Skocz do zawartości
Nerwica.com

Śmierć? Czyli co Was powstrzymało przed samobójstwem?


Monika512

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm fakt, ja nie planowałam żadnego samob - to był impuls, coś co nazywam dla własnej potrzeby utratą świadomości bo niewiele pamiętam z tamtych 'zajść'... bynajmniej nigdy przenigdy nie planowałam - choć dużo myślałam bardziej w kategoriach - jak bardzo chcę umrzeć a nie w jaki sposób. Ale - znam (ba - znałam - już nie żyje) cudowną osobę, która non stop kombinowała jak, gdzie się zabić... I w końcu wykombinowała... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz jestem strasznie zmeczony zyciem (haha, 23 lata) - nie sfrustrowany, nie przybity, tylko zmeczony, gdyby ktos mi dzis zaproponowal, ze jesli tylko chce to jutro juz sie nie obudze, to wahalbym sie, czyby nie skorzystac, ale samobojstwa bym nie popelnil. To straszne, gdy chce sie zyc i widzi sie wokol tyle rzeczy do poznania, przezycia, nauczenia, zdobycia, a nie mozna prawie nic. Cholerna ambicja i jeszcze bardziej cholerna niemoc.

 

[Dodane po edycji:]

 

Nie fajnie, oj nie fajnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta świadomośc ze można z własnej woli zostać kaleką...nieraz tak sobie myślałam co myślą i czują osoby które po nieudanym skoku do wody są sparaliżowane...nie działa ciało a umysł jest niesamowicie trzeźwy tak samo chyba czułabym się ja stając sie od kogoś zależna na własne zyczenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśli samobójcze pojawiają się dość często, choć nauczyłam się trochę nad nimi panować.
U mnie to jest podobnie, panuję nad swoimi myślami smobójczymi, lub.. panowałem.. Teraz stają się coraz bardziej uciążliwe. I nie wiem co będzie ze mną dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm zdecydowanie nie dojrzałaś do pewnych tematów joanno5... Proszę, powstrzymaj się od dalszych uszczypów jeśli nie potrafisz zrozumieć przeżyć osób wypowiadających się bo jeśli sprowokujesz kłótnie, offtopa - będzie ost.

 

zachar! skoro radzisz sobie coraz mniej nie krępuj się szukać pomocy! idź z tym do lekarza kurde psychologa. Nie daj się zbyć! oni są dla Ciebie! skoro panowałeś to wiesz że się da. Trzeba tylko aby Ci ktoś fachowo pomógł poradzić sobie z tym DO KOŃCA. wierz mi - da się to opanować - myśli które jednocześnie pociągają i przerażają... wiesz że to mechanizmy choroby - nie Twoje prawdziwe pragnienie. Zaufaj sobie i walcz!

 

ło ale mam bojowy nastrój :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był czas, że ja także nie mogłem znieść życia. Miałem tak traumatyczne przeżycia w gimnazjum, zostałem tak obdarty z godności że chciałem umrzeć. Nie myślałem o samobójstwie poważnie, bo postanowiłem przyjąć ten ,,krzyż'. Wytrzymałem, ale straciłem w zasadzie to co najistotniejsze w normalnym funkcjonowaniu:

pewność siebie i radość życia. Idea samobójstwa przejawia się u mnie w postaci postrzegania moich własnych narodzin jako przeklętego dnia. Sam nie zamierzam mieć dzieci i skazywać je na życie. Dzieci nieudacznika też byłyby nieudacznikami.

Oszczędzę im ból, który doznałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pein, nie uprawiaj osobistej martyrologii ;), to nic nie da. Nie opowiadaj sobie w glowie historyjek, jaki to ty nie jestes biedny, jak zycie ci dowalilo. Owszem, jestes biedny, ale mozesz przestac byc, pod warunkiem, ze skonczysz sie uzalac, bez tego nie ma nawet co myslec o polepszeniu swojego zycia, to punkt wyjscia do dalszej pracy.

Dzis czujesz sie tak, jak sie czujesz, za 20 lat jesli nie przestaniesz sie dreczyc, to bedzie nadal tak jak jest, albo jeszcze gorzej.

Twoj wybor, mozesz jeszcze wszystko, o ile podejmiesz taka decyzje.

Pein'ie i sabo, nie idzcie ta droga : )))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewaryst 7 ?

 

Meczysz sie ? A od kiedy trwa Twoja choroba? Robisz cos w tym kierunku?

Na czym polega Twoje meczenie sie?

 

Ja nie chcialam nigdy popelnic samobojstwa, wrecz mysl o tym,ze moglabym to zrobic.....przeraza mnie.Czytajac to forum na poczatku choroby przerazilam sie,ze ludzie sa tak zdesperowani choroba.Cczytalam tez o depresjach-tez wywolalo to u mnie taki lek,ze pognalam czympredzej do lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewaryst

 

Moja terapeutka stwierdzila zalamanie nerwowe...to bylo po koniec pazdziernika.Objawy, ktore zaczely sie tak od polowy lipca spowodowaly najpierw obnizony nastroj, potem pojawil sie lek....dotyczyl wszystkiego. Psychiatrzy....a bylo ich trzech (teraz trzymam sie jednego) stwierdzili zaburzenia depresyjno-lekowe. Chodze na terapie psychodynamiczna.Od stycznia chodze raz w tygodniu, Od pazdziernika chodzilam dwa razy w tygodniu.

Nie czuje sie komfortowo....tak jak Ty....szybko sie mecze....wtedy najchetniej bym spala. Biore tylko Velaxin 37mgER raz-rano.

 

Ale licze na terapie, dopiero chodze na nia 2,5 miesiaca. Wierze w nia. A TY?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam nie zamierzam mieć dzieci i skazywać je na życie. Dzieci nieudacznika też byłyby nieudacznikami.

Oszczędzę im ból, który doznałem.

 

Wiesz to jak bedą miały twoje dzieci zalezy od ciebie /To co czują dzieci w bardzo dużej mierze zalazey od rodziców czyli nas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×