Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak z tego wybrnąć?


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie

 

Mam 24 lata. Siedem lat temu przeżyłem rozstanie po 3 letnim związku które bardzo mnie zabolało, pogłębiając już wcześniej zdiagnozowaną depresje, choć sam związek działał na mnie antydepresyjnie. Ostatecznie zakończyło się to próbą samobójczą a potem wyjazdem za granice do rodziców.

Sam wyjazd pozwolił mi ułożyć trochę myśli i emocje, jednak z racji nowego otocznia jeszcze bardziej się zamknąłem, zdystansowałem do otoczenia/ludzi. W skrócie mieszkam tutaj tylko z rodziną zero znajomych, przyjaciół.

 

W tym roku po 7 latach miałem okazje wrócić do kraju na weselu kuzynki. Pobyt w kraju dość mocno zmienił moje emocje, stałem bardziej otwarty, chciałem się bawić nawet uległa duża zmiana w mojej strefie komfortu. Na samym weselu poznałem pewną dziewczynę, byliśmy razem drużbami. Nawet nie wiem kiedy się w niej zauroczyłem, po ostatnim związku ogólnie unikałem kobiet w każdej widziałem byłą i to mnie odrzucało, tutaj zaś było inaczej jej oczy i uśmiech totalnie mnie rozbrajały. Miło było poczuć znowu te motylki w brzuchu jednak kiedy zorientowałem się jak poważnie moje uczucia się kreują, wpadłem w jakąś ciągnącą mnie w dół pętle. Nie jestem zbyt pewnym siebie co nie pomaga mi w zalotach bo tylko się od wybranki dystansuje i nie wierze w szanse na związek. Normalnie urwał bym po prostu kontakt z tą dziewczyną i tak na początku chciałem, jednak przed wyjazdem mieliśmy okazje razem porozmawiać okazało się że jesteśmy dość do siebie podobni, mamy podobne doświadczanie i dość dobrze sie rozumiemy. Jakoś ostatecznie postanowiłem utrzymać z nią kontakt w końcu fajnie mieć kogoś kto cię rozumie, a sam liczyłem że z czasem po prostu sobie odpuszczę. Ostatecznie bardzo się pomyliłem. Już tydzień po wyjeździe nie wytrzymałem i napisałem jej co we mnie siedzi. Szczerzę to liczyłem że po prostu mnie zjedzie, że powie 'mam chłopka odpuść' gdyby tak napisałe pewnie bym uciekł gdzie pieprz rośnie.. Jej odpowiedź była hmm dziwna tak jakby chciała dać mi kosza ale zarazem zachęcić mnie do zmian w życiu i bym utrzymała z nią kontakt bo jak nazwała naszą relacje to bardziej "Bratnie Dusze" niże relacja Chłopak-Dziweczyna.

Jak wróciłem z kraju tutaj gdzie nie czułem sie już dobrze a po powrocie jest gorzej. Ona sama bardzo zachęca mnie bym wrócił do kraju i jest dla mnie bardzo silnym motywatorem do zmian bym zaczął iść do przodu. I tak od jakiegoś czasu utrzymujemy dość regularny kontakt. Problem jest taki że całkiem nie daje sobie rady z tymi uczuciami. Codziennie o niej myśle i wyczekuje na jakąś wiadomość. Czasami jest dobrze a czasami przychodzą dni pełne frustracji ataków płaczu a nawet chęci zakończenia życia...

 

Nie chce dalej tak ślepo się w to angażować bo tylko cierpię ale nie potrafi też tego tak brutalnie zakończyć tej znajomości. Ostatnio próbowałem ją poprosić w dość emocjionalniej wiadomości, by zablokowała wszelkie kanały konatku z nią bo ja sobie nie daje rady z tymi uczuciami i może jak zniknę to po prostu po ataku złości i smutku mi przejdzie. Jednak ona mnie ochrzaniła że mam się wsiąść w garść i że jesteśmy bratnimi duszami i dla tego ja tak cenie i że ona chce mi pomóc...

 

I tak utknąłem miedzy młotem a kowadłem. Nie mam odwagi odciąć sie od tej namiastki nadzieji ale z drugiej strony nie chce cierpieć z zazdrości lub wizji że jej oczy uśmiechają się dla kogoś innego a ona nie pomaga mi z tego wyjść. Coraz bardzije boje się też ze ona się mną bawi, moimo uczciami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marrandel, historia stara jak swiat, Ty cos do Niej czujesz, ona do Ciebie nie, ale chce Ciebie miec "jakby co". Jezeli naprawde chce Ci pomoc, to albo da Ci szanse tu i teraz (nie kiedys), albo niech sie odczepi, lagodnie mowiac. Zrozum, ze ona do Ciebie nic nie czuje, traktuje Cie jako przyjaciela (zeby nie powiedziec lepiej ;>) i najzdrowiej wyjdziesz na tym, kiedy odpuscisz sobie ta znajomosc. Mysle, ze sam do takiego wniosku bys doszedl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ricah wiem ze tak było bo najprościej, ale bardzo nie chce jej stracić jako przyjaciela. Uczucie uczuciem, fakt to ono doprowadza mnie do takiego stanu, a ona mi w tym nie pomaga. Pierwszy raz od wielu lat jestem do czegoś zmotywowany, chce coś zmienić... Po prostu nie mam serca napisać... w dodatku bardzo się przed nią otworzyłem aż za bardzo nie mam nawet czym się bronic i nie wiem na czym polega ta jej pomoc. NIe wymaga bóg czego... ale sam już nie wiem w co ona gra. Najbardzije irytuje mnie to, że nigdy od niej nie usłyszałem że ma chłopaka czy coś, to wszystko pochodzi od znajomych którzy o ironio jak pierwszy raz się spotkaliśmy nas swatali a potem 'odpóść bo ma chłopaka'

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marrandel, widać ze panna nie chce byc Twoja dziewczyna i tyle. Jak chcesz sie łudzic to pisz do niej i sie łudz. A jak nie chcesz być jedynie powiernikiem przez neta to sam ją zablokuj i skończ się łudzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×