Skocz do zawartości
Nerwica.com

moja terapia


Gość szerokozamknięta

Rekomendowane odpowiedzi

Nie rozumiem waszej dezaprobaty, ja tylko wyraziłam swoje wątpliwości. Nie mam nic przeciwko mojej terapeutce, jest bardzo miła i doceniam jej pomoc. Tylko czytając o metodach waszych psychologów, trochę się zdziwiłam, bo wiadomo, że na różnych ludzi można trafić.

Matko kochana... Nie widzę powodu by od razu na mnie naskakiwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pochodz jeszcze trochę. Może to tylko tak na początek wygląda. Swoją drogą, mój terapeuta głównie milczy, więc to przegadywanie o którym piszesz wydaje mi się niesamowite. Wiesz, myślę, że ona chce żebyś się wyluzował, dał sobie spokój z jakąś listą i poprostu spróbował nawiązać z nią swobodny kontakt. Wiem, że to może być trudne na początku, ale to klucz do sukcesu. Wtedy masz szansę się otworzyć...

 

[*EDIT*]

 

Kurczę, przepraszam potraktowałam cię jak mężczyznę. SORRY!!! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wogole nie widze sensu w tym ze ktos przychodzi i chce od nas rady porady jak od swietego ducha, a jak juz komentujemy i doradzamy to jest łolaboga awantura bo sie wpieprzamy i czepiamy i naskakujemy , troche maznełam offtopem ale wpienia mnie to .

A jesli chodzi o terapie to jestem jaknajbardziej na tak , ale ja sama chodze w kratke bo nic mi(borderowi) wiecznie nie pasuje z terapeutą i dOOpa. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, myślę, że ona chce żebyś się wyluzował, dał sobie spokój z jakąś listą i poprostu spróbował nawiązać z nią swobodny kontakt.

Nie unikam otworzenia się przed nią, dążę do ujawnienia się, bo to klucz do sukcesu. Dobrze, odpuszczę sobie listę, zacznę działać spontanicznie, bez przygotowania.

 

Kurczę, przepraszam potraktowałam cię jak mężczyznę. SORRY!!! :(

Nie szkodzi, zdarza się. ;)

 

Nie przerywaj terapii.

Nawet mi to przez myśl nie przeszło. ;)

 

Jeszcze jedno. Chodzę raz na dwa tygodnie, czy to wystarczy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DanceWithTheWind, teoretycznie najlepiej byłoby chodzic co dzień, co kilka dni -a le jak wiemy to jest praktycznie niewykonalne. Klasyczna terapia - to raz na tydzień, może okazać się,że u Ciebie raz na dwa tyg - wsytarczy, jak będziesz czuła, ze to za mało poproś psychologa o częstsze spotkania. Ważne żeby terapia odbywała się regularnie, czyli u ciebie nie wchodzi w grę opuszczanie zajęć....bo to już miesiąc pzrerwy....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie dlaczego chodzisz co dwa tygodnie? Ja pewnie niedługo ze względów finansowych też będę codziła co dwa tygodnie, albo w ogóle przestanę chodzić prywatnie...Ta cholerna kasa, zawsze w końcu stanie człowiekowi ością w gardle :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzę za darmo do psychologa z przychodni. Nie znalazł lepszych terminów. Nie wiem czy to wystarcza, wolałabym by odbywało się to częściej, bo życie mnie po prostu ostatnio przerasta. Ale wiadomo, że u publicznych terapeutów trudniej z otrzymaniem dogodnego czasu spotkań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wejdz sobie na stronę Polskiego Towarzystwa Psychologicznego lub Psychiatrycznego i poszukaj dobrego terapeutę w twoim mieście. To najlepszy sposób na znalezienie dobrego specjalisty z certyfikatem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłam taki ciekawy temat i postanowilam go odświeżyć :mrgreen:

Moja terapia potrwa jeszcze tylko kilka miesięcy, bo się przeprowadzam. Na samą myśl o jej zakończeniu jestem przerażona. Jak ja sobie poradzę? ale nie w życiu! Jak ja sobie poradzę bez tego człowieka? Miałam leczyć się m.in. z tego cholernego uzależniania się od innych ludzi, a tu taki klops. Pewnie powinnam o tym porozmawiać? Tylko jak? Czy ktoś ma pododne odczucia|? Męczy mnie to strasznie, bo widzę, że tylko zmienił się obiekt mojej obsesji :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×