Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rodzaj czasu pracy - zdalna, stacjonarna, hybrydowa


Becareful

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, 

 

zastanawiam się, czy czas pracy może mieć wpyływ na samopoczucie? Jeżeli możecie, to napiszcie swoje doświadczenia. 

 

Ogólnie wiem, że mi nie służy praca w 100% zdalna. Wiem, że po czasie mało zrobię, nie zmotywuje się. Natomiast pracę teraz mam fajną, lecz sama praca i dojazdy / powroty z niej zajmują mi średnio 10 godzin dziennie. 

 

Owszem, znaduje czas po pracy na różne obowiązki i aktywności. Niemniej jednak odnoszę wrażenie, że praca pochłania dużą część mojego tygodnia. Ogólnie jest na etapie, w którym nie mam potrzeby się fokusować na punkcie pracy. 

 

Dlatego zastanawiam się nad pracą hybrydową - maks 1 / 2 dni z domu. Uważam, że taki sposób pracy pomagałby mi w samoregulacji - dobrze mi w domu. Dom jest miejsce gdzie się ładuję. Stąd taka praca mogłaby mi pomagać w ogólnym funkcjonowaniu.

 

Edytowane przez Becareful

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że na samopoczucie ma wpływ nie tylko czas pracy, ale też jej rodzaj. Czy to praca stacjonarna, zdalna, w ciągu dnia czy nocą. I to czy żyje się tylko pracą, czy jest czas na coś innego. Czy trzeba ciągle się doszkalać (weekendy), wykonywać dodatkowe obowiązki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy od preferencji. Dla mnie praca hybrydowa byłaby najlepszym rozwiązaniem. 100% zdalnej z domu odpada z powodów, które wskazałeś. Ponadto nie mogę się zamknąć w domu na całe dni, bo wiem, że szkodzi to mojej psychice i zacznę zjeżdżać w dół. Muszę mieć jakąś rutynę. W pracy stacjonarnej natomiast moja wydajność też często spada, a wtedy ani nie zrobię nic konstruktywnego, ani nie odejdę od stanowiska, ani nie "ochłonę", co mógłbym uskutecznić w domu. Aktualnie pracuję stacjonarnie, ale wybrałbym dla siebie formułę hybrydową (gdybym mógł ;) ).

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że praca stacjonarna motywowała do wyjścia z domu, do wstania z łóżka, ogólnie do ogarnięcia się. 

 

Z drugiej strony jak byłem w ciężkiej depresji, to wstanie do pracy było jak wyzwanie, bo ciężko mi było się obudzić (niektórzy mają w takim stanie bezsenność, u mnie to szło w drugą stronę, że przesypiałem pół dnia), często się spóźniałem, a ludzie w pracy mnie drażnili.

 

Aktualnie jestem na zasiłku dla bezrobotnych i niestety marazm mnie dopada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pracowałam w życiu 3 miesiące zdalnie i to była dla mnie męka. Pracując z domu czułam się jakbym nie wychodziła z pracy. Nie mówię, że taka forma pracy nie ma swoich plusów, bo ma, ale zdecydowanie nie jest dla mnie. Ja jednak jestem człowiekiem, który do życia potrzebuje kontaktu z drugim człowiekiem na żywo.

Siedzenie w domu przez dłuższy czas to dla mnie równia pochyła w dół jeśli chodzi o samopoczucie. Nawet ostatnio psychiatra wypisywał mi zwolnienie lekarskie, bo zaliczyłam  jakiś dziwny kryzys. Na ile dni mi wystawił? AŻ NA DWA! Tak, nawet mój lekarz uważa, że ja i dłuższe siedzenie w domu to zły pomysł. Oczywiście, jakbym chciała dłuższe to dałby mi, ale no już zna mnie na tyle, że wie, że to najprawdopodobniej przyniesie skutek odwrotny do zamierzonego.

Także ja jestem team praca stacjonarna. Ze względu na to, że jednak potrzebuję kontaktu z ludźmi, a dwa że praca jednak trzyma człowieka w pionie i zmusza do wstania i ogarnięcia się.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

Pracowałam w życiu 3 miesiące zdalnie i to była dla mnie męka. Pracując z domu czułam się jakbym nie wychodziła z pracy. Nie mówię, że taka forma pracy nie ma swoich plusów, bo ma, ale zdecydowanie nie jest dla mnie. Ja jednak jestem człowiekiem, który do życia potrzebuje kontaktu z drugim człowiekiem na żywo.

Siedzenie w domu przez dłuższy czas to dla mnie równia pochyła w dół jeśli chodzi o samopoczucie. Nawet ostatnio psychiatra wypisywał mi zwolnienie lekarskie, bo zaliczyłam  jakiś dziwny kryzys. Na ile dni mi wystawił? AŻ NA DWA! Tak, nawet mój lekarz uważa, że ja i dłuższe siedzenie w domu to zły pomysł. Oczywiście, jakbym chciała dłuższe to dałby mi, ale no już zna mnie na tyle, że wie, że to najprawdopodobniej przyniesie skutek odwrotny do zamierzonego.

Także ja jestem team praca stacjonarna. Ze względu na to, że jednak potrzebuję kontaktu z ludźmi, a dwa że praca jednak trzyma człowieka w pionie i zmusza do wstania i ogarnięcia się.

 

Mam pracę stacjonarną i dobrze sobie tam radzę pracując z ogromną grupą różnych ludzi. Nie mniej jednak lepiej funkcjonuję jako indywidualna jednostka. Nie potrzebuję tak bardzo kontaktu z drugim człowiekiem. 

Pamiętam okres pandemii to był dla mnie błogosławiony wręcz czas, ale rozumiem tych którzy nie są w stanie funkcjonować w takiej izolacji jak kwarantanna czy nawet praca zdalna. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Raccoon napisał(a):

 

To ja siedzę w domu bezczynnie ponad rok 😆

Siedziałam w domu 9 miesięcy (zasiłek chorobowy + 3 m-ce świadczenia rehabilitacyjnego) i właśnie wtedy zaliczyłam najgorszy kryzys w swoim życiu. Z samego świadczenia rehabilitacyjnego chciałam rezygnować 2 tyg. po jego przyznaniu, ale lekarz mnie od tego odwiódł (ZUS źle patrzy na takie coś, a nigdy nie wiadomo kiedy jeszcze mogę czegoś od nich potrzebować). Nigdy więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

Siedziałam w domu 9 miesięcy (zasiłek chorobowy + 3 m-ce świadczenia rehabilitacyjnego) i właśnie wtedy zaliczyłam najgorszy kryzys w swoim życiu. Z samego świadczenia rehabilitacyjnego chciałam rezygnować 2 tyg. po jego przyznaniu, ale lekarz mnie od tego odwiódł (ZUS źle patrzy na takie coś, a nigdy nie wiadomo kiedy jeszcze mogę czegoś od nich potrzebować). Nigdy więcej.

 

To ja teraz mógłbym gdzieś zacząć pracę, ale nie wyobrażam sobie pracować w takim stanie w jakim byłem. Paradoksalnie to bezrobocie mi wyszło na dobre 😛

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×