Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Hm.... 1/4 tabletki to pewnie 5 mg. Wiem, że są ludzie którzy tyle biorą, ale to jest poniżej dawki terapeutycznej więc chyba niespecjalnie pomaga.

 

Mam takie pytanie - dlaczego dużo osób tutaj pisze, że paroksetyna jest "silnym" lekiem i że jest najsilniejsza z wszystkich SSRI?  Co to znaczy że najsilniejsza? 

 

Bo z tego co wiem, to nie działa silniej niż inne SSRI przeciw objawom ale inaczej - tzn bardziej przeciwlękowo, podczas gdy inne leki z tej grupy są bardziej przeciwdepresyjne. Skąd więc to pojęcie mocy w kontekście paroksetyny?

 

Edytowane przez marta_anna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Chorujacy napisał:

Tylko całą tą stronka z interakcjami nie uwzględnia dawek leków. W dawkach maksymalnych może być istotna interakcja np 50 paro i 120 miansy. Ale nie przy 2p paro i 30 mianseryny

Dokładnie ,,,

 jak się dodaje drugi antydepresant ( bo jeden nie daje rady ) to najczęsciej zmniejsza się dawkę tego pierwszego , choć nie zawsze .

 I tak powstaje leczniczy indywidualny Mix , który nie musi trwać całe życie , a przez pewien okres czasu . 

 Miałem okresy takiej depresyjnej sraczki , gdzie do boju wystawiałem nawet 3 antydepy naraz . Kto w takim stanie jest jeszcze na siłach czytać ichne ulotkowe mądrości . Najwyżej zawał , albo konkretny udar , ale w megadepresjach takie śmiertelne zejście to wymarzona ulga .

 Co do łączenia ze sobą różnych leków , supli ,,, a nawet  wódy , nikotyny, kilogramów dosłownie trawy , tramali   z resztą trucicielskiego syfu( których nazw nawet nie potrafiłbym wymówić i spamiętać )  to nie chce nawet wspominać .Dośc powiedzieć ,że jeszcze żyję , dojebaaaany ale żyję .  Są lepsze dni , są gorsze ,jak u zdrowych ,,, ale demon depresji i lęków, paranoi , etc. wciąż żyje z lekka obecnie uschnięty aaaale ,,, przyczajony do skoku  . Czuwajcie więc Bracia i Siostry , módlcie się ,,,amen .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najsilniejsza bo najsilniej hamuje wychwyt zwrotny serotoniny z wszystkich ssri. Czemu nie jest najskuteczniejsza? Bo do efektu leczniczego nie potrzeba aż tak silnego zahamowania wychwytu. Każdy z ssri w dawce terapeutycznej hamuje 80 proc wychwytu zwrotnego. Jakoś tak jest ze gdy ten próg się przekroczy dochodzi do poprawy. Oczywiście o ile to układ serotoniny zawinił. Po za tym ssri różnią się miejscem działania w mózgu, jedne działają silniej np w korze inne w striatuim itd. Po za tym różnią się pod względem wpływu na inne układy np dopaminy czy noradrenaliny czy acetylocholiny. Mają też wpływ na receptory. Skutkiem tego jest różne działanie na pacjentów. Fluoksetyna nie nadaje się gdy jest niepokój, za to fluwoksamina działa uspokajająco,. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aaa, ok, to rozumiem dlaczego mówiono że najsilniejsza. 

 

Co do skuteczności - u mnie pod względem terapeutycznym była naprawdę skuteczna bo do zera zlikwidowała moja napady paniki. Po prostu po raz pierwszy w życiu poczułam jak to jest kiedy w sytuacjach stresowych nagle nie masz derealizacji. Bajka! Nie mogłam uwierzyć. Żaden inny lek nie sprawił u mnie tego stanu absolutnej normalności

 

Niestety - tak jak wielokrotnie pisałam - wraz z powrotem do umysłowej "normalności" nastąpił duży regres mojej formy pływackiej i dlatego dałam sobie z tym lekiem spokój.

 

Teraz szukam czegoś co miałoby działanie terapeutyczne takie jak paro, tylko żeby nie godziło w moją siłę i wytrzymałość. Inne efekty uboczne zaakceptuję... 

Nie mam wielkiej nadziei że taki lek się znajdzie :(   Ale będę szukać. Może jakaś podpowiedź?   

Edytowane przez marta_anna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego że nastąpił? Czy lek wpływa na tętno? Ciśnienie? No paroksetyna nie wpływa. Jedynie może szybkość reakcji być odrobinę mniejsza. Na lęk następnym lekiem jest wenlafaksyna. Czasem w napadach lęku stosuje się reboksetyne i ta ostatnia refleksu nie osłabia ale tętno podnosi. 

Edytowane przez Chorujacy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety - lek spowodował spadek siły mięśniowej - żeby szybko pływać trzeba pewne partie mięśni cały czas napinać. Inaczej np brzuch się zapada pod wodę i wytwarzasz opory. PRzepłyn tak z 200 masz stratę nawet kilkunastu sekund! 

 

I dalej - precyzja ruchów jest gorsza, bo układ mięśniowy na paro nie współpracuje tak dobrze z nerwowym. A pływanie to technika i precyzja.

 

Jak pada siła mięśni i precyzja to  generujesz w wodzie takie opory że po kilkunastu ruchach się męczysz. Jak do tego dodasz jeszcze pewien spadek kondycji po paro to efekt jest taki, że z szybkiego pływaka robisz się mułem. Możesz wtedy tylko pomarzyć o sporcie na jako takim poziomie. O zawodach zapomnij.

 

Wolę mieć napady lęków niż rezygnować z tego co dla mnie w życiu najważniejsze. NAwet jeśli mam lęki w czasie pływania to jest to lepsze niż takie mulenie :(   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, marta_anna napisał:

no właśnie mam w czasie treningów i zawodów. Chciałabym czerpać radość ze sportu pełnymi garściami i pływać wykorzystując potencjał w pełni. Dlatego szukam leku na stałe który mnie nie osłabi ale uspokoi. Wielkie moje marzenie 

 

spróbuj suplementować taurynę - zmniejsza ona serotoninę w obwodowym ukł, nerwowym i organizm jest bardziej wytrzymały

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, marcinzen napisał:

 

spróbuj suplementować taurynę - zmniejsza ona serotoninę w obwodowym ukł, nerwowym i organizm jest bardziej wytrzymały

Bardzo dziękuję!!!! To może być rozwiązanie 🙂

 

Na razie biore sertraline 100mg i z kondycją ok, ale jakoś nie rozprawia się z lękami. 18 marca mam wizytę u lekarza i pewnie da coś nowego. W zestawie z tauryną może być to super rozwiązanie. Raz jeszcze dziękuję

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałam paro bardzo krótko bo jak mi spadała kondycja na treningu i byłam przez to najgorsza, to zaczęłam popadać w depresję i stale płakałam. Tak więc po 3 tygodniach dałam sobie spokój, żeby nie załamać się zanim miną skutki uboczne

🙂

 

Paroksetyna zaczęłą działać u mnie antylękowo już o 2 tygodniach, może nawet łagodnie czułam wpływ leczniczy po 10 dniach. Ale weź poprawkę na to że ja przeszłam bezpośrednio na paro z sertraliny i miałam już spore wysycenie synapsów serotoniną. Brałam od razu 20 mg i praktycznie to była kontynuacja SSRI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do senności - była na początku mocna. Spałam jak kamień i nie miałam nigdy dosyć. Czułam się ociężała. Z czasem to mijało i myślę że gdybym brała jeszcze z 2 tygodnie to przy normalnym funkcjonowaniu - tzn takim gdzie pracujesz, robisz zakupy, jeździsz samochorem itp -  byłoby ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem z paroksetyną miałem zawsze taki, że tak działała dość dobrze na silniejszy epizod lękowy, i to w zasadzie w pierwszym tygodniu. Ale, wielkie ale, niestety jednocześnie ogromnie odbierała energię życiową, i nie sądzę, żeby działo się to u mnie nawet na dużych dawkach. Więc może najlepszym rozwiązaniem jest połączenie jej z czymś innym, tylko, że ja się absolutnie nie podejmuję żadnej sugestii, pytać lekarza. Kiedyś dodałem do niej wortioksetynę i byłem z siebie zadowolony, stopniowo więcej sił wraz ze wspomnianymi lękami trzymanymi w ryzach. Lecz niestety po dwóch tygodniach takiej kuracji, (no hej lekarz wyjechał na urlop, dzwoniłem i maile wysyłałem w eter) pan doktór stwierzził, że hoho nie nie tak być nie może, bo to to na te same receptory i kategorycznie zabronił. Ja zaś chciałbym naprawdę wiedzieć co mi grozi gorszego w związku z takimi połączenia, zwłaszcza kiedy alternatywą jest fatalne samopoczucie i minimalna aktywność :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@marta_anna tylko kolega sam sobie przedłuża męczarnie bo zamiast brać tak jak lekarz zalecił, 10mg 4 dni i dalej 20mg to ciągnął nie wiadomo ile 10mg 🤷‍♀️ a zmiana dawki zawsze będzie odczuwalna jakiś czas ;) także zamiast męczyć się 2 tyg. tym sposobem można się męczyć miesiąc 🤷‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, vladimir_bentrop napisał:

Problem z paroksetyną miałem zawsze taki, że tak działała dość dobrze na silniejszy epizod lękowy, i to w zasadzie w pierwszym tygodniu. Ale, wielkie ale, niestety jednocześnie ogromnie odbierała energię życiową, i nie sądzę, żeby działo się to u mnie nawet na dużych dawkach. Więc może najlepszym rozwiązaniem jest połączenie jej z czymś innym, tylko, że ja się absolutnie nie podejmuję żadnej sugestii, pytać lekarza. Kiedyś dodałem do niej wortioksetynę i byłem z siebie zadowolony, stopniowo więcej sił wraz ze wspomnianymi lękami trzymanymi w ryzach. Lecz niestety po dwóch tygodniach takiej kuracji, (no hej lekarz wyjechał na urlop, dzwoniłem i maile wysyłałem w eter) pan doktór stwierzził, że hoho nie nie tak być nie może, bo to to na te same receptory i kategorycznie zabronił. Ja zaś chciałbym naprawdę wiedzieć co mi grozi gorszego w związku z takimi połączenia, zwłaszcza kiedy alternatywą jest fatalne samopoczucie i minimalna aktywność :]

 

Lekarze niestety często myślą, że pacjent powinien tak się czuć jak oni myślą (wiedzą z książek), że czuć się powinien. Z całą pewnośćią lekarz nie zdaje sobie sprawy z tego że bez tego drugiego leku jest Ci tak źle. Ja też tak miałam - czułam, że kondycji brak, a lekarka upiera się że to sobie wymyślam i dalej we mnie pchać ten sam lek . Aż do niej zdzwoniłam i się rozryczałam. Podziałało.

 

Co do opisu Twojego samopoczucia - ot właśnie!  PArokestyna rozprawia się z lękami ale kosztem energii i aktywności. Cieszę się, że nie ja jedna to zauważam

 

co do łączenia paro z wortioksetyną - nie wiem co się może stać. Przyłączam się do pytania. Ktoś wie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, marta_anna napisał:

 

Lekarze niestety często myślą, że pacjent powinien tak się czuć jak oni myślą (wiedzą z książek), że czuć się powinien. Z całą pewnośćią lekarz nie zdaje sobie sprawy z tego że bez tego drugiego leku jest Ci tak źle. (...)

Tzn. moje zdanie jest takie, że trochę to rozumiem, bo są spętani procedurami, nieważne jak bardzo one są już może przedawnione albo przesadnie ostrożne, druga sprawa każdy ma różny organizm i może faktycznie wystąpić jakiś zespół serotogeniczny albo zwyczajnie takie leczenie połączone ma takie złe rekomendacje i on nie będzie się wyłamywał. Dla lekarza jest lepiej trzymać się wyświechtanych stałych rekomendacji niż podjąć się jakiegoś dokładnego zbadania twojego przypadku, jak bardzo jest źle i jak to wygląda po takim połączonym leczeniu, a potem wkroczenie dla twojego ratowania na jakieś mniej konwencjonalne połączenia. Mi to już zwyczajnie przykro gdy tak lekką ręką mi coś skreśla, a ja tam się trzymam na ostatnim sznurku w tym gabinecie, ale nawet nie możesz tego tak okazać, bo wylądujesz w szpitalu, z którego hmm ok nieważne. I ech wracasz z następnym lekiem wyjęte z życia kolejny długi okres zanim ten lek się rozkręci albo i nie.

Ale nieważne nieważne, zaraz ktoś tu wkroczy i napisze, że każdy lekarz wybitnym lekarzem jest i basta 🙂 Dla mnie lekoterapia to strzelanie na ślepo głównie. 

Edytowane przez vladimir_bentrop

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, vladimir_bentrop napisał:

Dla mnie lekoterapia to strzelanie na ślepo głównie. 

Bo to jest takie troche strzelanie na ślepo 😅 to nawet moja lekarka już dawno stwierdziła 😅 

wiadomo, że z czasem jak lekarz nabywa doświadczenia to częściej łatwiej mu będzie trafić, ale to i tak nadal strzelanie ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, szymon0791 napisał:

Poza tym myślałem że skutki uboczne to max 2 tygodnie, a ja 2 tygodnie sertra, 2 paro i nadal są...

Przy każdej zmianie leku uboki mogą się odzywać, ba, nawet przy zmianie dawki. A czas ich trwania to kwestia indywidualna, z czasem powinny słabnąć, ale tak do miesiąca mogą się odzywać. 

Znaczy się odzywać się mogą cały czas, ale nie powinny być uciążliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie wszystkich. Może jest tu ktoś kto odstawiał parogen. Przyjmowałem go ponad rok czasu. Jednocześnie z egzysta (pregabalina) która do dzisiaj przyjmuje po 75mg rano i wieczorem. Parogen brałem roznie maks 1.5 tabl na dobę a ostatnio to po 1/2 rano i wieczorem. Epizody miałem różne. Raz było bardzo dobrze a raz źle. Raz tak sobie a raz nijak. Powiem ze tak pół na pół. Na ostatniej wizycie lekarz stwierdził że parogen odstawimy bo czułem się kiepsko. Po tej decyzji po brałem go jeszcze ze 3 tyg. Odziwo czułem się wtedy dość dobrze. No ale tabl się kończyły wiec na tydzień zszedłem na 1/2 na dobę a od wczoraj zero. Powiem ze jest masakra. Rozdrażnienie maksymalne. Niepokój. Równowaga mi jakoś faluje. Natłok myśli. Powiedzcie swoje doświadczenia. Czekać??? Przejdzie??? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, a dlaczego nie odstawiałeś wg harmonogramu który rozpisał Ci lekarz? To trzeba stopniowo zmniejszać, inaczej są duże problemy, Słyszałam że paroksetyna jest szczególnie ciężka w odstawianiu i trzeba naprawdę bardzo powoli, Może zadzwoń do lekarza i poproś o grafik zmniejszania dawki - powinno być ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Piotrek89 napisał:

Lekarz kazał mi zmniejszyć o połowę dawkę z 20 mg na 10 mg na 4 dni a potem zaprzestać przyjmowania. Ja zmniejszyłem na 7 dni i zaprzestałem dopiero 

 

Wiesz co, dziwnie postąpił lekarz. JA wprawdzie brałam tylko 3 tygodnie (rezygnacja na moją prosbę) więc nie musiałam schodzić powoli. Ale czytałam posty ludzi którzy przez 3 miesiące zmniejszali dawkę, bardzo bardzo stopniowo. Dziwi mnie taka decyzja lekarza

 

 

A odnośnie moich zmagań - po odstawieniu paroksetyny szukałam czegoś co zlikwiduje napady lęków a nie wpłynie na kondycję. Chyba podwojona dawka sertraliny działa! Trzymajcie kciuki!!! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×