Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dla wszystkich, którzy chcą cos o mnie powiedzieć.


Gość Vi.

Rekomendowane odpowiedzi

Choćby się człowiek miał porzygać z nerwów to nie ma zmiłuj- trzeba to robić bo inaczej lęk rośnie.

O, to, to znam na własnej skórze i to dosłownie.......zdarzyło mi się jechać na uczelnię i centralnie puścić hafta ze strachu przed budynkiem - a jechałam na zwykłe zajęcia.......bo co miałam robić? Pozwolić żeby ta kur.wa nade mną panowała .......

 

Red92, masz problem - ja też mam....ale czy zamknięcie się w domu pomoże? Ja wiem, ludzie są generalnie poje.bani - taka prawda, ale ktoś tam zawsze się znajdzie, kto choć postara się nas poznać, oswoić itd :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi Vi.... czy często kładziesz się na podłodze?

z tego co czytam, zapraszasz ludzi, do " położenia się obok Ciebie na ziemi".. czemu?

lakuda mnie to też zaintrygowało :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PinkFlower w takim razie zostanę przy tym kolorze ;)

Linka zgodzę się z tobą, jednak żeby nie było nieporozumień, mój problem polega na tym, że ciężko mi rozmawiać z rówieśnikami, o wiele lepiej rozmawia mi się z osobami starszymi ode mnie.

BladzacyAniolek to prawda. Mimo, że zimno dzisiaj znowu miałem 2 godzinny spacer po parku ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaślanki, nie mam nic do Ciebie, ale zwróć uwagę na to, że od kiedy zacząłeś się udzielać w tych samych tematach, co ja, naskakujesz na mnie. (to samo wczoraj z tymi szczurami)... A ja tu nie piszę po to, aby ktoś na mnie krzyczał, ale po to, abym mogła pogadać z ludźmi o tym, co mnie boli... z ludźmi, którzy mają podobny problem. Chodzi mi o to, że dla mnie bez sensu jest ten temat (Krzysiu, zaraz wyjaśnię, o co mi chodzi), bo to jakby kto jest za/kto przeciw Krzyśkowi. W mojej opinii, Krzysiu, poczułeś się niepewnie po tym jak wiele osób zaczęło się negatywnie wypowiadać na temat tego, co piszesz (a ja nie jestem w stanie zrozumieć, co je denerwowało...) i dlatego założyłeś ten temat. Ja teraz już tak nie robię, ale jakiś rok/dwa lata temu nagminnie jak się trochę gorzej czułam, pytałam ludzi, na których mi zależało, czy są na mnie źli, czy mają mnie dość. A potem już ich nawet nie słuchałam, nawet kiedy mówili, że mnie bardzo lubią, tylko kładłam się do pościeli i kilka dni leżałam w łóżku, że niby chora jestem, a potem coś zaczynało uciskać mój splot słoneczny, świat tracił barwy i przychodziła depresja. A moja depresja równało się zero komunikatywności, jak ktoś do mnie przychodził (nawet najłagodniejsze osoby), oblewałam się cała zimnym potem i czekałam, aż mnie odrzuci. Nie mogłam też się śmiać i żartować. Wszyscy ludzie wydawali mi się jak za szybą, oddzieleni ode mnie... po jakimś czasie leki zaczynały działać i wychodziłam z tego, by za rok/półtora była powtórka z rozrywki. Krzysiu, nie rób tego samego, co ja. Nie pytaj ludzi cały czas, co czują odnośnie Ciebie... nie poczujesz się przez to lepiej. Jak widzisz, na forum jest kilka osób, które Cię lubią, a nawet mogłyby się z Tobą kiedyś spotkać na jakąś Colę/piwo :-) (jak na przykład ja, Błądzący Aniołek...). Po co Ci akceptacja WSZYSTKICH? Uwierz mi, nikt nie jest przez wszystkich akceptowany. A jakby co, to chyba mieszkam niedaleko Ciebie... :-) Tak myślę. Więc wiesz, gdzie mnie szukać. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja tu nie piszę po to, aby ktoś na mnie krzyczał,

 

-tak wygląda rozmowa .

-TAK WYGLĄDA KRZYK

Rożnica jest znaczna prawda? Innych wyrazów ekspresji na forum po prostu nie ma .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu forum działa. ;D

 

BladzacyAniolek jesteś z tego samego miasta co Vi?

 

Red92 Nie. Ale jestem z sąsiedniego miasta. I byłam gotowa pojechać do Krzysia. ;)

 

New-Tenuis a z jakiego miasta jesteś? :)

 

Zgodzę się z New-Tenuis.

Zawsze znajdzie się ktoś, kto Ciebie nie polubi.

Niemożliwością jest akceptacja od całego społeczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co będzie za 10 lat, nie mam pojęcia co będzie za rok.

Wychodzę na samotne spacery, przedwczoraj wyszedłem do galerii w czasie gdy inni byli w szkole i kupiłem bratu prezent.

 

Na facebooku jest taka grupa "Możesz kiedyś wpaść pozbierać mnie z podłogi albo położyć się obok" nie leżę na podłodze za często, ale chodzi o stan psychiczny.

 

Nie, nie mam czystej karty, wiem to bo gdy przechodzę pod blokiem to dalej jest to samo, nie przechodzę za często sam, więc ogranicza się do słów.

 

Miałem proponowane spotkanie ale nie chcę, nie wiem dlaczego.

Czuję, że zachowałbym się jak nie ja, bo albo bym się speszył albo ktoś by mnie potraktował dobrze, co muszę zepsuć, nie umiem wytrzymać gdy ktoś mnie traktuje dobrze, relacja musi boleć.

 

Najbardziej interesujące są osoby, które mnie mogą potencjalnie odrzucić albo skrzywdzić, inne mnie nudzą, i próbuję ale jak nie odtrącą to nudno jest.

 

Na tym zakończymy ten temat, wszystko co miało być powiedziane zostało powiedziane.

 

Agnieszko z Warszawy masz inny charakter, nic na to nie poradzę.

Napewno coś w tym jest, że dopiero gdy jestem chory jestem wyjątkowy, ale nie uważam że to coś złego, powinno się to zmienić lecz lepiej zauważyć przyczynę, że jestem olewany i często ignoruje się moje zdanie w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×