Skocz do zawartości
Nerwica.com

przez natretne mysli zrobilam zła rzecz.


madelajn

Rekomendowane odpowiedzi

tez wyobrazam sobie siebie w wiezieniu albo ze jestem na sali sadowej i widze rodzine ofiary , wtedy pojawia sie lek chyba gorszy niz ten gdy sa te mysli : D

No widzisz. Oto remedium. Po za tym to, że boisz się więzienia jest kolejnym dowodem, że nie jesteś psychopatką. Psychopaci nie zważają na nic i chyba niczego się nie obawiają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madelajn,

 

A jak reagujesz kiedy widzisz, że komuś może stać się krzywda?

Kiedy jest w realnym niebezpieczeństwie i Ty to widzisz?

Czy myślisz wtedy że o kurde szkoda ze mu się udało, czy cała sobą krzyczysz np. "Uwaga!"

 

Czasami mam natretne mysli ,ze np komus sie cos dzieje a mi w glowie pojawia sie mysl "dobrze ci tak" . Ale wiem,ze to tylko natretne mysli,a nie moje prawdziwe.

 

-- 22 cze 2013, 15:50 --

 

psyche., nie nakrecaj mnie jeszcze bardziej, juz sie dobrze czulam : D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psyche., aha więc nie tylko masz wątpliwości czy byś komuś nie zrobiła czegoś, ale nawet czy już nie zrobiłaś? :shock:

 

potwierdza się to co napisałem, ta choroba potrafi poddac w wątpliwość nawet rzeczy oczywiste i ciągłe szukanie potwierdzenia jest skazane na porażkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale kiedys bylam swiadkiem tego, jak moj kuzyn zabil małe kotki, plakalam wtedy strasznie, do tej pory jak mi sie to przypomina, to mam ciary. Wiec raczej nie reaguje na czyjajs krzywke jak psychopata :D

nie wiem czy to ma cos do nn, ale zauwazylam ,ze stalam sie tak jakby mniej wrazliwa, kiedys zawsze plakalam na Titanicu, wczoraj nic, tylko troche przezywalam i juz nakrecanie sie, ze jestem psychopatka, bo nie placze jak kiedys. Boze jakie to zalosne xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale kiedys bylam swiadkiem tego, jak moj kuzyn zabil małe kotki, plakalam wtedy strasznie, do tej pory jak mi sie to przypomina, to mam ciary. Wiec raczej nie reaguje na czyjajs krzywke jak psychopata

To dobry ślad co napisałaś!!!

To bardzo ważne!!!

Co sie potem działo? Jak zareagował twój kuzyn? Pamiętasz co oprócz żalu czułaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda bylo mi tych kotkow, czulam obrzydzenie do kuzyna.

Oj ja w sumie na 99 % jestem pewna ,ze nie jestem ta psychopatka.

Moze opowiem ci od czego sie to u mnie zaczelo. Wiec tak:

Na tamtych wakacjach zaczelam ogladac serial Dexter- jest on o seryjnym mordercy. Zaczelam tak z czystej ciekawosci czytac o seryjnych mordercach o ich psychice, ogladalam jakies reportarze. Tam bylo, ze oni pochodza z patologicznych rodzin , byli bici itp itd Zrobilo mi sie ich szkoda, bo stwierdzilam ,ze beznadziejnie jest zyc z zadza zabijania, ktorej nie mozna sie pozbyc. Pomyslalam sobie,ze w sumie kazdy moglby byc morderca, to wszystko zalezy od wychowania. No i w koncu stwierdzilam,ze ja moze tez jestem, bo w sumie jestem z patologicznej rodziny . I tak zaczela sie moja nn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madelajn,

 

Pisałem też o nagromadzonych w tobie emocjach. Jeśli jesteś z patologicznej rodziny, to masz ich zapewne pochowanych

mnóstwo. Kiedy Cię krzywdzono, pewnie czułaś mnóstwo buntu i złości, której nie mogłaś wyrazić.

Potem, z czasem już z definicji pakowałaś to w siebie. To jak z kotłem parowym.

Kiedy ciśnienie jest zbyt duże, żeby go nie rozsadzić montuje się zawór bezpieczeństwa, który samoczynnie się otwiera.

Twój zawór bezpieczeństwa puszcza w taki sposób, nn innym nie puszcza i robią co robią.

Spotykałaś się z przemocą, i nie mogłaś we właściwy sposób reagować, bo ci nie wolno było,

bo to mogło doprowadzić do otrzymania jeszcze większej dawki agresji z zewnątrz.

Nagromadziło się tego to i jakoś musi zejść to czego za dużo. szczęśliwie u ciebie schodzi w taki sposób.

 

Nie jesteś psychopatką, i nie stwarzasz zagrożenia. Tu wiele osób Ci to pisało... to tylko wentyl bezpieczeństwa się otworzył. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madelajn, wydje mi się, że przed oglądaniem Dextera miałaś już strukturę osobowości odpowiednią do nn, a serial i historie psychopatów, były tylko zapłonem uaktywniającym objawy, wodą na młyn...

 

psyche., a leczysz to jeśli można spytać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda bylo mi tych kotkow, czulam obrzydzenie do kuzyna.

Oj ja w sumie na 99 % jestem pewna ,ze nie jestem ta psychopatka.

Moze opowiem ci od czego sie to u mnie zaczelo. Wiec tak:

Na tamtych wakacjach zaczelam ogladac serial Dexter- jest on o seryjnym mordercy. Zaczelam tak z czystej ciekawosci czytac o seryjnych mordercach o ich psychice, ogladalam jakies reportarze. Tam bylo, ze oni pochodza z patologicznych rodzin , byli bici itp itd Zrobilo mi sie ich szkoda, bo stwierdzilam ,ze beznadziejnie jest zyc z zadza zabijania, ktorej nie mozna sie pozbyc. Pomyslalam sobie,ze w sumie kazdy moglby byc morderca, to wszystko zalezy od wychowania. No i w koncu stwierdzilam,ze ja moze tez jestem, bo w sumie jestem z patologicznej rodziny . I tak zaczela sie moja nn.

 

Miałam zacząć oglądać ten serial, ale nie mogłam znaleźć w sieci i chyba dobrze, nie powinnam takich rzeczy oglądać, zaraz bym sobie wkręciła...:hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, tak zażywam lekarstwa które nic nie dają praktycznie a jak dają to na bardzo krótką chwile po prostu olewam te mysli. Spokój mam wtedy kiedy śpię. Otwieram oczy nie mija 2 sekundy a ja już mam takie schizy. Lekarka mówi czas ale ile można takie myśli mam od półtora roku ile więcej. Nawet psychoterapia nie jest pomocna. Mnie poprzedni psychiatra powiedział, że moją nerwicę natręctw możliwe, ze nigdy nie wyleczę gdyż na to uwarunkowały się nie tylko czynniki zewnętrzne ale i biologiczne. Muszę się nauczyć z tym żyć. Boli mnie tylko, że niektórzy psychiatrzy bagatelizują tą przypadłość mówiąc to tylko nerwica i dużo ludzi na nią cierpi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psyche.,

Mnie poprzedni psychiatra powiedział, że moją nerwicę natręctw możliwe, ze nigdy nie wyleczę gdyż na to uwarunkowały się nie tylko czynniki zewnętrzne ale i biologiczne.

 

 

po prostu znalazł ładnie brzmiące określenie na to, że nie miał umiejętności by Ci pomóc, a jedynie zdarł kasę. co to za głupie gadanie, u niemal każdego nerwicowca w gre wchodzą czynniki zew. i biologiczne.

 

ja osobiście uważam, że możesz, ale musiałabyś, zmienić przewartościować swoją relację z rzeczywistością, dobry psychoterapeuta byłby pomocny, tylko nie taki z cyklu "sto złotych za banał się należy".

 

w mojej sytuacji też lekarze ręce rozkładali, co mi pomogli przepisywali po kolei leki, które każdy średnio rozgarnięty człowiek po wejściu na tutejszy forumowy dział 'leki', sam by sobie mógł przepisać, łącznie z dawkami, a jak nie pomogły żadne to zrobili tak: " :bezradny: "

 

Boli mnie tylko, że niektórzy psychiatrzy bagatelizują tą przypadłość mówiąc to tylko nerwica i dużo ludzi na nią cierpi.

 

no i co z tego, że dużo, to jak ktoś straci słuch, a inni też stracą, wtedy będzie lepiej słyszał, czy że o co mu chodziło? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madelajn,

 

Pisałem też o nagromadzonych w tobie emocjach. Jeśli jesteś z patologicznej rodziny, to masz ich zapewne pochowanych

mnóstwo. Kiedy Cię krzywdzono, pewnie czułaś mnóstwo buntu i złości, której nie mogłaś wyrazić.

Potem, z czasem już z definicji pakowałaś to w siebie. To jak z kotłem parowym.

Kiedy ciśnienie jest zbyt duże, żeby go nie rozsadzić montuje się zawór bezpieczeństwa, który samoczynnie się otwiera.

Twój zawór bezpieczeństwa puszcza w taki sposób, nn innym nie puszcza i robią co robią.

Spotykałaś się z przemocą, i nie mogłaś we właściwy sposób reagować, bo ci nie wolno było,

bo to mogło doprowadzić do otrzymania jeszcze większej dawki agresji z zewnątrz.

Nagromadziło się tego to i jakoś musi zejść to czego za dużo. szczęśliwie u ciebie schodzi w taki sposób.

 

Nie jesteś psychopatką, i nie stwarzasz zagrożenia. Tu wiele osób Ci to pisało... to tylko wentyl bezpieczeństwa się otworzył. :D

 

szczesliwie? ;O nie powiedzialabym ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny,

no i co z tego, że dużo, to jak ktoś straci słuch, a inni też stracą, wtedy będzie lepiej słyszał, czy że o co mu chodziło?

:brawo::brawo::brawo:

 

-- 22 cze 2013, 18:53 --

 

madelajn,

 

bo zawór mógłby się nie otworzyć... a wtedy strach myśleć co mogloby się dziać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny,

madelajn,

bo zawór mógłby się nie otworzyć... a wtedy strach myśleć co mogloby się dziać

co np mogloby sie dziac?

Logiczne rzecz biorąc, to mogłoby się wydarzyć, gdyby teoria TAO o zaworze byłaby trafiona. Chyba, że się już pogubiłem w dyskusji :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×