Skocz do zawartości
Nerwica.com

Autodestruktywność


KarinaMarina

Rekomendowane odpowiedzi

Autoagresja to nie tylko sytuacja uszkadzania skóry i chęć by umrzeć.

Mam w sobie wiele autoagresji. A wiem to ponieważ wyrywam rzęsy, brwi, rozdrapuje rany do krwi, obijam ciało o meble i o to nie dbam, zarzucam się pracą ponad siły, mówię do siebie poniżające tekst, pakuję w siebie śmieciowe jedzenie mimo ze jestem chora czy obgryzam paznokcie i skórki. 

Za takim postępowaniem coś się kryje jednak nie mogę doszukać się dlaczego to sobie robię. Jestem people pleaserem- ja mogę cierpieć jeśli komuś będzie dobrze. Mogę marznąć i tak nie założę rękawiczek. W życiu ludzie mnie wykorzystują i czuję się z tym ok. Kiedy o tym pisze przeraża mnie to.

Chciałabym by agresja wobec mnie samej mnie opuściła ale nie znam przyczyny? Jak dojść do tej nieuświadomione przyczyny?

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, KarinaMarina napisał:

Autoagresja to nie tylko sytuacja uszkadzania skóry i chęć by umrzeć.

Mam w sobie wiele autoagresji. A wiem to ponieważ wyrywam rzęsy, brwi, rozdrapuje rany do krwi, obijam ciało o meble i o to nie dbam, zarzucam się pracą ponad siły, mówię do siebie poniżające tekst, pakuję w siebie śmieciowe jedzenie mimo ze jestem chora czy obgryzam paznokcie i skórki. 

Za takim postępowaniem coś się kryje jednak nie mogę doszukać się dlaczego to sobie robię. Jestem people pleaserem- ja mogę cierpieć jeśli komuś będzie dobrze. Mogę marznąć i tak nie założę rękawiczek. W życiu ludzie mnie wykorzystują i czuję się z tym ok. Kiedy o tym pisze przeraża mnie to.

Chciałabym by agresja wobec mnie samej mnie opuściła ale nie znam przyczyny? Jak dojść do tej nieuświadomione przyczyny?

 

 

Najlepiej iść do lekarza jeśli jeszcze tak nie byłaś. I myślę że w twoim przypadku była by dobra też psychoterapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, KarinaMarina napisał:

Autoagresja to nie tylko sytuacja uszkadzania skóry i chęć by umrzeć.

Mam w sobie wiele autoagresji. A wiem to ponieważ wyrywam rzęsy, brwi, rozdrapuje rany do krwi, obijam ciało o meble i o to nie dbam, zarzucam się pracą ponad siły, mówię do siebie poniżające tekst, pakuję w siebie śmieciowe jedzenie mimo ze jestem chora czy obgryzam paznokcie i skórki. 

Za takim postępowaniem coś się kryje jednak nie mogę doszukać się dlaczego to sobie robię. Jestem people pleaserem- ja mogę cierpieć jeśli komuś będzie dobrze. Mogę marznąć i tak nie założę rękawiczek. W życiu ludzie mnie wykorzystują i czuję się z tym ok. Kiedy o tym pisze przeraża mnie to.

Chciałabym by agresja wobec mnie samej mnie opuściła ale nie znam przyczyny? Jak dojść do tej nieuświadomione przyczyny?

 

Masz bardzo poważne zachowania autoagresywne, szczerze to jeszcze nigdy nie zetknąłem się z aż tak ciężkim przypadkiem, bo to brzmi po prostu strasznie. Takie zachowania jednak całe szczęście są zupełnie odwracalne, bo są pewnym nawykiem, błędnym mechanizmem mającym ułatwić odreagowanie napięcia. Musi być w Tobie bardzo dużo nagromadzonych negatywnych emocji, być może przez jakieś traumy spowodowane złymi relacjami z ludźmi, piszesz dużo o wykorzystywaniu. Ponieważ nie dajesz rady doprowadzić do konfrontacji, nie umiesz uzewnętrzniać swoich przeżyć, myśli i emocji, to kierujesz je do siebie. Emocje nie uciekają jakby w przestrzeń, one siedzą w nas do momentu, aż je odreagujemy albo chociaż zrozumiemy i nazwiemy, bo one są pewnymi sygnałami, mówią nam o zagrożeniu, o naszych granicach, a także o naszych możliwościach i wielu innych sprawach. Myślę, że psychoterapia poznawczo-behawioralna będzie dla ciebie najodpowiedniejsza w celu zmniejszenia czy nawet zlikwidowania tych niekonstruktywnych sposobów odreagowania napięcia i poznania tym samym siebie i swoich emocji, byś mogła odzyskać wewnętrzny spokój i żyć w zgodzie ze sobą. Pozdrawiam ciepło 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Faktycznie mam poczucie niezasługiwania chyba w każdym aspekcie życia. Nie wiem dlaczego ale nie mogę znaleźć innych przyczyn tego stanu rzeczy niż bagatelizacja moich potrzeb przeze mnie samą całe życie. Niefortunnie mam wrażenie że dużą rolę w moim życiu odegrał kościół ale na ile on pozytywny, nie czuje by dał mi jakąkolwiek radość w życiu. Stawianie człowieka jako wielce grzesznego, poczucie winy stałe obecne w tejże religii, wstręt do uciech cielesnych czy przypominanie o tym że to życie to pikuś, liczy się życie wieczne i że ogólnie na niebo trzeba sobie zasłużyć chyba za bardzo wryło mi się w psyche. Moja matka była fanatyczką, więc kościół był dobry a świat zły. Chodziłam bo mnie zmuszała ale czułam się z tym źle i traciłam szacunek do swoich potrzeb. Może tu jest pies pogrzebany. Dziś na całe szczęście daleko mi od instytucji kościoła, nie służyła mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem bagatelizacja też ma swoją przyczynę , np. niskie poczucie własnej wartości , stawianie innych wyżej od siebie , trudność dostrzegania własnych potrzeb brak umiejętności dbania o nie  , jak dziecko które musi zasłużyć na uwagę i troskę dorosłych . A co do kościoła to moim zdaniem człowiek potrafi popsuć każdą dobrą inicjatywę , założenia religii są wg mnie dobre ale ludzka interpretacja jest do bani . Ludzkie słowa są wytworem mózgu a on często wyżej stawia korzyść niż boskie prawa . Ja uczę się rozróżniać to co boskie i to co jest wytworem naszych myśli . A religia jest ułomna jak i ludzie . 
A i jeszcze jedno , raj jest w naszej głowie tylko trzeba nauczyć się do niego trafić 🙂

Edytowane przez Robinmario

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@KarinaMarina jak masz ochotę na trochę mistyki to proponuje Anthony de Mello „Przebudzenie” , takie inne spojrzenie na założenia religii 

Jak to facet którego lubię słuchać powiedział, że wszyscy wielcy przywódcy byli buntownikami , Jezus też , później jego nauki zostały spłaszczone i wykorzystane dla osiągania celów grup rządzących . Ja się z tym zgadzam . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.12.2022 o 17:20, acherontia styx napisał:

Jest już podobny temat, tylko pod inną nazwą. Po co to dublowanie praktycznie tego samego? 

 

Autodestruktywność to nie jest to samo co samookaleczanie (które jest tego jedynie podkategorią). Niszczyć i sabotować swoje życie można na bardzo różne sposoby...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×