Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzisiaj czuje się...


katrin123

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Dalja napisał(a):

A co z rodziną twoja lub żony wszyscy umarli lub się nie kontaktują?

Przeszłość. 

Jakoś tam egzystuję. 

Trenuję przed MP, na rower pójdę,  nad wodą posiedzę. 

Tak to leci czas na obserwacji życia obcych. 

Chodzą, uśmiechają się, rozmawiają.... żyją...

Trzeba przywyknąć do tego.

Jeszcze trochę to wspomną może z raz o kimś takim jak ja. Szybko zapomną i świat pójdzie do przodu bez niepotrzebnego trybiku.

Czasami bywa błąd w systemie.

Ja nim jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rano, prawie jak zawsze, kiepsko. Gdybym jakieś życiowe decyzje miał podejmować do 12.00 najprawdopodobniej zrezygnowałbym ze wszystkiego i wycofałbym się z życia bo "nie dam rady". 

Dopiero stopniowo w ciągu dnia nastój mi się poprawia i zaczynam mieć jakieś pragnienia i cele. 

Coś tam zrobię, gdzieś tam pójdę. I tak do następnego dnia. 

Ale przez tą chwiejność nie bardzo mogę się do czegoś zobowiązywać. W momencie gdy się na coś zgadzam lub decyduję może wydawać mi się, że podołam i w ogóle wszystko git. A potem muszę wszystko odkręcać i ryzykować ośmieszenie i łatkę kogoś, na kim nie można polegać, albo złościć się na siebie i robić coś co czuje, że mnie przerasta. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W miarę dobrze. Co prawda dalej mam jakieś objawy "ala" COVID / przeziębienie i mam wrażenie że mam zawalone zatoki, a wręcz mam jakąś ropę w uszach (wtf?) to pierwszy raz przespałem (co prawda słabo) ale przespałem całą noc od 3 tygodni i to bez żarcia wysokich dawek zolpidemu (bo mi się skończył xD).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Purpurowy napisał(a):

Czuję się psychicznie źle z tym że wczoraj znowu pochlałem. Namówiłem znajomego spod sklepu na detoks, a sam nie wytrzymałem roku po detoksie...

 

Może roku nie wytrzymałeś, ale dobrych kilka miesięcy tak, a to już coś, każdy dzień był małym sukcesem, nawet jeśli teraz wyzerował się licznik. To tylko chwile słabości, nic się nie stało, ja też poległam w swoich postanowieniach, ale trudno, po prostu zaczniemy liczyć od nowa. Nie łam się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, avesen napisał(a):

 

Może roku nie wytrzymałeś, ale dobrych kilka miesięcy tak, a to już coś, każdy dzień był małym sukcesem, nawet jeśli teraz wyzerował się licznik. To tylko chwile słabości, nic się nie stało, ja też poległam w swoich postanowieniach, ale trudno, po prostu zaczniemy liczyć od nowa. Nie łam się.

Dwa dni wcześniej też pochlałem. Wczoraj do odciny. Niby tylko dwa razy, ale o dwa razy za dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×