Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziwak

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Dziwak

  1. Jak śpisz, to nie myślisz o niczym (nawet gdyby sen uznać za rodzaj myślenia, to nie w każdym momencie spania śnimy o czymś). Więc to jest możliwe dla każdego. Co więcej, można łatwo to osiągnąć na jawie za pomocą silnych leków uspokajających. Jeżeli nie masz predyspozycji to uzależnień, możesz spróbować od alprazolamu, który przepisze Ci każdy lekarz ogólny, jeśli opiszesz swój stan. Dopóki nie masz psychiatry, to powinnaś na tym się oprzeć. Tylko musisz pamiętać, że to rozwiązanie tymczasowe, bo organizm szybko się przyzwyczai. Być może, choć tego nie wiem, dobrym rozwiązaniem jest branie raz na tydzień, np. w niedziele po śniadaniu, gdy mamy dużo czasu i możemy poświęcić go na ćwiczenia umysłowe z przerwami, tylko po to, aby uzyskać stan, o którym pisałem wcześniej. W ten sposób nie będziesz musiała ciągle zwiększać dawki (i zostać np. przy 0,5 mg). Jeżeli masz skrajne trudności z koncentracją na "niczym", to ten sposób zlikwiduje te trudności. Mogą się oczywiście pojawić różne paradoksy, np. zalew "pozytywnych myśli", pragnienia wyjścia do ludzi itp. ale to już łatwiej kontrolować. Podkreślam jednak, że to jest tylko czasowe rozwiązanie, dopóki nie dostaniesz się do psychiatry. Jeżeli jednak jesteś w stanie ćwiczyć świadome niemyślenie, to prawdopodobnie możesz sobie poradzić bez alprazolamu czy jemu podobnych.
  2. Na początek spróbuj codziennie poświęcić kilka minut na niemyślenie o niczym, np. można się koncentrować na jakimś punkcie lub neutralnym obrazie. Wtedy pewnie automatycznie pojawi się skądś lęk, ale to prawdopodobnie znaczy, że pojawiła się myśl... która podświadomie go wywołuje. Jeżeli nie ma żadnego realnego niebezpieczeństwa, to znaczy, że lęk jest irracjonalny. Wtedy trzeba starać się wrócić do niemyślenia i tylko koncentracji na punkcie, obrazie. Ważne, by był to obraz neutralny, aby nie przynosił skojarzeń. Napisałem jednak, że "prawdopodobnie" pojawia się myśl, która wywołuje lęk, bo może być też tak, lęk jest cały czas, jak w przypadku lęku uogólnionego, kiedy nie myśli się o niczym właściwie, a i tak organizm szaleje. Jest to jednak już efekt czysto biologiczny, a nie psychiczny. Ważne jest więc, co nazywamy czym. Jeśli podczas skupienia się na punkcie czujesz, że organizm szaleje: trzęsie się, serce wali, głowa boli, brak energii itp. mimo niemyślenia o niczym, to jest to już "nerwica wegetatywna". Trzeba jednak powiedzieć jasno, że nie jest ona naturalna. Jedni mają predyspozycje do jej pojawienia się, inni nie, ale nie jest ona przeznaczeniem. Czyli powstała jakby sztucznie, tzn. neurony zostały nauczone do takiej reakcji i posiadają silną pamięć, żeby tak reagować. Zadaniem jest więc przeciąć ten system, tzn. zlikwidować tę pamięć i zastąpić innym systemem, bardziej racjonalnym. Do tego właśnie służy ćwiczenie "stop", czyli niepozwalanie na jakiekolwiek myśli i koncentrowanie się tylko najwyżej na jakimś punkcie. Jeśli myśli się automatycznie pojawią, to można je spokojnie obserwować, ale już "z zewnątrz", ale najważniejsze, by nie koncentrować się na nich samych. Ćwiczenie to spowoduje, że organizm przyzwyczajony do lęku będzie szukał pretekstu, by go uruchomić, ponieważ reakcja czysto wegetatywna nie trwa wiecznie - musi skądś czerpać energię. Tą energią jest właśnie myśl. Kiedy więc blokujemy świadomie myśli, reakcja wegetatywna nie może się pojawić. Blokujemy w ten sposób nerwicę. Biorąc pod uwagę życie, człowiek nie jest w stanie tak działać przez cały czas, ale przynajmniej zatrzymuje trochę energii, którą organizm niepotrzebnie traci. Jest to więc dobry początek do walki z nerwicą.
  3. Ten wątek jest ciekawy, ale słabo rozwinięty. Czytałem artykuł o najdziwniejszych fobiach: https://gemini.pl/poradnik/zdrowie/nietypowe-fobie-o-ktorych-istnieniu-malo-kto-wie/ Wymieniono m.in. Athazagorafobia – lęk przed zapominaniem lub byciem zapomnianym Chaetofobia – lęk przed włosami Koumpounofobia – lęk przed guzikami Sidonglofobia – lęk przed bawełnianymi kulkami Venustrafobia – lęk przed pięknymi kobietami Papyrofobia – lęk przed papierem Anthropomorfobia – lęk przed zobaczeniem ludzkich cech w nieożywionych obiektach Barofobia – lęk przed grawitacją Większość z tych fobii jest irracjonalna sama w sobie, ale np. ta pierwsza - Athazagorafobia - ma pewne podstawy, bo zapomnienie o czymś istotnym niesie negatywne skutki. Osoba racjonalizuje sobie, że emocje mają służyć do zapamiętania, bo to co emocjonalne, lepiej pamiętamy. Reakcja jest jednak za silna, ponieważ prowadzi do nerwicy lękowej, która nie tylko wysysa energię z człowieka, ale też paradoksalnie osłabia pamięć i w ogóle intelekt. Organizm nie potrafi odróżnić pozytywnego wpływu emocji od negatywnego - to jest źródło tego zaburzenia. Piszę o nim, bo sam często je przeżywam. Z jeden strony wiem, że to jest bez sensu i nieracjonalne, ale wtedy natychmiast przychodzi myśl, że niedługo mogę o tym zapomnieć, że to jest bez sensu i nieracjonalne, co utrzymuje w mocy reakcję lękową. Tak to się nakręca, powstaje mechanizm sprzężenia zwrotnego. Jedynie co można zrobić, to pozwolić na to zapomnienie, trzeba to zaakceptować. Problem polega na tym, że ciągle słyszymy od kogoś, że musimy o czymś pamiętać. To, że "muszę" znów psuje moją akceptację, że mogę zapomnieć. Nie mam demencji, więc nie chodzi o realny problem z pamięcią. raczej chodzi o to, że żyjemy w świecie, w którym jest wszystkiego coraz więcej i często musimy pamiętać coraz więcej. Może być to jakiś rodzaj zaburzenia tych nowych czasów, coraz więcej osób może tez tego doświadczać.
  4. Ludzie sporo różnią się od zwierząt, choćby świadomą abstynencją seksualną. Można by zapewne rozwinąć dyskusję, ale to było moje ostatnie zdanie na tym forum, skoro już mnie straszą banem, jak dziecko traktując (na miejscu akcjonariuszy wp przyjrzałbym się mocno tym moderatorom).
  5. Dziwak

    Spam - nie na temat

    No i tak samo z cukrzykami i nadciśnieniem - choroba wraca. Trudno zobaczyć analogię?
  6. Dziwak

    Spam - nie na temat

    Aaaa.. lękowych! Myślałem, że chodzi o depresję. Jeśli chodzi o zaburzenia lękowe, to wiem coś na ten temat. No to wspólne mają to, że jedno i drugie to choroba. W ogóle nie powinno się mówić zaburzenia lękowe, tylko choroba lękowa, chyba że dotyczy specjalnego przypadku, gdy osoba czasami przeżywa nadmierny lęk, a czasami nie. Jeśli ktoś zawsze ma lęk w określonych sytuacjach albo nawet przez cały dzień, to nie ma o zaburzeniu, tylko normalnej chorobie. Zaburzenia to można mieć świadomości, pamięci, snu.
  7. Dziwak

    Spam - nie na temat

    Niestety tzw. zdrowym nie wytłumaczysz. To tak jakby ślepemu chcieć wyjaśnić jak wygląda kolor zielony.
  8. Dziwak

    Spam - nie na temat

    Powiedz to cukrzykom albo chorym na nadciśnienie.
  9. Dziwak

    Spam - nie na temat

    Ostatnie zdanie jest oczywiste, natomiast ostatnie zdanie najbardziej istotne. Błędem jest wrzucanie wszystkich chorób i zaburzeń do jednego worka. To tak jakby porównać astmatyka do chorującego przejściowo na grypę. Depresję prawdopodobnie da się efektywnie leczyć psychoterapią, chociaż i tutaj zapewne zależy od głębokości tej depresji. Jeśli jest bardzo głęboka, to raczej bez leków będzie ciężko. Natomiast na nerwice lękowe i lęk uogólniony żadna psychoterapia nie zadziała, za wyjątkiem chwilowego efektu placebo.
  10. To prawda, zgodnie z badaniami Williams Institute w 2011 r. 2,2% kobiet jest biseksualnych i 1,1% homoseksualnych (u mężczyzn jest na odwrót). Dziwny to lęk, ale może pomoże Wam myśl, że jesteście wyjątkowe? W końcu biseksualizm to nie jest choroba jak nerwica i fobie. Średnio 2 kobiety na 100 to biseksualistki, 1 na 100 lesbijki. Lęk o swoją seksualność mogą przeżywać tylko ci, którzy chcą pozostać zwierzętami (no dobra, trochę się pomądrzyłem, bo nie mam tego problemu).
  11. Niezła schiza - jaka to jest irracjonalność: prędzej należałoby się spodziewać, że osoba przestraszy się, że zaśnie i już się nie wybudzi. Skoro jednak boi się, że nie zaśnie, to jak miałby umrzeć? Z powodu wycieńczenia organizmu? Ale nawet wtedy osoba racjonalna powinna myśleć w ten sposób, że jeśli organizm będzie wycieńczony, to po prostu mechanizmy obronne wywołają automatyczny sen, aby się naprawić (eksperymenty naukowe właśnie do tego doprowadzały, można poczytać). Więc nie powinno być tego lęku. Tak rozumuje osoba zdrowa pod względem... braku takiej choroby. Np. dla mnie jest to śmieszny problem jaki człowiek sobie może sam wymyślić. A jednak mam inne schizy, które dla tej osoby, która opisała swój ciekawy przypadek, też mogą wydać się śmieszne i bezsensowne, kompletnie nieracjonalne. Ciekawe czy ten człowiek poradził sobie z tym problemem po 10 latach.
  12. Bo jest tańszy? Takie portale to na pewno nie jest hit, ale nie wiem czy kit. Może coś po środku. Chociaż bliżej do kitu. Problem z nimi polega na tym że spotkania są sztuczne, a tzw. poznawanie się to rodzaj rozmowy kwalifikacyjnej, co nie dość, że stresuje, a więc można gorzej wypaść - w realu - niż gdyby spotkania były stopniowe i naturalne, to w dodatku ukierunkowane są na konkretny cel - przyjąć albo odrzucić, jak przy szukaniu pracy. A jednak związek emocjonalny nie powinien być oparty na biznesie. Z drugiej strony można takie coś potraktować jako zabawę albo trening przed prawdziwymi randkami. Więc tylko w tym sensie nie jest to zupełny kit.
  13. 17 lat to osoba prawie dorosła. Może u młodych kobiet jest to normalne, na pewno nie mężczyzn. Sam fakt, że masz takie problemy, świadczy o tym, że jesteś osobą biseksualną. Gdybyś była 100% hetero, to sama myśl o seksie z tą samą płcią wywoływałaby u Ciebie obrzydzenie. Przynajmniej tak jest u mężczyzn.
×