Skocz do zawartości
Nerwica.com

Za duża dawka zoloft i inne ssri


Mufiśka

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Mufiśka napisał(a):

Dzwoniłam do lekarza oczywiście był mało sympatyczny i tylko warknoł, że mam zmniejszyć dawkę do 100 mg oczywiście mówiłam o chorobie 😔 nie wiem teraz co robić dlaczego każe zmniejszyć 

Nie podejmiemy za Ciebie decyzji. Nie wiadomo czym on się kieruje, może dostrzega coś czego nie widzisz Ty, albo wcześniej mówiłaś coś co zapiera temu co powiedziałaś mu teraz i sklasyfikował to jako niepoważne podejście z Twojej strony i teraz jest arogancki wobec Ciebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znaczy ja się domyślam. Ty nie wytrzymujesz nawet miesiąca na danej dawce tylko dzwonisz co chwilę do lekarza. No każdy lekarz by się w końcu wkurzył, bo to nawet ciężko ocenić jak lek na Ciebie działa skoro co chwile się skarżysz i co chwile jest dawka zmieniana.

Moja lekarka na takie moje wieczne skargi to nawet by nie odpisała pewnie. Pewności nie mam bo ja nie mam tendencji do marudzenia jej na delikatne skutki uboczne czy chwilowo gorsze samopoczucie. Odzywam się tylko z konkretami.

Jak tak dalej pójdzie to wcale się nie zdziwię jak zacznie kazać sobie płacić normalną cenę wizyty za każdy taki telefon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, cynthia napisał(a):

@Mufiśka opisujesz swojego lekarza jako gbura. Nie myślałaś, by zmienić na innego?

Myślałam, ale się boje bo on taki nie był, ja ostatnio potrzebowałam jego pomocy 7 lat temu, a teraz jest nie miły i właśnie myśle jak tu się dostać do innego dobrego specjalisty , a to nie jest proste teraz bo jest oblężenie na psychiatrów 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, DEPERS napisał(a):

Nie podejmiemy za Ciebie decyzji. Nie wiadomo czym on się kieruje, może dostrzega coś czego nie widzisz Ty, albo wcześniej mówiłaś coś co zapiera temu co powiedziałaś mu teraz i sklasyfikował to jako niepoważne podejście z Twojej strony i teraz jest arogancki wobec Ciebie

Arogancki jest od początku tego leczenia i dla moich znajomych, którym go poleciałam tez, a przecież płace za wizytę prywatną jak każdy i wcale noe tłumaczy mi niczego tylko przepisuje leki właściwie mówiąc, że nerwica to nie koniec świata 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Znaczy ja się domyślam. Ty nie wytrzymujesz nawet miesiąca na danej dawce tylko dzwonisz co chwilę do lekarza. No każdy lekarz by się w końcu wkurzył, bo to nawet ciężko ocenić jak lek na Ciebie działa skoro co chwile się skarżysz i co chwile jest dawka zmieniana.

Moja lekarka na takie moje wieczne skargi to nawet by nie odpisała pewnie. Pewności nie mam bo ja nie mam tendencji do marudzenia jej na delikatne skutki uboczne czy chwilowo gorsze samopoczucie. Odzywam się tylko z konkretami.

Jak tak dalej pójdzie to wcale się nie zdziwię jak zacznie kazać sobie płacić normalną cenę wizyty za każdy taki telefon.

Dzwoniłam do lekarza tylko raz żeby zapytać czy mam zwiększyć dawkę jeśli po 2 tyg ponad jest tak sobie i sam kazał mi zadzwonić, i dziś żeby zapytać czy jak jestem chora to czy powinnam w tym stanie zmniejszać dawkę. Wcześniej pisałam tu do was i nie do lekarza, nigdy do niego nie dzwoniłam z powodu skutków ubocznych jeśli powiedział, ze mam dzwonić jeśli nie będzie ok to tak zrobiłam, myślałam, ze po to właśnie jest to forum, ze można napisać, a jeśli ktoś nie chce to nie musi mi odpisywać 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak dla sprostowania mój lekarz twierdzi, ze jeśli po 2 tyg nie ma poprawy to trzeba zwiększać i jeśli lek nie zadziała w tym czasie to zmieniać, a ja siebie znam i wiem jak wchodziłam na lek i jak mnie trzepalo kiedyś po 25 mg, a niby jego zdaniem nie możliwe to jest. No jest możliwe i tez nie zadziałał lek po 2 tyg tylko po miesiącu, ale ja już od kwietnia tak się męczę i wszędzie szukam opinii i pomocy bo każdy z was tu ma lekarza i mogę przynajmniej poczytać jak to u was wyglada 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Mufiśka napisał(a):

Dzwoniłam do lekarza tylko raz żeby zapytać czy mam zwiększyć dawkę jeśli po 2 tyg ponad jest tak sobie i sam kazał mi zadzwonić, i dziś żeby zapytać czy jak jestem chora to czy powinnam w tym stanie zmniejszać dawkę. Wcześniej pisałam tu do was i nie do lekarza, nigdy do niego nie dzwoniłam z powodu skutków ubocznych jeśli powiedział, ze mam dzwonić jeśli nie będzie ok to tak zrobiłam, myślałam, ze po to właśnie jest to forum, ze można napisać, a jeśli ktoś nie chce to nie musi mi odpisywać 

Spokojnie. Forum jest właśnie po to żeby się czegoś dowiedzieć i czymś się podzielić. Z tego co wyczytasz wywnioskuj najlepsze rozwiązanie, biorąc też pod uwagę co lekarz mówi i to zastosuj. Jeśli nie możesz się dogadać z lekarzem, a Twój stan mimo jego kombinacji jest niezadowalający no to Go zmień. Co innego gdyby był arogancki i pomagał no to ok, nie musisz z nim koni kraść, aby pomagał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Mufiśka też bym zastanawiała się nad zmianą lekarza tym bardziej że leczenie jest nieskuteczne. Być może trzeba innego spojrzenia. 

U mnie po zmianie lekarza kiedy postanowił nowy włączyć mi neuroleptyk na noc wraz z snri to poczułam dobry kierunek w leczeniu. Gdyby jeszcze był nieprzyjemny to już w ogóle nie chciałoby mi się chodzić...

Jego zadaniem jest mi pomóc a swoją postawą wywołuje stres dodatkowy i być może brak pomysłu na leczenie Ciebie. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie taki facet byłby już skończony. Nie po to się płaci żeby to tak wyglądało. Miałam kiedyś neurologa, kurde miałam ochotę nie raz mu oczy wydrapać 😅 ale mi pomógł. Więc znosiłam jego zachowanie chamskie. Ale tutaj jak w twoim przypadku to naprawdę bym zmieniła lekarza. Szczególnie że ma takie a nie inne podejście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Melodiaa napisał(a):

@Mufiśka też bym zastanawiała się nad zmianą lekarza tym bardziej że leczenie jest nieskuteczne. Być może trzeba innego spojrzenia. 

U mnie po zmianie lekarza kiedy postanowił nowy włączyć mi neuroleptyk na noc wraz z snri to poczułam dobry kierunek w leczeniu. Gdyby jeszcze był nieprzyjemny to już w ogóle nie chciałoby mi się chodzić...

Jego zadaniem jest mi pomóc a swoją postawą wywołuje stres dodatkowy i być może brak pomysłu na leczenie Ciebie. 

 

No właśnie tak miałam z nim stresowałam się o coś zapytać na wizycie bo opryskliwy był, leki dobrze dobiera ludziom z tego znany jest, ale zmienił się strasznie, ale wiadomo za wizytę 250 kasuje, a ja właściwie to 5 min może 10 w porywach, tylko jak zapytam o coś to on zawsze, a mają gorzej, a niemożliwe, żeby uboki trwały długo itd ale ufam mu mimo wszystko, ale uważam, że się wypalił chyba zawodowo 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Melodiaa napisał(a):

@Mufiśka też bym zastanawiała się nad zmianą lekarza tym bardziej że leczenie jest nieskuteczne. Być może trzeba innego spojrzenia. 

U mnie po zmianie lekarza kiedy postanowił nowy włączyć mi neuroleptyk na noc wraz z snri to poczułam dobry kierunek w leczeniu. Gdyby jeszcze był nieprzyjemny to już w ogóle nie chciałoby mi się chodzić...

Jego zadaniem jest mi pomóc a swoją postawą wywołuje stres dodatkowy i być może brak pomysłu na leczenie Ciebie. 

 

Tak zrobię zmienię lekarza, ufam mu, ale chyba już nic z tego nie będzie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, DEPERS napisał(a):

Spokojnie. Forum jest właśnie po to żeby się czegoś dowiedzieć i czymś się podzielić. Z tego co wyczytasz wywnioskuj najlepsze rozwiązanie, biorąc też pod uwagę co lekarz mówi i to zastosuj. Jeśli nie możesz się dogadać z lekarzem, a Twój stan mimo jego kombinacji jest niezadowalający no to Go zmień. Co innego gdyby był arogancki i pomagał no to ok, nie musisz z nim koni kraść, aby pomagał

Ja znosiłam jego zachowanie tylko on nic mi nie mówi i wtedy ja szukam pomocy w internecie, na forum bo dopytując was coś tam więcej wiem i łatwiej mi wtedy, a na wizycie u niego to lek i jak by coś było źle dzwonić 😏 A jak zadzwonisz to zły bo zajęty i cała rozmowa w stresie i może minutę trwa bo on nie ma czasu 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mufiśka napisał(a):

Jeśli was za mocno wypytywałam to przepraszam, myślałam, ze jak pare osób napisze coś to będzie mi łatwiej bo zobaczę jak inni mieli czy mają. 

Pisz. Nie nadużywasz nic. Jak ktoś ma ochotę to pyta, tak samo jest z odpowiedzią, jak ktoś nie będzie chciał to nie odpowie. Zazwyczaj natrętne pytanie irytują, ale tutaj takich nie ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Znaczy ja się domyślam. Ty nie wytrzymujesz nawet miesiąca na danej dawce tylko dzwonisz co chwilę do lekarza. No każdy lekarz by się w końcu wkurzył, bo to nawet ciężko ocenić jak lek na Ciebie działa skoro co chwile się skarżysz i co chwile jest dawka zmieniana.

Moja lekarka na takie moje wieczne skargi to nawet by nie odpisała pewnie. Pewności nie mam bo ja nie mam tendencji do marudzenia jej na delikatne skutki uboczne czy chwilowo gorsze samopoczucie. Odzywam się tylko z konkretami.

Jak tak dalej pójdzie to wcale się nie zdziwię jak zacznie kazać sobie płacić normalną cenę wizyty za każdy taki telefon.

Posłuchaj po pierwsze nie marudzę tylko pytam, po drugie nie chce ktoś odpisywać nie musi, po trzecie każdy jest inny i inaczej znosi skutki uboczne i jeśli wypytuje to znaczy, ze jest słabo i się martwię, jestem dorosłą kobietą i skoro szukam tu wsparcia to znaczy, że go potrzebuje, nie pisz proszę, że wydzwaniam do lekarza co chwile bo tak nie jest, i oczywiście jestem na tym leku od sierpnia więc wytrzymuje, a dawkowanie ustala lekarz nie ja, tak jak mnie poskładali teraz z powodu nerwicy to nie masz pojęcia i dlatego bardzo cię proszę nie rób ze mnie hipochondryczki bo nią nie jestem, a do lekarza dzwoniłam raz na jego polecenie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, DEPERS napisał(a):

Pisz. Nie nadużywasz nic. Jak ktoś ma ochotę to pyta, tak samo jest z odpowiedzią, jak ktoś nie będzie chciał to nie odpowie. Zazwyczaj natrętne pytanie irytują, ale tutaj takich nie ma

Tak jak mnie złapało teraz po tylu latach to coś strasznego, mam to świństwo już około 18 lat, ale tak nie miałam nigdy, jak pisałam tu do was było lżej troszkę bo wiadomo, że wy macie to i wiecie jak to jest, ale wierz mi tym razem od kwietnia tak się bujam i jestem wykończona, stąd tyle pytań bo naprawdę nie mam ochoty wchodzić na 4 lek 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Mufiśka napisał(a):

Tak jak mnie złapało teraz po tylu latach to coś strasznego, mam to świństwo już około 18 lat, ale tak nie miałam nigdy, jak pisałam tu do was było lżej troszkę bo wiadomo, że wy macie to i wiecie jak to jest, ale wierz mi tym razem od kwietnia tak się bujam i jestem wykończona, stąd tyle pytań bo naprawdę nie mam ochoty wchodzić na 4 lek 

Mhm. Może się zbierało od dłuższego czasu i w końcu garnek wykipjał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie czytając forum i różne wpisy to widzę są ludzie, którzy mają duże skutki uboczne jak ja, ale są tez tacy co nie mają , w każdym razie tak naprawdę to co człowiek to inna historia, jedno wiem na pewno każdy nawrot jest gorszy i ciężej z niego wyjść, jeszcze mnie naszła taka myśl, że lekarze tak naprawdę tez nie wiedzą jak się zadzieje u kogoś po raz kolejny lub czy dana osoba da radę znieść uboki i prze ile, to jak loteria i tyle, czytając wpisy innych widziałam sporo takich gdzie ludzie po paru dniach schodzili z leku bo nie dawali rady, a lekarz dawał nowy i tak z 3 razy, nie wiem tez czy to dobrze bo przecież tu trzeba czasu, myśle, że każdy nerwicowiec panikuje jak kest w kiepskim stanie i zadaje milion pytań jak ma komu 😏 całe to leczenie to jedna wielka niewiadoma, jedyne co działa od razu to benzo i to jest pewne jak w banku, ale to scierwo uzależnia. Nie wiem sądziłam, ze po tylu latach tak mnie walnie, a jednak stało się, a ja przy tym bezradna jak dziecko dorosła kobiwta i matka 😔 jeszcze rok temu bym radziła innym i mówiła, ze da się wyjść z tego i trzeba być silnym, ale dziś kiedy jest źle znow wiem, że to tylko łatwo się mówi jak nie masz tego świństwa w każdej minucie swojego dnia, życzę wszystkim zdrowia i wytrwałości i jeszcze raz dziękuje wam za wsparcie ❤️

Edytowane przez Mufiśka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się niektórymi wpisami, wiadomo że każdy z nas inaczej podchodzi do wszystkiego. Ja np bardzo dobrze cię rozumiem, bo wiem jak to jest. Przechodziłam przez to tak samo jak ty. I to prawda, każdy następny atak jest dużo gorszy. Ja nigdy nie miałam aż takich jazd i tak długich skutków ubocznych jako przy tym razie. Wątpiłam już czy lek zadziała, a bałam się innego brać. Jestem mega panikarą,i bardzo boje się brać leki. Co do lekarzy, to kiedyś mi jeden powiedział że to taka loteria, bo na jednego ten lek zadziała idealnie w dawce minimalnej a na drugiego wcale nawet w dawce maks, dlatego takie ważne jest by mówić o wszystkim na wizytach. Ja ci mówię że Twój lekarz lekko mówiąc jest dziwny 😏 spróbuj z innym. Ja szukałam w necie, czytałam opinie o lekarzach i wybrałam takiego z najlepszymi. Nie żałuję, naprawdę poszedł do mnie mega profesjonalnie, do tego za każdym razem wychodziłam od niego z uśmiechem na twarzy. Wysłuchał, doradził, wszystko wyjaśnił. Nie było tylko tak że recepta i nara. Miałam tyle czasu ile chciałam. Nie poddawaj się, bo będzie tylko gorzej o czym wiesz. A szkoda naszego życia. Trzymaj się i pisz ile chcesz 🖤

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim dawno nie zaglądałam tutaj, ale to mnie akurat cieszy, u mnie jest lepiej na szczęście i modlę się żeby tak zostało już, ciekawa jestem jak tam u was jak się macie, pogoda jest dziadowska, ale co zrobić trzeba przetrwać ten czas, piszcie co tam u was pozdrawiam 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie jak u was wygląda sytuacja jak chorujecie? Ja od rana mam jaką jelitowke i jest góra i dół, czy wam wracają objawy nerwicy przy takich akcjach ? Pytam bo od tamtego tygodnia już fajnie się czułam było na prawdę dobrze, ale dziś jak mnie złapało biegunka i wymioty to i lęki wróciły i dla tego chciałam was zapytać 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, Mufiśka napisał(a):

Słuchajcie jak u was wygląda sytuacja jak chorujecie? Ja od rana mam jaką jelitowke i jest góra i dół, czy wam wracają objawy nerwicy przy takich akcjach ? Pytam bo od tamtego tygodnia już fajnie się czułam było na prawdę dobrze, ale dziś jak mnie złapało biegunka i wymioty to i lęki wróciły i dla tego chciałam was zapytać 

 

Jak jestem chora na cokolwiek to psychicznie też leci mi w dół. Chociaż u mnie w chorobie to mocniej depresja wychodzi niż nerwica, no ale to pewnie zależy od człowieka. W zeszłym roku najgorzej było jak miałam zapalenie ucha środkowego, głowa mnie bolała i codziennie chciałam iść spać i już się nie obudzić. A po wyleczeniu ucha wróciło do normy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×