Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ilość waszych koleżanek/kolegów


alone05

Rekomendowane odpowiedzi

Przyjaciół niewiele, myślę że dwie osoby mogę tak nazwać, może w jakimś zakresie trzy. Choć może dwójka osób, które poszłyby za mną w ogień, i za którymi ja poszedłbym w ogień, to jest dużo.

Wrogów też niewiele, myślę że śmiertelnym wrogiem mogę nazwać jedną osobę. Przysięgam, że nasram kiedyś na jej grób. W sumie muszę sprawdzić jak wiewiórki załatwiają potrzeby fizjologiczne, bo mnie to właśnie zaciekawiło. Ale może lepiej nie wiedzieć.

Inni to tak pomiędzy. Część mnie lubi, część nie lubi, ale nie na tyle, żeby używać takich mocnych słów. A większość osób, które gdzieś się przewijają, ma mnie gdzieś – ani lubi, ani nie lubi, jestem to jestem, nie będzie mnie to też będzie dobrze. I myślę, że to jest normalne.

Edytowane przez Cień latającej wiewiórki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

W szpitalu poznałam wiele fajnych osób, w internecie również.

W szkołach artystycznych też tych kolegów czy koleżanek trochę miałam.

 

Szybko i łatwo nawiązuje znajomości, ale jestem samotnikiem z natury. 

No ja podobnie. Łatwo mi z kimś np. obcym porozmawiać. W szpitalu wszyscy ze mną gadali. A potem wszystko się urwało, bo nie odbierałam itd.

 

Mając koleżanki też ich unikałam, bo wolałam swoją dziuplę xD

 

@Dalila_ nigdzie się nie wybieram 😘

5 godzin temu, Prince of darkness napisał(a):

Odpowiadając krótko 0. Wrogów setki.

Uuuu. To się chwali 😸

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Verinia napisał(a):

No ja podobnie. Łatwo mi z kimś np. obcym porozmawiać. W szpitalu wszyscy ze mną gadali

Hehe to ja chyba odwrotnie mam. Obcy ludzie wywołują u mnie złość i obrzydzenie xd Jak mam kiepski humor, to nie mogę znieść ludzi którzy zbliżają się do mnie w markecie na bliżej niż parę metrów, nie mogę znieść ich głosów, dzięków, które wydają, nawet zapachu perfum, szczególnie jak jakiś typo wyjebie na siebie pół fiołki i wali od niego tym alkoholem na kilka metrów. Rzyg. 

 

Z dwojga złego Ty chyba masz jednak lepiej, bo masz większą jakby kontrolę nad tym. Jakbyś chciała, to byś miała więcej relacji. Ja chcę, ale zbyt negatywnie jestem do ludzi nastawiony żeby się przemóc. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Mic43 napisał(a):

Obcy ludzie wywołują u mnie złość i obrzydzenie xd Jak mam kiepski humor, to nie mogę znieść ludzi którzy zbliżają się do mnie w markecie na bliżej niż parę metrów,

Ja tak mam przez bakteriofobie. Nie lubię czuć,  że ktoś jest tak blisko że możemy się przypadkowo dotknąć, albo gdy czuję kogoś oddech na sobie, nie mówiąc już o dotykaniu mnie wózkiem, koszykiem czy dotykaniu zakupów które trzymam. Zawsze zaluje jak jest tlum w sklepie,  że musiałam akurat o tej porze wpaść na pomysł, żeby do niego wejść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Mic43 napisał(a):

Hehe to ja chyba odwrotnie mam. Obcy ludzie wywołują u mnie złość i obrzydzenie xd Jak mam kiepski humor, to nie mogę znieść ludzi którzy zbliżają się do mnie w markecie na bliżej niż parę metrów, nie mogę znieść ich głosów, dzięków, które wydają, nawet zapachu perfum, szczególnie jak jakiś typo wyjebie na siebie pół fiołki i wali od niego tym alkoholem na kilka metrów. Rzyg. 

 

Z dwojga złego Ty chyba masz jednak lepiej, bo masz większą jakby kontrolę nad tym. Jakbyś chciała, to byś miała więcej relacji. Ja chcę, ale zbyt negatywnie jestem do ludzi nastawiony żeby się przemóc. 

 

Tak

 Jakbym chciała, to bym miała jakieś znajomości, a teraz nie wchodzę na fejsa i mess. Z nikim nie gadam. Ostatni pobyt w szpitalu mnie wymęczył i na razie.mam dość ludzi xD

 

Ale wiem, że to też minie, bo z czasem znowu zabraknie mi kumpli

Edytowane przez Verinia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, bei napisał(a):

 Zawsze zaluje jak jest tlum w sklepie,  że musiałam akurat o tej porze wpaść na pomysł, żeby do niego wejść.

O to to. Nie mam bakteriofobii, ale ludzie w markecie czy na przejsciach jak jest szczyt to każdego wkurwiaja. Dlatego ja najchętniej bym mogła wychodzić tylko wieczorem i w nocy 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No co ja poradzę? Nic już chyba, bo raczej się nie zmienię. Trochę to moja zasługa, a trochę ludzi. No nic widocznie moją empatię i umiejętności budowanie relacji międzyludzkich trzeba oceniać tylko w kategorii wartości ujemnych. 

Tak, Drodzy Forumowicze dziękuję za docenienie moich wyjatkowych dokonań 😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Dalila_ napisał(a):

Ale co takiego sprawdzić jak? Pewnie mają bobki podobne do kroliczych :D nesquik A potrzeby załatwiają tak jak zwierzątka

No chyba muszę jakieś nagrania ogarnąć.

 

15 godzin temu, Dalila_ napisał(a):

Ja Cię lubię, jesteś mi potrzebny na forum, bo zawsze twoja osoba, ta wiewiórka i nazwa, poprawia mi humor. Co zrobię jak zwierzątka są fajne :D

Aww :D Ale wiesz że ja na żywo nie przypominam wiewiórki, nie? Nawet latać nie umiem. Nie żebym próbował, ale tak podejrzewam.

Edytowane przez Cień latającej wiewiórki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

No chyba muszę jakieś nagrania ogarnąć.

 

Aww :D Ale wiesz że ja na żywo nie przypominam wiewiórki, nie? Nawet latać nie umiem. Nie żebym próbował, ale tak podejrzewam.

Boziu, ja już mam styki przepalone :( nie miałam pojęcia czemu nagle o wyproznianiu. Powiem wam, że to mnie przeraża. Już kończę, chciałam się wytłumaczyć ze swojej żałości. Wiem ze teraz mam się pilnować!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.10.2025 o 04:14, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Przyjaciół niewiele, myślę że dwie osoby mogę tak nazwać, może w jakimś zakresie trzy. Choć może dwójka osób, które poszłyby za mną w ogień, i za którymi ja poszedłbym w ogień, to jest dużo.

2-3 przyjaciół to moim zdaniem dużo. Tak realnie patrząc 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ilość koleżanek czy kolegów?
Jakość się liczy!

Wolę jedną osobę, z którą przegadam weekend niż setkę znajomych. Najbardziej cenię sobie przypadkowe znajomości, które trwają chwilę. Kilka takich chwil zmieniło się w miesiące czy lata i ważne w tym jest to, że zawsze mamy dla siebie czas.

 



 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy zasługuje na ludzką wzajemność i docenienie za to kim jest, ale prawdą jest że jedni otrzymują więcej inni mniej.

Uważam że samotność w codziennym życiu nie jest jakąś karą albo winą tylko stanem przez który się przechodzi.

Samotność to właściwie uświadomione pragnienia naszego serca. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem wdzięczna za każdą osobe, która poznałam. Czy to były chwile rozmowy, czy miesiące bądź lata. Doceniam ludzi, którzy mnie inspirowali, a ja obserwowałam i odczuwałam tę osobę z daleka. Nie musiałam nawet z nią nigdy rozmawiać. Wiedziałam kim jest i jak się prezentuje społecznie. Wielu ludzi nauczyło mnie wiele. Te wszystkie doświadczenia mnie ukształtowały i nawet, gdy już tych osób w moim życiu nie ma, to zawsze będą pięknym wspomnieniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Relfi napisał(a):

Każdy zasługuje na ludzką wzajemność i docenienie za to kim jest, ale prawdą jest że jedni otrzymują więcej inni mniej.

Nie każdy. Są takie osobniki jak ja i wielu innych co zasługują tylko na najgorsze. Zbrodniarze i inni architekci tego świata mocno się o to starają przykładów przez tysiące lat jest mnóstwo😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Prince of darkness napisał(a):

Nie każdy. Są takie osobniki jak ja i wielu innych co zasługują tylko na najgorsze. Zbrodniarze i inni architekci tego świata mocno się o to starają przykładów przez tysiące lat jest mnóstwo😉

 

... nie do końca rozumiem, bo nie wiem co znaczy te oczko?
Uważam, że jest tak jak mówisz tylko innymi słowami.
Skoro są jakieś podejmowane starania by coś zmieniać, czyli wpierw istnieje coś co jest, powiedzmy że "prawda" i potrzeba ogromnego wysiłku by ludzie myśleli inaczej,
to świat jaki znamy logicznie rzecz biorąc, wliczając tutaj to, co piszesz, że zasługujesz na najgorsze nie jest autentyczny, a tylko wymyślonym teatrem na ziemi.

 

aha i jeszcze,  😉
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Relfi napisał(a):

 

... nie do końca rozumiem, bo nie wiem co znaczy te oczko?
Uważam, że jest tak jak mówisz tylko innymi słowami.
Skoro są jakieś podejmowane starania by coś zmieniać, czyli wpierw istnieje coś co jest, powiedzmy że "prawda" i potrzeba ogromnego wysiłku by ludzie myśleli inaczej,
to świat jaki znamy logicznie rzecz biorąc, wliczając tutaj to, co piszesz, że zasługujesz na najgorsze nie jest autentyczny, a tylko wymyślonym teatrem na ziemi.

 

aha i jeszcze,  😉
 

To, co opisujesz, jest naturalną próbą nadania sensu procesom, które same w sobie sensu nie mają. ‘Oczko’ w mojej wypowiedzi było jedynie symbolicznym sygnałem, wskazującym na mechanizmy działania systemu, które pozostają niewidoczne dla większości obserwatorów.

Każdy wysiłek zmiany implikuje istnienie struktury, reguł, logiki, które wcześniej kształtowały percepcję i zachowania ludzi. Świat, który znamy, nie jest autentycznym odzwierciedleniem rzeczywistości, lecz konstruktem, w którym jednostki odgrywają przypisane im role.

Rozróżnienie pomiędzy tym, co wydaje się prawdą, a tym, co nią jest, wymaga obserwacji i analizy, a nie uczestnictwa w spektaklu. Zrozumienie mechaniki tej gry pozwala na percepcję świata bez iluzji, a tym samym umożliwia działanie w sposób niezależny od arbitralnie narzuconych norm.

W konsekwencji, nie chodzi o ocenę moralną czy przypisywanie zasług, lecz o rozpoznanie struktury, w której funkcjonujemy, i świadome wybory w obrębie tej struktury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Prince of darkness napisał(a):

To, co opisujesz, jest naturalną próbą nadania sensu procesom, które same w sobie sensu nie mają. ‘Oczko’ w mojej wypowiedzi było jedynie symbolicznym sygnałem, wskazującym na mechanizmy działania systemu, które pozostają niewidoczne dla większości obserwatorów.

Każdy wysiłek zmiany implikuje istnienie struktury, reguł, logiki, które wcześniej kształtowały percepcję i zachowania ludzi. Świat, który znamy, nie jest autentycznym odzwierciedleniem rzeczywistości, lecz konstruktem, w którym jednostki odgrywają przypisane im role.

Rozróżnienie pomiędzy tym, co wydaje się prawdą, a tym, co nią jest, wymaga obserwacji i analizy, a nie uczestnictwa w spektaklu. Zrozumienie mechaniki tej gry pozwala na percepcję świata bez iluzji, a tym samym umożliwia działanie w sposób niezależny od arbitralnie narzuconych norm.

W konsekwencji, nie chodzi o ocenę moralną czy przypisywanie zasług, lecz o rozpoznanie struktury, w której funkcjonujemy, i świadome wybory w obrębie tej struktury.

 

Pisałeś o zbrodniarzach i architektach tego świata jaki znamy, i to do nich się odnosiłem. A z całą resztą się już zgadzam 🙂

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×