Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nadwrażliwość


barbieturan

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, nikomu z bliskich nie umiem o tym mówić, chyba potrzebuje waszego wsparcia. wizyta u terapeuty dopiero za tydzień a ja już ledwo ogarniam. Ponad miesiąc temu odstawiłam leki Parogen 40mg na duloksetyne 60mg. Mam wrażenie, że jest coraz gorzej. Nie panuję nad nerwami, praktycznie cały czas jestem drażliwa, nadwrażliwa, płaczliwa, moje reakcje są zupełnie nieadekwatne. Nie ma w tym agresji, dominuje raczej przygnębienie, smutek. Zdarzają się też napady płaczu, który ciężko jest opanować, dochodzi do histerii. Paroksetyna tonowała lękowe rzeczy i to było spoko, ale czułam, że mocno mnie przytłumiała intelektualnie , miałam problem z nauką- stąd decyzja o zmianie. Widzę, że to chyba był błąd.
Mieszkam od prawie roku z dziewczyną, jest nam cudownie. ale od ponad tygodnia nie jestem w stanie nad sobą panować i jedyne o czym myslę, to żeby dać jej i sobie spokój i przenieść się na pare dni do znajomych. mam wrażenie, że jak będę daleko, to będzie lepiej przez pewien czas? sprawiam jej przykrość, wiem to. izolacja wydaje mi się jedyną dobrą opcją na ten moment. smucę się, gdy ona mówi o swojej pracy. sytuacja wygląda tak, że ja jestem mega niezadowolona ze swojej pracy, mam jej dosyć, szukam nowej a ona w swojej czuje sie jak ryba w wodzie, spełnia się itp. wiem, że przemawia przeze mnie jakaś zazdrość, czuję się gorsza, głupsza, mniej zarabiam i zwyczajnie nie mogę słuchać na temat jej pracy, w dodatku boje się, że praca stanie się ważniejsza, najistotniejsza ? obserwuje u niej pomału lekki pracoholizm. no, praca w korpo, zostawanie po godzinach i sama przyznała, że po pracy i tak myśli o pracy (moja myśl od razu, że ciekawe czy podczas seksu też) egoistyczne trochę z mojej strony, ale martwię się też - mam nadzieję, że tutaj nikt mnie negatywnie nie oceni, ja wiem, że to paskudne z mojej strony, że mam problem z tym, żeby sie cieszyć sukcesem najbliższej mi osoby. dlatego też się obwiniam ciągle za te uczucia i nie panuje nad tym, że gdy tylko mówi o pracy tracę nastrój.
Nie chodzi tylko o pracę, inne sytuacje też wytrącają mnie z równowagi i wywołują smutek. zupełnie nieadekwatnie, ale nie umiem temu przeciwdziałać. w ostatnich tygodniach potrzebuję więcej troski, zainteresowania i nie umiem mówić jej o tym, że tego potrzebuje. nie poproszę jej też, żeby może postarała się nie mówić o swojej pracy póki jestem w gorszym stanie psychicznym - tzn to wydaje mi się całkiem racjonalne i mogłoby może pomóc ale zrazu sobie myslę, że nie mam prawa? że przecież praca jest dla niej ważna? i to ze mną jest bardzo nie tak, że nie potrafię o tym słuchać.
moja emocjonalna strona mówi mi raczej, że lepiej będzie się odizolować i dać jej ode mnie odpocząć. Powiedziała mi, że chciałaby, żebym ją wspierała w kryzysach w pracy ale też Żebym była z niej dumna w sukcesach i ja wiem i naturalnie, że chce ja wspierać we wszystkim ale mi jest potwornie trudno... ludzie, podtrzymajcie na duchu :<

 

Edytowane przez barbieturan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×