Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


Dryagan

Rekomendowane odpowiedzi

Pozytywy- podwyżka jeśli przyjmiemy, że na obecnym stanowisku zarabiałabym dalej tyle, ile zarabiam. 

Negatywy:
- z jakiegoś powodu zrezygnowałam z tego stanowiska, trochę mnie nudziło, czasami byłam przemęczona i chciałam spróbować czegoś nowego. Spróbowałam, bardzo dużo się nauczyłam i szef uważa, że więcej się nie nauczę, co jest nieprawdą. Po prostu chce, żebym zmieniła stanowisko, bo mówi, że osoba, która na nim pracowała sobie nie poradziła i musiałby zatrudnić kogoś innego, a ze mnie był zadowolony.
- Większa dysproporcja miedzy kwota brutto na umowie, a wypłatą, tj. większa "premia", co sugeruje, nie chcemy Ci dać brutto, tyle ile faktycznie wychodzi, wiec proponujemy, coraz większe "premie", ale na każdym stanowisku pewnie byłoby podobnie.

- Pracowałabym z osobą, którą szkoliłam i ona byłaby teraz niejako moją kierowniczką, bo zrobili ja niedawno kierowniczą tego działu - strata moralna. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam kiedyś zażartego kundelka...

Udusił nam cztery kury,a jak kot uciekł przed nim na drzewo,to na moich oczach Reksio wziął rozbieg, wspiął się na jabłonkę i ściągnął kota dosłownie za dupę na ziemię.

Kot uciekł.Gdybym tego nie widziała,to trudno by mi było uwierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Maat napisał(a):

Ja miałam kiedyś zażartego kundelka...

Udusił nam cztery kury,a jak kot uciekł przed nim na drzewo,to na moich oczach Reksio wziął rozbieg, wspiął się na jabłonkę i ściągnął kota dosłownie za dupę na ziemię.

Kot uciekł.Gdybym tego nie widziała,to trudno by mi było uwierzyć.

No kundelki takie sa. Kolega mial kundla, ktory mu szczury przynosił.

 

2 minuty temu, Szczebiotka napisał(a):

Dzień dobry

Ja tylko na chwilkę. Chciałam się przywitać i znikam. Ostatnio kiepsko się czuje. Mam bardzo dużo problemów w życiu. Do tego wczoraj znowu atak epi i cały dzień snu🤦 nie mam sił. 

3maj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Grouchy Smurf napisał(a):

@bei No to sprawa wyjaśniona, 3:1 więc zostajesz tam, gdzie jesteś :P

W sumie prawda.

 

14 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

@bei, ja bym negocjowała warunki, ale to ja. Premia premią, ale nie że 50% wypłaty to premie 🤡 daje podwyżkę do podstawy albo niech se szuka kogoś nowego ;) 
Co do reszty się nie wypowiadam, bo ja jestem osobą, dla której własna strefa komfortu to równocześnie własne piekło 😅 ja nie mogę mieć za wygodnie w pracy, muszę mieć jakieś wyzwania i ciągłe zajęcie, bo nuda mnie zabija.

Zaproponował podniesienie mi trochę podstawę, inaczej faktycznie premia stanowiłaby 50% wyplaty. Myślę, że  jak się jest w miarę ogarniętą osobą to powinno sie negocjować.

Jak byłam we wrześniu na rozmowie kwalifikacyjnej podałam kwotę (w sumie niższą od tej którą teraz szef mi zaproponowal) i usłyszałam kwotę o wiele niższa (mniej niż obecnie zarabiam) i nic z tym nie zrobiłam. Powiedziałam, że się zastanowię, a potem telefonicznie po prostu się zgodziłam, tylko mnie nie wybrano.  Teraz proponują mi 30%podwyżki. Biorąc pod uwage,że na przestrzeni 6lat w tej firmie moja podwyżka netto wyniosła jakieś 40% (minimalna wzrosła o 120%w tym czasie) to 30% z miesiąca na miesiąc wydaje się sporo. I tak uważam, że to nie dużo jak na 6 lat doświadczenia w branży i w sumie dzisiaj bardziej skłaniam się do odmowy. Teraz mam w miarę dobry czas w pracy. Od niedawna zmienil mi sie zespół. Dużo się uczę od innych, a nowe stanowisko byłoby bardziej samodzielne. Że mało zarabiam, no cóż, po zmianie stanowiska zarabiałabym wiecej, ale też mało. Mogę jeszcze zmienić to stanowisko, żeby mieć większą wypłatę, a i tak nastawiać się na zmianę pracodawcy. Od czasu do czasu wysyłam CV, ale nie mam jakiegoś super doświadczenia, bo pracowałam w dość wąskim zakresie i choć gdzieś indziej robiłabym podobne rzeczy to zawsze mogę usłyszeć, że muszą mnie wszystkiego nauczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Grouchy Smurf tak Ci się wydaje bo masz taki okres w życiu że szukasz pracy, a jak dostaniesz spoko pracę to poczujesz większy spokój, przecież możesz ją znaleźć w każdej chwili. Ja miałam tytuł inżyniera i jedyne prace jakie dostawałam to dorywczo wykładanie towaru, nocki na produkcji itp. Jak dostałam stopień niepełnosprawność to zostałam ochroniarzem w markecie. Potem miałam lepszy okres okres w życiu, obroniłam i mgr. Napisałam ogłoszenie, że szukam pracy. Odezwała się moja szefowa dostałam pracę, ona nawet nie widziała mojego CV.  Od poniedziałku do piątku byłam przez rok w delegacji. Potem po prostu się starałam, aż do przesady, bo jak coś było potrzebne na juz to nie spałam w nocy tylko pracowałam. Ja się trochę wstydzę tego co "osiągnęłam". Ludzie którzy te kilka lat temu byli na moim poziomie teraz są kierownikami itd., a ja... ja jestem zwykłym szeregowym pracownikiem, może i dobrym w tym co robię, może i szefostwo myśli, że gdybym odeszła ,byłaby to strata dla firmy, ale co z tego? Mogę myśleć taka branża, taki region tylko czy naprawdę tak super sobie radzę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Grouchy Smurf pracy generalnie są różne sytuacje czy to ze współpracownikami czy z klientami. Ja nie miałam chyba chyba takiej pracy zebym nie było żadnego stresu. Moze trochę praca która miałam przed obecną, ale tam mnie po prostu inni kryli, byłam taka trochę maskotką, najmłodsza itd. Jeszcze wtedy miałam stopien niepełnosprawności i dopłaty dla pracodawcy były wyższe niż moja wypłata, wiec tez nie mial sie czego trzepać, ale było to 3 miejsce pracy u tego samego pracodawcy a w poprzednich dwóch już stresujące sytuacje miałam. Kiedyś jak byłam ekspedientka po tym jak mnie potraktowałaś klientka nie mogłam się uspokoić cała przerwę. Ryczałam taknze mi tchu brakowalo, na szczęście więcej już tak nie zareagowalam. Trzrba nauczyc sie radzic sobie z tym stresem w jakiś sposób. Ja kiedyś z bezsilności zaczelam walić ręką w biurko, i nie dość że miałam siniaka to uszkodziłam skórę, a jestem raczej odbierana jako oaza spokoju. Czasami każdego coś przerośnie. Moj kolega zrezygnował z dnia na dzień bo nie dał rady jak kierownik wpadł na pomysł "wymagającego"zarzadzania. Ja w sumie też byłam wtedy na granicy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bei napisał(a):

@Grouchy Smurf pracy generalnie są różne sytuacje czy to ze współpracownikami czy z klientami. Ja nie miałam chyba chyba takiej pracy zebym nie było żadnego stresu. Moze trochę praca która miałam przed obecną, ale tam mnie po prostu inni kryli, byłam taka trochę maskotką, najmłodsza itd. Jeszcze wtedy miałam stopien niepełnosprawności i dopłaty dla pracodawcy były wyższe niż moja wypłata, wiec tez nie mial sie czego trzepać, ale było to 3 miejsce pracy u tego samego pracodawcy a w poprzednich dwóch już stresujące sytuacje miałam. Kiedyś jak byłam ekspedientka po tym jak mnie potraktowałaś klientka nie mogłam się uspokoić cała przerwę. Ryczałam taknze mi tchu brakowalo, na szczęście więcej już tak nie zareagowalam. Trzrba nauczyc sie radzic sobie z tym stresem w jakiś sposób. Ja kiedyś z bezsilności zaczelam walić ręką w biurko, i nie dość że miałam siniaka to uszkodziłam skórę, a jestem raczej odbierana jako oaza spokoju. Czasami każdego coś przerośnie. Moj kolega zrezygnował z dnia na dzień bo nie dał rady jak kierownik wpadł na pomysł "wymagającego"zarzadzania. Ja w sumie też byłam wtedy na granicy. 

No moją bolączką jest niska odporność na stres. Ty wydajesz się mieć ją w normie. No i oczywiście bezstresowość to pojęcie względne, zależne właśnie od poziomu odporności. Też nigdy nie miałem bezstresowej pracy i czasami miałem takie bóle w klatce piersiowej z tego powodu, że myślałem, że mnie rozsadzi ale wtedy miałem nadzieję, że umrę. Niestety na mnie nie działa powiedzenie, że co cię nie zabije, to cię wzmocni. Pokonywanie lęku nie sprawia, że następnym razem boję się mniej, a wręcz przeciwnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Grouchy Smurf napisał(a):

No moją bolączką jest niska odporność na stres. Ty wydajesz się mieć ją w normie. No i oczywiście bezstresowość to pojęcie względne, zależne właśnie od poziomu odporności. Też nigdy nie miałem bezstresowej pracy i czasami miałem takie bóle w klatce piersiowej z tego powodu, że myślałem, że mnie rozsadzi ale wtedy miałem nadzieję, że umrę. Niestety na mnie nie działa powiedzenie, że co cię nie zabije, to cię wzmocni. Pokonywanie lęku nie sprawia, że następnym razem boję się mniej, a wręcz przeciwnie.

Ta sytuacja gdy ryczałam, jak byłam ekspedientką, to nie wiem, czy nie była moja pierwsza taka praca z ludźmi. Z czasem się trochę uodporniłam. Możliwe, mam tą odporność w normie. W obecnej pracy zdarzyło się, że ktoś rzucał w stosunku do mnie takimi wulgaryzmami, że głowa mała. Potem kazał ludziom mnie przeprosić, jak ktoś inny się z nim spotkał. Ostatnio słyszałam, że to powiedzenie nie jest prawdą, że tak naprawdę co cię nie zabije, to cię poważnie porani, czy coś takiego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, bei napisał(a):

 Ostatnio słyszałam, że to powiedzenie nie jest prawdą, że tak naprawdę co cię nie zabije, to cię poważnie porani, czy coś takiego. 

No i zgadzam się z tym. Może i człowieka jakoś uodporni ale koszt jest taki, że buduje się taką negatywną barierę przed ludźmi.

Edytowane przez Grouchy Smurf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dużo rzeczy do zrobienia, a w sumie cały dzień przesiedziałam na necie. Niedawno nastawiłam pranie. Żebym chociaż śmieci wyniosła to będzie ok. Samochód nie posprzątany, mieszkanie też nie, w  lodówce pustaka, bo nie zrobiłam zakupów 😔.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaprosili mnie na rozmowę kwalifikacyjną. Ciekawe czy pójdzie mi lepiej niż ostatnio. To chyba moja druga rozmowa kwalifikacyjna w tym roku. W poprzednim nie byłam chyba na żadnej, a w 2022 roku na jednej, wiec jestem "doświadczona" pod tym względem 😉.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×