Skocz do zawartości
Nerwica.com

Powrót nerwicy.


JednakToNieSen

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Obecnie mam 20 lat i jestem chłopakiem :). Moja przygoda z nerwicą lękowa, żołądkową rozpoczęła się w lipcu 2013 roku. Przez nią zawaliłem szkołę, nie chodziłem rok do szkoły, próbowałem co kończyło się klęską po jednej maksymalnie 3 lekcjach wracałem do domu. Doszła do tego fobia społeczna. Miałem takie chore jazdy że masakra. Poszedłem do psychiatry opisałem mu szczegółowo moje objawy i jaka jest sytuacja, przepisał mi lek o nazwie ''Arketis'' i biorę go do dziś, niedługo będzie 2 lata jak biorę ten lek. Chodziłem do psychologa, ale dowiedziałem się tyle co sam już wiedziałem, więc zrezygnowałem. Zapisałem się na prawo jazdy i jakoś się udało, z dużymi lękami i wgl. ale skończyło się pozytywnie. W końcu nadszedł wrzesień, pora powrotu do szkoły. W nocy miałem sny o szkole, ale w dzień się tym jakoś nie stresowałem. Poszedłem na rozpoczęcie roku, nawet to jakoś sprawnie poszło. Następnego dnia już normalne lekcje, byłem spięty, lekko zdenerwowany, ale co najważniejsze, nie odczuwałem tego cholernego lęku, może w małym stopniu, ale nie na tyle żeby znowu poddać się tej chorobie. Szybko zaprzyjaźniłem się z członkami nowej klasy, nie miałem żadnych problemów z nowym środowiskiem klasowym i ludźmi z tej klasy. Zacząłem wychodzić z domu, jeździliśmy po pizzeriach i pubach, oczywiście nie piłem alkoholu, towarzyszyły mi lęki ale małe i dosyć szybko mijały. Było już ok, lek działał, wszystko ładnie pięknie. Uświadomiłem sobie że ten lęk i starach to był tylko lęk przed samym sobą. Ciągłe myśli, ataki paniki, że coś mi się stanie odeszły w zapomnienie. Rok szkolny się skończył, zaczęły się wakacje. W tym okresie jakoś rzadko wychodziłem ze znajomymi, prawie wgl. były straszne upały przez które czułem się nie najlepiej, byłem lekko osłabiony, nieraz dochodziły ataki nerwicy, lęki ale przechodziły. Wakacje się skończyły i znowu do szkoły. Cieszyłem się bardzo, bo to już ostatnia czwarta klasa technikum, szybko zleci... Taki chu* !!!!! Dwa tygodnie było ok i się zaczęło, od nowa... Cały weekend byłem poza domem z rodzicami, wróciliśmy do domu w niedziele wieczorem, spakowałem się do szkoły, zjadłem kolacje i poszedłem spać. Rano normalnie wstałem do szkoły, na pierwszej lekcji już odczuwałem, że coś jest nie tak(nerwica), z lekcji na lekcję było coraz gorzej, aż w połowie czwartej lekcji wyszedłem z klasy i pojechałem do domu. Wtedy zacząłem sobie uświadamiać ,że ta moja chora jazda zaczyna się od nowa. We wtorek i czwartek próbowałem iść do szkoły, lęk niesamowity, chciało mi się okrutnie wymiotować, znów pomiędzy moim umysłem a ciałem stanęła ściana. Po pierwszej lekcji zwijałem się do domu, a w nim lęk się obniżał ale czułem takie umysłowe zamulenie. To wszystko co doświadczyłem z tą chorobą, ponownie do mnie wróciło. Co jest w tym najlepsze ? Że przeszedłem już przez ten rozdział w życiu (z nerwicą, wiedziałem że się z niej nie uleczyłem, ale myślałem że nie wróci z taką samą mocą). Jak wspomniałem przeszedłem już przez to i teraz nie umiem sobie z tym w ogóle poradzić, nie dociera do mnie to co było kiedyś, że sobie z nią w jakimś stopniu poradziłem, tak jakby to wszystko co kiedyś było to jest jak sen który mi się przyśnił. Najgorsze jest to że, teraz jestem jeszcze bardziej nakręcony, nie boję tego że zemdleję jak to kiedyś było, teraz się boję tego że publicznie dostanę ataku paniki, albo coś innego mi się stanie... W głowie mam takie coś, jakby ktoś zresetował to wszystko co było kiedyś(związane z tą chorobą) i zaczęła się od nowa i to nawet silniejsza. Wiem ile można przez to stracić, jestem rok szkolny w plecy, straciłem mnóstwo czasu nad siedzeniem w domu i rozmyślaniem że zaraz umrę lub coś innego się stanie, albo ten stan zostanie do końca życia. Muszę iść do psychiatry, niech mi coś podpowie, albo da jakiś inny lek, chociaż zmiana leku w tym momencie to nie najlepszy pomysł. Ale psychiatra dopiero przyjmuję za parę dni, bo jest na urlopie. Zostało mi jeszcze 7 miesięcy szkoły(bo czwarte tech. i 3liceum kończą wcześniej rok szkolny) zostało mi tak niewiele, a ta franca znowu pokazała na co ją stać... Nie wiem nawet czy to nerwica czy fobia społeczna, ale po wizycie u psychiatry może wyjdę znowu na prosto w jakiś stopniu.

Do wszystkich co cierpią podobnie jak ja, nie poddawajcie się, wyjdziecie z tego, mi się udało na parę miesięcy, ale znowu powróciło... muszę od nowa znaleźć sposób, żeby z tego bagna wyjść i wiem że Wam też się uda ! ...

Pozdrawiam i dzięki za przeczytanie tych moich wypocin... :)

Opisałem to tak z grubsza, bo jakbym chciał pisać szczegółowo o objawach i tym wszystkim co się ze mną działo i dzieje to można napisać książkę i to nie jedną . :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj kolego mam 19 lat doskonale rozumiem co cie spotkalo . z grubsza napisze moja historie ( tak by wypadalo :) ) .

Moja misja zaczela sie kiedy mialem 17 lat to dopiero by byla jazda dokladnie tak ja ty rok oblany. Nerwica zlapala mnie kiedy sobie lezalem wieczorkiem spokojnie a tu nagle doznalem takiego zlego samopoczucia nie spokoju ... po paru minutach doznalem dyskomfortu w gardle (ucisk) nie moglem oddychac nie pokoj nie moglem usiedziec na miejscu jakbym wypil z 10 kaw odrazu zadzwonilem po pogotowie puls 150 dostalem zastrzyk nie powiem gdzie i mi przeszlo . i sie zaczelo tak codziennie a kiedy jechalem do szkoly to tak samo po 2-3 lekcjach do domu bo mialem masakre. dobra lecim do szpitala badania ok ekg ok serce calkiem spoko stwierdzili nerwice lekowa . dali mi tylko hydroxyzyne i jakiegos psychotropa . po 2 tyg mialem dopadla mnie depresja przez ta nerwice i szkole . pozniej sie jeszcze pogorszylo objawy takie jak . bezsennosc ( 3 tyg bez snu ) , biegunka , zawroty glowy , bol brzucha, kolatanie serca , przyspieszone tetno i wiele wiecej juz pamietam + tabletki to mnie niszczylo przez skutki obuczne masakra brak zycia normalnie wrak . a jak na 17 latka to kosmos .. balem sie wyjsc z domu chyba przez 2 miesiace nie wychodzilem . pozniej leki odstawilem poczytalem na forum zrozumialem ze to tylko nerwica , zaczalem wychodzic rozmawiac i to z czasem zniknelo choc co pare dni odczuwam ja przez jakis czas . pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj u psychiatry i powiedział mi, że lek który brałem ''Arketis'' przestał działać i dlatego mam powrót nerwicy i jest typowo na depresję. Przepisał mi dwa nowe leki, Alpragen dawkować po pół tabletki rano i wieczorem, oraz drugi lek Escitalopram PharmaSwiss 10mg jedna tabletka dziennie wieczorem. Brał ktoś z Was takie zestawienie leków ? albo któryś z nich ? Duże skutki uboczne ? Bo jak pierwszy raz brałem antydepresant to jazda była niesamowita... Proszę o pomoc :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×