno temu. Rok temu jeszcze jak brałem leki i byłem w fazie "leczenia", poszedłem sobie na pole i tam że niby jacyś ludzie byli, ale to było raczej pozytywne.

 

Od tych dwóch dni ciągle jakby mnie ktoś nawiedzał, mam jakieś koszmary, ciągle coś widze, czy mój dom jest przeklęty? Czy coś mnie nachodzi? Potrzebuje porady specjalisty?

 

To jeszcze opisz co z piciem (tylko 100 na 100 )

jakim piciem?

Niktita, miałeś iść na egzorcyzmy przecież, zawiodłeś mnie.

Niktita, miałeś iść na egzorcyzmy przecież, zawiodłeś mnie.

Zacząłem czytać mitologię grecką i może tam odnajdę wiarę?

Masked_Man, Lekarze sami nie potrafią mnie zdiagnozować. Nie wiedzą co mi jest. Ja już sam nie wiem, czy jestem zdrowy w końcu, czy chory. Miałem już tyle diagnoz... Dlatego wybieram się za miesiąc do profesora Janusza Heitzmana, może on mnie wreszcie zdiagnozuje, albo powie, żem zdrowy?

Dla mnie lekarze sa gówno warci. Jak nie wiesz co ci jest, to problem leży tylko i wyłącznie w tobie. Jeden lekarz mi kazał brać jeszcze przez 2 lata tabletki, mimo że już było wszystko ok, chociaż nie powiem że jeszcze krótki czas brałem tabsy, żeby miec psychiczny komfort, bo np nie moglem sie dowiedziec czy cos ze mna nie tak ciagle, czy sie nadal zmieniam, a jak bralem tabsa to wiedzialem, ze jest ok

Sorry za bełkot, ale faktycznie byłem zajebiście chory psychicznie. Lekarz nawet nie wiedział co mi jest, ale tabletki były skuteczne, i po 1,5 miesiącu kuracji nagle wyzdrowiałem i po 17 latach w końcu jestem jak człowiek prawie. Mówię prawie, bo jeszcze ciągle dochodze do siebie, chore myśli, chore kminy, ale to pare miesięcy i samo minie.

Nie ma sensu łazić tyle co ty moim zdaniem.