Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Powiedział wężowi, że odtąd za karę będzie pełzał, czyli wcześniej, biorąc dosłownie tę historię, poruszał się w inny sposób.
Pewnie niedługo kreacjoniści odkryją że wąż był kiedyś np. pelikanem. :mrgreen:

Czy to, że pojawiła się śmierć. Wcześniej człowiek miał nie umierać, a zwierzęta były roślinożerne. Człowiek był bardziej odległy od zwierząt, a bliższy aniołom.
Najpierw ludzie byli nieśmiertelni, później niektórzy bohaterzy biblii np Noe żyli po 900 lat, dzisiaj ludzie żyją maksymalnie 120 lat, rzeczywiście jest coraz gorzej, choć średnia długość życia od średniowiecza wzrosła 3-krotnie także może nie jest tak źle. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie niedługo kreacjoniści odkryją że wąż był kiedyś np. pelikanem.

 

Nie no, daj nr na swojego hodowcę krzaków. :lol:

 

Najpierw ludzie byli nieśmiertelni, później niektórzy bohaterzy biblii np Noe żyli po 900 lat, dzisiaj ludzie żyją maksymalnie 120 lat, rzeczywiście jest coraz gorzej, choć średnia długość życia od średniowiecza wzrosła 3-krotnie także może nie jest tak źle. :mrgreen:

 

Z tym to racja, badania genomu wskazują, że ciało ludzkie jest nastawione, żeby wytrzymać max. pięciokrotność okresu młodzieńczego, gdyby uznać, że okres młodzieńczy to 24-25 lat to daje nam to właśnie około 120 lat życia- gdyby udało się wyeliminować szkodliwy wpływ czynników środowiskowych, cywilizacji itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Biblii istniejo dowody na ewolucję!!111!1oneoene

 

Spośród ptaków będziecie mieli w obrzydzeniu i nie będziecie ich jedli, bo są obrzydliwością, następujące: orzeł, sęp czarny, orzeł morski, wszelkie gatunki kani i sokołów, wszelkie gatunki kruków, struś, sowa, mewa, wszelkie gatunki jastrzębi, puszczyk, kormoran, ibis, łabędź, pelikan, ścierwik, bocian, wszelkie gatunki czapli, dudek i nietoperz.

Wszelkie latające czworonożne owady będą dla was obrzydliwością.

Kpł 11, 13-20

 

 

A może,NOE (jeżeli istniał ) brał na Arkę DNA zwierząt ?

 

Kjurdę, wyskoczyłeś z sensownym rozwiązaniem, nie do końca kanonicznym, ale logicznie mnie to przekonuje.

Lordzie, ale Ty tak na serio bierzesz pod uwagę możliwość istnienia Noego i jego cyrku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym tysiącami gatunków na Arce nie do końca tak oczywiste... w ogóle z Arką, ale...

 

http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=6

Spośród wszystkich istot żyjących wprowadź do arki po parze, samca i samicę, aby ocalały wraz z tobą od zagłady. Z każdego gatunku ptactwa, bydła i zwierząt pełzających po ziemi po parze; niechaj wejdą do ciebie, aby nie wyginęły.

 

http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=7&werset=2#W2

Z wszelkich zwierząt czystych weź z sobą siedem samców i siedem samic, ze zwierząt zaś nieczystych po jednej parze: samca i samicę; również i z ptactwa - po siedem samców i po siedem samic, aby w ten sposób zachować ich potomstwo dla całej ziemi.

 

http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=92&werset=1#W1

Jak się odrzuci te zwierzęta nie żyjące w otoczeniu Noego, w końcu wątpliwe żeby biegał po całej Ziemi i zbierał gatunki z całej Ziemi, choć on zapewne w swoim przekonaniu zbierał z całej Ziemi, to możliwe, że liczba tych zwierząt stała się na tyle znośna, że możliwa do upchania na jakimś dużym statku. Przy czym potop by trzeba wtedy tłumaczyć, jak powódź na obszarze znanym Noemu i jego krewnym, a nie na całej kuli ziemskiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może,NOE (jeżeli istniał ) brał na Arkę DNA zwierząt ?

 

Kjurdę, wyskoczyłeś z sensownym rozwiązaniem, nie do końca kanonicznym, ale logicznie mnie to przekonuje.

Dokładnie,to nie moje przemyślenia.Kiedyś coś takiego sugerował Alan Alford.W Bogach Nowego Milenium.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może,NOE (jeżeli istniał ) brał na Arkę DNA zwierząt ?

 

Kjurdę, wyskoczyłeś z sensownym rozwiązaniem, nie do końca kanonicznym, ale logicznie mnie to przekonuje.

Dokładnie,to nie moje przemyślenia.Kiedyś coś takiego sugerował Alan Alford.W Bogach Nowego Milenium.

To się wydaje prze-in-te-lek-tu-a-li-zo-wa-ne. Dlatego, że ci pustynni kozofile nie wiedzieli o istnieniu bakterii, a co dopiero o DNA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejne bardzo złe skojarzenie z Kartaginą... Mi to miasto bardzo źle się kojarzy... "Rażący pesymizm" obecny w niektórych tekstach Augustyna jakoś kojarzy mi się z tym miastem... Miastem, w którym dla Baala składano żywe dzieci do spalenia na proch.

 

Z https://en.wikipedia.org/wiki/Tophet (fragment):

 

For the sacred precinct of Carthage with that name, see Carthage.

 

In the Hebrew Bible Tophet or Topheth (Hebrew: תופת ha-tōpheth‎; Greek: Ταφεθ; Latin: Topheth) was a location in Jerusalem, in the Valley of Hinnom, where worshipers influenced by the Canaanite Pantheon sacrificed children to the gods Moloch and Baal by burning them alive. Tophet became a theological or poetic synonym for hell within Christendom.

W celu zobaczenia informacji o świętym dystrykcie w Kartaginie, zobacz artykuł o Kartaginie.

 

W Biblii hebrajskiej Tofet (hebr.: תופת ha-tōpheth‎; gr.: Ταφεθ; łac.: Topheth) był miejscem w Jerozolimie, w dolinie Hinnom, gdzie osoby będące pod wpływem wierzeń związanych z kananejskim panteonem poświęcali swoje dzieci dla bóstw: Molocha i Baala, paląc je żywcem. Tofet stał się teologicznym lub poetyckim synonimem piekła w chrześcijaństwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Nie. Zmartwychwstanie to ciało, które miałaś w życiu doczesnym. Więc musisz zrobić tak: teraz szybko zmienić płeć na taką jaką chcesz, KK/ Bóg tego nie pochwala, więc lecisz do spowiedzi, żałujesz, no ale operacji nie da się już odkręcić, bo to zbyt skomplikowana sprawa i w Niebie w ten sposób masz brand-new ciało z płcią jaką chcesz. Oczywiście według take'a. Bo ja nadal trzymam się wersji pewnych teologów, że tam nie ma płci. :D

 

W niebie z pewnością nie ma niczego czego Bóg nie pochwala. Ponieważ Pan Bóg stworzył płeć więc wszystko co Pan Bóg pochwala w związku z płcią, a co jest dobre, jest w niebie.

 

 

Wybacz, ale jak dla mnie wiara w życie pozagrobowe w takiej formie jest nieco groteskowa. Ktoś kto całe życie był dobrym człowiekiem, czynił dobre uczynki, postępował moralnie słusznie (nie tylko KK ma monopol na moralność, zasady i etykę), nikogo nie skrzywdził, ale racjonalizm nie potrafił mu zaakceptować faktu istnienia Boga w takiej formie, albo nie dopełnił jakichś tam formalności papierkowych- typu chrzest, ostatnia spowiedź = trafia do piekła na całą wieczność (przez wieczność ma na myśli literalnie *wieczność*), wieczne męki i cierpienie, niewyobrażalne katusze, a z drugiej strony jakiś masowy ludobójca czy inny morderca, gwałciciel, pedofil, którzy skrzywdził całą rzeszę ludzi, stwierdza nagle na łożu śmierci, że jednak się nawraca (załóżmy nawet, że szczerze, a nie na pokaz, Boga i tak nie oszuka przecież), zaprasza księdza do domu, wymieniają parę zdań i ma bilet do Królestwa Niebieskiego. Tak jak złośliwi się śmieją teraz, że gen. Kiszczak wiedział, iż za swoje zbrodnie- stan wojenny, mordy na robotnikach, górnikach, księżach, ma zaklepany kociołek w piekiełku i dlatego zaprosił księdza(jak Jaruzelski), zrobił deal z Bogiem, że ujawni teki innych zdrajców, a Bóg mu warunkowo karę zawiesi i zamieni na czyściec. Wybacz, ale nie chcę takiego Boga. Jeżeli tak postępuje nie przyjąłbym go nawet mając niezbity dowód na jego istnienie.

 

Moim zdaniem w piekle są właśnie dusze którzy "nadają swojemu Stwórcy formę".

 

W piekle muszą też być tacy dla których Sakramenty były tylko "jakąś tam formalnością" i którzy nawet takiej niewielkiej rzeczy nie zrobili jak "wymienienie z księdzem kilku zdań" a mają żal że tamten drugi wymienił a oni całe życie byli tacy dobrzy. Dlatego właśnie w piekle jest nie tylko płacz ale też zgrzytanie zębów bo piekielnik ma żal. A tamten większą drogę pokonał bo musiał zwalczyć wszystkie swoje diabły, żeby się do księdza (do Pana Jezusa) szczerze odezwać a oni mieli łatwiej a nawet małego kroku nie zrobili.

 

Jestem pewien, że w piekle są wyłącznie dusze które mają niezbity dowód na istnienie Pana Boga ale Go nie chcą.

 

 

Podam dość dosadny, naturalistyczny przykład- gdyby jakiś bandyta porwał Twoje dziecko, gwałcił je, torturował, a na koniec w bestialski sposób zamordował (oczywiście nie daj Bóg, nikomu tego nie życzę!). Przez cale życie musiałabyś z tym żyć. A on pod koniec życia by się nawrócił- załóżmy, że zupełnie szczerze, przed samym Bogiem! Cała trójka- Ty, Twoje dziecko i ten bandyta trafiacie do Nieba, jesteście tam razem. Mimo całej gadki o przebaczeniu, pojednaniu, nie wytwarza to pewnego rodzaju dysonansu? Tymczasem Twój mąż albo przyjaciel rodziny, whatever, który całe życie pomagał Ci żyć z tą traumą, wspierał Cię, zwątpił i umarł jako ateista- idzie na wieczność do piekła.

 

Wyobrażam sobie, że w piekle są dusze które nigdy nie próbowały zrozumieć czym jest Przebaczenie a zawsze miały w zanadrzu "dosadny naturalistyczny przykład" a to z reguły taki który wyklucza, że obok siebie w niebie mogą być morderca i jego ofiara i że to jest dobre. Wyobrażam sobie, że to musi być właśnie natura piekłoszczyka, że ciągle coś go kłuje, ma ciągle dysonans, między innymi z powodu tego, że zapętlił się w naturalistycznej wizji rzeczywistości.

 

 

Wygoogluj stricte od strony biologicznej dlaczego są akurat DWIE płci, dlaczego równie dobrze mogłyby być więcej niż 2, ale dlaczego jest to niepraktyczne z punktu widzenia ewolucyjnego, i dlaczego niektóre stworzenia w ogóle nie posiadają płci.

 

Ale gdzie nas zaprowadzi patrzenie stricte od strony biologicznej gdy z całą pewnością płeć ma aspekt biologiczny (naturalny) ale też pozabiologiczny (nadnaturalny). Wyobrażam sobie, że w piekle jest dużo dusz które za życia wedle swoich upodobań były ofiarami tego co skalane a odrzuciły to co czyste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Płeć jest dobra, "seks" jest zakałą. Nie ma mężczyzny bez kobiety, nie ma kobiety bez mężczyzny. Chrystus i Maryja dają najlepszy przykład płciowości. Nie ma w nich nieczystości. Mężczyzna różni się np. tym od kobiety, że nie może rodzić potomstwa. To niewiasta zostaje mamą, nie mąż. Mężczyzna jest człowiekiem. Kobieta jest człowiekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po potopie Noe wraz ze swoją trzodą wylądował na górze Ararat, tj. w Turcji, tak więc wygląda na to, że ten kataklizm był lokalnym zjawiskiem.
W wielu przekazach i mitologiach bliskiego wschodu wspomina się wielką powódź, a twórcy Biblii pewnie zerżnęli od innych a ludzie którzy zajmują się dowodzeniem tego jak na arce zmieściły się tysiące gatunków albo nie mają co robić albo maja nie po kolei w głowie. :mrgreen: Mój ojciec czytał właśnie takie książki "naukowe"o tym mówiące albo o tym jak rozstąpiło się morze czerwone albo czy możliwe były plagi egipskie i manna z nieba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kanawkin, Słabe, zawoalowane argumentum ad personam/ hominem, widziałem lepsze. No i że chciało Ci się zakładać multikonto, szacun.

 

W niebie z pewnością nie ma niczego czego Bóg nie pochwala. Ponieważ Pan Bóg stworzył płeć więc wszystko co Pan Bóg pochwala w związku z płcią, a co jest dobre, jest w niebie.

 

Powiedz to ludziom z zespołami wad wrodzonych (na podłożu genetycznym), z trisomniami chromosomów płci, którzy, nie z własnej winy, urodzili się jako wybryki natury będące jednocześnie mężczyzną oraz kobietą, albo żadnym z nich. Ciekawą jaką oni będą mieli płeć w Niebie. Ciekawe też co będziesz miał do powiedzenia, gdy u ludzi uda się zaobserwować pierwszy (a właściwie drugi , tylko ten nie będzie "nadprzyrodzony") przypadek partenogenezy, czyli dziewiczego poczęcia, z tą różnicą, że dziecko które urodzi się w wyniku tego zjawiska nie będzie miało Boga za ojca, ba, w ogóle nie będzie miało ojca, bo będzie genetycznym bliźniakiem swojej matki 1:1. O klonowaniu to w zasadzie nie wspominam, bo po co. Ciało jest "produktem" rodziców, a dusza jest esencją stwarzaną przez Boga podczas poczęcia. Dusza też ulegnie sklonowaniu? Jaką duszę będzie miał klon, kopię zapasową duszy swojego pierwowzoru?

 

(...) żeby się do księdza (do Pana Jezusa)(...)

Utożsamiasz księdza z Mesjaszem? Chyba nie mam więcej pytań.

 

W piekle muszą też być tacy dla których Sakramenty były tylko "jakąś tam formalnością"

 

Hm, to ciekawe co mówisz, bo dzisiaj na kazaniu ksiądz mówił o Sakramentach właśnie w kontekście formalności, "zwyczajnych, prozaicznych środków pozostawionych nam przez Chrystusa, które jednak służą wyższemu celowi". Niewiele się zatem pomyliłem w swojej interpretacji. Zresztą, czepiasz się semantyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kto to ten kanakwin? :pirate:

 

Refren

 

wstawiając te kolorowe książeczki to nie wiem co chciałaś udowodnić, wstrząs psychiczny to normalna reakcja na "dobrą nowinę", że ludzie będą doznawać katuszy przez czas nieskończony i żadne kolorowe książeczki religijne nie spowodują, że takie twierdzenie nie wyda się odrażające.

 

powiedzmy ktoś umiera w wieku 20 lat, ten ktoś jest niewierzącym i po śmierci przeżywa męczarnie przez 9653095483530983854093853094853490853098530954830495834095834095834098539048530948534098530985309485094385093485094385304985093845093485309485309485 lat, a czeka go nieskończenie razy więcej.

 

stos kolorowych książeczek nie zmieni tego, że to po prostu okropna wizja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedz to ludziom z zespołami wad wrodzonych (na podłożu genetycznym), z trisomniami chromosomów płci, którzy, nie z własnej winy, urodzili się jako wybryki natury będące jednocześnie mężczyzną oraz kobietą, albo żadnym z nich. Ciekawą jaką oni będą mieli płeć w Niebie. Ciekawe też co będziesz miał do powiedzenia, gdy u ludzi uda się zaobserwować pierwszy (a właściwie drugi , tylko ten nie będzie "nadprzyrodzony") przypadek partenogenezy, czyli dziewiczego poczęcia, z tą różnicą, że dziecko które urodzi się w wyniku tego zjawiska nie będzie miała Boga za ojca, ba, w ogóle nie będzie miało ojca, bo będzie genetycznym bliźniakiem swojej matki 1:1. O klonowaniu to w zasadzie nie wspominam, bo po co. Ciało jest "produktem" rodziców, a dusza jest esencją stwarzaną przez Boga podczas poczęcia. Dusza też ulegnie sklonowaniu? Jaką duszę będzie miał klon, kopię zapasową duszy swojego pierwowzoru?

Takie rzeczy to przykład nieporządku i zła spowodowanego istnieniem grzechu. Kiedy ciało staje się "wybrykiem natury" będącym mężczyzną i kobietą lub ani jednym, ani drugim, to jest coś bardzo nieładnego, rażąco niezgadzającego się z zamysłem idealnego stworzenia. Trudno mi powiedzieć, którą płeć będą miały takie osoby po śmierci, ale jedyne logiczne rozwiązanie to bycie albo mężczyzną, albo kobietą. Tylko dwie opcje są poprawne.

 

Poczęcie Chrystusa NIE było partenogenezą. Co ciekawe, przypuszczam, że gdyby nie było grzechu pierworodnego, to prokreacja u ludzi mogłaby nie wymagać przekazania czegokolwiek (np. plemnika czy materiału genetycznego) z ciała mężczyzny do ciała kobiety, co mogłoby w pewnym sensie przypominać niektórym partenogenezę. Ale fizyczny akt prokreacyjny i tak musiałby być, bo jest czymś pięknym, mającym duchową symbolikę. Możliwe, że byłoby to szczególne ściskanie się współmałżonków w nadprzyrodzonej ekstazie. O uczuciach seksualnych, erekcji, wytrysku, penetracji genitaliów, orgazmie, pożądliwości w przypadku takiego współżycia w ogóle nie byłoby mowy.

 

Jeśli ktoś sklonowałby człowieka (mam nadzieję, że nigdy się to nie stanie), to dziecko miałoby zupełnie inną duszę niż osoba, która została sklonowana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno mi powiedzieć, którą płeć będą miały takie osoby po śmierci, ale jedyne logiczne rozwiązanie to bycie albo mężczyzną, albo kobietą. Tylko dwie opcje są poprawne.

 

 

Czyli którą? Skoro urodziły się jako zarówno mężczyzna jak i kobieta w jednej osobie, albo żadnym z nich, pod względem anatomicznym i fizjologicznym? Bóg będzie losował z maszyny losującej? Rzuci monetą? Kością? Da takiemu człowiekowi wybór, którą płeć chce?

 

Poczęcie Chrystusa NIE było partenogenezą.

 

Tak, wiem, że to co napisałem to masło maślane. Ale jestem świeżo po wizycie w Domu Bożym, czy jak kto tam woli- w Kościele. Ksiądz mi jakieś smuty wykrzykiwał z ambony nad uchem o potępieniu, a i woda święcona mi trochę przepaliła naskórek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyna rzecz której nie da się odziedziczyć po rodzicach to wiara. Niby nie ma nic wspólnego z genetyką, więc bez sensu rozpatrywać to w tej kategorii, ale na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że tak właśnie jest. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×