Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Helvetti, to jest rodzaj psychoterapii indywidualnej, zapytaj swojego terapeutę wg. jakiej metody Cię prowadzi.

 

Projekcja :

http://pl.wikipedia.org/wiki/Projekcja_%28psychologia%29

 

Tylko, że to cięzko zrozumieć za pomocą definicji, mogę Ci wytłumaczyć jeśli nie zrozumiesz.

 

[Dodane po edycji:]

 

kasiątko, kto żre jak świni.

 

Te biedne dziewczyny a czasem idiotki ( które chcą zachorować, bo myślą, że to jest cool !) Ci pomogą ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, nie wiem o co chodzi, ważne jest to, że przypisujesz innym cechy te, które sama masz w sobie.

Tak naprawdę to sama się z siebie śmiejesz, tylko że to ciężko zrozumieć.

 

Ja to zrozumiałem dopiero wtedy gdy uznałem, że tyle się ze mnie śmiali, że teraz oni są częścią mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu,, może źle Cię zrozumiałem albo będę okrutny, ale przecież to zwierze niedługo zdechnie więc po co chcesz je kupić ?

Żeby zapewnić mu lepszą śmierć ?

 

ŻEBY CHOCIAŻ PRZEZ PARĘ OSTATNICH LAT JEJ MARNEGO ŻYCIA KTOŚ JĄ POKOCHAŁ, PO TO KURWA

 

A działanie przez stowarzyszenia to zawiła sprawa... Niestety wiem coś o tym.

Anyway, czuję jak znów zawiodłam, po prostu jakbym pociągnęła za spust.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, tak, to trudne jeśli nie masz terapii psychoanalityczne to chyba nie ważne.

 

Aniu,, rozumiem, ale nie zawiodłaś, naprawdę może ktoś je pokocha we Włoszech, zwierzęta potrzebują innych zwierząt a raczej nie będzie sama prawda ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi. jestem na forum wśród już chorych dziewczyn,tak,pomagają mi,motywują mnie,zresztą głupio jest pisać,że się wpałaszowało nie wiadomo ile,a kłamać nie kłamie bo taką mam naturę,więc musowo dieta,jakoś się nie swojo czuję gdy mnie naciskasz :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa chyba miesza się u Ciebie złośc,rozgoryczenie i bezradność

wrażliwa jesteś biedulko :(

jeszcze nie raz przyjdzie Ci z takim czymś się zmierzyć,podłe ale prawdziwe

 

ja przygarniałambym każdego psiaka,no i w ten sposób mam cztery,przypomina mi się psiak z ulicy który podbiegał do każdego nadjeżdzającego autobusu i się cieszył,widocznie ktoś go wywiózł autobusem i on czekał,serce mi pękało i teraz też becze,nie mam do siebie pretensji,robie co moge a okrutny świat swoje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu współczuje Ci, ale uwierz że zrobilaś wszystko co w twojej mocy. Czasami nie jesteśmy w stanie przeskoczyć pewnych spraw.

 

Ja już się spakowałem, ogarnia mnie taki dziwny niepokój. Jutro o 10.00 mam tam być. Jeszcze lekarz nie bardzo mnie zachęcił, twierdząc że nie wie czy szpital dla osoby o takim zaburzeniu jest odpowiedni, ale mimo wszystko chce mnie położyć na oddziale. Co on kurw.a myśli? Skoro spisuje mnie na straty to po co państwo ma finansować moje leczenie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, w porządku, taki jest świat, nie można tego zmienić.

 

[Dodane po edycji:]

 

milano3, niepokój towarzyszy nam zawsze w związku ze zmianami.

Bierzesz tam telefon ?

 

Ważne, żebyś ty siebie nie spisał na straty, lekarz jest od leków, więc chyba nie będziesz go widział za często.

 

[Dodane po edycji:]

 

Obejrzysz ze mną K-PAX ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., wiesz chyba nie mam siły na film . Wybacz :(

Telefonu nie biore bo na oddziale mieć nie można ! Co za absurd. Całkowicie odcinają nas od świata, abyśmy tam wszyscy do reszty zgłupieli. Ja już mam tego dosyć. Jeżeli ten lekarz bedzie pracować na oddziale to dam mu popalić. Skur.wie.l jeden !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, wyjdź z pro any, olać anoreksję.

 

Basiu, co się dzieje ?

 

[Dodane po edycji:]

 

milano3, nie musisz się mścić, to niczego nie przyniesie a dopiepszy innemu borderowi bardziej, po co kontynuować błędne koło ?

 

Spoko, jak nie chcesz to nie :)

 

Może zapisz sobie mój numer na kartce i napisz raz na tydzień z budki co ?

 

Pozatym jak już będziesz w szpitalu, to możesz przenieść telefon po odwiedzinach w majtkach ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć moi kochani!

 

Jeśli Was interesuje to, co dzisiaj robiłam....to możecie przeczytać.

Zaspałam do pracy po wczorajszym dniu. A byłam u kuzynki G.

Przyjechałam do pracy przed 10-tą.W sumie nic się nie stało, ale z tego powodu czułam bardzo wielkie napięcie rano.

W pracy.....tragedia emocjonalna......mam specyfiiczną sytuacaję, skracam etaty w związku z oszczędnościami. Bardz wiele mnie to kosztuje,że tak się wyrażę ......zdrowie mnie to kosztuje.

Po poludniu terapia. Omawiane właśnie sytuacji związanych z pracą, życiem osobistym.

Mówiłam jak najęta, zeby jak najwięcej przekazać pani terapeutce. Powiedziała mi,że ja sobie nie daje prawa do wyrażania emocji, chodzi o złość. Że czuję się w tym niepewnie. A szkoda. Bo w takich sytuacjach jak omawiam mogłabym upuścić emocji. To jest to, o czym kiedyś Wam pisałam. Ja się muszę w pracy przecież pilnować. Jak mogę na kogoś nakrzyczeć? Mi sie wydawało,ze to też świadczy o kulturze człowieka. Nie trzeba przecież wrzeszczeć,żeby powiedzieć o co chodzi.

Ja powiedzialam terapeutce,że mi sie wydaje,że mogę być odbierana jako bezczelna, egoistyczna,apodyktyczna dyrektorka. Że mogą o mnie powiedzieć,że za dużo wymagam, Bóg wie czego oczekuję.

Nie wiem czy coś w tym złego,że oczekuję od pracowników kokretnych zadań.Nie chcę przytaczać konkretnych ytuacji, moze jedną: Chę,żeby do końca lutego uzupełniono stronkę internetową naszego przedszkola. Pewne osoby zwodza mnie juz trzeci rok. Wysłałam dwóch nauczycieli na kurs z zakresu projektowania stron WWW.

Stronkę projektowali specjaliści-informatycy. I tak jak to zrobili 3lata temu...tak dalej stronka wgląda,żadnych uaktualnień, nic nowego.

To mi się zaczęło nie podobać. Szoda,ze dopiero teraz. Nauczycielki powiedziały ,że nie chcą zajmować się stronką,ze nie czują się na silach. Oddały tą funkcję innym, młodszym. Te zaś też sobie nie radzą bo nie były na kursie.

Chcę,żeby nauczycielki, które skonczyły kurs uzupełniły stronkę do konca lutego, dam im to na pismie.

Już mnie nie interesuje to jak to zrobią. Ja nie mam czasu zajmować się tą stronką, wstawiłam dwa artykuły w sobotę. Mam całą placówkę na głowie. Mogę poradzić, ale,żeby to robić za kogoś.

I tak właśnie borykam się z myślami....powiedzieć czy nie powiedzieć..............

Może to za wielkie oczekiwanie z mojej strony względem nich?

Tylko,ze ja nie byłam na kursie, drogą dedukcji doszłam do tego jak się wstawia artykuły . Mam dostęp do panelu administratora. Poprobowalam parę razy i się udało.

POprostu chcę Wam powiedzieć,że nie jestem pewna co mogę powiedzieć bo nie jestem pewna czy to nie są moje wygórowane oczekiwania niekażde p-le ma stronkę www.

 

I kolejne wrazenie z sesji dzisiejszej...wyszłam w niepokoju, zaniepokojona.......z powodu tego,ze prawie ja przegadałam całą sesję, skończył się czas i wydaje mi się,ze nic nie wyniosłam...oprócz informacji,że nie daję sobie prawa dowyrażenia tego co czuję w związku z sytuacjami , które mnie irytują.

A skąd ja mam wiedzieć, czy ja nie wymagam zbyt wiele?

 

Jak nie jestem w czymś pewna to szukam, dopytuję, pochlania mi to wiele czasu, naprawdę poruszam niebo i ziemię,zeby sie dowiedzieć. Ja nawet dzwonię do ministerstwa jak czegoś nie wiem, jeśli sprawa jest skomplikowana i nikt nie jest w stanie mi pomóc. Bezradna sie czuję jak w ministerstwie mnie odsyłają.Też do końca nei wiedzą. Co robic wtedy?

Bo ja dostaję białej gorączki w takich sytuacjach. Zamiast to olać ...to traktuję to jako dodatkową kulę u nogi, nierozwiązaną sprawę, o której jak pomyśle to jestem w napięciu.

Chodzi o to,że ja muszę mieć wszystko pozalatwiane. Białe , albo czarne. Właśnie nie ma tej szarości. POwinnam się pogodzić z myslą,że nie ma co się przejmować. Rozwiązac po swojemu, napawać się myslą,że przecież robiłam wszystko, dzwonilam gdzie się tylko dało. Nie umiem tak!

Z czego to może wynikać? Taka chęć doprowadzenia sprawy do końca? Dlaczego nie potrafię niektórych spraw olać?Dlaczego?

 

Dziś gestykulowałam, przerywalam terapeutce....czuję się z tym źle.

Ona powiedziała,że dzieje się wiele u mnie uśmiechała się. A ja skołowana. Łeb zaprzątnięta sprawami maloważnymi? Chyba nie...bo skoro siętak emocjonuję.....to znaczy,że te sprawy są dla mnie ważne.

Jestem w czarnej d.pie z moją niepewnością.

Szybko się irytuję, denerwuję, to mnie wypala i męczy psychicznie i nie umiem się wyciszyć. W nocy spałam jak zabita po ostatnich emocjach w pracy. Rano nieprzytomna.

Nie umiem na spokojnie podchodzic do niektrych spraw.

Dzisiaj prawie się rozplakałam........bo nie rozumiałam procedury związanej z założeniem licznika z vattenfalla w moim nowym lokum, powiedzialam pani, która odebrała telefon,że niestety nie poinformowała mnie co mam zrobić w mojej sytuacji,że nie potrafiła mi pomóc.

NIestety, albo to ja wciąż drążę......albo ostatnio mam taki okres w zyciu,że same skoplikowane sprawy mnie spotykają, albo to ja czynię z tych spraw- sprawy skomplikowane i zamartwiam się na zapas.

Już nic nie wiem! :evil:

Mam poczucie,że zmarnowalam dzisiejszą sesję,ze staciłam tam czas, że nic z tego nie wyniknęło,że emocjonowalam się tylkoi to wszystko. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, to po co mnie przyjmują na klinikę ? Reklamują sie jako najlepsi specjaliści od zaburzeń młodzieży w Polsce. Ciągle tylko powtarzają, że ich klinikę założyła prof. Maria Orwid. I co z tego ?!

Vi., hehe. No może przemyce .... :P Pierdziele. Jak byłem w Łańcucie to w sumie sie dało.

Monika1974, te sprawy nie są mało ważne. Ale powiedz im o tej stronce. Nie możesz robić wszystkiego. Wiesz, że nie powinnaś się obciążać, bo to przynosiu u ciebie napięcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×