Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nowe leki dla mózgu – kiedy wreszcie nadejdzie rewolucja w psychiatrii?


Rekomendowane odpowiedzi

https://youtu.be/DlBKnPTjews

Zanurz się w dyskusję o tym, dlaczego mimo ogromnego postępu w badaniach nad mózgiem w psychiatrii wciąż trudno o przełomowe terapie. Dowiedz się, co profesor David Nutt proponuje, by zmienić tę sytuację – i dlaczego może to dotyczyć także Ciebie lub Twoich bliskich. Zapraszamy do wysłuchania!


David J Nutt,
Drug development in psychiatry: 50 years of failure and how to resuscitate it,
The Lancet Psychiatry,
Volume 12, Issue 3,
2025,
Pages 228-238,
ISSN 2215-0366,
https://doi.org/10.1016/S2215-0366(24)00370-5.
(https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2215036624003705)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że tak naprawdę wciąż nie znamy zasadniczych przyczyn powstawania niektórych zaburzeń psychicznych. Czasem w przypadku niektórych latwo się dopatrzeć prostej przyczyny neurobiologicznej (np. kluczową rolę w patogenezie schizofrenii odgrywa nadaktywność receptora D2 w schizofrenii paranoidalnej), a czasem trzeba mocniej drążyć temat i szukać cały czas tych zasadniczych przyczyn (np. nieznana jest zasadnicza przyczyna autyzmu, bo tak naprawdę dopiero od niedawna zaczął być on "modny" i tym samym dopiero od niedawna zaczęto prowadzić nad nim badania). To może być tylko kwestia czasu aż naukowcy odkryją jakieś specyficzne mechanizmy stojące za tymi najbardziej zagadkowymi zaburzeniami psychicznymi i będziemy mogli na tej podstawie za pomocą leków, leczyć przyczynowo i zarazem skutecznie dane zaburzenie, bez doraźnych, nie do końca sprawdzonych i niepewnych interwencji (jak np. niektórymi formami psychoterapii).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś wiemy, że zaburzenia takie jak schizofrenia, depresja czy autyzm nie wynikają z jednej przyczyny ani z problemu w jednej części mózgu, lecz z wielu czynników wpływających na rozwój i zakłócających złożoną sieć połączeń między różnymi jego obszarami. W schizofrenii jedną z głównych hipotez jest tzw. hipoteza neurorozwojowa – zakłada ona, że choroba rozwija się na podłożu wczesnych nieprawidłowości rozwoju mózgu przy udziale czynników genetycznych i środowiskowych, czemu towarzyszą zaburzenia w chemii mózgu (np. w działaniu dopaminy). "kłopoty" z dopaminą to większość pacjentów, którzy z reguły odpowiadają na standardowe leczenie. Jednak u pozostałych ok. 1/3 mimo leczenia choroba postępuje. Nie możemy wiele poradzić na to co już się "zadziało", możemy natomiast poszukiwać innych rozwiązań, by spowolnić lub poprawić przebieg choroby - tutaj są wyszczególniane hipotezy glutaminergiczne, serotoninowe, zapalne etc. Badania kliniczne trzeciej fazy weryfikują te hipotezy. Depresję natomiast tłumaczy się wieloczynnikowo – od zaburzeń równowagi neuroprzekaźników (czyli tzw. chemii mózgu, na przykład serotoniny, noradrenaliny, czy również dopaminy), przez wpływ długotrwałego stresu na obwody regulujące nastrój, po wrodzoną podatność genetyczną.
Wydaje się że depresja i zaburzenia lękowe nie są tak "toksyczne" dla mózgu jak schizofrenia. Autyzm z kolei traktowany jest jako zaburzenie neurorozwojowe wynikające przede wszystkim z czynników genetycznych + środowiskowych ==> tzw. epigenetycznych, które prowadzą do nietypowego formowania się połączeń w mózgu - już nawet w życiu płodowym, które najczęściej manifestują się we wczesnym dzieciństwie. Jeżeli spojrzymy na to przekrojowo to znajdziemy badania, które dowodzą że te zaburzenia "przenikają się na wzajem". Schizofrenia jest w dużej mierze podobna do spektrum autyzmu i choroby afektywnej dwubiegunowej, ta zaś do depresji a ta do zaburzeń lękowych. Wszystko to pokazuje, jak złożony jest ludzki mózg i ile pozostaje jeszcze do odkrycia. Dla wszystkich zaburzeń jest jeden prosty wniosek. Jeśli nie są leczone, mają tendencję do "utrwalania się", większej nawrotowości, gorszego leczenia a przez to rokowania. Niektóre wikłają się innym zaburzeniem - wtedy mówimy o współchorobowości np. depresji i uzależnienia lub - co bardzo częste - zaburzenia lękowe wikłają zdrowie somatyczne - nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, otyłość. Oczywiście, zaraz ktoś może napisać, że "nie leczyłem się i samo przeszło" - OK,  takich ludzi jest jednak mniej. Pewnie duża część Forumowiczów swój udział na tym forum, traktuje jako pewien swój etap lub proces równoległy pomagający w zdrowieniu. Stąd też mój udział na tym Forum, bym mógł trochę w tym procesie współuczestniczyć. Stąd te filmy i wpisy.

 

Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mózg, podobnie jak cały organizm, to niezwykle skomplikowany twór. Ja jako pacjent mam w tym zakresie ogromną wyrozumiałość do lekarzy, że wszystkiego do końca możemy nigdy nie wyleczyć u danej osoby, ale to też nie oznacza, żeby nie próbować kombinować z tym, czym teraz dysponujemy.

 

Z takiej czysto naukowej perspektywy, ja mogę powiedzieć po sobie, że na mnie najlepiej działa połączenie fluwoksaminy i kwetiapiny. Jest to dość ciekawe połączenie, bo pewne badania mówią, że jednoczesny agonizm receptora sigma-1 i częściowy agonizm receptora serotoniny 5-HT1A wywołuje znaczącą modulację poziomów dopaminy w pewnych obszarach mózgu. Jednak szczegóły mechanistyczne interakcji między tymi receptorami cały czas nie są znane. Mógłbym napisać książkę o korzyściach, jakie mi to połączenie leków dało, jak bardzo otworzyło mi ono umysł na siebie i świat. Nic innego nie było w stanie mnie tak wyleczyć. Co prawda te połączenie leków ma u mnie pewną wadę, ale to jeszcze będę korygować z lekarzem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×