Skocz do zawartości
Nerwica.com

cześć, szukam wsparcia


Magdalenkaa

Rekomendowane odpowiedzi

hej, w tym roku kończę 30 lat.

zmagam się z lękiem od około 4 lat, początkowo objawy były znośne (choć wtedy wydawały mi się wyolbrzymione), jednak teraz dopadły mnie bardzo silne lęki, mocno utrudniają życie codzienne i życie towarzyskie. wstydziłam się poprosić kogokolwiek o pomoc i przyznać się, że no jednak mam jakiś problem. aktualnie jestem w oczekiwaniu na wizytę u psychiatry by dostać "oficjalną diagnozę" i rozpocząć leczenie. jednak ta wizyta ma się odbyć... dopiero za pół roku. nie do końca wiem, jak sobie TERAZ z tym wszystkim radzić. doszłam do etapu, gdzie wyjście z domu, do pracy, jazda tramwajem czy cokolwiek innego, sprawiają mi ogromną trudność. oczywiście - zmuszam się, bo mam obowiązki, ale ostatnimi czasy zaczęło mnie to przerastać.. jakiś czas temu, w momencie ataku paniki, po prostu ubierałam buty i kurtkę, wychodziłam z domu, dzwoniłam do kogoś żeby pogadać i odciągnąć myśli. doszłam jednak do momentu, gdzie tak jak wcześniej wspomniałam, wyjście z domu = koszmar. od razu ból głowy i ucisk, ogromne zawroty głowy, wzrost ciśnienia, kołatanie serca, i tak można by dalej wymieniać.

 

chętnię przyjmę jakieś rady od osób, które walczą na co dzień z tak ogromnym lękiem i podpowiedzą, w którą stronę uciekać, by sobie z nim radzić, bo zaczynam się poddawać..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety mam ograniczony wybór, mieszkam za granicą, nie czuje się na tyle pewnie by iść do obcojęzycznego psychiatry, zależy mi na mówiącym po polsku, bym mogła porozumiewać się z nim swobodnie, bez zastanowienia. obdzwoniłam wszystkich dostępnych, niestety nie mają już miejsc na nowych pacjentów. jedyne co mogę robić, co tydzień dzwonić i pytać o to czy jakiś termin się zwolnił - co też regularnie robię. ale przez ciągły brak miejsc, tracę nadzieję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mogę zapytać w jakim kraju mieszkasz? Czasem może pomóc pójście najpierw do Twojego lekarza pierwszego kontaktu. Opowiedz co się dzieje, że czekasz na wizytę, ale że nie jesteś w stanie normalnie funkcjonować. Powinien Ci wypisać zwolnienie albo receptę na coś, co pomoże stłumić lęki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Magdalenkaa napisał(a):

niestety mam ograniczony wybór, mieszkam za granicą, nie czuje się na tyle pewnie by iść do obcojęzycznego psychiatry, zależy mi na mówiącym po polsku, bym mogła porozumiewać się z nim swobodnie, bez zastanowienia. obdzwoniłam wszystkich dostępnych, niestety nie mają już miejsc na nowych pacjentów. jedyne co mogę robić, co tydzień dzwonić i pytać o to czy jakiś termin się zwolnił - co też regularnie robię. ale przez ciągły brak miejsc, tracę nadzieję

To może wizyta online?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasne, mieszkam w Niemczech. byłam u mojego lekarza jakiś czas temu, dzięki czemu dostałam właśnie skierowanie do psychiatry. ze zwolnieniem nie ma żadnego problemu, kilkukrotnie mi proponował, raz na chwilę skorzystałam, ale staram się podchodzić racjonalnie do tego, że nie mogę się zamknąć w domu, bo chyba zwariuję. owszem, tu jest moja bezpieczna przystań, ale muszę żyć 😕 jeśli o receptę chodzi, on niestety nie może tego zrobić przed "oficjalną" diagnozą od psychiatry, jedynie jakieś ziółka. wspomagam się już jakąś miętą lub melisą na codzień, ale wiadomo że to doraźne i pewnie trochę efekt placebo

1 minutę temu, mienta napisał(a):

To może wizyta online?

w sumie, nie zastanawiałam się nad tym, jakoś nie brałam tego pod uwagę. pewnie musiałabym skorzystać z psychiatry z Polski, a pytanie czy ten może mi w razie potrzeby jakoś farmakologicznie pomóc, jeśli nie mieszkam w Polsce (nie mam tam już od dawna ubezpieczenia), ale doinformuję się, dzięki.

tylko to dalej jest oczekiwanie na pomoc, chciałabym spróbować sobie pomóc sama, żeby na co dzień było nieco lżej wykonywać podstawowe czynności, ale nie umiem sobie znaleźć takiego zapychacza czasu który mnie wystarczająco zajmie, wszystko po kilku dniach się zwyczajnie przestaje działać i mój organizm wraca do "normy" 😶

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, mienta napisał(a):

Jeśli dobrze rozumiem, to masz niemieckie ubezpieczenie, ale nie znasz języka na tyle dobrze, żeby porozmawiać z lekarzem? No to ciężko. :(

tak, mam niemieckie ubezpieczenie.

powiem tak, język znam ogólnie całkiem dobrze, na co dzień nie sprawia mi trudności, ale jeśli chodzi stricte o medycynę, totalnie nie czuję się tam pewnie. nie czułabym się swobodnie będąc na psychoterapii w języku niemieckim, bo wiem jak często brakuje mi pojedynczych słówek, co mnie zaczyna stresować i irytować, a chcę być dobrze zrozumiana i nie zastanawiać się nad tym co i jak chcę powiedzieć, tylko by to wychodziło naturalnie.

to i tak sukces w moim przypadku, że zdecydowałam się zasięgnąć pomocy i starać się o takową terapię, bo oczywiście uważałam że to mnie nie dotyczy, że z jakiej racji.. strach przed tym, że moje życie ma wyglądać jak teraz lub jeszcze gorzej, zmotywował mnie do działania. ale terapia w obcym języku to chyba zbyt duże wyjście ze strefy komfortu 😒

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Magdalenkaa napisał(a):

tak, mam niemieckie ubezpieczenie.

powiem tak, język znam ogólnie całkiem dobrze, na co dzień nie sprawia mi trudności, ale jeśli chodzi stricte o medycynę, totalnie nie czuję się tam pewnie. nie czułabym się swobodnie będąc na psychoterapii w języku niemieckim, bo wiem jak często brakuje mi pojedynczych słówek, co mnie zaczyna stresować i irytować, a chcę być dobrze zrozumiana i nie zastanawiać się nad tym co i jak chcę powiedzieć, tylko by to wychodziło naturalnie.

 

No jasne, w zupełności rozumiem. Mieszkam w Norwegii od 8 lat, rozmawiam po norwesku w pracy, sklepach itp, ale u lekarza zawsze po angielsku. I terapię też właśnie zaczęłam po angielsku. 

 

Z wizytą online u psychiatry w Polsce jest o tyle problem, że recepty nie będziesz mogła zrealizować w Niemczech. A gdybyś posprawdzała, czy są polscy psychiatrzy pracujący w Niemczech, którzy mają opcję wizyty online?

 

 

Super, że odważyłaś się poprosić o pomoc. Zawsze poczatki są trudne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, mienta napisał(a):

Rozumiem. Też mieszkam za granicą, ale na szczęście dosłownie kilka kilometrów od granicy, więc chodzę do polskiego psychiatry. A niestety jestem uwiązana, bo muszę brać leki na stałe.

a próbowałaś psychoterapii? jeśli tak, to jakie masz po niej odczucia? 

3 minuty temu, Monstera napisał(a):

 

No jasne, w zupełności rozumiem. Mieszkam w Norwegii od 8 lat, rozmawiam po norwesku w pracy, sklepach itp, ale u lekarza zawsze po angielsku. I terapię też właśnie zaczęłam po angielsku. 

 

Z wizytą online u psychiatry w Polsce jest o tyle problem, że recepty nie będziesz mogła zrealizować w Niemczech. A gdybyś posprawdzała, czy są polscy psychiatrzy pracujący w Niemczech, którzy mają opcję wizyty online?

 

 

Super, że odważyłaś się poprosić o pomoc. Zawsze poczatki są trudne. 

 

są bardzo trudne, po prostu pękłam gdy pierwszy raz zaczęłam zwyczajnie płakać z bezsilności i uświadomiłam sobie, że hej, nie dasz rady sama.

 

tak, dziś jeszcze pracuję, ale jutro na spokojnie przysiądę do tego i poszukam takowego psychiatry, czy jest ktoś kto oferuje pomoc online, może akurat ktoś się znajdzie. bo nie ukrywam, że perspektywa czekania kolejnych 6 miesięcy na wizytę, trochę mnie dobija. dlatego też regularnie dzwonię tam z nadzieją, że ktoś odwoła termin i uda mi się wskoczyć na to miejsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałam, ale na schizofrenię terapia nie działa. Może odrobinę pomogła ogarnąć się życiowo, ale więcej zawdzięczam wsparciu rodziny.

7 minut temu, Monstera napisał(a):

Z wizytą online u psychiatry w Polsce jest o tyle problem, że recepty nie będziesz mogła zrealizować w Niemczech.

Podobno można, tylko odpłatność jest wtedy 100%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Magdalenkaa napisał(a):

a próbowałaś psychoterapii? jeśli tak, to jakie masz po niej odczucia? 

 

są bardzo trudne, po prostu pękłam gdy pierwszy raz zaczęłam zwyczajnie płakać z bezsilności i uświadomiłam sobie, że hej, nie dasz rady sama.

 

tak, dziś jeszcze pracuję, ale jutro na spokojnie przysiądę do tego i poszukam takowego psychiatry, czy jest ktoś kto oferuje pomoc online, może akurat ktoś się znajdzie. bo nie ukrywam, że perspektywa czekania kolejnych 6 miesięcy na wizytę, trochę mnie dobija. dlatego też regularnie dzwonię tam z nadzieją, że ktoś odwoła termin i uda mi się wskoczyć na to miejsce.

 

Rozumiem. Możesz być z siebie dumna, że postanowiłaś coś z tym zrobić. Mnie zajęło to dużo więcej czasu i codziennie żałuję, że nie zabrałam się za to wcześniej. Pierwszą wizytę u terapeutki całą przepłakałam, wróciłam do domu tak wymęczona, że poszłam spać. Ale warto. 

Powodzenia 😊

11 minut temu, mienta napisał(a):

 

Podobno można, tylko odpłatność jest wtedy 100%.

 

O, no widzisz, nie miałam pojęcia. W sensie, że za lek płaci się 100% ceny czy coś takiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Monstera napisał(a):

Z wizytą online u psychiatry w Polsce jest o tyle problem, że recepty nie będziesz mogła zrealizować w Niemczech. A gdybyś posprawdzała, czy są polscy psychiatrzy pracujący w Niemczech, którzy mają opcję wizyty online?

Bzdura. Każdy lekarz może wystawić receptę transgraniczną, którą można zrealizować w dowolnym kraju UE, a czasami nawet i poza UE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, również uważam, że powinnaś umówić się na wizytę online. Ja nie czekałem, umówiłem się prywatnia a w pandemii były tylko wizyty online. Umów się, na recepcji (przed potwierdzeniem wizyty) zapytaj czy lekaż będzie mógł wystawić receptę, którą zrealizujesz w swoim kraju. Ja mam namiar na świetną panią doktor. Tak dotrwasz do swojego terminu i będąc już w trakcie leczenia będziesz mogła przeżucić się na lokalnego lekarza. Trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Bzdura. Każdy lekarz może wystawić receptę transgraniczną, którą można zrealizować w dowolnym kraju UE, a czasami nawet i poza UE.

 

Ktoś już mi wyżej napisał, że to nie jest prawda. W takim razie mnie w błąd wprowadził lekarz, z którym miałam konsultację online w czasie pandemii. Powiedział, że jego recepta nic nie da i że muszę iść do lekarza w Norwegii. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Monstera napisał(a):

 

Ktoś już mi wyżej napisał, że to nie jest prawda. W takim razie mnie w błąd wprowadził lekarz, z którym miałam konsultację online w czasie pandemii. Powiedział, że jego recepta nic nie da i że muszę iść do lekarza w Norwegii. 

image.png.cc54eb04561e7f98d88f788743a0ad99.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2024 o 22:56, Magdalenkaa napisał(a):

chętnię przyjmę jakieś rady od osób, które walczą na co dzień z tak ogromnym lękiem i podpowiedzą, w którą stronę uciekać, by sobie z nim radzić, bo zaczynam się poddawać..

 

Na początek spróbuj codziennie poświęcić kilka minut na niemyślenie o niczym, np. można się koncentrować na jakimś punkcie lub neutralnym obrazie. Wtedy pewnie automatycznie pojawi się skądś lęk, ale to prawdopodobnie znaczy, że pojawiła się myśl... która podświadomie go wywołuje. Jeżeli nie ma żadnego realnego niebezpieczeństwa, to znaczy, że lęk jest irracjonalny. Wtedy trzeba starać się wrócić do niemyślenia i tylko koncentracji na punkcie, obrazie. Ważne, by był to obraz neutralny, aby nie przynosił skojarzeń.

 

Napisałem jednak, że "prawdopodobnie" pojawia się myśl, która wywołuje lęk, bo może być też tak, lęk jest cały czas, jak w przypadku lęku uogólnionego, kiedy nie myśli się o niczym właściwie, a i tak organizm szaleje. Jest to jednak już efekt czysto biologiczny, a nie psychiczny. Ważne jest więc, co nazywamy czym. Jeśli podczas skupienia się na punkcie czujesz, że organizm szaleje: trzęsie się, serce wali, głowa boli, brak energii itp. mimo niemyślenia o niczym, to jest to już "nerwica wegetatywna". Trzeba jednak powiedzieć jasno, że nie jest ona naturalna. Jedni mają predyspozycje do jej pojawienia się, inni nie, ale nie jest ona przeznaczeniem. Czyli powstała jakby sztucznie, tzn. neurony zostały nauczone do takiej reakcji i posiadają silną pamięć, żeby tak reagować. Zadaniem jest więc przeciąć ten system, tzn. zlikwidować tę pamięć i zastąpić innym systemem, bardziej racjonalnym. Do tego właśnie służy ćwiczenie "stop", czyli niepozwalanie na jakiekolwiek myśli i koncentrowanie się tylko najwyżej na jakimś punkcie. Jeśli myśli się automatycznie pojawią, to można je spokojnie obserwować, ale już "z zewnątrz", ale najważniejsze, by nie koncentrować się na nich samych.

 

Ćwiczenie to spowoduje, że organizm przyzwyczajony do lęku będzie szukał pretekstu, by go uruchomić, ponieważ reakcja czysto wegetatywna nie trwa wiecznie - musi skądś czerpać energię. Tą energią jest właśnie myśl. Kiedy więc blokujemy świadomie myśli, reakcja wegetatywna nie może się pojawić. Blokujemy w ten sposób nerwicę.

 

Biorąc pod uwagę życie, człowiek nie jest w stanie tak działać przez cały czas, ale przynajmniej zatrzymuje trochę energii, którą organizm niepotrzebnie traci. Jest to więc dobry początek do walki z nerwicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.02.2024 o 12:19, acherontia styx napisał(a):

image.png.cc54eb04561e7f98d88f788743a0ad99.png

Idź prywatnie ( na pewno znajdzie się termin ) z osobą Tobie bliską, która pomoże w gabinecie z językiem. Nie męcz się. Życie nie jest tego warte. Ewentualnie poszukaj psycjiatry który mówi po angielsku albo jakiegoś polaka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Dziwak napisał(a):

 

Na początek spróbuj codziennie poświęcić kilka minut na niemyślenie o niczym, np. można się koncentrować na jakimś punkcie lub neutralnym obrazie. Wtedy pewnie automatycznie pojawi się skądś lęk, ale to prawdopodobnie znaczy, że pojawiła się myśl... która podświadomie go wywołuje. Jeżeli nie ma żadnego realnego niebezpieczeństwa, to znaczy, że lęk jest irracjonalny. Wtedy trzeba starać się wrócić do niemyślenia i tylko koncentracji na punkcie, obrazie. Ważne, by był to obraz neutralny, aby nie przynosił skojarzeń.

 

 

brzmi bardzo łatwo, ale wbrew pozorom u mnie to chyba na ten moment jest niemożliwe, żeby nie myśleć o niczym.

overthinking u mnie jest na maksymalnym poziomie, sama złapałam się na tym, że ja ciągle myślę. gorzej, jeśli dopadną mnie jakieś objawy, które sama sobie wywołam atakami paniki, wtedy nie umiem o nich nie myśleć, co potęguje złe samopoczucie. teraz miałam całkiem okej weekend, gdzie udało mi się mieć tylko 2-3 epizody, ale znów zauważyłam, że ciągle skupiam się na tym, żeby tylko źle się nie poczuć. błędne koło, trochę nie wiem jak to wypośrodkować 😅 bo niby jest lepiej, ale dalej się spinam bo tak bardzo chcę się dobrze czuć.

 

13 godzin temu, Sergiej napisał(a):

Idź prywatnie ( na pewno znajdzie się termin ) z osobą Tobie bliską, która pomoże w gabinecie z językiem. Nie męcz się. Życie nie jest tego warte. Ewentualnie poszukaj psycjiatry który mówi po angielsku albo jakiegoś polaka.

 

właśnie mam termin u pani mówiącej po polsku, tak jak wspominałam wcześniej w odpowiedziach - wszystkich innych dostępnych obdzwoniłam, nie udało się dostać terminu, bo nie biorą nowych pacjentów.

wydaje mi się też, że psychoterapia to dość "intymna" sprawa, gdzie chciałabym móc się obnażyć ze swoich myśli również na temat dotyczący moich bliskich, idąc tam z kimś nie otworzę się tak jak tego bym chciała, ale mam na oku miejsce gdzie można załatwić wizytę online, być może jest to jakaś opcja :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×