Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

abrakadabra xx,

Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne klasyfikuje wiarę w Boga jako chorobę psychiczną.

 

Tu streszczenie tłumaczenia:

 

"Według nich pogarsza to zdolność do podejmowania decyzji. Ich 5letnie badania wykazały, że pobożni, religijny ludzie często cierpią na lęki, halucynacje i paranoje. Profesor psychologii Lillian Andrew powiedziała, że co roku tysiące ludzi umiera ponieważ odmawia leczenia z powodów religijnych np. Świadkowie Jehowy; wiele osób wierzy również, że ma „moc uzdrawiania” i może komunikować się z Bogiem w nieznanych języku, wszystkie te oznaki są symptomami załamania psychicznego i utraty kontaktu z rzeczywistością. Dzięki nowej klasyfikacji lekarze będą mogli uznać osoby odmawiające leczenia z powodów religijnych za osoby niezdolne do podejmowania decyzji dotyczących ich zdrowia."

 

ahh ci psycholodzy:D fantastyczną mają logikę, ciekawe co by powiedzieli na to, ze psychologie studiują często ludzie zaburzeni, moze zatem stosując ich logike, wiare w psychologie należy zaklasyfikować jako chorobę psychiczną? najgorsze w tym, ze niejeden to łyknie, bo przecież hamerykańskie towarzystwo psychologiczne powiedziało... żal.pl :]

swoją drogą trzeba to pokazać forumowej psycholożce ABCZdrowie ona jest wierzącą osobą, ciekawy jestem reakcji :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie lubię Kościoła odkąd się dowiedziałam, że zakazał czytania Harrego Pottera i w ogóle jest przeciwko magii, przepowiadaniu przyszłości itd. Kościół to tylko zakazy i instytucja przeznaczona dla głupszych ludzi, którzy nie potrafią samodzielnie myśleć

 

Kościół nie zakazuje czytania żadnej książki, tylko ostrzega przed zagrożeniami, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci, co oznacza, że jeśli Twoje dziecko czyta Harrego Pottera, to lepiej z nim porozmawiać na temat tej książki. Co do magii, to niespecjalnie się wiąże z myśleniem, czary to myślenie przedlogiczne, charakterystyczne dla ludów prymitywnych, więc nie widzę związku "zakazu" magii z głupotą. Magia to poza tym bałwochwalstwo i jest o tym wiele razy w Biblii, zakazuje tego Bóg, a nie Kościół,, ten zakaz był już w judaizmie, a chroni m.in. przed opętaniem, a poznawanie przyszłości może się wiązać ze zniewoleniem, to znaczy poczuciem determinizmu (nic nie zależy ode mnie, za miesiąc umrę). Ale niektórzy na złość babci odmrożą sobie uszy.

 

Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody. Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza. Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu. Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój. Pan, Bóg twój, wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ahh ci psycholodzy:D fantastyczną mają logikę, ciekawe co by powiedzieli na to, ze psychologie studiują często ludzie zaburzeni, moze zatem stosując ich logike, wiare w psychologie należy zaklasyfikować jako chorobę psychiczną? najgorsze w tym, ze niejeden to łyknie, bo przecież hamerykańskie towarzystwo psychologiczne powiedziało... żal.pl :]

 

i żal.usa :lol:

 

Szokujące ogłoszenie dokonane przez American Psychiatric Association (Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne/APA) w najnowszej edycji Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders (“Klasyfikacja zaburzeń psychicznych”). Oto pedofilia uznawana za zaburzenie psychiczne została sklasyfikowana jako “orientacja seksualna” oraz zamiast słowa “zaburzenie” pojawiło się słowo “preferencja”.

 

Ta szokująca zmiana wywołała już burzę i protesty. Sandy Rios, przedstawicielka Amerykańskiego Stowarzyszenia Rodzin oświadczyła: “Tak jak APA uznał w połowie lat 70-tych homoseksualizm za “orientację” pod ogromną presją aktywistów homoseksualnych, tak teraz, pod presją aktywistów pedofilskich, którzy publicznie deklarują chęć na seks z dziećmi, zmienia pedofilię jako zaburzenie psychiczne na orientację seksualną”.

 

:lol:

 

http://parezja.pl/amerykanskie-towarzystwo-psychologiczne-nazwalo-pedofilie-orientacja-seksualna/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abrakadabra xx, Tu jest artykuł Kempińskiego, który przeczytany ze zrozumieniem mówi o różnicy między zdrową religijnością a schizofrenią. A dla leniwych jedno zdanie, proste jak cep.

 

Religijne motywy katastroficznego obrazu nie idą w parze ze światopoglądem z okresy przedchorobowego. Dość często się zdarza, że ludzie religijni i wychowani w tymże duchu mają świecki obraz katastrofy świata a przeciwnie, całkiem obojętni dla spraw religijnych przeżywają apokaliptyczne wizje o tematyce bynajmniej nie świeckiej. Wydaje się, że w schizofrenii światopogląd nie ma większego wpływu na obraz choroby.

 

http://www.filozofia-moja.republika.pl/kempinski.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Założyciel AA też był antyreligijny, gdy jednak był w potrzebie wezwał na pomoc Boga i ten mu odpowiedział. Stworzył ruch AA Dzięi któremu miliony ludzi wyleczyło się z choroby alkoholowej. W 12 korkach do wolności od alkoholu, 7 odnosi się do Boga, duchowieństwa. Powiedzcie tym ludziom teraz, że Bóg nie istnieje :D Takich przykładów jest tysiące. Wiara w Boga wplata się w naszą egzystencję, czy ktoś tego chce czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, mówimy o uznaniu religii za chorobę psychiczną, ponoć przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne, a nie o ochronie przed świadkami Jehowy. :roll: Słowa klucz: religia zdrowie, z tym że religia to świat zróżnicowany, ŚJ są przez wielu uważani za sektę destruktywną, a mówimy o zdrowiu psychicznym a nie o przetaczaniu krwi. A wyciąganie wniosków ogólnych na podstawie jednego, dość skrajnego przykładu to błąd logiczny, przerzucanie odpowiedzialności z jednej religii na inną także nie ma sensu. To tak jak wrzucanie do jednego worka katolików i satanistów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, to też ładny cytat z Kempińskiego.

 

Zjawisko życia jest czymś tak niezwykłym we wszechświecie i logicznie biorąc,

z góry skazanym na zagładę, że wytłumaczenie, dlaczego życie rozpleniło się na naszej planecie, wymaga irracjonalnej wiary w samo życie […]. Nie znając subiektywnego aspektu życia [...], nie możemy wniknąć w zasadnicze aspekty życia, traktujemy je zbyt mechanistycznie, jak dające się operować swobodnie przedmioty martwe lub urządzenia techniczne. Przy takim ujęciu stajemy się bezradni wobec przepaści między przyrodą nieożywioną a ożywioną [...]. Gdybyśmy dysponowali znajomością subiektywnego aspektu życia […] prawdopodobnie łatwiej byłoby nam zrozumieć, na czym życie polega. Ponieważ jest to jednak niemożliwe, jesteśmy skazani na domysły i nie dające się zweryfikować hipotezy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, no widzisz, i można tak prowadzić tą rozmowę w nieskończoność. Ja w necie mogę znaleźć 1500 argumentów, że prawdopodobieństwo choroby psychicznej Jezusa jest wysokie a ty znajdziesz 1500, że nie. W końcu dojdzie do tego, że każdy z nas będzie próbował udowodnić, że "moja racja jest najmojsza". Wobec tego uważam, że dalsza rozmowa nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abrakadabra xx, no coś Ty, przecież, zamiotłeś tym argumentem.Niech się "refreny" teraz tłumaczą, czemu wierzą Amerykańskiemu Towarzystwu wybiórczo, uznają istnienie schizofrenii jako choroby albo nerwicy, ale wiary w urojonych przyjaciół z nieba już nie. Zaprzeczanie chorobie psychicznej, to może być jeden z istotnych objawów choroby...

 

Swoją drogą to nie amerykańce odkryli religię jako chorobę, tylko ja, moje posty sprzed roku na tym forum są tego dowodem.;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, no tak bo jak czasem towarzystwo hamerykanskie trafnie uzna cos za chorobe to juz bezkrytycznie takie kwiatki oparte na logice ktorą obnażylem na poprzedniej stronie mamy przyjmować? :]

ahh, po czasie teraz sie dowiadujemy ilu ludzi chorych psychicznie mielismy, coś pięknego :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, no ciekawe, że rzekome( bo ich nie udowodniłeś) zaburzenia psychiczne psychiatrów klasyfikujących inne choroby niż wiara w Boga Ci nie przeszkadzały. A może w ogóle nie uznajesz istnienia czegoś takiego jak choroba psychiczna? a czy przypadkiem sam się nie leczyłeś? nie przyjmowałeś w życiu jakiś leków? to po co, skoro byłeś zdrowy amerykańce w Towarzystwie Psych. sami są chorzy? Ale jak? oni też nie są chorzy , bo choroby psychiczne nie istnieją... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no coś Ty, przecież, zamiotłeś tym argumentem. Niech się "refreny" teraz tłumaczą, czemu wierzą Amerykańskiemu Towarzystwu wybiórczo, uznają istnienie schizofrenii jako choroby albo nerwicy, ale wiary w urojonych przyjaciół z nieba już nie.

 

:roll:

 

Czy to nie jest oczywiste, że jakieś towarzystwo nie jest nieomylne i może część rzeczy mówić zgodnie z prawdą a część nie? Poza tym to nie Amerykańskie Towarzystwo Ps. opisało i sklasyfikowało schizofrenię, korzystają z dorobku kilku pokoleń lekarzy niezrzeszonych, którzy zajmowali się schizofrenią zanim członkowie Towarzyszenia pojawili się na świecie i byli w planach, sami nie daliby rady przy takiej "metodologii". Obecnie koncepcja zdrowia i choroby w coraz więcej przypadków nabiera charakteru ideologicznego, np. to samo towarzystwo wykreśliło zespół Aspergera z listy zaburzeń z głęboko medycznego powodu, żeby nie "stygmatyzować" dzieci z tym zaburzeniem oraz zmieniła "alkoholizm" na "uzależnienie od alkoholu", następnie na "zaburzenia spowodowane alkoholem" żeby alkoholicy nie czuli się przegrani.

 

 

no widzisz, i można tak prowadzić tą rozmowę w nieskończoność. Ja w necie mogę znaleźć 1500 argumentów, że prawdopodobieństwo choroby psychicznej Jezusa jest wysokie a ty znajdziesz 1500, że nie

 

abrakadabra xx, właściwie się z Tobą zgadzam, z tym że tu nie chodzi o wybór źródeł i autorytetów, ale o dwa sposoby patrzenia na człowieka, duchowość i religię, dla mnie sposób racjonalizujący (nie racjonalny) jest spojrzeniem redukującym człowieka bez docenienia budującej, integrującej roli wiary w osobowości i duchowości człowieka. Zapewne Ci co tak patrzą sami nie doświadczyli tej pozytywnej roli, mogę im nawet współczuć, ale gdyby patrzyli na zjawiska z rzetelnością, to by dostrzegli również pozytywne przejawy religii nie tylko negatywne u innych. Ich spojrzenie jest jednobiegunowe. Zwłaszcza że pisało o tym wyczerpująco wielu psychologów i filozofów, cała psychologia humanistyczna docenia wymiar transcendencji, a są tam wybitne nazwiska jak Masłow, Rogers, Allport, ale nie tylko, patrz np. Jung. Dzięki wnikliwemu podejściu do tematu roli wiary w osobowości, psychologowie humanistyczni rozróżnili dojrzałość religijną i niedojrzałość, ta druga jest powodem problemów, pierwsza jest konstruktywna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abrakadabra xx, trzeba też wziąć pod uwagę, że psychiatrzy mają głównie do czynienia z chorymi a nie ze zdrowymi i łatwiej im opisać chorobę niż zdrowie. Widzą raczej zaburzone myślenie parareligijne niż zdrowe. Kazimierz Dąbrowski, wybitny polski psychiatra postulował, żeby badać zdrowie a nie chorobę i znaleźć jego wyznaczniki, czynniki mu sprzyjające, analizował jednostki wybitne, które wiele wniosły do społeczeństw i doceniał rolę transcendencji (i moralności oraz postawy altrocentrycznej - przeciwieństwo egoizmu)

 

ego, odpowiedziałam na Twoje pytanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzeba założyć o tym osobny temat koniecznie :lol:

ciekawe, jest to ze często ludzie nagle tracą wiarę, towarzystwo hamerykańskie pewnie klasyfikuje to jako nagłe uzdrowienie z choroby, buahaha.

 

ego, a skąd wiesz ze mi nie przeszkadzały? bzdury piszesz, bo miałem zastrzeżenia różne :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, zapewnienie o rzekomo ideologicznym pochodzeniu niektórych "chorób" uważasz za odpowiedź? Ale luz, jak zaczną przymusowo leczyć wierzących, to Twoja opinia na temat i tak się na nic nie zda, a może być tylko dodatkowym argumentem za chorobą... :D

 

jetodik, idąc twoim tokiem rozumowania, to najpierw musisz wykazać, że jesteś zdrowy, inaczej nie można Twoich słów brać na poważnie, tak jak słów chorych psychicznie lekarzy z AS... ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Refren, chcesz mi wmowic, ze katolicy w odroznieniu od Swiadkow Jehowy nie wpieprzaja sie w kwestie zdrowia fizycznego ? Nie zmuszaja nikogo do rodzenia umierajacych dzieci ? To sa kwestie psychiczne moze, in vitro i aborcja ? Ale zaraz uslysze, ze to jest sluszne i dobre bo wynika z tej dobrej religii, jedynie slusznej.

Stopien twojego zakłamania i obłudy jest dla mnie zadziwiajacy.

EOT, po raz kolejny sie przekonuje ze z religiantami nie da sie rozmawiac, slyszy sie w odpowiedzi demagogie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, nie wiem jak Ci jeszcze uargumentować, że ATP uważam za omylne i mogę się w części z nimi nie zgadzać. Wydaje mi się to oczywiste. Nie wiem czemu trzeba ich brać całościowo a nie "wybiórczo", zwłaszcza e ich metodologia jest niespójna, co pokazuje na przykładzie ideologicznego traktowania diagnoz (nie : "ideologicznego pochodzenia chorób" - co to znaczy w ogóle??) i że nie korzystają z własnych osiągnięć w medycynie (zwłaszcza że istnieją od 1991 r.). Nauka była przed nimi i będzie po nich, a ich wkład niekoniecznie będzie chlubny.

 

Niech się "refreny" teraz tłumaczą, czemu wierzą Amerykańskiemu Towarzystwu wybiórczo, uznają istnienie schizofrenii jako choroby albo nerwicy, ale wiary w urojonych przyjaciół z nieba już nie.

 

Wiem, najprościej mogę wyjaśnić to tak: posługuję się rozumem. Polecam.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×