Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam


ptasiek83

Rekomendowane odpowiedzi

mam problemy z adaptacja od najmłodszych lat, probowałem to zaleczać dragami i alkoholem co chwilowo przynosilo rezultaty ale pozniej jeszcze bardziej pograzylo.Teraz juz temat narkotyki mam daleko za soba a alkohol niedaleko lecz od jakiegos czasu udalo mi sie dojrzec i troche przekierunkowac.I teraz sie zaczelo dopiero wszystko odwracac i wrocilem do stanu sprzed 20lat gdzie swiat na trzezwo dla mnie jest nieosiagalny gdyz jak jestes w pelni trzezwy umyslu to mam problemy z kontaktami z ludzmi ,bardzo wszystko emocjonalnie do siebie przyjmuje do tego momentu dalo sie to jeszcze zniesc, ale od pewnego czasu mam problemy z zasypianiem.. co sie z tym wiaze musze miec wlaczone swiatlo i zawsze musi mi towarzyszyc muzyka badz chociaz szum z tv bo inaczej zaczynam sie miec leki niewiadomogo pochodzenia strach ,ze cos zlego moze mi sie stac,caly czas przesladuja mnie manie natrectw tysiace mysli z malych perspektyw przechodzacych w ulamku sekundy w inna mysl a kazda pozostawia po sobie nie tyle smutek,rozzalenie ale strach i lek.. duzo by mowic moze ktos pomoze mi sie rozwinac bo naprawde nie wiem od czego zaczac i na czym skonczyc..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj ptasiek83, miło Cię poznać. Podstawowe pytanie: jakie masz doświadczenie w sprawach leczenia? Były jakieś konsultacje ze specjalistami? Jakieś diagnozy? A tak ode mnie: w czym tkwi problem w porozumieniu się z otoczeniem? Poza tym, niesamowicie trafny opis do Twojego profilu ;) Czekam na odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak w wojsku.. z tego tytulu ,ze bylem w marynarce wojennej to podczas sluzby mialem bardzo szczegolowe badania psychologiczne i psychiatryczne:) w wywiadzie na intelekt i osobowosc zwarta i sie dostalem, pozniej na wlasna prosbe powtorzenie badan i walilem wszystko co mi przyszlo na mysl jak to ze mna jest naprawde.. olali mnie wydostalem sie z wojska - w ksiazecce zdrowia mam wpis osobowosc o cechach nieprawidlowych i na tym sie skonczylo.. a ja samodestrukwny tryb zycia prowadze, co za tym idzie na trzezwo nie potrafie normalnie funkcjonowac, zadne terapie psychologiczne mi nie pomogly ani leczenie w osrodku.. bo w tym problem ,ze przyczyna nie tkwi w alku i narko tylko w tym co mam w srodku i to czego sie boje i jak sie poddaje i jak zostawie to wszystko .. a to zenujacy temat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie uważam tego typu problemów za żenujące. A ucieczka od problemów niczego nie załatwi. Musisz niestety sam podjąć decyzję - albo wegetujesz, albo bierzesz się za siebie. Jak na razie odnoszę wrażenie, że starasz się unikać odpowiedzialności za siebie ale sumienie nie pozwala Ci przejść z tym do porządku dziennego i po prostu wegetować. I może się łobrazisz ;) ale ja się z tego cieszę - bo być może uda się Nam tutaj, na forum, zmotywować Cię do podjęcia walki o swoje życie. W nagrodę dostaniesz lepszą jego jakość bo będziesz żył w zgodzie ze sobą, swoją naturą = będziesz szczęśliwy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jesli temu wszystkiemu maja towarzyszyc lęki i stany depresyjne.. podam za przyklad dzisiejsza sytuacje kiedy to wstalem z rana wyjechalem metrem do pracy i po kilku stacjach wysiadlem i wrocilem do domu bo nie mogle zniesc jak ludzie siedza obok i na przeciwko mnie spokojnie nie rozmawiajac i ogolnie cisza co mnie przeroslo.. balem sie ze drgawek jakis dostane nie wiedzialem w ktora strone glowe skierowac :( czekam teraz na reakcje szefa jak zadzwoni. Przeciez nie wezme za argument strach przed jazda metrem z duza iloscia osob..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokopalem sie do swoich szmargalow i pomyslalem ,ze to miejsce moze bedzie troche trafne zeby to wrzucic ;]

 

 

Świadomość bycia czlowiekiem jest dla mnie wyznacznikiem sposobu życia co za tym idzie mych wartosci i podwyższaniu mentalnej poprzeczki poprzez ktorą kreuje wlasne poczucie wartości czy też wyznaczam granicę rozsądku i stwarzam budulec który kieruje moim sumieniem.Każdorazowo gdy zadaje sobie pytanie - czy dany moj postępek byl rozważny i czy nie zranił uczuć innych ,to uzyskuje odpowiedz jak grom z nieba;] często bolesną a znacznie rzadziej odebraną jako krok w tę ,,dobrą stronę,,...

 

Moje przemyslenia i pozniejsze wnioski sa jak zwrotnica która sie psuje w momencie gdy brak mi sił na dalsze dzialanie co nie musi oznaczać że mysle w prostolinijny sposób czy tez kieruje sie ignorancją i nie zwracam uwagi na to ,że prawda czasami leży po środku...

 

Wartości i afirmacje zatracłly sie w momencie gdy świat stanął mi okoniem albo może ja jemu?.. teraz to już nie ma większego znaczenia...

 

...dobre czy złe ; czarne czy białe ,w kropki czy paski hmm...

 

Ta odwieczna pogoń za którą się kryją wszelakiego rodzaju rychłe pułapki jest szyderczym odwzorowaniem materializmu który czyni człowieka zwięrzeciem gotowym by ,,zaatakowac,, każdego który nie kroczy systemem (jak dla mnie monotematycznym) schematem przyjętych wartości spolecznych ..

 

Reakcja na otoczenie w moim mniemaniu jest tak różnorodna ,że nie daje mi żadnej satysfakcji.W sidłach życia - żadna wzniosłość dostać coś za darmo..

 

Droga którą krocze nie dodaje mi żadnej otuchy ,że ide na przód (stoisz w miejscu i zastanawiasz sie jak długo to potrwa) moze do konca? .. zamknąć sie;poddać sie;założyć klepki na oczy i żyć z dnia na dzień z (bez)nadzieją ze coś sie zmieni.A w głębi duszy czuć pustke która wyzwala takie emocje jak niepokój,lęk,bezradność i zobojętnienie na wszelkiego rodzaju obrazy te bliższe i dalsze które pojawiają sie codziennie w moim osobistym życiu..

 

Mniej znaczące i te z większym kontrastem przeplatają się jak fale na morzu..

 

Sam się karmie własnymi refleksjami bo chęć i umiejetność przekazywania innym moich rozmyślań ,jest tak zdradliwa jak

zwierciadło które kłamliwie okazuje faktyczny obraz mego realnego podejścia do danej sytuacji...

 

©Ptasiek

cdn..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ptasiek83, Twoje problemy są uleczane, ponieważ one mają nazwę - nerwica. Problemy z komunikacją - hmm, a co się stanie, jak się zacznę trząść, charczeć łapiąc powietrze i kurczowo trzymać się poręczy lub zataczać zdążając na swoim przystanku do drzwi... No, co się stanie :?: Ktoś na Ciebie z byka spojrzy :?: Pomyśli - wariot :?: A może coś mi się stanie :?: Hmm, jeśli chodzi o kogoś - a niech se myśli, jakie ma znaczenie co, gdy Cię nie zna i nawet jeśli swoje myśli przełoży na słowa - co to będzie o tym człowieku świadczyć, że Cię ocenia, nie znając Cię :?: Że jest ograniczonym tchórzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, nie będę się wtrącać w Twoje głębokie przemyślenia - ludzie mają dziwne tendencje do gmatwania tego co proste... to samo przekłada się na działanie. Czujesz się zagubiony - przeczytaj swojego posta i zastanów się, czy tego wszystkiego nie da się nazwać słowami - nie encyklopedią. Często także z tego powodu bierze się agresja - mówiąc zawile jesteś nie rozumiany, co Cię wkurza :-| Oczywiście, jak dyplomacja każe, nie będziesz tego okazywał - bo nie wypada... ale ona [agresja] wyjdzie tak czy siak - w taki lub inny sposób - tak samo jak wszystkie tłumione i zagmatwane do niemożliwości zrozumienia - emocje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prosze moderatora o wykasowanie całego tematu.. bo nie ma on sensu i do niczego nie prowadzi.

 

Z gory dziekuje i przepraszam za zamieszanie..

 

edit: bethi/// po analizie uznałam, że temat ma sens a ja zareagowałam również emocjonalnie - nie uciekaj od problemów, pisz o nich. Temat zostaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy z nas tu cierpi.Każdy z nas ma swoją linię życia.Trochę nie podoba mi się połączenie (jak sam przedstawiłeś) leków i alkoholu.Jesteś wyczerpany nerwowo -z tego co (mniemam)zrozumiałem- i przechodzisz pewien kryzys.Przydadzą ptasiek83, się dobre leki(już tym razem bez używek),psychiatra,psychoterapeuta,jak i od czasu do czasu ''rozmowa'' na forum ;)-to wszystko na dobry początek. Pozdrawiam i trzymaj się 8)

Ps. bethi, spokojniej proszę :mrgreen: (wisz co mam na myśli)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, wiem, trochę mnie zaskoczył przedostatni post - ni jak nie mogę zrozumieć Twoje {ptasiek83} nagłe pretensje. Może napiszesz o tym :?: Uważam, że to dobry sposób na próbę okiełzania uczuć, emocji, które jaka widzę kotłują się w Tobie - stąd Twoja złość, zamieszanie. Spróbuj proszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×