Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzisiaj czuje się...


katrin123

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, bei napisał(a):

Zmęczona. Pracowalam ponad 15 godzin, a od  rana znowu praca. 

Nie szalej. "Góra"Cię zatrzyma jak przesadzisz. Mnie wychamowała tak, że mało życia nie straciłem. Zacząłem przesadzać i tak to się skończyło. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba jednak było 14 godzin nie pamiętam. Musiałabym sprawdzić o której tankowałam.

Nie cierpię tyle pracować ale boje się powiedzieć, że ze względu że skończyłam o 22 rano nie przychodzę. Moja efektywność i tak jest nijaka na takim zmęczeniu.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, bei napisał(a):

To chyba jednak było 14 godzin nie pamiętam. Musiałabym sprawdzić o której tankowałam.

Nie cierpię tyle pracować ale boje się powiedzieć, że ze względu że skończyłam o 22 rano nie przychodzę. Moja efektywność i tak jest nijaka na takim zmęczeniu.  

@bei,jaja sobie robisz?

"Boję się powiedzieć".

Nie jesteś robotem ani czyimś niewolnikiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym momencie dziękuję za pracę, w której nie ma absolutnie możliwości nadgodzin. Nikt mi nie może powiedzieć, że zamiast 7h, mam w pracy siedzieć 10. Znaczy się powiedzieć może, ale ja absolutnie nie muszę go słuchać ;) 

 

Co do tematu, to mam delikatne zakwasy po wczorajszych rytmach o.O trzeba się będzie dzisiaj przerolować i porozciągać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, acherontia styx napisał(a):

W tym momencie dziękuję za pracę, w której nie ma absolutnie możliwości nadgodzin. Nikt mi nie może powiedzieć, że zamiast 7h, mam w pracy siedzieć 10. Znaczy się powiedzieć może, ale ja absolutnie nie muszę go słuchać ;) 

Czasami pewnie można usłyszeć, że jak komuś nie pasuje to można się zwolnić. Czasami też pracownicy nie potrafią zadbać o siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, bei napisał(a):

Czasami pewnie można usłyszeć, że jak komuś nie pasuje to można się zwolnić. Czasami też pracownicy nie potrafią zadbać o siebie.

Pracowałam raz i 31h ciągiem w swoim życiu (dobrowolnie). Tak samo jak i 270h miesięcznie (też dobrowolnie). Wychodzę z założenia że nie ma się co poświęcać dla idei bo nikt tego w pracy nie doceni. U mnie w obecnej pracy nie ma możliwości odebrania wolnego za nadgodziny ani tego że pracodawca mi za te nadgodziny zapłaci. Nie ma szans. Wybija moja godziną końca pracy - żegnam ozięble (mimo że ogólnie lubię swoją pracę). Jak będę chciała popracować charytatywnie to zgłoszę się na wolontariat. Tyle. 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

Pracowałam raz i 31h ciągiem w swoim życiu (dobrowolnie). Tak samo jak i 270h miesięcznie (też dobrowolnie). 

Zależy też co się robi też. W niektórych zawodach 24 h zmiana jest normą, w niektórych jest normą a może nie powinny. Ja mam pracę gdzie norma to 8h , więc po prostu źle to wszystko rozplanowałam. To nie tak, że ktoś mi kazał wczoraj pracować tyle, to była moja wina. Nie przewidziałam, że z niektórymi rzeczami tyle zejdzie, a i tak się nie wyrobiłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomniałam sobie: 

Jak kilka lat temu dostałam pracę to pracowałam regularnie po 10-13 godzin, majac stopień niepełnosprawności, czyli w papierach było, że pracowałam 7h.

Nie miałam płaconych nadgodzin, co miesiąc stała wypłata. Wtedy i tak byłam zadowolona, bo myślałam, że niewiadomo jakie to osiągnięcie dostać pracę w zawodzie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@bei nie wiem czy to licytacja, ale raczej nie ma się czym chwalić, bo w opisanym wyżej przypadku dałaś się tylko wykorzystać, a pracodawca jeszcze za Ciebie dostawał dodatkową kasę i to nie małą. A jeśli to było orzeczenie na schorzenie specjalne to w ogóle już 2 x taką jak za pracownika z orzeczeniem z symbolem nie zaliczanym do specjalnych.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

@bei nie wiem czy to licytacja, ale raczej nie ma się czym chwalić, bo w opisanym wyżej przypadku dałaś się tylko wykorzystać, a pracodawca jeszcze za Ciebie dostawał dodatkową kasę i to nie małą. A jeśli to było orzeczenie na schorzenie specjalne to w ogóle już 2 x taką jak za pracownika z orzeczeniem z symbolem nie zaliczanym do specjalnych.

 

Wiem. Nie licytuje się. Rozmawiam o tym na terapii. Piszę o tym jako o swoim problemie. Jak weźmie się pod uwagę, że to jest cały czas ten sam pracodawca to już w ogóle wychodzi słabo, bo zamiast iść do przodu to dopiero niedawno zdałam sobie sprawę z tego, że mogłabym spróbować poszukać lepszej pracy. Myślę że powinnam się zabrać za to wczesniej. Teraz mam 3 miesięczny okres wypowiedzenia i boję się że to zniechęci potencjalnego nowego pracodawcę.

Ogólnie mam takie odczucie, że wyjątkowo ta terapia działa na mnie w taki sposób, że chce coś zmienić w swoim życiu. Jak 10 lat temu miałam terapie z tym terapeuta to zapisałam się na kolejne studia (potem je przerwałam).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Maat napisał(a):

@Fuji,czym się zajmujesz po pracy?

Trenuję sam jak i z ludźmi strzelectwo sportowe i bojowe. Jestem instruktorem i przygotowuję ludzi do egzaminów jak i zawodów. Przeprowadzam szkolenia do uprawnień w zawodzie wymagającym umiejętności posługiwania się sprzętem obronnym. 

Produkuję także podzespoły na linię produkcyjną do wielkiej fabryki produkującej ciężarówki. 

Zajmuję się naprawą jachtów i innego sprzętu pływającego. 

I tak to moje życie wygląda. 

Wypełnione zajęciami z każdej strony. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo ale  naprawdę  nie masz co chylić. 

Jestem zwykłym człowiekiem który pracuje jak każdy. 

To wszystko samo przyszło przez sytuację życiowe które zmusiły mnie do pewnych działań. Zagrożenie życia i okres w którym byłem miał na to wpływ.

To był straszny okres. Bardzo żałowałem tych lat... jednak gdyby nie to co się stało to bym nie trafił nigdy tutaj.

Za to, że się tutaj znalazłem to dziękuję Bogu każdego dnia. 

Jeśli dziś miałbym możliwość zacząć życie od nowa i mieć wybór to bym wybrał tak samo a nawet gorzej.

Nigdy nie wiemy co nam pisane i po co to wszystko. 

Moje życie się zmieniło tak bardzo....

Ciężko mi samemu to wyjaśnić. 

Robię tak wiele rzeczy na raz i nie brak mi sił. Jakaś siła mnie tak mocno napędza,  że nie wiem jak to się dzieje. 

Jestem zwykłym szarym nic nie znaczącym człowieczkiem który tu siedzi i czyta co napiszecie. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jurecki napisał(a):

@Maat takie pływające trumny Cię interesują.

Nietypowe babskie zainteresowanie.

 

🙂No widzisz.

Obejrzałam dużo filmów dokumentalnych o walkach,jakie stoczyły niemieckie uboty  w czasie wojny.Lubię taką tematykę.

Co u ciebie,jak się czujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×