Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czym jest szczęście?


AntiSocialButterfly

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio uczestniczyłam w ciekawej rozmowie na ww temat.

 

Zacznę: Szczęście to stan, w ktorym mogę wyjść do ludzi, łączy się on z wolnością. Nie przynosi dochodów ale czasem wiąże go z satyfakcją w pracy. Jest bardziej osobisty, wewnętrzny i daje mi dostęp do spokoju i przestrzeni, która jest dla mnie bardzo ważna. 

 

Polecam siąść samemu i na prawdę o tym pomyśleć.

 

Zapraszam do dyskusji 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Relfi napisał(a):

To ja dorzucam 🙂,
nieszczęście: to stan gdy nie możesz znaleźć żadnej nadziei.
szczęście: gdy uznajesz wieczorem swój dzień za dobrze przeżyty.

Odrzuciłeś a odpowiedziałeś 😉
Bardzo ładna definicja, nawet jeśli uznajesz swój dzień za neutralny można znaleźć w nim coś pozytywnego, szczęśliwego. I ten kontrast też jest ciekawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba tylko kilka razy w życiu czułem się szczęśliwy. U mnie jakoś się to wiązało zawsze z drugą połową, że tak to ujmę. Ale pewnie poziom szczęścia można stopniować, jak wszystko, a to, co opisałem było w górnej pozycji na skali. "Mniejszych szczęść", się może tak nie pamięta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jurecki napisał(a):

Szczęście to mieć uśmiechniętą buzie  tak jak banan :105:

To też bardzo ładne haha. Nie zapominajmy jednak, że uśmiech może mieć różne znaczenie.

 

Godzinę temu, Mic43 napisał(a):

Chyba tylko kilka razy w życiu czułem się szczęśliwy. U mnie jakoś się to wiązało zawsze z drugą połową, że tak to ujmę. Ale pewnie poziom szczęścia można stopniować, jak wszystko, a to, co opisałem było w górnej pozycji na skali. "Mniejszych szczęść", się może tak nie pamięta.

Och okej, czyli było bardziej "od zewnątrz" jeśli dobrze zrozumiałam. Skala szczęścia to też ciekawe określenie, może pewnych rzeczy po prostu się nie zauważa lub nie uważa się ich za szczęście?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, AntiSocialButterfly napisał(a):

Och okej, czyli było bardziej "od zewnątrz" jeśli dobrze zrozumiałam.

Hmm no czuje się wewnątrz, ale w moim mniemaniu na to poczucie wpływa to, co na zewnątrz. Wszystko co jest w środku nas ma przecież swoje źródło w świecie zewnętrznym ostatecznie. 

 

Szczęście to chyba też taka chwila, że wszystko wydaje się być "na miejscu". To jest w mojej opinii bardzo ulotne. Przynajmniej ja tak mam, bo z natury jestem pesymistą z bardzo dużą wrażliwością na wszystko, co nie jest idealne. 

Edytowane przez Mic43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mic43 napisał(a):

Hmm no czuje się wewnątrz, ale w moim mniemaniu na to poczucie wpływa to, co na zewnątrz. Wszystko co jest w środku nas ma przecież swoje źródło w świecie zewnętrznym ostatecznie. 

 

Szczęście to chyba też taka chwila, że wszystko wydaje się być "na miejscu". To jest w mojej opinii bardzo ulotne. Przynajmniej ja tak mam, bo z natury jestem pesymistą z bardzo dużą wrażliwością na wszystko, co nie jest idealne. 

Ciekawy punkt widzenia. Hmmm, w sumie Ty też możesz być źródłem i swoim zachowaniem/postawą w jakiś sposób wpłynąć na otoczenie. 
"na miejscu" - masz na myśli wewnętrzną równowagę czy może bardziej coś w stylu porządku w domu lub dziennej rutyny? Z tym, że jest to ulotne w pełni się zgadzam. Dlatego też to pytanie jest bardzo ciekawe. 
Określiłbyś się może jako taki pesymista-perfekcjonista?

 

2 godziny temu, Illi napisał(a):

Szczęście to poczucie spokoju i harmonia ze sobą. Nie oznacza idealnych warunków czy braku trudności, ale akceptację tego co jest, i umiejętność odnalezienia równowagi mimo niedoskonałości. 

Totalnie się zgadzam. Powiedziałabym, że to złoty środek. Arystoteles poruszył ten temat:
 „[...] dzielność etyczna polega na zachowaniu właściwego środka, i to środka pomiędzy dwiema wadami, z których jedna pochodzi z nadmiaru, druga zaś z niedostatku, i że posiada te właściwości, ponieważ zmierza, zarówno w doznawaniu namiętności jak i postępowaniu, do właściwego środka jako do swego celu”.

 

 

2 godziny temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Dla mnie szczęściem jest miłość i kocie mruczenie. 

Śliczna definicja 🐱 Miłość to również wspaniałe źródło szczęścia. Ciekawi mnie czy jest to miłość do siebie, innych a może jest np. miłość do Boga?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miłość romantyczna, miłość między ludzka taka czysta miłość do drugiej osoby, do siebie, do Boga, do Muzyki,do zwierząt,ogólnie miłość daje mi poczucie szczęścia gdy coś/kogoś kocham i gdy jest odwzajemniona. 

Gdy nie jest też, uczucie miłości jest najpiękniejszym uczuciem tak czy inaczej. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mic43 napisał(a):

Wszystko co jest w środku nas ma przecież swoje źródło w świecie zewnętrznym ostatecznie. 

 

Szczęście to chyba też taka chwila, że wszystko wydaje się być "na miejscu". To jest w mojej opinii bardzo ulotne.

 

Widziałem kiedyś filmik na youtube. To był taki prank, że jakiś chłopak dostał wątpliwy „prezent” z jakiejś okazji, nie ważne z jakiej, ale było oczywiste, że to było pod kamerę i dla beki. Zaś ten chłopak oczywiście o tym nie wiedział, był jeszcze za mały. Widział, że wszyscy się cieszą, to on też był radosny. Wyglądało, że znał wszystkie osoby i czuł się bezpiecznie jak jego bliscy, więc dlaczego by mieli go oszukać. Czasami tylko się wahał, ponieważ jakby trochę wyczuwał w tym śmiechu innych, że coś może jest nie tak. To też w 100% nie wiedział jak zareagować, czy to faktycznie był prezent, a może śmieją się z niego. Jego reakcja  wahała się raz w jedną, a raz w drugą stronę. Pomiędzy uśmiechem a smutkiem.

 

Czasami możemy mieć takie dni, że cokolwiek by się nie działo to jesteśmy nie do zdarcia. Innym razem, wystarczy jakaś jedna pierdoła i wszystko się wali.


Może na tym polega ta ulotność, z powodu naszych myśli, obaw i potrzebujemy pewnych potwierdzeń, że wszystko jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Miłość romantyczna, miłość między ludzka taka czysta miłość do drugiej osoby, do siebie, do Boga, do Muzyki,do zwierząt,ogólnie miłość daje mi poczucie szczęścia gdy coś/kogoś kocham i gdy jest odwzajemniona. 

Gdy nie jest też, uczucie miłości jest najpiękniejszym uczuciem tak czy inaczej. 

 

 

Podpisuję się pod tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, AntiSocialButterfly napisał(a):

Ciekawy punkt widzenia. Hmmm, w sumie Ty też możesz być źródłem i swoim zachowaniem/postawą w jakiś sposób wpłynąć na otoczenie. 
"na miejscu" - masz na myśli wewnętrzną równowagę czy może bardziej coś w stylu porządku w domu lub dziennej rutyny? Z tym, że jest to ulotne w pełni się zgadzam. Dlatego też to pytanie jest bardzo ciekawe. 
Określiłbyś się może jako taki pesymista-perfekcjonista?

Owszem, ja też mogę być źródłem i wpływać ją rzeczywistość, przynajmniej teoretycznie, bo ja rzadko kiedy czuję sprawczość. 

 

Oczywiście mam na myśli wewnętrzna równowagę, nie porządek rozumiany dosłownie. 

Jestem pesymistą, dlatego, że jestem perfekcjonistą, postrzegam świat dosyć czarno biało. To, co nie jest idealne w rozumieniu często bardzo skrajnym (np. idealne byłoby coś, o czym nie da się sensownie pomyśleć, że idealne nie jest) odczuwam jako bezwartościowe. Muszę się mocno namęczyć, żeby nie dewaulować zupełnie tego, co zmienne i niestałe. Możliwe że jestem w spektrum, ale go i tak nie tłumaczy wszystkiego 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie da się być cały czas szczęśliwym. Chemia mózgu musi działać prawidłowo. Serotonina, dopamina, oksytocyna, endorfiny. To od nich zalezy, czy jest miło.

 

Szczęście to przyjemność. Gdy podziwiamy widok za oknem, pijąc espresso. Czytając książkę na tarasie w słoneczny dzień. Spacer po lesie. Spadające liście drzew. Deszcz za oknem, podczas odpoczynku pod kocem. Rozmowa z przyjacielem na ławce, w parku. Rozwijanie pasji. Zaangażowanie w swoją pracę i czerpanie satysfakcji. Rodzina. Miłość. Wolność. Umiejętność kochania siebie.

Asertywność. Ekspresja. Wyznaczanie sobie celu i podążanie za nim. Pozwolenie sobie na bycie dzieckiem. Zrobienie coś szalonego, dla zabawy. Wdzięczność. Danie coś od siebie drugiemu człowiekowi. Szukanie szczęścia w codzienności. Radzenie sobie z problemami i ze stresem. Higiena snu. Nagradzanie siebie za sukcesy. I te małe, i te duże. 

 

Szczęście jest ulotne..możemy go znaleźć w rutynie dnia, codziennych czynnościach bądź odpoczynku. Szczęście może zaistnieć, gdy mamy i swego boku kompatybilną z nami osobę. Kogoś kto kocha i szanuję. Szczęśliwym jest się wtedy, gdy już nie musisz udawać kogoś kim nie jesteś. Żyjesz po swojemu. Jesteś szczęśliwy, gdy chce Ci się wstać z łóżka,bo jest po co. 

 

Zachwyt nad światem i zdanie sobie sprawy jak kruche i krótkie jest życie. Tyle pytań bez odpowiedzi I tak mało czasu.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczęście.... każdy wie dobrze czym jest i kiedy.

Nie da się tego pomylić.

Dla każdego obraz szczęścia jest czymś innym.

Dom, rodzina, wyprawy, zdrowie..

Czasami niewiele potrzeba do szczęścia. 

Wczoraj niesamowicie przyjemna i miła sytuacja mnie spotkała. Czuć było szczęście.

To samo dla drugiego by było bardzo stresujące

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Verinia napisał(a):

Nie da się być cały czas szczęśliwym. Chemia mózgu musi działać prawidłowo. Serotonina, dopamina, oksytocyna, endorfiny. To od nich zalezy, czy jest miło.

Co ciekawe nawet osoby mające z nią problem próbują szukać tego szczęścia na różne sposoby. Może jest to w nas w pewien sposób zakodowane?
 

 

14 godzin temu, Verinia napisał(a):

Szczęście to przyjemność.

Arystyp twierdził, że to właśnie ona jest jedynym dobrem. 

 

14 godzin temu, Verinia napisał(a):

Rozwijanie pasji. Zaangażowanie w swoją pracę i czerpanie satysfakcji. Rodzina. Miłość. Wolność. Umiejętność kochania siebie.

Asertywność. Ekspresja. Wyznaczanie sobie celu i podążanie za nim. Pozwolenie sobie na bycie dzieckiem. Zrobienie coś szalonego, dla zabawy. Wdzięczność. Danie coś od siebie drugiemu człowiekowi. Szukanie szczęścia w codzienności. Radzenie sobie z problemami i ze stresem. Higiena snu. Nagradzanie siebie za sukcesy. I te małe, i te duże. 

Ten fragment bardzo mi się podoba, jest to ogromna ilość możliwości, umiejętności (jak asertywność, wdzięczność, radzenie sobie ze stresem i inne ww.), jakie można posiąść żeby być szczęśliwym. Jak myślisz, czy trzeba mieć je wszystkie żeby osiągnąć pełnie szczęścia?
 

Z pozostałą częścią zdecydowanie się zgadzam.


 

W dniu 24.09.2025 o 22:38, Mic43 napisał(a):

Owszem, ja też mogę być źródłem i wpływać ją rzeczywistość, przynajmniej teoretycznie, bo ja rzadko kiedy czuję sprawczość. 

 

Oczywiście mam na myśli wewnętrzna równowagę, nie porządek rozumiany dosłownie. 

Jestem pesymistą, dlatego, że jestem perfekcjonistą, postrzegam świat dosyć czarno biało. To, co nie jest idealne w rozumieniu często bardzo skrajnym (np. idealne byłoby coś, o czym nie da się sensownie pomyśleć, że idealne nie jest) odczuwam jako bezwartościowe. Muszę się mocno namęczyć, żeby nie dewaulować zupełnie tego, co zmienne i niestałe. Możliwe że jestem w spektrum, ale go i tak nie tłumaczy wszystkiego 

Uczucie na pewno nie oznacza braku tego wpływu. Czasami robimy coś, co "z zewnątrz" widać o wiele bardziej niż nam się wydaje.

Okej. Ja zauważyłam u siebie, że czuje się lepiej w porządku, ale niekoniecznie jest to szczęście, bardziej taki oddech, luz. Ach chyba rozumiem, na tej zasadzie, że to coś musiałoby być przez każdego uznane jako perfekcyjne dobrze myślę? Albo na zasadzie jak w matematyce, że logicznie nie da się tego zakwestionować?

O wow to bardzo ciekawe, zmienne znaczy bezwartościowe? Szczerze pisząc pierwszy raz spotykam się z takim punktem widzenia. Oczywiście, że nie! Może jako osoba neuroatypowa postrzegasz szczęście jeszcze inaczej.

 

13 godzin temu, Fuji napisał(a):

Szczęście.... każdy wie dobrze czym jest i kiedy.

Nie da się tego pomylić.

Dobrze powiedziane, nie ma na to "jedynej słusznej" odpowiedzi. Mimo wszystko fajnie się nad tym wspólnie zastanowić 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×