Skocz do zawartości
Nerwica.com

deprecha


taksamo

Rekomendowane odpowiedzi

Depresja, nerwica, dda...

Od 2012 leczyłam się u psychiatry, brałam leki 1,5 roku. Od stycznia nie biorę i wszystko wróciło, na szczescie jeszcze nie w takim stopniu jak wczesniej, ale myslę, że to kwestia czasu. Nie radzę sobie. Wiem, że powinnam isć na terpaię, ale nie mogę nic znalesć- byłam u 2 psychologów. Żaden nie miał terminów na terapię, tylko pojedyńcze spotkania. Na każde czekałam po miesiąc, 1,5 miesiąca.Dzwoniłam do innej przychodni i też nie było wolnych terminów. W dodatku teraz nie mam nawet szansy na takie jednorazowe wizyty. W mojej przychodni jest teraz bardzo mało psychologów, w dodatku w godzinach mojej pracy. No wlasnie praca- kolejna rzecz, która mnie dołuję. Zmieniłam pracę na bardziej ambitną, szefowie wprowadzają nerwową atmosferę- nie radzę sobie. Chciałabym odejsć, ale szukałam tej pracy 7 miesięcy. Chce mi się wymiotować na mysl, że jutro poniedziałek, ze stresu nie mogę jesć. Terminy zadań są tak kótkie, że z niczym się nie wyrabiam mimo nadgodzin. To dla mnie nowa praca, nowe zadania, których wczesniej nie robiłam. O wszystko musze pytać, a współpracownicy są tak zarobieni, że też nie mają czasu nade mną siedzieć. Rzeczy, które dla mnie są nowe, dla nich są banalne. Widze, że momentami mają już dosyć tłumaczenia mi co mam zrobić. Szef po kilka razy pyta kiedy skończe, czemu tak wolno itp. Żeby pójsć do pracy biorę benzo. Siedzę w pracy po 9-10h dziennie, wracam do domu, zjem, umyje się i idę spać. Czuję, że tracę życie w tej pracy. Chciałabym wyjsć o normalnej godzinie do domu, ale głupio mi bo wszyscy siedzą. Chciałabym rzucić to w cholerę, rozglądam się za czyms nowym. Ostatnie ogłoszenie jest sprzed 2 miesięcy i miało 600 aplikacji. :why: Kolejne rozczarowanie, wymagające studia, 2 lata doswiadczenia, a pracy nie ma, zarobki są niskie, nie mam jak wyprowadzić się z domu, umowę mam odnawianą co miesiąc, brak mi stabilizacji. Uważam,że jestem za głupia do tej pracy.

Życie osobiste- posucha. Idę sama przez życie, chciałabym kogos mieć. Nie mam, w sumie nigy nie miałam. To jest ten czas slubów i dzieci wsród znajomych. Czuję czystą zazdrosć. Już nawet nie chce mi się spotykać ze znajomymi- wracam zdołowna- wszyscy ułożyli już sobie życie. Zostałam ja, taka sierota. Każde spotkanie mi to uswiadamia. :hide: Podobają mi się faceci poza moim zasięgiem. Obecnie zauroczona facetem 30 lat starszym :hide: Nigdy nie podobali mi się rówiesnicy.

Tęsknie za antydepresantami- na początku zabrały wszystkie złe emocje, a potem zaczęły zabierać te dobre ( nie byłam w stanie się zauroczyć/zakochać, poczuć czegos głębszego, uczucia były spłycone). Uważałam, że to źle, a teraz tesknie za tym stanem.

Nie byłam szczesliwa, ale przynajmniej nie cierpiałam. Brakuje mi ich.

Potrzebuję pomocy, ale trafiam na mur i nie wiem czy mam jeszcze siłę walić głową w ten mur. Czuję się jak w pokoju z milionem drzwi, a wszystkie one są dla mnie zamknięte.

Musiałam się wyżalić, najgorsze, że to co napisałam to tylko wierzchołek, o reszcie chyba nie mam siły pisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

porozmawiaj z lekarzem psychiatrą, być może inna grupa leków przeciwdepresyjnych nie spowoduje nasilenia łuszczycy

możesz też zapytać dermatologa, które leki nie powodują zmian skórnych

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×