Mroczna otchłań

[niepewna]

Witam wszystkich

 

Czuję,że moje życie dobiegło końca.

 

Umarłam za życia bo to w czym tkwię nie przypomina w niczym egzystencji ludzkiej- bez emocji,bez lęku,bez jakiejkolwiek nadziei- nie mam przyszłości,jestem zawieszona pomiędzy przeszłością i teraźniejszością czekając na zgubioną przyszłość.

 

Nie mam już do siebie żadnego szacunku.

Moje życie jest wielką pogardą, obojętnością.

Jestem pozbawiona i oddarta ze wszelkich złudzeń, które czasem osładzają życie.

 

Czekam tylko na sen,który jest moim wybawieniem a właściwie powoli myślę ,że tylko ONA nim jest .

Niczego już nie chce i nie oczekuje choć gdzieś tam na dnie serca wiem że to jeszcze nie prawda wciąż czekam i liczę na to,że coś sie w moim życiu zmieni bez mojego udziału...jakie to naiwne.

[Gość]

Bierzesz jakies leki czy jestes na psychoterapi?Jak dlugo trwa taki stan?Jestes pod opieka jakiegos specjalisty?

[net555]

Jeśli nie widzisz nadziei to spróbuj odmienić swoje życie - walcz. Lekarstwa to początek, aby móc zacząć działać. Później przychodzi czas na aktywność, która może odwrócić wszystko. Polecam kontakt z innymi. Jeśli pracujesz to może jakieś studia zaoczne, w przypadku jeśli nadal się uczysz zdecyduj się na pracę np w formie wolontariatu, pomożesz innym i sobie. Pozdrawiam i nie poddawaj się.

[Zagubiony148]

  celineczka3 napisał(a):

Bierzesz jakies leki czy jestes na psychoterapi?Jak dlugo trwa taki stan?Jestes pod opieka jakiegos specjalisty?

 

Ja bym się wystraszył jakbym zaraz na starcie dostał taki ostrzał pytan

 

niepewna Witaj ! Napisz coś więcej o sobie a wymyślimy jakieś rozwiązanie

[Gość]

  Zagubiony148 napisał(a):

Ja bym się wystraszył jakbym zaraz na starcie dostał taki ostrzał pytan

Rzeczywiscie chyba troche przegięłam...ale to z troski

[Zagubiony148]

  celineczka3 napisał(a):

Rzeczywiscie chyba troche przegięłam...ale to z troski