Skocz do zawartości
Nerwica.com

Filmy i seriale


Magnolia

Rekomendowane odpowiedzi

"Hobbit: The Desolation of Smaug"

 

Czyli Hobbit drugi, po naszemu.

 

Uomatko bida z nędzą :<

 

O ile pierwsza część pozytywnie mnie zaskoczyła i nawet niespecjalnie odczuwałem miejsca w fabule które trzeba było wypełnić "samemu" jako że nie znajdywały się w oryginale, tak druga część utwierdza mnie w przekonaniu że "Hobbit" powinien być, tak jak pierwotnie zakładano, dylogią. Tam po prostu nie ma materiału na trzy dwuipółgodzinne filmy! Połowy "Pustkowi Smauga" powinno nie być. Wszystko przez to że Jackson "bawi się w Lucasa", jak nazywam ten syndrom. Na czym polega? Otóż: kręci dwie trylogie, z czego druga którą kręci chronologicznie jest prequelem; w związku z tym, fabuły obu trylogii zaczyna się łączyć rzeczami które sprawią że obie trylogie będą się "zgrywać" ogladane po latach razem. Lucas osiagnął to po pierwsze przez wypuszczenie poprawionych wersji oryginalne trylogii "Gwiezdnych Wojen" z dodanymi elementami które pojawić się miały dopiero w nadchodzącej, prequelowej trylogii, u Jacksona - ni z gruchy ni z pietruchy pojawia się wątek Saurona, pojawia się Legolas... Po co?? W "Hobicie tego nie było"... Wiem, wyjaśnienie jest proste: o ile trylogia "Władcy Pierścieni" była ekranizowana dla entuzjastów książek, tak "Hobbit" jest już kręcony dla wielbicieli... filmowego "Władcy Pierścieni". Więc już teraz można spokojnie założyć, że w trzeciej części "Hobbita" tych wątków pojawi się jeszcze wiecej, żeby za - powiedzmy - 10 lat, chętny widz mógł obejrzeć obie trylogie pod rząd w dowolnej kolejności. Wiem więc niejako że będę w mniejszości, ale moim zdaniem wszystkie te wątki są niepotrzebne; sama przygoda Bilba wystarczyłaby żeby zapełnić film, dwa czy nawet - niech im już będzie - trzy; ale - o innym tonie nieco. "Hobit" powinien być przygodą, zgadzam się, ale... nie aż tak epicką. Ten film jest zbyt epicki.

 

Kolejną sprawą są wizualia. Nie mogę odmówić filmowi kilku fajnych plenerów, czy całkiem nawet fajnego smoka (który zdecydowanie za mało gada jak na tak długi film i tak cudne brzmienie) ale dużo efektów i choreografi sprawiało że zaczynało mi brakować wielkiego "WCIŚNIJ X" pulsującego na ekranie... Czułem się jakbym oglądał grę, a to niekoniecznie jest komplement dla filmu. Plus rozwiązania fabularne, eh, idźcie tam, schowajcie się tu, zwabcie smoka żeby cośtam podpalił... No, cholera, czułem się jakbym oglądał jak ktoś gra w Skyrim!

 

Rozczarowany jestem bardzo gdyż po świetnym początku liczyłem na "więcej i lepiej" :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Jak będę miała w końcu "wakacje", zacznę oglądać Grę o tron albo Wikingów, bo w sumie to jeszcze nigdy nie oglądałam żadnego "modnego" serialu, znam je wszystkie tylko z tytułów.

Albo po raz 348436436474-ty Dragon Balla. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Davin, no te dwa może są dobre, ale mówiąc "modne", miałam też na myśli inne seriale, które się swego czasu oglądało. :P

 

1234qwerty, Dragon Ball Kai mi nie podszedł. Zdecydowanie wolę zwykłe DBZ. A tego filmu jeszcze nie widziałam, zresztą też jakoś nie bardzo mi one podchodzą, dlatego jestem sceptycznie nastawiona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja STANOWCZO NIE POLECAM tego nowego filmu z Angeliną Jolie - Czarownica. Byłem na nim ostatnio z koleżanką i jej chrześnicą.

Nie polecam nie ze względy na złe efekty czy grę Angeliny, choć królewnę to znaleźli tak brzydką ze masakra (widać gaża Angeliny była tak duża że na ładną królewnę już hajsu nie starczyło). :twisted:

Wszyscy znamy opowieść o śpiącej królewnie..wiadomo jak to tam było....

W tym filmie jednak wszystko zostało postawione na głowie. A wszytko to przez postać tytułowej Czarownicy.

Relatywizm moralny w tym filmie przekracza granicę czegokolwiek. Odwraca się role Czarownicy która w oryginalnej opowieści była złem wcielonym, a tutaj wybiela się jej grzechy, gloryfikuje się zło które w niej było. I to pokazuje się dzieciom?

Morał był prosty, dobro to dobro, zło to zło, dobro i prawdziwa miłość zwycięża zło. A tu?

Zło ratuje cały główny wątek. Zło jest relatywne bo zrodziło się przypadkowo. Wszystkiemu winne cechy człowieka.

Główny wniosek: Zło jest relatywne i da się zawsze usprawiedliwić. No czy to normalne? Bo moim zdaniem stanęło wszystko na głowie.

Pierwszy raz po wyjściu z kina byłem dosłownie zły że obejrzałem jakiś film. Wydaje mi się jednak, że gloryfikacja i usprawiedliwienie dla zła to nie przypadek. To taka socjotechnika zastosowana w tej bajce.

Podsumowując; dla normalnych ludzi film NIE WART obejrzenia. :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Na krawędzi jutra" - sporo sci-fi,czy funtastyki,ale film mi się podobał,świetna ściecha dźwiękowa,graficznie również bardzo dopsz,trochę niekonsekwencji w fabule,ale pal licho,do ścierpienia.

Jeśli ktoś szukał sporo akcji,polecam D:

10/10

Jest też pierwowzór,na podstawie którego kręcono film,krótka manga,ale bardzo dobra,nawet lepsza jak film D:

 

-- 29 cze 2014, 15:25 --

 

http://www.mangareader.net/all-you-need-is-kill/1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio oglądałam "Czego pragną dziewczyny", bardzo fajna komedia o dziewczynie, która chce poznać swojego tatę. Okazuje się, że jej tata jest wpływowym politykiem. Dziewczyna trafia do świata arystokracji i próbuje się dostosować. Pełen humoru i optymistyczny film. W roli głównej Amanda Bynes.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po skończeniu oglądania Fargo zabrałem się za kolejną miniserial - "Penny Dreadful"

Serial można zaklasyfikować do horroru, czy raczej thrillera psychologicznego.

Akcja serialu dzieje się w Londyn epoki wiktoriańskiej, który został odtworzony bardzo drobiazgowo, co można też rzec o kostiumach. Autorzy serialu nie bawią się w subtelności, trup ściele się gęsto, krew tryska po ścianach, a atmosfera jest posępna, złowroga i pełna tajemnic do rozwiązania w kolejnych odcinkach. Jest mrocznie i tajemniczo, a przy tym widowiskowo. W serialu występują takie persony jak Dorian Grey, dr Frankensteina i jego bestia, wampiry, szatan, demony, mistycyzm, epizodycznie pojawia się Van Helsing czyli z czego słynęła epoka wiktoriańska. Polecam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×