Skocz do zawartości
Nerwica.com

Coś dziwnego się dzieje.


carlos

Rekomendowane odpowiedzi

Nie umiem tego sprecyzować. Jest to chyba strach przed całym światem. Ale tak dosłownie. Wychodzę z domu. Moje uściski w głowie są tak mocne, że głowa jakby była w imadle, lub jakby cała ziemia i jej ciśnienie gniotły mi móżg. Zachowuje się normalnie, ale czuje się jakbym był umysłowo chory. Nie umiem tego wytłumaczyć. Po prostu jak wychodzę z domu, patrzę na ten cały świat to jest on bynajmniej dziwny. Przy tym dostaje tak silnego uczucia dziwnej perspektywy, że rodzi to bardzo silny lęk ( niekiedy wywołujący atak paniki, lub utrzymujący się całymi dniami). Lęk, ale nie na zasadzie ograniczenia przed jakąś czynnością, tylko taki realny strach. Prędzej padne chba na serce bo mi ciągle bije szybko ze strachu... Puls to mi chyba rośnie wtedy do granic. I to uczucie w głowie. Ono chyba najbardziej przeraża. Neurolog twierdzi, że to objaw czynnościowy. Cokolwiek to znaczy, nie jest to miłe gdy narasta. Moje "napady lęku" najczęściej trafiąją się gdy po prostu jestem i egzystuje w rzeczywistości, czyli jak siedzę w domu, to czuje ciągły strach. Wówczas uciekam w świat telewizora na którym i tak nie moge się skupić, bo ciągle prześladuje mnie fakt, że taki problem istnieje i że to na pewno objaw choroby. Najgorzej jest jak wyjdę z domu i jestem gdzieś daleko od niego. Wtedy mam świadomość, że nic i nikt nie jest mi totalnie w stanie pomóc ani nie ma telewizora... Nie ma uciec dokąd i przed czym. Zaczynam się zastanawiać, czy to nie początek jakiejś poważnej choroby. Rozważałem też nad tym, że to może być wina odstawionego afobamu. Jakiś miesiąc temu jak nie lepiej, odstawiłem afobam. Skutki odstawienne miałbym chyba wcześniej, niż po miesiącu lub później. Być może stosowałem preparat zbyt krótko i teraz mam nawroty tych "jazd" w głowie. Natłok myśli, ciągłe uczucie zagrożenia. To wykańcza i boli psychicznie.

Jutro idę do lekarza na wizytę ale na samą myśl, że będę musiał wyjść z domu do tego "kosmicznego" świata i czuć lęk, napawa mnie przerażeniem... Teraz kończę szkołę i mam maturę ale nawet przebywanie w szkole, które wcześniej mi pomagało i pozwalało o wszystkim zapomnieć, teraz jest dla mnie nierealne,bo dostaje tam nieogarniętego lęku i odrazu chcę uciekać do domu, bo się boje szaleństwa... Dodam jeszcze, że zaczęło się to wszystko gdy szedłem do szkoły tydzień temu, i dostałem nagłego poczucia dziwnej "zmiany" rzeczywistości.. no i silnej paniki, której lęk napawa mnie do dziś.

Może ktoś zasugeruje co to może się dziać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zachowuje się normalnie, ale czuje się jakbym był umysłowo chory.
Jakbyś był umysłowo chory, to byś tego nie czuł :D

 

Według mnie, to po prostu ataki nerwicy lękowej. Przestałeś brać leki, więc nie następuje już tłumienie objawów. Czy chodzisz na jakąś terapię?

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

Nerwica lękowa jak najbardziej... poczucie bepzieczeństwa masz w miarę wdomu, poza domem strach jest silniejszy, boisz się, ze cos bliżje nieokreślonego Ci sie stanie, że padniesz, że już nie wrócisz do domu, boisz się tłumów, boisz się wychodzić gdzieś dalej, boisz sie tego co się z Toba dzieje, nad czym nie potrafisz zapanować i stres jeszcze wiekszy... ucisk i ciśnienie w glowie, lęki, paniki i uczucie wyobcowania przezywa chyba 90( nerwicowców... poczytaj a zobaczysz, ze nie tylko Ty masz tak..

 

trzymaj się cieplutko...

A jak dlugo brałeś Afobam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Afobam brałem dość długo. Aż 8 miesięcy. Niestety tylko i wyłącznie w małych dawkach ( nie przekroczyłem 0,5 mg na dobę ). Lekarz powiedział mi prosto, że mam nie brać większych, abym się nie uzależnił przy tym tak, aby mieć problemy z wyjściem.

No fakt fakt z tą nerwicą. Już ten dramat co opisuje przechodziłem, tylko chyba mocniej nad nim ubolewałem. Teraz to trwa dłużej i jest chyba mocniejsze niż na początku. Biorę oprócz afobamu 2 inne leki ( lerivon i chlorprotixen ). Najbardziej przeraża mnie ta perspektywa świata. Taki dziwny i ja [rzy ty, czuje tak mocny szereg barw emocjonalnych, że w takim momencie tracę nad tym totalnie panowanie. Dochodzi do tego natłok natrętnych myśli typu "że jestem chory , że już tak będzie, itd..", lub też chorych i absurdalnych. W takich momentach nawet skupić się nie mogę na rozmowie z kimś. Ktoś coś do mnie mówi a ja zadaje głupie pytania i głupio przytakuje, kręce się w miejscu jakbym miał owsiki, i zaczynam pomału czuć strach, a w końcu tracić nad nim kontrolę. Najgorszy cyrk jednak to chyba jest z tą szkołą... Zakończenie mam 23 kwietnia na całe szczęście i matura, ale skoro pojawiam się tam nawet na chwilę aby poprawić 1 sprawdzian i wpadam w panikę, to nie jest cudownie. Od prawie tygodnia znów biorę afobam ( 0,5 mg), ale jeszcze nie widzę efektów z jego spożywania. Mam nadzieje, że pozwoli mi on wrócić szybko do siebie, abym mógł funkcjonować. Próbuje się w miarę przełamywać wychodząc z domu, ale to i tak nie do końca pomaga.

 

Ps. Właśnie po napisaniu pierwszego posta, gdy wyłączałem komputer i się położylem, to to ugniatanie było tak mocne, że oczywiście wpadłem w panikę... Teraz jest w miare spokojnie.

 

Aaa i nie chodzę na terapię, ale po maturze odrazu lecę do poradni w związku z tą sprawą. Chce w końcu rozpocząć terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Carlos przeżywasz kontynuację tego co zawsze (ostatnio) czyli zaburzeń lekowych, to co opisujesz jest mi znane i to bardzo, tez nie potrafię tego tak naprawdę sprecyzować, ale kiedy wychodze gdzieś, idę to czuje obcość i dziwność miejsca, otoczenia, świata, za chwilą samego siebie i nie jest to chwilowe ale dzień w dzień, liczyłem że przyjdzie wiosna i bedzie lepiej ale coś nie jest.

trudno to ująć słowami co mamy w głowie, co np. ze mną się dzieje podczas tego stanu, nawet ostatnio jedna pani psycholog powiedziała że nie może być że czuje się obco sam sobie, że nie ma czegoś takiego jak dziwność, nie wiem może ja jej po prostu nie zrozumiałem albo ona nie maiła pojęcia o tym, po prostu jej nie pasowało moje opisywanie tego stanu, że dziwność, obcość.

Mówię ci Carlos to to samo co się ciągnie u ciebie przez cały czas, powiem ci zbliżająca się matura miże mieć okropny wpływ na to co masz, na pewno to nie polepsza sytuacji, ale co zrobic trzeba żyć, a przede wszystkim żyć z tym przekonaniem że to nerwy, że to lęk, wyobraźnia, trzymaj się! trzymam kciuki za ciebie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No fakt. Jednak ja teraz odczuwam to mocno. Zbyt mocno. Nie umiem już ogarnąć swojego życia i świata. Ciągle bijące ze strachu serce jest nieprzyjemne, a afobam pomaga tylko na 2 godziny. Mój lekarz mówi, że lepiej dla mnie będzie iść na obserwację do szpitala, co mam zamiar zrobić po "zdaniu" matury i testu zawodowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×