Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

po to że lekarze często mają to d... i często są niedouczeni i swój rozum przy leczeniu trzeba mieć ... tak jak ja np dostałem Amitryptyline najcięższy lek przeciwdepresyjny z masą skutków ubocznych na dzień dobr i co gdybym nie poczytał co to za lek to bym go dalej brał bo lekarz na moje skutki uboczne powiedział że to jest wliczone w koszta i tak ma być tylko żebym zmniejszył dawkę... i gdybym się nie postawił i dalej słuchał się ślepo lekarza to skutki uboczne by minęły albo bym się przyzwyczaił ...

 

a ja nie napisałem że sam się będę leczył bo ktoś receptę musi mi wypisać tylko że pod kontrolą lekarza postaram się do 0,5 roku max zejść z tego 3 miesiące pełną dawkę i 3 miesiące schodzenia taki jest mój plan chyba że zajdą inne okolicznosci a ja wam wcale nie bronię ślepo słuchać się psychiatry ... i życzę zdrowia pozdrawiam :D

 

-- 31 lip 2015, 22:29 --

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po to że lekarze często mają to d... i często są niedouczeni i swój rozum przy leczeniu trzeba mieć ... tak jak ja np dostałem Amitryptyline najcięższy lek przeciwdepresyjny z masą skutków ubocznych na dzień dobr i co gdybym nie poczytał co to za lek to bym go dalej brał bo lekarz na moje skutki uboczne powiedział że to jest wliczone w koszta i tak ma być tylko żebym zmniejszył dawkę... i gdybym się nie postawił i dalej słuchał się ślepo lekarza to skutki uboczne by minęły albo bym się przyzwyczaił ...

 

a ja nie napisałem że sam się będę leczył bo ktoś receptę musi mi wypisać tylko że pod kontrolą lekarza postaram się do 0,5 roku max zejść z tego 3 miesiące pełną dawkę i 3 miesiące schodzenia taki jest mój plan chyba że zajdą inne okolicznosci a ja wam wcale nie bronię ślepo słuchać się psychiatry ... i życzę zdrowia pozdrawiam :D

 

-- 31 lip 2015, 22:29 --

 

Z tego co pamietam, to lekarz przepisal ci asentre+amitryptyline, wiec polaczenie jak najbardziej ok, asentra miala cie pobudzic a amitryp. uspic, w sumie to lepsza opcja od mianseryny czy mirtazapiny jak na I rzut lekow, mniejsza szansa na przytycie np. i sadze ze mniejsza zamula jak po Nassa, wiec nie gadaj ze polaczenie bylo zle, tylko ty to brales za krotko po prostu, z reszta jak czytam co ty piszesz, ze bedziesz 3 miechy bral a potem bedziesz odstawial 3 miechy, to ci powiem, ze na prawde nie ma sensu zebys bral antydepresanty, bo one ci nie pomoga w tak krotkim czasie, ale rob co tam sobie chcesz, aha jeszcze jedna sprawa, lekarz skonczyl medycyne, spedzil w szkole wiecej czasu niz ty na kompie i na boisku grajac w pilke, tak, ze miej troche szacunku do ludzi wyksztalconych, ty jaka szkole skonczyles?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ślepo nie wierzę, ale jakieś tam zaufanie mam. Ja ze swoją chorobą zmagam się sama, a on takich pomyleńców oglada co dziennie, ma doswiadczenie. Sama wspomagam się netem, przestudiowałam też ulotkę i wszędzie piszą to samo: jak za krotko bierze sie leki, to choroba wróci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe, widzę, że kolejne zatarczki w tym poście między Wami ;)

Robi się burdel w tym temacie, moja rada, nie dyskutujcie,

bo każdy ma swoją rację jak własną dupę, a spierać i dyskutować

offtopowo można przez dziesiątki stron, a to nikomu nie pomoże.

 

Najbardziej śmieszą mnie osoby, które biorą leki ze 2-3 lata,

mają szczątkową wiedzę a wypowiadają się z takim tupetem,

że tylko parsknąć śmiechem.

Zamiast się kłócić, kupcie sobie podręczniki psychiatryczne,

farmakologia i psychofarmakologia plus kilka dobrych książek

o zaburzeniach m.in autorki Karen Horney.

Po takiej lekturze i wypróbowaniu wszystkich leków w ciągu

kilku lat, można dopiero komuś doradzać.

Ja w tym siedzę 15 lat - a i tak czasem wstrzymuję się

z doradzaniem komuś, bo teoria teorią, a organizm i skomplikowany

życiorys to inna bajka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po to że lekarze często mają to d... i często są niedouczeni i swój rozum przy leczeniu trzeba mieć ... tak jak ja np dostałem Amitryptyline najcięższy lek przeciwdepresyjny z masą skutków ubocznych na dzień dobr i co gdybym nie poczytał co to za lek to bym go dalej brał bo lekarz na moje skutki uboczne powiedział że to jest wliczone w koszta i tak ma być tylko żebym zmniejszył dawkę... i gdybym się nie postawił i dalej słuchał się ślepo lekarza to skutki uboczne by minęły albo bym się przyzwyczaił ...

 

a ja nie napisałem że sam się będę leczył bo ktoś receptę musi mi wypisać tylko że pod kontrolą lekarza postaram się do 0,5 roku max zejść z tego 3 miesiące pełną dawkę i 3 miesiące schodzenia taki jest mój plan chyba że zajdą inne okolicznosci a ja wam wcale nie bronię ślepo słuchać się psychiatry ... i życzę zdrowia pozdrawiam :D

 

-- 31 lip 2015, 22:29 --

 

Z tego co pamietam, to lekarz przepisal ci asentre+amitryptyline, wiec polaczenie jak najbardziej ok, asentra miala cie pobudzic a amitryp. uspic, w sumie to lepsza opcja od mianseryny czy mirtazapiny jak na I rzut lekow, mniejsza szansa na przytycie np. i sadze ze mniejsza zamula jak po Nassa, wiec nie gadaj ze polaczenie bylo zle, tylko ty to brales za krotko po prostu, z reszta jak czytam co ty piszesz, ze bedziesz 3 miechy bral a potem bedziesz odstawial 3 miechy, to ci powiem, ze na prawde nie ma sensu zebys bral antydepresanty, bo one ci nie pomoga w tak krotkim czasie, ale rob co tam sobie chcesz, aha jeszcze jedna sprawa, lekarz skonczyl medycyne, spedzil w szkole wiecej czasu niz ty na kompie i na boisku grajac w pilke, tak, ze miej troche szacunku do ludzi wyksztalconych, ty jaka szkole skonczyles?

a to ciekawe skoro to takie dobre to dlaczego nawet Ty nie masz zamiaru brać Amitryptyline chociaz ma działanie neuroprotekcyjne tylko zostawiasz ją na sam koniec i wszyscy ludzie biorą ją jako ostateczność ???

i co to za rozwiązanie pobudzić a potem uśpić - taki neurochemiczny rollercoaster :)

i nie napisałem że będę się leczyć sam ale postaram się to zrobić w jak najkrótszym możliwie czasie i pod opieką lekarza :) i co zabronisz mi tego ;):P

 

-- 01 sie 2015, 08:52 --

 

zresztą sam narzekasz na ssri i lekarzy... :D

 

-- 01 sie 2015, 09:33 --

 

chyba że jednak popierasz branie ssri przez długie lata - bo ja uważam że ten okres trzeba możliwie skrócić i ograniczyć do minimum ... za porozumieniem z lekarzem prowadzącym

- niemniej jednak nie zakładam że będę brać je dłużej ale postaram się do 0,5 roku i wcale nie twierdzę że sam sobie będę ustał dawki i przerywał leczenie z dnia na dzień ...

 

jednak uważam leki za dodatek a nie główne leczenie tu polegałbym głównie na własnym działaniu i mobilizacji i psychoterapii :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dr. Psycho Trepens, dokładnie. Masz rację. Ja się leczę tez z 15 lat, a leki (przerobiłem chyba wszystko oprócz MAO) za każdym razem potrafią zaskoczyć. Nerwice, depresje, lęki są zdradliwe jak i reakcje naszego organizmu na niby znany już lek..

Obecnie próbuję uwolnić się od Alprazolamu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam o 5, 10, 15 kuracji antydepresyjnej i zrozumiałej dla mnie bezsilności jeśli chodzi o działanie leku ant. depresyjnego to zaczynam mieć jedną myśl. wydaje mi się, że nie jest wykluczone ( ale wydaje się, ze lekarze o tym nie powiedzą z wiadomych przyczyn, jak też koncerny farmaceutyczne) że pomiędzy kuracją jednym lekiem a drugim jeśli to leczenie pierwszym jest stosunkowo długie ( przyjmijmy 10-12 tyg, może mniej moze nieco więcej)

powinnna być przerwa. Zwyczajnie "break". Po to by receptory "wyzerowały się". To jest moja sugestia bo nie wymysliłem nic mądrzejszego co nie znaczy, ze musi to byc głupie. Tez mam sporo doświadczenia z antydepresantami i ta sugestia może być słuszna. Dlaczego? 1) obserwuje u "świeżych" leczonych lepszą reakcję, to po prostu widac po forach( Ci zapominają o chorobie i nie pokazuja się tu więcej) jak też po relacjach. Nie widziałem chyba nikogo komu pomógł by np 5 antydepresant brany po uprzednio zażywanych jeden po drugim inych środkach. Oczywiscie moge się mylić, moze byc jeszcze inaczej. Ale w takim razie, co? Wszystkie SSRI, TLPD, trazodon, mianasy, mirty- do niczego? Sam zaobserwowałem w zeszłym roku, ze jesli miałem przerwę między paro a fevarinem to fevarin zadziałał lepiej niz ostatnio, kiedy brałem go po 3 dniowym "breaku" od wenli to gorzej. Pytanie ile owa przerwa powinna wynosić? Czuje, ze czasem długo, nawet 3-6 miesięcy. Może dłuzej. Nie potrafie tego wyjaśnić nazbyt przekonywująco ale.... wydaje mi sie, że "nachodzenie" się działań ( a przecież jesli bierzesz taki esci lub cokolwiek to on działa jeszcze po wyjściu z krwi w sensie zmian receptorowych, załozę się, że wiele tygodni nawet do kilku miesięcy po braniu kilkutygodniowym) . dlatego gadki , ze lek musi mieć czas na zadziałanie... wrzucam to w bajki..... nie raz brałem lek po 3- 4 miechy i nic. Poza tym nie oszukujmy się, cos musi być nie tak z działaniem, jeśli "walisz" sporą dawkę leku a mimo upływu ładnych kilku tygodni zero reakcji tylko zmuła bądź inne uboki. Nikogo z deprechy by te leki nie wyciągały a przecież klinicznie ludzie odczuwają poprawe po 4-6 tygodniach. Tak zawsze jest opisane, max to te 8 tygodni. Może byc jeszcze tak, ze ta selektywność SSRI to szit i po prostu naraz trzeba podnosić kilka przekaźników. Macie jakieś sugestie użytkownicy prochów? tylko bez krytycyzmu i wymądzrzania się proszę, krytycyzm bywa szybki, pochopny i łatwy. Możliwe, ze potrzeba tez "restartu" środkai z innej beki, np stabilizatorami, której w wersji lekarz do lekarza dodawane są do leczenia tymczasem nie u każdego mix jest wskazany.

 

-- 03 sie 2015, 02:24 --

 

dr. Psycho Trepens, dokładnie. Masz rację. Ja się leczę tez z 15 lat, a leki (przerobiłem chyba wszystko oprócz MAO) za każdym razem potrafią zaskoczyć. Nerwice, depresje, lęki są zdradliwe jak i reakcje naszego organizmu na niby znany już lek..

Obecnie próbuję uwolnić się od Alprazolamu.

Nie masz wrażenia, ze to nie leki zaskakują Cię tylko nieumiejętne "żonglowanie" nimi przez lekarzy psychiatrów. Takie pisanie jeden po drugim, czy pan miał to? no to teraz to zapiszę. Troche to schematyczne, tak to mozna maści wypisywać, nie psychotropy. Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pablo5HT1, miałem przerwy w leczeniu, czasem nawet rok lub dłużej, więc leki pomagały. Esci zawsze dawało radę, teraz dopiero ma coś problem się wkręcić. Aha, chodzę do jednego lekarza od lat i nie było to nic na zasadzie jeśli nie to, to co innego. Zawsze szukaliśmy lepszego rozwiązania, licząc plusy i minusy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślicie, że miesiąc, żeby zejść z 7,5 mg na 5, to rozsądny czas? (odstawiam 10 mg po 1,5 roku), bo dziś już zarzuciłąm 5 chciałabym to w miarę bezboleśnie przejść, bo mam dużo obowiązków wymagających skupienia

myślę że warto się zastosować do Twojej rady której mi udzieliłaś samemu nie zmniejszać dawki ani kończyć leczenia tylko zastosować się do rad i wskazówek lekarza psychiatry który prowadzi Twoje leczenie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stosuję się do jego wskazówek, właściwie on już wiele miesięcy temu proponował zmniejszenie dawki i odstawianie leku, ale czekała mnie obrona i doszliśmy do wniosku, że poczekamy, żeby nie fundować mi ewentualnych jazd. A obecnie ostatnie opakowania przepisał mi rodzinny, bo skończyło mi się ubezpieczenie i nie miałam kasy i aktualnie też nie mam 150, żeby usłyszeć, że mam schodzić z dawki. Jednak takie było zalecenie pani doktor już dawno ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam mam wrócić do sertraline

ewentualnie jest escitalopram jako mniej przeciwlękowy i uspokajający niż paroksentyna ale tez mniej pobudzający jak sertralina i fluoksentyna

 

jak nie wypali sertalina + alprox wracam do esci -> za zgoda i błogosławieństwem lekarza prowadzącego :Dmojego dinozaura ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joaszy

miesiąc, fajny czas!

 

ja jestem 2,5 miesiąca (1,5 miesiąca na 15 mg, wcześniej 10) i dopiero powoli, powoli widzę pierwsze zmiany. za 2 i pół tygodnia wizyta, pewnie postanowimy, że potrzebuje 20 mg

 

 

U mnie też mocno zadziałały spotkania z psycholożką, więc ten. Nie wiem jak u Ciebie jest z terapią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lu_80

 

ale coś u Ciebie, z tego co czytam, idzie do przodu? to że lek się u Ciebie wolno rozkręca może jest kwestią tego, że już dłuższy czas leków w ogóle próbujesz i organizm się jakoś uodparnia ? ja zawsze byłam dosyć lekoodoporna, może dlatego potrzebuję większej dawki

 

joaszy

 

ja byłam na paru wizytach, ale się zawiodłam. u mnie sprawa jest dosyć nietypowa - hipochondryczna obsesja na punkcie uszkodzonej nogi, z niej wyniknęły bóle somatyczne, lęk wolnopłynący, momentami panika. więc grzebanie w przeszłości jest dla mnie też bez sensu, bo powód nerwicy jest oczywisty

 

 

mój ojciec, od 30 lat walczący z nerwicą lekową, powiedział mi takie zdanie: ciesz się dziewczyno, że nie jest gorzej.

jakoś mnie to pociesza, bo jeśli nawet nie jest, tak że z dnia na dzień zdrowieje, to ta obsesja w pewnym momencie się zahamowała. albo mi się ją udało zahamować na jakimś poziomie

 

 

poprawę widzę z miesiąca na miesiąc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grzebanie w przeszłości - to tylko początek terapii. Psycholog musi znać historię człowieka. Potem - przynajmniej na mojej terapii, w nurcie behawioralno-poznawczym, było kminienie zależności pomiędzy emocjami i myślami. Bardzo mi to pomogło, nie jeden raz psycholozka wskazywała mi logicznie błędy w moim rozumowaniu, co pomagało opanować lęk (także ten wolnopłynący!).

Zastanowić się nad powrotem do terapii. Same leki Ci nie pomogą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×