Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sayurii

Rekomendowane odpowiedzi

Jak to z wami/ u was jest , że codziennie potraficie znaleźć siły, chęci albo zmusić się do wstania z łóżka, pójścia do pracy, pójścia między ludzi, zrobienia zakupów, zmotywowania się by pójść na rower, na siłownię czy wykonania codziennych czynności chociażby zmycia brudnych naczyń? 

Jak sobie z tym radzicie albo czy w ogóle radzicie sobie z tym? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi ciężko wstać do pracy ale to w końcu konieczność, obowiązek bo albo pracujesz, zarabiasz albo wylądujesz na bruku i bedziesz spać pod gołym niebem.

Ale nie mogę czasami się zebrać by pójść po zakupy i to nie jakieś pierdoły ale po samo jedzenie. 

Ostatnio pare godzin zbierałam się by pójść na rower, ogarnelam się, ubrałam i wiecie no? Już łapie za kluczyki, dotykam klamki drzwi wyjściowych i nagle: nie, nie jednak nie. 

Rozebrałam się, zostałam w domu, położyłam się i tak mi koniec dnia zleciał. 🥴

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Sayurii napisał:

Jak to z wami/ u was jest , że codziennie potraficie znaleźć siły, chęci albo zmusić się do wstania z łóżka, pójścia do pracy, pójścia między ludzi, zrobienia zakupów, zmotywowania się by pójść na rower, na siłownię czy wykonania codziennych czynności chociażby zmycia brudnych naczyń? 

No u mnie nie zawsze tak jest. Ale co mam umierać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się wydaje, że im bardziej człowiek sobie odpuszcza - że nie wyjdzie, nie zrobi zakupów, nie pójdzie pobiegać, nie posprząta itd., tym bardziej problem narasta. To jest jak błędne koło. Kolejny raz odpuszcza i kolejny i potem już w ogóle nie ma siły nic robić i nawet mu się nie chce, ani nie czuje potrzeby, żeby to robić. A potem budzi się z ręką  nocniku, jako zupełna życiowa kaleka. Lepiej więc wpaść w nawyk robienia pewnych rzeczy, żeby to stało się normą i nawet jak danego dnia nie ma siły, to jednak nie dawać sobie taryfy ulgowej. Druga rzecz to poczucie odpowiedzialności. Wiem, że nie mogę się poddać, bo mam pracę (jak nie zrobię tego co mam zrobić to mnie zwolnią), rodzinę i małe dziecko (tutaj odpowiedzialność jest podwójna), ojca - któremu trzeba pomóc, bo staje się niedołężny. To właśnie daje motywację, żeby jednak wstać z tego łóżka i działać. Zresztą nawet gdybym był sam... to takie "niecnierobienie" to zwykłe marnotrawstwo potencjału - po coś w końcu żyje się na tym świecie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×